Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Sypialnia Judit

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Europa / Hiszpania / Rezydencja państwa Grey
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:26, 19 Sty 2010    Temat postu: Sypialnia Judit

Duży, kiedyś przestronny i słoneczny pokój teraz zagracony i zacieniony. Ściany zaklejone od sufitu po podłogę plakatami ulubionych zespołów Jud. Wielkie przeważnie nie pościelone łóżko stoi w kącie, zaraz obok biurko z komputerem. Jest też regał z książkami, które czasem poczytuje. Kolekcja płyt - te zawsze czyste, bez grama kurzu. Na podłodze natomiast śmieci dużo. Papierki, brudne ubrania... Tak wygląda sypialnia Jud.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:19, 19 Sty 2010    Temat postu:

/ Hall

Z reszty wiadomości dowiedziała się o wiele więcej. Matka i ojciec byli w Seattle a dokładniej w jakimś Forks. Judit nie słyszała nawet nigdy o takim mieście. Przebiegła wzrokiem kartkę - Co?! - wydarła się na cały pokój i spojrzała do koperty. Znalazła tam bilet dla siebie - I po co ja mam tam jechać? Złożyć jej ukłony i gratulacje...? - prychnęła. Zmięła list i odrzuciła go za siebie. Nie spojrzała na druga stronę, a tam było wszystko to co najciekawsze. "Zostaniesz u Mariki i skończysz tam szkołę. Zmiana dobrze Ci zrobi córeczko. Uspokoisz się i wyciszysz. Całujemy. Mama i Tata." Spojrzała na datę i godzinę widniejącą na bilecie. Usta rozciągnęły się jej w uśmiechu. Dopiero jutro... Dopadła telefonu i włączyła go. Była odcięta od kontaktów ze znajomymi przez trzy miesiące. Musiała to nadrobić. Zerknęła na zegarek. Było wcześnie. Wsadziła w uszy słuchawki a sama poszła do łazienki przed lustro. Na obozie, który ona nazywała karnym, a rodzice i wychowawcy 'resocjalizacyjnym' był zakaz używania wszelkich kosmetyków. Nie można było też mieć telefonów, mp3, laptopów i wielu innych przydatnych rzeczy. Była odcięta. Tym co jej przysługiwało to praca (w celach wychowawczych), nauka i dziesięciominutowa rozmowa przez telefon z budki raz na tydzień. I tylko z rodzicami. Połączyła się z przyjaciółką i zaczęła z nią rozmawiać. W czasie potrzebnym jej na makijaż i poprawne ułożenie włosów przebyła jeszcze trzy, długie i ciekawe rozmowy. Umówiła się ze wszystkimi za dwie godziny. Była spragniona towarzystwa jak i zabawy ze swoja paczką. Wróciła do pokoju nucąc pod nosem - My friend's got a girlfriend and he hates that bitch... - stanęła przed szafą i otwarła ją zamaszystym gestem. Nosić się tak jak lubiła też naturalnie nie mogła. Przebierała w ubraniach chcąc wyglądać jak najlepiej. Wyciągnęła się na łóżku i zaczęła malować paznokcie. Były krótkie. Długie nie mogły przetrwać na jej przymusowych wakacjach. Jej głowa kiwała się w rytm nadawany przez gitary i perkusję. Musiała czekać aż lakier dostatecznie wyschnie. Kiedy to się stało wstała z łóżka i przejrzała się w lustrze. Odrzuciła czarne włosy na ramiona i wypięła pierś do przodu. Pozakładała wszystkie kolczyki. Dziś postawiła na różne kolory. Miała powody do radości. Wróciła do domu. Chwyciła swą torbę. Wrzuciła tam papierosy, zapalniczkę, chusteczki i telefon. Wciągnęła na nogi glany i zasznurowała je. Zajęło jej to chwilę bo wyszła z wprawy. Wcisnęła w uszy słuchawki od iPoda i wyszła z domu czując ze znów żyje. Obóz był jedynie tylko trzymiesięczną luką w życiorysie. Nie zmieniła się ani trochę. Wróciłam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:48, 21 Sty 2010    Temat postu:

Wróciła do domu chwiejnym krokiem o trzeciej nad ranem. Była w wyśmienitym nastroju. Dostała wszystko czego jej brakowało przez ostatni czas. Zabawę, śmiech, rozluźnienie i alkohol. Chichocąc cicho pod nosem trafiła do swego pokoju i zaświeciła światło - O k*rwa! - cofnęła się o krok i walnęła pięścią w pstryczek. Jej oczy zdecydowanie wolały ciemność. Szła po omacku do łóżka. Ostrożnie, bo przez ten bałagan na podłodze mogła zaliczyć bliskie spotkanie z nią. Usiadła na łóżku i przeciągnęła się z lubością. Zajęczała i westchnęła. Spojrzała na bilet i chwyciła telefon. Ustawiła budzik. Gdyby się nie zjawiła Marika pewnie ukręciłaby jej łeb. A w zasadzie nie... Jud roześmiała się i dostała czkawki. Bo jakby to zrobiła gdyby mnie tam nie było? Dziewczyna zakładała że jej starsza siostra o wszystkim wie i oczekuje na nią z niecierpliwością. Ściągnęła glany spadając przy tym z łóżka. Zaklęła pod nosem i wpełzła na nie z powrotem. Nie sprawiając sobie trudności z przebraniem się w piżamę zasnęła, a grzywka fruwała jej lekko w rytm oddechu.

__________________________

Budzik. Nie lecę... Drzemka. Budzik. Pocałujcie mnie gdzieś... Nie lecę... Drzemka. Budzik. Jud spojrzała niechętnie na zegarek - Zajebiście! - zerwała się z łóżka i chwyciła jego poręczy. Zrobiło jej się niedobrze. Całe ciało zadrżało. Pobiegła najpierw do łazienki. Gdy wypróżniła swój żołądek wzięła szybki prysznic i wyszorowała zęby. Umalowała się szybko. Wróciła do pokoju i niewiele się zastanawiając chwyciła plecak. Wywróciła go do góry nogami i wyrzuciła wszystko z niego na podłogę. Rzeczy z obozu zostały zastąpione czystymi z szafy. Upchnęła ile się dało bo nie miała pojęcia ile tam będzie siedzieć. Na wierzch złożyła płytę na której miała zgrane wszystkie swoje ulubione piosenki. Zawsze zabierała ją ze sobą. Resztę płyt zostawiła. Przewidywała kilka dni. Góra tydzień... Więcej tam nie będę tkwiła jak ta głupia. Zapięła plecak. Podeszła do swojej toby i przeczesała jej zwartość. Wrzuciła do małej kieszonki wszystkie swoje kolczyki, dołożyła również zeszyt. Sprawdziła ile mam papierosów. Były dwa. Kupi się.. Wyciągnęła jednego i zapaliła. Wsadziła jeszcze bilet. Pochyliła się i chwyciła zgnieciony list od matki. Wyprostowała go na kolanie, złożyła na czworo i wsunęła do torby. Dorzuciła jeszcze ładowarki i laptopa. Torba zrobiła jej się strasznie ciężka więc zrezygnowała z reszty. Miała wszystko to co najpotrzebniejsze. Biegała po pokoju i w rekordowym jak na nią czasie była gotowa po pół godzinie. Wciągnęła na nogi buty i porwała kurtkę z krzesła. Zamówiła taksówkę, pożegnała się z domem trzaśnięciem głównymi drzwiami i udała się na lotnisko. Chryste ale jestem głodna... Zjem coś na szybko...

/ Lotnisko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Europa / Hiszpania / Rezydencja państwa Grey Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin