Kino

Gość

//Daleko stąd.

Wieczór.
Gis wchodzi do sali na jakąś kiepską komedię.
Nareszcie cisza, spokój i ciemność Very Happy

Wampirzyca siada w tyle sali i wgapia się w ekran, patrząc na film który jej nie interesuje.
Poczekam... Nie wiem na co,... ale może spotkam tu kogoś ciekawego...

Gość

Gis znudzona wychodzi z sali kinowej.
Daremny film
Wampirzyca zerka na zegarek. 19.03. Może księgarnia jest jeszcze otwarta?? Poszperam rozluźnię się i będzie fajnie

//Księgarnia

Embry

Przyjechali autem Embryego do kina. Dawno nie był w Port Angeles. Nieźle mu tu śmierdziało wampirami.
- Na co idziemy? - spojrzał na tablice z repertuarem

Nadine

- Byle nie horror - odparła, przeglądając repertuar. Wiedziała, że Embry nie pójdzie na nic romantycznego, w końcu to facet. - Naprawdę nie wiem. Może lepiej zdam się na ciebie - uśmiechnęła się i uniosła głowę, aby spojrzeć mu w oczy.

Embry

- Może to - wskazał na jakiś film sensacynjy - albo wybierz. Poświęcę się - wyjął portfel z kieszeni

Nadine

- Embry - zaśmiała się cicho. Nigdy nie lubiła podejmować decyzji w sprawie wyboru filmu. - To może jednak to? - zaproponowała. Słyszała, że ta komedia jest niezła.

Embry

- Niech będzie - zaśmiał się i wziął ją za rękę. Kupił dwa bliety.
- Który popcorn? - zerknął na trzy wielkści pudełek

Nadine

- Mi średni. Nie zmieszczę większego - uśmiechnęła się niczym mała dziewczynka. Lubiła chodzić do kina. Z Sethem zawsze się wygłupiali i w ogóle.
Nadine zdawała się nie zauważać, że Embry trzyma ją za dłoń. Nie chciała po raz kolejny zaprzeczać, bo kłóciła się wtedy z samą sobą. Było jej przyjemnie.

Embry

Puścił jej dłoń i zamówił jeden średni i dwa duże i dwie duże cole. Pewnie jak mu się skończy jego to upije jej trochę. Pokazali bilety i weszli do sali. Usiedli na swoich miejscach. Embry od razu włożył colę do miejsca na cole i miał dwa popcorny na kolanach

Nadine

- Wilczku, masz zamiar to pochłonąć, czy dostanę swój popcorn? - spytała rozbawiona, pochylając się lekko w jego stronę. Na sali było dużo ludzi, ale oni akurat mieli wolny rząd. Na ekranie wyświetlały się reklamy, które kocicę mało interesowały.

Embry

- Ty masz swój a ja dwa swoje - trącił ją w nosek i wziął garść popcornu,którą miał na raz do zjedzenia.
- Boże...te reklamy - wywrócił oczami

Nadine

- Tylko nie zjedz mnie jak się zapędzisz - puściła mu oczko. Po chwili światła zgasły i pojawiły się napisy początkowe. Nadie usiadła wygodniej w fotelu i powoli jadła swój popcorn i upijała colę.

Embry

Rozsiadł się w fotelu. Obok nich nikogo nie było. I dobrze. Po jakiś 10 minutach filmu z jego popcornu została prawie połowa. Znaczy połowa pierwszego pudełka

Nadine

W filmie akurat pojawiła się erotyczna scena. Jak to w komediach bywa, raczej zabawna. Nadine zasłoniła Embry'emu oczy uśmiechnięta.
- To nie dla dzieci. Zamknij ślepka.

Embry

Chyba mu zasłoniła jego ulubiony moment.
- No ej - zaśmiał się po cichu - puść - po dźwiękach wywnioskował że owa scena się zmieniła

Nadine

- Nie, bo będziesz miał koszmarki - szepnęła rozbawiona. Oparła głowę na ramieniu chłopaka i odsunęła dłoń. Kolejną scenę "nie dla dzieci" już pozwoliła mu oglądać. Niby komedia, ale przesiąknięta erotyzmem.

Embry

Coraz bardziej się mu ten film podobał. Oparł policzek na czubku jej głowy. Fabuła filmu wcale mu nie przeszkadzała. A poza tym nie pamiętał kiedy był ostatnio w kinie i to jeszcze z dziewczyną.

Nadine

- Embry - szepnęła mu na uszko. Chciała trochę podrażnić chłopaka bo wiedziała, że film mu się spodobał. W końcu patrzył w ekran jak zaczarowany.

Embry

-Cii - klepnął ją lekko w udo i gapił się w ekran. Kto wie..może częściej będzie chodził do kina. Lepsze to niż samotne oglądanie filmów w domu jak i samemu można oglądać takie filmy w kinie. A może weźmie kiedyś Nad i Dee?

Nadine

Nadine ułożyła dłoń na udzie Embry'ego i bawiła się materiałem jego spodni. Wpatrzona w ekran oczywiście zupełnie nie kontrolowała tego, że zaczęła to robić. Zaśmiała się perliście, gdy była zabawna scena i zjadła kilka ziaren popcornu,aby się uspokoić.

Embry

Nie przeszkadzało mu,że bawi się jego spodniami.
-Podoba Ci się film? - spytał jej mówiąc do ucha żeby nie przeszkadzać innym. On już zjadł cały swój popcorn

Nadine

- Tak. Ale przy tobie jest jeszcze milej - uśmiechnęła się, unosząc wzrok. Może chciała go trochę pokusić? Nie mogła przy nim wytrzymać, bo tak ją rozpalał. Może powinna sobie odpuścić. - Proszę - szepnęła, podsuwając wilkowi swój popcorn.

Embry

Wziął od niej popcorn i miał go na jakieś dwa razy. Oddał jej za to swoją colę bo już nie chciał.
- Wpadniesz jeszcze do mnie po kinie? - cmoknął ją w nosek

Nadine

- Jeśli chcesz, to mogę. I tak nie mam już na dziś planów - odparła. Podziękowała za colę, bo ona także by jej nie zmieściła. Oparła głowę znów na ramieniu chłopaka. Film powoli dobiegał końca.

Embry

Film się skończył. Embry otrzepał się z resztek popcornu. Wstał i upchał wszystkie kartoniki w jednyn wielkim.
- a może dasz się zaprosić na obiad?

Nadine

- Ty będziesz gotować? - zaśmiała się pod nosem. Wstała i osunęła sukienkę, otrzepując ją z popcornu. - Prowadź, gdzie chcesz. Chyba wszędzie dziś za tobą pójdę.

Embry

- Nie - zaśmiał się - tu jest taka mała restauracja. Trochę zgłodniałem - poklepal się po brzuchu. W końcu był wielkiem i był ciągle głodny jak wilk Oo

Nadine

- No dobrze, więc chodźmy. Dziwnie mi tutaj. Pewnie pijawki krążą - wzruszyła ramionami. Swoim zmysłem węchu często wyłapywała wampiry. Wzięła Embry'go pod ramię i wyszli z kina. Poszli do owej restauracji.

//zacznij

Pierre

// from droga z kawiarni ;P

Wysiadł z samochodu i przeskoczył na drugą stronę, by uchylić drzwi dziewczynie. Zaczął się przy tym śmiać pod nosem bąkając coś na temat tego, że niecodziennie pasażer otwiera kierowcy drzwi. Jednak nie było to w żaden sposób złośliwe czy uszczypliwe, lecz po prostu, rozbawiło go to odwrócenie stron. Podał dziewczynie rękę, by ułatwić jej wysiadanie i wraz z nią wszedł do kina. Zapach masła, na którym prażył się popcorn aż drapał w oczy swą intensywnością.

- Więc co wybieramy? Pierwszy film w kolejności, jaki będzie puszczany? - zapytał, po czy dokończył rozmowę rozpoczętą w aucie - A co do tego, gdzie się zatrzymałem... to jeszcze się nie zatrzymałem. Pomyślę o tym później. Chodź. - dodał wyciągając rękę w stronę dziewczyny, by wraz z nią podejść do kas, nad którymi wisiała tablica informacyjna z wypisanymi filmami, które tego wieczoru leciały.

Alison

Spojrzała tablicę z wypisanymi filmami.
- Ten - wskazała na jakąś komedię romantyczną. Chciała go trochę pomęczyć Razz

Właśnie do kina weszły jakieś jej koleżanki ze skoły za którymi nieprzepadała. Ona na szczęscie szły na inny film. Ali tylko zerknęła w icho stronę i położyła brodę na ramieniu Pierra.
- Jeszcze popcorn - zaśmiała się cicho wprost do jego ucha. Wzięła bliety w łapkę i włożyła do kieszeni.

Pierre

Szybko zapłacił za wybrany przez Alison film i był gotów już iść dalej. Jednak nagłe położenie głowy na jego ramieniu dość go zaskoczyło.

- O jezu! - wzdrygnął się czując powiew ciepłego oddechu dziewczyny na swym uchu - Ładnie to tak? - zapytał obejmując ją z pasie i przyciągając ją bliżej siebie - A jak się odegram? - zapytał kładąc dłoń na jej szyi i spoglądając w jej oczy.

- Popcorn mówisz? - mruknął zamierając na moment w bezruchu i wpatrując się w jej spojrzenie.

Alison

Objęła go w pasie i spojrzała mu w oczy .
- To tylko ja - zachichotała kiedy się wzdrygnął - zależy jak się chcesz odegrać. Wiesz...mam starszego brata - powiedziała udając poważny ton a potem się zaśmiała.
- Popcorn i colę - pokiwała głową i nakreśliła palcem jakiś szlaczek na jego ramieniu. Kto by pomyślał,że ten dzień się tak miło skończy. W końcu Alison nie miała ostatnio szczęścia w tego typu sprawach. Uniosła na chwilę na niego spojrzenie przygryzając sobie dolną wargę. do filmu mieli jeszcze jakieś 15 minut plus reklamy.

Pierre

Położył dłoń na jej policzku i pochylił się nad jej twarzą zbliżając się na milimetry od jej warg.

- Nie boję się. Będę walczył jak lew. - stwierdził z łobuzerskim uśmieszkiem na ustach.

Przesunął po tym palcem po obwódce jej ust stwierdzając: - Pomyślimy nad tym jeszcze. - i łapiąc dziewczynę za dłoń, pociągnął ze sobą do lady barowej z popcornem. Bawił się z nią w tą grę przyciągania i cieszył się jak dzieciak kusząc a zarazem nie za każdym razem coś dając z siebie. Jednocześnie czuł się przy Alison jakoś tak błogo i lekko przez co miał wrażenie, że zachowuje się jak kretyn, który gotów byłby skoczyć w ogień za dziewczyną, którą ledwie parę godzin wcześniej poznał.

- Popcorn i cola, tak? - upewnił się nim powtórzył zamówienie kasjerce.

Alison

- Powinieneś powiedzieć jak wilk - zachichotała i poszła za nim do lady. Spojrzała jeszcze za szybkę w ladzie i od razu wyszukala swoje ulubione orzeszki w czekoladzie.
- I to - przyłożyła palec do szyby wskazując kasjerce słodycze. W końcu miała coś z wilka. Lubiła jeść dużo a o słodyczach nie wspominając. Szybko traciła zbędne kilogramy więc nikt jej nie zarzucał,że je zbyt dużo.Czasem tylko jej brat rzucał jakieś złośliwe komentarze ale tym akurat się nie przejmowała.Kiedy kasjerka podała popcron na ladę Ali od razu wzięła kilka ziarenek do buzi.Spojrzała z szerokim uśmiechem na chłopaka.

Pierre

- Wilk, lew, słoń... Będę walczyć do upadłego. - powiedział puszczając do dziewczyny oczko.

Nie przeszkadzało mu, że dziewczyna miała niezły apetyt. Sam też nie był aniołem pod tym względem. Potrafił zjeść solidne porcje i bynajmniej nie zostawiał resztek na podanym mu talerzu.

Mruknął pod nosem wskazując kasjerce co jego towarzyszka wybrała po czym dorzucając jeszcze paczkę chipsów i butelkę jakiegoś napoju. Zapłacił za wszystko bez szemrania i odwracając się do dziewczyny spojrzał na nią z uśmiechem.

- To jak? Wilk na Twoje rozkazy pyta się co dalej? Idziemy? - zapytał żartując.

Alison

- Idziemy - wzięła popcorn w ręce i ostrożnie żeby nic nie rozsypać poszli w stronę sal. Chłopak sprawdzający bilety wyjął z kieszeni Ali bilety kiedy dziewczyna mu je wskazała. Oderwał daną część i wsadził je z powrotem.
- To tu - zaśmiała się patrząc na numerek nad drzwiami. Mieli miejsca gdzieś w środkowym rzędzie pod ścianą. Ich rząd był na razie pusty. Ali zajęła swoje miejsce i włożyła napój w miejsce na picie a popcorn polożyła sobie na kolanach

Pierre

Nim usiadł w fotelu zrzucił swą kurtkę na wolnym siedzeniu obok i dopiero wtedy wylądował z rozpędem na siedzeniu.

- To co w końcu będziemy oglądać? - zapytał wyciągając dłoń w stronę kieszeni, w której u Alison znów bilety wylądowały - Nooo doooobraaaaa... - przeciągnął słowa spoglądając na bilety, które w sumie sam kupił. Po tym spojrzał na dziewczynę z rozbrajającym uśmiechem odzywając się - Jeśli zasnę, to mam nadzieję, że mnie obudzisz, prawda?

W zasadzie nie miał nic przeciwko komediom romantycznym. W sumie nie przyszedł tu na film, lecz dla towarzystwa dziewczynie. I tak wiedział, że niewiele z filmu będzie pamiętał, bo i tak nie będzie śledził akcji zbyt uważnie.

- Powiedz mi, bo wyczuwam od Ciebie, że... - nie wiedział jak zacząć - ...że nie jesteś zwykłą dziewczyną. Nie jesteś też wilkiem...

Alison

-Obudzę - trąciła go palcem w nosek i usiadła wygodnie w fotelu. Lubiła takie komedie od czasu do czasu.
- Jestem pól-wilkołakiem - przeniosła na niego wzrok - mój brat jest wilkiem a ja połówką. Tak wyszło - zaśmiała się pochłaniając znów troszkę popcornu. Jej ojciec był wilkołakiem a mama zwykłą dziewczyną,

Pierre

- To chyba fajne, co? - zapytał zaciekawiony - Nie ma się tych wszystkich przypadłości bycia wilkiem a jednocześnie są też jakieś przyjemne plusy, nie?

- Daj trochę. - nachylił się nad dziewczyną otwierając usta, by go nakarmiła. Jadła to z takim apetytem, że sam nabrał smaka na popcorn.