Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom Chrisa
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:12, 15 Maj 2010    Temat postu:

Nie był teraz do konca pewny swych słów. Chris chyba w innym wcieleniu był laską i też miał problemy, żeby mu ktoś dogodził. Słowa Jess niosły swego rodzaju nadzieję, może ukojenie, które sam sobie chciał zafundować.
- Ale czy Ty chcesz też tego? - zapytał. Cóż, znał już siebie i za chwilę znów pewnie może pognać do klubu, wziąć się napić i ujarać a to może się nie podobać Jess. Nie myślał o tym jednak w taki sposób, on musiał być sobą i chyba osoba, która nie mogła by tego zaakceptować nie mogła by daleko zajść w jego życiu.
Przemyślane słowa rozniosły się po pokoju, a ukryte w nikłym staniku piersi kobiety nadal wzbudzały jego ogromne zainteresowania, ale tym razem nieco mniejsze niż wcześniej. Rozumiał wszystko to co mówiła, był pewien swego i w razie porażki pewnie się przejedzie, ale nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni.
Sięgnął swą dłonią w okolice jej pasa, zatrzymując na jej brzuchu swą dłoń. Oddychała spokojnie, miarowo i jej delikatna skóra pod jego dłonią wydawała się być niczym jedwab, delikatna i cholernie przyjemna w dotyku. Zatoczył dookoła pępka kilka niezgrabnych kresek, przesuwając na jej udo. Pozostawiając swą dłoń na jej kolanie spojrzał w jej oczy
- Ok - rzucił krótko na sam początek. Nie wiedział on jednak czego ona od niego oczekuje, jakie ma plany itd, więc w całej te nieco stresującej dla niego sytuacji mogł się trochę pogubić. Cieszył się z jednej strony, że ma on odrobinę czasu na to by wszystko przemyśleć, z drugiej strony nienawidził tej niepewności i gdyby mógł rzucił by się w te wszystkie problemy jak najgłębiei i zastanawiając się czy dobrze zrobił, rozwiązywał by jeden po drugim spokojnie i powoli.
Uśmiechnął się do niej mimo wszystko. Czemu miałby tego nie robić?
- Miałaś ochotę na sok? - zapytał spoglądając na zimny napój stojący zaraz przed nimi na stole.
Chłopak zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo się wplątał i jak cholernie trudno teraz będzie kierować się głową a nie emocjami, to też odesał od siebie wszystkie myśli niezwiązane z Jess i pozostawiając jedynie te przyjemne cieszył się tym, że jeszcze jest tutaj.
- Gdybyś czegokolwiek chciała to... po prostu się nie krępuj - dodał. Nie chciał latać jej po wszystko, nie musiał jej niczego zabraniać bo dom był pusty i pewnie tak jeszcze zostanie, więc mógł pozwolić jej czuć się tutaj zupełnie swobodnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:02, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Chcę. - powiedziała melodyjnym bardzo miękkim głosem, jaki przynosił ze sobą ciepło pochodzące z samej intonacji wypowiadanych przez nią słów. Przecież chciała. Gdyby nie chciała, to by nawet tego nie zaproponowała a jeśli by nie potrafiła sobie wyobrazić, że rzeczywiście istniałaby szansa by się dogadali, już dawno by jej tu nie było. Nigdy nie zmuszała się do niczego nawet w imię czyichś urażonych uczuć. Nie lubiła naginać swej woli tylko dlatego, że ktoś z tym mógł się czuć nie najlepiej. Nie bała się też twardego lądowania, bowiem nie oczekiwała po Chrisie kompletnie niczego. Cóż, na prawdę miała wrażenie, że za mało go zna by móc o nim cokolwiek powiedzieć i ewentualnie przed czym się wystrzegać. Musieli po prostu się lepiej poznać i tyle.

Frapowała ją jednak jeszcze jedna myśl. Chciał, aby z nim została i z tego co zrozumiała, to żeby została w jego domu... Tylko jako kto? Miała lekkie wątpliwości co do tego jako kto, bowiem z jednej strony po tym co zrobili, mogłaby oczekiwać czegoś więcej niż tylko "pomieszkiwania znajomej", jednak z drugiej strony cóż... Przecież była tylko znajomą. Jak inaczej mogłaby siebie próbować określić? Nie przychodziło jej to do głowy, bo nie wybiegała myślami zbyt daleko w przyszłość. Postanowiła mu dać po prostu białą kartę i na serio zobaczyć co im z tego wszystkiego wyjdzie. Bo jakoś nazwanie siebie przyjaciółką od łóżka zdecydowanie gryzło się z jej odczuciami i całkiem nie pasowało do tych wszystkich czułych gestów, którymi ją chłopak obdarzał.

Przytaknęła na pytanie o to czy sok może być. Sięgając po szklankę i kartonik z napojem mruknęła krótkie "dzięki", po czym nalała sobie trochę upijając sporego łyka. Gdy tylko ugasiła pierwsze pragnienie lekko wysunęła dłoń w stronę Chrisa, by zaproponować jemu by się napił. W końcu mogło mu też chcieć się pić a przyniósł tylko jedną szklankę.

- Chcesz? - zapytała z uśmiechem - Mogę spróbować Cię napoić, jeśli masz ochotę. - wesołym, lekko zadziornym głosem zaproponowała, choć w odniesieniu do tego jak się wcześniej sama zalała, może to nie było najlepszym pomysłem, by próbować na kimś podawania napojów. Poza tym chciała nieco rozluzować całą sytuację. Nie lubiła poważnych rozmów i zawsze uciekała przed nimi gdzie pieprz rośnie. No i nade wszystko, powoli opuszczały ją już siły, więc jeśli chcieli się jeszcze trochę pobawić, to musiała jakoś rozruszać ich oboje. - No, chyba, że masz ochotę się napić... z moich ust...? - zapytała biorąc kolejnego łyka i czekając na to, czy dostrzeże, iż jemu także pasuje lekkie odejście od tak poważnego tematu, jaki parę chwil temu zaczął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:54, 20 Maj 2010    Temat postu:

Jednak wbrew oczekiwaniom dziewczyny Chris nic nie odpowiedział. Zapadła między nimi jakaś taka dziwna, niezbyt zręczna dla Jessie cisza i nie wiedziała co ma z tym fantem zrobić. Przełknęła sok trzymany w ustach, unosząc się z kolan chłopaka.

- Okej, zapomnijmy o tym. Nie było sprawy. - powiedziała odchodząc od niego kawałek, by podnieść z podłogi swoją bluzkę. Stając do niego plecami dość szybko naciągnęła ją na siebie, nie chcąc już dłużej świecić golizną. Było, minęło. Najwyraźniej oboje wplątali się w niezłą kabałę, w której łatwiej było się nawet dla odczepnego zadeklarować, niż powiedzieć własne zdanie. Nie chciała sprawiać chłopakowi kłopotu a tym bardziej dopuścić do tego, by miłe chwile się rozpłynęły niczym bańka mydlana na wietrze. Jak jej się zdawało, odniosła mylne pierwsze wrażenie i zapewne dlatego tak to wszystko wyszło. Nie było przecież dramatu, była dużą dziewczynką i potrafiła się odnaleźć nawet, jeśli sytuacja dla niej się zmieniała diametralnie. Tylko po kiego grzyba to wszystko mówił?

"No dobra, nie ważne..." - stwierdziła do siebie w myślach odganiając zastanawianie się nad sensem tego co się stało. Podeszła do wieży i pochylając się nad przejściówką wyciągnęła pendrive'a przełączając muzykę na jakąś jego składankę. Starała się nie oglądać za siebie, bo ciężko by było jej spojrzeć chłopakowi na twarz a tym bardziej prosto w oczy.

- Pokażesz mi gdzie mam spać? - zapytała w końcu - Chyba, że mam się...? - zawiesiła głos w połowie zdania. W zasadzie mogła od razu się zdesantować z jego chaty, ale jakoś tak... nie chciała z tego robić dramatu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:22, 20 Maj 2010    Temat postu:

Zrobiło się dziwnie, teraz już sam nie wiedział czemu? A może za wiele powiedział? Zawsze dużo gadał i może nie raz miał z tym problem, ale mało kiedy to prowadziło do takich jak teraz sytuacji. Wstała, pozbierała się, rzuciła kilka słów. Czas wydawał się rozciągać pomiędzy kolejnymi sekundami wymierzanymi przez zegar. To było dziwne. Nie miał jej niczego za złe, nawet nie bardzo orientował się w tym co się dzieje. Nie dziwił go fakt, że coś z tym zrobiła, ale dlaczego aż tak? Czas przez jaki się nie odzywał dłużył się i pewnie każda chwila spędzona w ciszy dawała się we znaki obojgu, ale czasami miał wrażenie, że to nie była jego wina…a może i jego? Nie jest grzechem przyznać się do winy, ale czy każdy to umie zrobić?
Chłopak spojrzał na nią, nawet zatrzymał na moment wzrok na jej plecach kiedy wypinała przenośny dysk z odtwarzacza. Westchnął niezbyt tym zadowolony, ale może tak to miało wyglądać…za każdym razem, kiedy chciał, coś stawało mu na drodze. Może był inny? Może to już nie ten czas, kiedy zajmował się zawieraniem nowych znajomości poprzez szybkie zabawy w barze?
Rozstania z kobietami zazwyczaj wyglądały w jego wykonaniu inaczej…bo o rozstaniu można już mówić? Chris spojrzał na nią, ale nie chciał się tłumaczyć, nie umiał, nie mógł jej mówić w twarz czegoś, co nie godziło by się z jego zasadami…jeśli owe posiadał.
- Na górze są pokoje, weź który chcesz – odparł tylko na jej słowa. Cała sytuacja uderzyła w niego jak cios pałką przez plecy. Zdawało mu się, że się dusi. Przez usta nie zdołała wypłynąć już żadna informacja, żadne słowo…po prostu nie umiał się zachować.
Chwilę później rozwalił się na kanapie, naciągając na siebie niewielki koc. Okrył się nim tak, że spod tego widoczne zostały jedynie jego oczy i włosy. Wlepił wzrok w telewizor, każde słowo w nim usłyszane doprowadzało go do zdenerwowania. Nie wiedział dlaczego się tak zachowywał, nie rozumiał sam siebie i to też było przykre. Spieprzył…tyle wiedział, ale co potem? Może był osobą, której nie wolno było mieć czegoś na własność nawet jeśli nie chodziło tutaj o kwestię posiadania. Sięgnął po paczkę papierosów leżącą na stole. Wyciągnął z niej jedną fajkę i odpalając ją zaciągnął się kilka razy. Wydmuchiwany dym snuł się po pokoju tak samo jak ciemne myśli po jego głowie. Zawiodłem? A może to jej wina? A gdybym tego nie mówił? Każda chwila, gdzie brak było jej obecności stawała się nie do zniesienia. Dopalił papierosa i gasząc go, rzucił do popielniczki.
- Ja nie męczę…. – pomyślał wsuwając swe dłonie we włosy. Wyglądał jak znokautowany, słowa i pewne zachowanie nadal działy na niego dość mocno i zadawały bardziej trafne rany niż pięści.
Cała ta sytuacja przysporzyła go o wysoki poziom zdenerwowania. Zacisnął swe dłonie na włosach i zamknął oczy, zaciskając mocniej zęby na swej wardze. Rozumiał, coraz bardziej rozumiał sytuację…i coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że to ma się skończyć tak, jakby nigdy wcześniej tego nie było…ta myśl jednak nie dawała mu spokoju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:35, 20 Maj 2010    Temat postu:

Jess nie miała skłonności do przesadyzmów. Właśnie zapewne dlatego starała się puścić całą sytuację w niepamięć. Nie chciała być powodem, dla którego chłopak czuł się niezręcznie we własnym domu.

Uniosła się z przykucnięcia i przez chwilę stojąc wyprostowana spoglądała się na ścianę, na której odznaczał się kontur jej sylwetki oświetlany przez migające ze stroboskopów światła. Odwróciła się po tym w stronę Chrisa, powoli pochodząc znów parę kroków w jego stronę. Chłopak zaciągał się właśnie papierosem, z którego siwa smużka ulatywała gdzieś w powietrze. Głupio się czuła w tej chwili, strasznie głupio. Nie mogła sobie znaleźć miejsca, ale cóż mogła na to poradzić. Może on był na tyle delikatny, że po wszystkim nie potrafił jej powiedzieć wprost, by sobie już poszła? A może to ona teraz wszystko pokręciła? Ech...

Zrobiła kolejnych kilka kroków w stronę chłopaka i stając tuż nad nim na moment, pochyliła się dając mu całusa w policzek. - To dobranoc... - powiedziała i po chwili znów się uniosła, odwracając się i znikając za winklem schodów prowadzących na piętro.

Wybrała drugie w kolejności drzwi stwierdzając, że pierwsza sypialnia zapewne jest przez chłopaka najczęściej wykorzystywana. Nie zamykając do końca drzwi za sobą zsunęła z siebie spodnie i wskoczyła na łóżko, przykrywając się brzegiem kołdry. W pierwszej chwili myślała, że zapewne długo jej zajmie choć nieznaczne uspokojenie nerwów, jednak sen szybko ją zmorzył i dziewczyna nawet nie wiedząc kiedy zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:08, 20 Maj 2010    Temat postu:

Słysząc jak wychodzi na górę opuścił nogi na ziemię i odrzucił koc na bok. Spojrzał w stronę schodów i upadł na kolana przed stolikiem. Uderzył o niego głową i chwilę potem wygrzebał z kieszeni trochę ziółka. Spojrzał na towar i chwilę później jakby go coś netchnęło rozejrzał się po pokoju. Wstał i podszedł do jednej z szafek, otwierając ją - nie tutaj.. - przeszukiwał kolejne skrytki, ale kiedy wsadził rękę pod jedną z pościeli poukładanych w szafie wyczuł to czego szukał.
Konstruując poszczególne części w jedną całość, na stole po kilku sekundach miał gotową strzykawkę. Usiadł na kanapie nerwowo i przyglądając się narkotykowi zaczął nerwowo uderzać nogą o ziemię - ale co mi zależy... - złapał za kawałek szmaty i obwiązał ją sobie na ramieniu z pomocą zębów. Kilkakrotnie zacisnął pięśc by ukazały się żyły. Złapał jedną ręką strzykawkę i przyłożył ugłę blisko ciała. W jego oczach widniało coś złego, był strasznie zmieszany i nie wiedział nawet co robił i dlaczego. Czy aby ta cała sytuacja sięgała tak wysoko? Chyba tylko to mu pozostało...wbił igłę i w tym momencie zawahał się... - nie tak... - wyciągnął strzykawkę rzucając ją gdzieś w bok. Szybko odnalazł w swym domu jakieś szkło. Zblił sobie trochę ziółka i zapalił, starając się jakoś rozluźnić....
Wszystko, cała ta szamotanina trwała dość długo. Niezbyt składne myśli, niepozbierane domysły i każdy inny pomysł przelatujący przez jego głowę wbijały swe ostrza w jego głowę. Czuł się naprawdę fatalnie, ale zawalony dość mocno alkholem i ziółkiem walnął się na kanapie, zasypiając na niej. Jedna ręka opadła mu na ziemię i cicho sobie pomrukując dał odpoczynek swemu organizmowi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:02, 20 Maj 2010    Temat postu:

Jessica obudziła się rano niezbyt wyspana. Wszystkie mięśnie ją bolały po wczorajszych szaleństwach a do tego jeszcze coś jej się śniło i chociaż nie była w stanie sobie nijak przypomnieć co, to czuła się jakby po niej jakiś walec przejechał.

Wstała z łóżka powolnym, ospałym ruchem i aby chociaż trochę się rozruszać, zaczęła się przeciągać, wykonując kilka przysiadów i skłonów. W końcu naciągnęła na siebie spodnie i powoli zeszła na dół domu. Rozejrzała się wokół w poszukiwaniu właściciela tej miejscówki a dopiero po chwili dostrzegając go śpiącego na kanapie, podeszła cicho na palcach, by go okryć, bo koc już dawno mu się zsunął z kanapy na ziemię.

Zbliżając się do chłopaka dostrzegła ślady jego nocnej bytności. Odrzucona na fotel strzykawka i fifka zrzucona na podłogę bardzo szybko wpadły w jej oczy. Skrzywiła się widząc to wszystko, ale nie było sensu nawet tego komentować. Ona też czasami sobie pozwalała. No, może nie aż tak bardzo, ale nie była święta. Przykryła go, wyłączyła wciąż bębniący telewizor, ściszyła muzykę lecącą z wieży i powoli ruszyła w stronę przedpokoju, by się ubrać i wyjść z domu Chrisa. Po drodze w kuchni zostawiła na stole swoją wizytówkę, na której rewersie nabazgrała krótkie "dziękuję" i wyszła zakładać buty i kurtkę. Musiała z tym się co nieco naszamotać, bowiem rękawy średnio chciały jej się poddać bez walki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:36, 20 Maj 2010    Temat postu:

Coś go obudziło. Nie był to zły sen, raczej jakaś intuicja dająca znak, że już koniec spania i czas działać. Uniósł głowę, którą zaraz walnął ponownie o kanapę. Muzyka była wyłączona podobnie jak tv. Przykrył się w nocy kocem? Coś mu nie grało, nawet nie bardzo chciał się nad tym zastanawiać, bo przez pokój znów przeszył się ten charakterystyczny zapach. Chciało mu się lać, rzygać i wszystko po trochę, ale zanim jednak odezwały się w nim takie odruchy, dostrzegł latające rękawy gdzieś w przedpokoju - ej no moment - mruknął do poduchy i orientując się co wczoraj tutaj się stało, szybko zebrał się z kanapy wstając jakby zaskoczony takim stanem. Zrobiło mu się niedobrze, ale nie teraz było na puszczanie pawia... - czekaj - mruknął pod nosem. Poprawił nieco spodnie i zapiął pasek do końca, kierując się w stronę przedpokoju - czekaj - dodał ciut głośniej, ale dopiero kiedy wpadł do przedpokoju prawie krzyknął - moment! - złapał ją za rękaw i pociągnął wgłąb przedpokoju by nie ubierała się przy drzwiach. Nie był może miły, ale nie chciał jej wypuszczać z domu. Nie miał jej zamiaru zatrzymywać siłą, ale chciał jej coś wyrazucić - do kuchni! znaczy... - machnął ręką w stronę kuchni i nie czekając na nią ruszył w tamtą stronę. Jess niezbyt pewna ruszyła za nim. Na samym początku opierała się o futrynę drzwi i z założonymi rękami na piersi spoglądała na chłopaka krzatającego się przy blacie kuchennym - siadaj - powiedział już spokojniej, chociaż wcale się na spokojnego nie poczuwał. Jess jednak klapnęła na pobliski stołek i najwidoczniej czekała na to co powie Chris.
Młody dostrzegł wizytówkę, na niej nabazgrane słowo wkurzyło go chyba dość mocno, bo zaraz zgniótł kawałek papieru w ręku i cisnął nim do zlewu - fajne co? powiem Ci, że...spoko, pieprszyć to wszystko - wzruszył ramionami. Wyglądał na zupełnie obojętnego na stan zaistniałej sytuacji - spoko było, co? dobrze się bawiłaś? mi było zajebiście przyjemnie - odwrócił się do niej tyłem i wyjrzał za okno - tylko po cukiereczek ta gra, co? - odwrócił się dość szybko - nie wystarczyło wtedy iść do kibla się zabawić? ano tak...w kibel to chujowe miejsce - skinął głową. Był tym widocznie podirytowany - ale wiesz co? tak jest ciekawiej nie? zagrać sobie na uczuciach, a potem od tak pierdolnąć karteczkę ze słowem 'dziękuję' - uśmiechnął się szeroko - to tak jakbym zrobił kupę i nie spuszczając wody zostawił karteczkę "przepraszam" - przyklad może i mierny, ale jego pogląd na sytuację nie musiał wychodzić daleko ponad - i wiesz co? nie słodko!! nie ma dziękuję, ok?! - pokiwał głową z lekkim niedowierzaniem, jakby nie mógł uwierzyć w jej zachowanie - jeśli czerpiesz z tego przyjemnośc to proszę... - rozłożył szeroko ręce - napawaj się, chłoń to bo więcej mnie nie sprowadzisz na dół - był mimo wszystko twardy. Żadne jego słowo nie zawahało się wychodząc wprost z ust i było przepełnione racją jaką posiadał - ale wiesz co?! - wkurwienie mimo wszystko było widoczne z dość daleka - nie powiem Ci, żebyś spierdalała.... - zrobł krok i opadł na blat, opierając głowę o wiszące wyżej szafki - chcesz to wypieprzaj, możesz sobie iść i już nigdy nie wracać - powoli osunął się po szafce tak, że usiadł sobie na ziemi by zniżyć swój poziom i pokazać jej też jak mocno jej gra się na nim odbiła - seks swoją drogą, ale po co reszta? wiesz... - przetarł nos i wyciągnął z szafki paczkę fajek. Z niej wyciągnął jedną i odpalił szybko, zaciągając się nią kilkakrotnie - ta cała gra...bo - wsadził fajkę do ust i spojrzał na swoje dłonie odwracając je kilkakrotnie razy przed sobą - nie mogę powiedzieć, byś spierdalała bo nie chcę byś wychodziła - spojrzał na nią w końcu całkiem poważnie. Chciał przełamać barierę odległości i spojrzeć jej w oczy, daleko bo daleko, ale chciał - zresztą....znajdę Cie, wiesz? jak stąd wyjdziesz przyjadę tam gdzie będzie...będę jak wrzód na dupie...bo nie chcę, by to się tak kończyło - przełamał się. Wypuścił dym gdzieś w bok znów spoglądając znów na jej twarz - albo powiedz mi, że to nie ma sensu i się jakoś...pożegnajmy? - tego niechciał, wiec jedyne co zrobił to bezradnie wzruszył ramionami - wiec? - chyba chciał jakiejś odpowiedzi. Już! Najlepiej teraz w tym miejscu! Był zniecierpliwiony i na pewno wszystko w nim buzowało, ale lepiej się poczuł jak to wszystko tak z siebie wyrzucił


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:34, 20 Maj 2010    Temat postu:

Jess słuchała wypowiedzi Chrisa z niejakim szokiem na twarzy. Jak coś, to raczej ona mogła się poczuć nieswojo po wczorajszej nocy, bo chłopak spowodował w jej głowie niemały mętlik tym wszystkim. Jednak wyglądało na to, że to on poczuł się urażony i próbowała załapać o co chodzi.

Stołek okazał się całkiem wygodnym miejscem do tego, by na nim przyklapnąć. Każde kolejne zdanie wypowiedziane przez chłopaka coraz bardziej sprowadzało ją na ziemię. Początkowo spoglądała na niego z lekkim pobłażaniem, marszcząc przy tym brwi gdy słuchała jego słów. Jednak w miarę jak Chris coraz więcej wyrzucał z siebie, zaczynała składać to wszystko w całość i powoli rozumiała jakim wielkim niezrozumieniem się wykazała. Najwyraźniej on całkiem inaczej to widział, niż ona odczytała. No, może nie całkiem inaczej, bowiem jej pierwsze wrażenie było jednak właściwe a tylko później coś poplątała. I to diabelnie.

- Chris... - zaczęła spokojnie, ale chłopakowi nijak nie dawało się przerwać - Chris, Chris! - próbowała się wtrącić w jego słowa, ale ten dalej nie pozwalał się wybić z rytmu - Hej, to nie tak! - usilnie starała się mimo wszystko coś powiedzieć, ale ten tak się nakręcił, że w końcu zarzuciła ten pomysł spokojnie czekając, aż znajdzie moment, by się wtrącić. Jednak właściwa chwila za szybko nie nadchodziła a jej towarzysz z wyjątkową perfekcją wbijał szpilę po szpili coraz bardziej w jej niepewność. Jeszcze parę chwil temu miała ochotę po prostu wyjść nawet nie czekając czy on zdąży dokończyć co ma do powiedzenia czy też nie. Teraz jednak siedziała na tym nieszczęsnym stołku jak oniemiała nie potrafiąc pozbierać swej szczęki z podłogi. Żądanie chłopaka do natychmiastowej odpowiedzi spowodowało w niej niemałe zmieszanie. Oto ona, cholernie wygadana, bezpośrednia dziewczyna nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na jego pytanie mimo, iż sprawa była prosta i jasna dla niej.

- Kutfa! - w końcu wydusiła z siebie opierając się o ścianę za swoimi plecami i próbując zebrać myśli w garść - Ty chyba żartujesz, co? - zapytała idiotycznie spoglądając się na niego, jakby nagle mogła od niego usłyszeć słowa odwołujące to wszystko. Pochyliła się w przód, opierając swe łokcie na kolanach. Nadal powoli jarzyła fakty, ale zdecydowanie wrzaski Chrisa dobudziły ją wystarczająco na tyle, by trybiki w jej głowie mozolnie zaczęły się rozpędzać - Ty chyba kurna raczysz żartować z tego, prawda?! - nadal nie mogła uwierzyć i odruchowo coraz bardziej zaczęła podnosić głos mimo, iż według niej nie było powodu czemu miała by to robić.

- Chris, jeśli myślisz, że przyszłam sobie od tak nadstawić Ci du*y w zamian za nocleg i że to wszystko dla mnie było tylko po to, by sobie pograć na Tobie, to chyba na serio bierzesz mnie za ostatnią szmatę!?! - jej szeroko rozwarte oczy i rozszerzone źrenice wyraźnie wskazywały, że coś jej się tu mocno nie zgadza - Było zajebiście fajnie, ale nie zamierzam z tego robić wielkiego halo skoro Ty najwyraźniej zamierzałeś sobie podupczyć do woli a potem przyćpać jak się znudziło! Co jak co, ale to nie ja zaliczałam sobie radośnie zwiechę. Nie wyszłam wczoraj mimo, że mogłam swobodnie to zrobić, prawda? I po co była wczoraj ta cała gadka o tym, że to niby taki miły i fajny jesteś i tak Ci zależy, skoro nawet dzisiaj potwierdzasz, że Ci tylko o jedno chodziło, co? Może trzeba mnie było wydymać w kabinie w knajpie a nie zwodzić jakimiś debilnymi słówkami? Byłoby dla wszystkich lepiej, wiesz? Też mam swoje uczucia i obojętnie co sobie o mnie myślisz, nie nadstawiam się każdemu jak popadnie!

Miała ochotę strzelić mu co najmniej plaskacza prosto w twarz, ale jakoś średnio się czuła na tym poziomie. Kolejne słowa chłopaka kierowane do niej, znów odebrały jej mowę. Wpatrywała się w niego bezdurnie, śledząc spojrzeniem kolejne jego gesty i słuchając tego, co mówi. Już nawet panienkom na godziny nie robiło się takich akcji...

- Nie chce mi się z Tobą gadać, to bez sensu... - rzuciła nagle tak oziębłym głosem jak tylko była w stanie się odezwać, wstając z siedziska i kierując się w stronę wyjścia. W zasadzie buty mogła założyć nawet na śniegu, było jej wszystko jedno. Jednak zamarła w pół kroku słysząc jego kolejne słowa. Odwróciła się powoli w jego stronę z niedowierzaniem spoglądając się w jego twarz.

- Chris... Czy Ty... - zaczęła zdziwiona - ...chcesz mi powiedzieć, że...? - zawiesiła głos z trudem przełykając ślinę w ustach. - Chcesz mi powiedzieć, że Ty... że My... że to wszystko? Że to wszystko nie tak jak ja zrozumiałam i jak Ty zrozumiałeś? I że ja znowu jestem kretynką do entej potęgi? I że... - zaczęła wytaczać ze swych ust potoki strasznie nieskładnych słów - nie męcz*sz! - podsumowała a jej ramiona opadły bezwładnie w dół. Spoglądała się na niego jak zbity pies nie rozumiejący do końca jak do tego doszło, że dostał po nerach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:16, 20 Maj 2010    Temat postu:

Zamieszało mu się w głowie. Teraz to już wiedział czemu chciało mu się wymiotować wcześniej. Spuścił wzrok, tak było łatwiej, zupełnie bezproblemowo i wyjście jej z domu będzie tylko chwilą gdy odetchnie i ruszy w drogę. Kiedy unosiła się głosem podnosił wzrok...ten był zimny, za każdym razem pozbawiony uczuć, ale nie ukazywał aż tak swoich słabości. Nie pierwszy raz słyszał takie słówa, nie były to miłe słowa, więc pewnie jeszcze nie raz usłyszy podobne.
Gdy wstała, wstał wraz z nią podnosząc się z pomocą szafek - faktycznie, tak było by najprościej, uciekać - pokiwał jeszcze głową starając się sam uświadomić w słowach które własnie powiedział. Nie przychodziło mu to łatwo, ale wszystko co powiedziała Jess przyjął do siebie. Zatrzymała się? Czy to nie był koniec tego wszystkiego? A może miała coś jeszcze do dodania, jakaś ciekawostka na ostatnie chwile? Zaskoczyła go ogromnie, bo właśnie spojrzała na to z innej strony. Zmarszczył brwi i zaciągnął się papierosem, gasząc go w zlewie. Dym wypuścił w górę, zrobił to powoli by nie zagłuszyć sobie żadnego słówa jakie mówiła, dukała kobieta - ale przeklinasz - rzucił chyba po to, by jeszcze bardziej ją poddenerwować, by mogła dać upust temu wszystkiemu, by gdy go zobaczy następnym razem będzie wiedziała za co mu tak wygadała. Sytuacja nabrała jednak innego, zaskakującego biegu. Zastanawiał się teraz o co chodzi jej, przecież...czy nagle zmieniła stronę by znów coś mieszać? A może faktycznie go nie rozumiała? Czemu to było takie powalone? Przecież nie trzeba było geniusza by rozszyfrować tą rozmowę i to w dodatku prowadzoną na ich poziomie. Westchnął raz kolejny, gdy zobaczył jej opadające ramiona. Złapał jedno z krzeseł za oparcie, wyciągając je mniej więcej na środek kuchni. Usiadł sobie na nim, wyciągnął nogi przed siebie i skrzyżował ręce na piersi by wyglądać bardziej pewnie - nigdy więcej ani słowa o dragach! - wycedził przez zaciśnięte zęby. Wiedział doskonale, że jest uzależniony, ale za każdym razem gdy brał nie mógł znaleźć siły, by przestać. Temat ten był dla niego niezbyt przyjemny, a w dodatku był wrażliwy i w jego oczach kryło się coś złego gdy na ten temat rozmawiał. Westchnął raz jeszcze...okazał nieco skruchy i pochylił się na krześle, opierając tym razem swe ciało na łokciach opartych na kolanach - nie chodziło mi o to, czy się ze mną prześpisz czy nie - wzruszył ramionami - może gdyby nie moje cechy charakteru wyglądało by to inaczej? zastanowiłaś się nad tym - zaprzeczył kiwaniem głowy nie czekając nawet na odpowiedź z jej strony. Wiedział, albo doskonale domyślał się jak wyglądał w jej oczach...mały ćpunek, który chciał się zabawić...warto było mimo wszystko przesłuchać wszystkiego by teraz zobaczyć jej zakłopotanie.
W jednej chwili coś go ugryzło - moment - podniósł pośpiesznie wzrok. Teraz dopiero zrozumiał o co jej chodziło. Zamieszali oboje tak bardzo, że wszystko co powiedział było odbierane przeciwnie i już nawet stracił jakąkolwiek nadzieję na to, że coś zdoła osiągnąć - czekaj chwilę - przechylił głowę w bok. Teraz dostrzegł na jej twarzy to, co wcześniej mimo wszystkiego ukryte było gdzieś za kolejnym grymasem wypowiedzianych lub usłyszanych wczesniej słów - wiesz, bo...znaczy chciałbym, żebyś do mnie należała... tylko nie chodzi o posiadanie, tylko to raczej.. - zamotał się. Musiał znów przejść na ten tryb pewnego siebie - tak! - nie zaprzeczył w ani jedno jej słowo - jesteś kretynką, ja też, ale MY....to fajna wizja wiesz? - oblizał dośc szybko zaschnięte usta - zależy mi...ale mam w dupie co Ty na to powiesz ok? po prostu.... - nabrał powietrza w płuca - śniadanie? a potem może...jakiś spacer? - zaproponował. Chciał już uniknąć tego tematu, może nie do końca bo był ciekaw co powie, ale zamknięcie tego wszystkiego z tyłu było odpowiednim wyjściem z sytuacji - może nie jestm super dobry w ..czymś tam, ale udowodnię Ci, że mi zależy - spojrzał jej głęboko w oczy i pokiwał głową. Wstał energicznie z krzesła, pchnął je w stronę stolika i otworzył lodówkę, szukając w niej czegoś co dało by się zjeść...a jak nie to pójdzie na miasto


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:08, 21 Maj 2010    Temat postu:

- Jak przeginasz, to się nie dziw, że ciężko przemilczeć tą kwestię. - stwierdziła z przekąsem w odpowiedzi na słowa chłopaka o ćpaniu. Potem jednak coś się między nimi zmieniło i dziewczyna spokojnie wysłuchała jego słów do końca. Dała się jak marionetka usadzić ponownie na stołku i cierpliwie zaczęła wodzić spojrzeniem za jego nieskoordynowanymi krokami po kuchni w poszukiwaniu czegoś na śniadanie. W chwili, gdy Chris zaglądał do lodówki, ona sobie jeszcze raz to wszystko przeanalizowała i dostrzegając idiotyzm sytuacji, zaczęła się śmiać. Pacnęła przy tym głową o blat stołu przed nią, próbując usilnie się uspokoić. Średnio jej to szło.

- Już bardziej tego zakręcić nie mogliśmy? - spytała się, unosząc swe czoło z blatu i śmiejąc się niemal do rozpuku. Obróciła się przy tym w jego stronę, obserwując jak chłopak coś modzi przy drzwiczkach chłodziarki. W końcu wstała i podeszła do niego tych kilka kroków, by podobnie jak on na niej, wymusić na nim jakąś reakcję. Obróciła go do siebie przodem łapiąc za ramię i gdy stanął twarzą do niej skierowaną, przyciągnęła go do siebie, całując jego spierzchnięte wargi swymi ciepłymi ustami.

- Zajefajnie zaczęliśmy... - powiedziała, gdy na moment ich wargi się rozłączyły - ...potem o mało co nie schrzaniliśmy tego... - kontynuowała muskając jego usta delikatnie - ....ale masz absolutną rację, że... - z błyskiem w oczach dała mu kolejnego całusa - ...może warto zacząć jeszcze raz. - zakończyła tym razem o wiele namiętniej go całując. Miała wrażenie, że następnym razem, gdy w tak katastrofalnie błędny sposób się zrozumieją i będą przy tym w pobliżu kuchni, to jego naczynia nie będą przy niej bezpieczne. Jessica należała do jednej z tych osób, które ciskały przedmiotami jak leci, gdy się zirytowała za bardzo. Jednak póki co jego ceramika nie była narażona a dziewczynie kompletnie co innego zaczęło chodzić po głowie. - ...A potem spacer. - mruknęła w przerwie na oddech. Nagle chciała go mieć blisko przy sobie. Jej kocia natura, zaraz po tym jak pazury się stępiły, kazała nadstawiać grzbietu do głaskania. Wtuliła się w niego, obejmując go za szyję ramionami i wplatając swe palce w jego włosy jeszcze intensywniej zatopiła swe wargi w jego ustach. Miała nadzieję, że Chris nie będzie temu przeciwny choć chłód niedomkniętych drzwiczek lodówki chłodził ich dość zdecydowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:31, 21 Maj 2010    Temat postu:

Zgubił wątek. To, że nie akceptowała lub po prostu nie tolerowała narkotyków nie było dla niego niczym nowym, ale fakt iz przeginał był już tylko jego sprawą. Co kumu do tego jak się zachowywał? W końcu jak do tej pory nikomu krzywdy nie zrobił tym swoim zachowaniem, Westchnął raz kolejny, bardziej zrezygnowany niż zadowolony z faktu, że ta skomentowała jego zachowanie. I po co to robiła? Gdy zapadła cisza, nawet przez moment pomyślał, że albo wyszła, albo coś się stało. Los rzucił monetą, ale ani orzeł ani reszta...pokazała się mu wtedy kolejna strona medalu. Chris odwrócił na moment głowę wysłuchując jak Jess się śmieje. Miała piękny śmiech, więc nawet wtedy lekko się uśmiechnął i zrobił niewielki krok w tył. Czując jak go odwraca, nie opierał się i uległ jej sugesti. Następny gest jaki zrobiła wywołał miłe doznanie i był zaskoczeniem. Słowa jakie po tym wypowiedziała na moment przyniosły ulgę dla jego duszy. Wreszcie poczuł jak kawałek ciężkiego matriału spada z niego i robi się o kilka kilogramów lżejszy. Objał ją odwzajemniając pocałunki kobiety - nie chcę zaczynać jeszcze raz... - pokiwał przecząco głową - jedźmy dalej, dobra? tak po prostu, co? - zaproponował. Źle jakoś wyglądały u niego poczatki, potem bywało lepiej, ale sam fakt, że mieli by to jakoś układać dalej bez dobrego fundamentu niewielkiej wymiany zdań przeprowadzonej przed chwilą był dla niego nieco skmplikowany. Wolał to zostawić tak jak jest, nie chciał tego ruszać, może jak nie będzie się za bardzo angażował z początku to wszystko wyjdzie lepiej niż sądzi? - spacer? - nie był jakoś do tego przekonany, ale pokiwał głową. W sumie dlaczego nie? Może być fajnie! - ale na śniadanie też musimy wyjść gdzie indziej - wzruszył bezradnie ramionami spoglądając w jej źrenica. Chris był chyba w ogóle nie do pojęcia, zmieniały mu się humory jak kobiecie i nie zawsze można było odczytać jego myśli krążące po głowie - i nie traktowałem Cię wcale jak szmaty - uśmiechnął się delikatnie - chociaż mogło to tak zabrzmieć - dodał chwilkę później i zbliżył swą twarz bliżej do niej. Zaciągnął się jej zapachem przymykając na moment oczy - to jak? dasz mi moment żeby się ubrać? - zapytał. Paradowanie w podkoszulku i spodniach nie wydawało mu się złe, ale wyjście w takim stroju do ludzi dobrym pomysłym nie było

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:14, 21 Maj 2010    Temat postu:

Zgodziła się na jego prośbę, aby nie zaczynali wszystkiego jeszcze raz. Był w tym jakiś sens i dziewczyna stwierdziła, że może faktycznie lepiej nie prowokować losu i nie dawać mu kolejnej szansy na to, że znów coś zwalą bo mogło by się okazać, że ponownie nie uda im się tego odzyskać. Poddała się odwzajemnianym pocałunkom z taką przyjemnością po tej całej kłótni, że gdy chłopak na moment przerwał, by jej oznajmić konieczność wyjścia także na śniadanie na miasto, miała ochotę go ugryźć.

- Teeeraz? - jęknęła słysząc jak Chris koniecznie chce się zbierać do wyjścia - Jeszcze się chyba nie pogodziliśmy wystarczająco... - dodała żartobliwie marudząc, bynajmniej nie pozwalając przy tym chłopakowi się od siebie odkleić. - No, ale jeśli już muuuusisz... - stwierdziła wyginając usta w dziubek i spoglądając wprost w jego oczy. Po tym wszystkim jakoś miała ochotę na odrobinę żartów i śmiechu. Wystarczająco już sobie poskakali chyba na dziś do gardeł i czas najwyższy był, aby puścić tą drakę w niepamięć. No, przynajmniej póki co.

- Niech tam Ci będzie. - powiedziała po chwili - Ale na mnie to byś jeszcze zaczekał? - zapytała - Jeśli nie miał byś nic przeciwko, to wzięłabym prysznic przed wyjściem. - wyjaśniła ocierając się nosem o jego nos - A potem możemy iść gdzieś na śniadanie. Przestawiłabym przy okazji motor, bo chyba trzymanie go zbyt długo w pobliżu parku tak chyba średnio jest dobrym pomysłem. - dodała wciąż przypatrując mu się z takim samym, nieco rozleniwionym wzrokiem. - Chyba, że... - rzuciła nagle nieco odmiennym, zastanawiającym się głosem - Chyba, że masz ochotę gdzieś dalej skoczyć na to śniadanie? Możemy gdzieś śmignąć na dwóch kółkach... - zaproponowała pozostawiając Chrisowi możliwość wyboru gdzie chce zjeść. Nie znała za bardzo okolicy i nie wiedziała czego może się spodziewać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:54, 27 Maj 2010    Temat postu:

- A kiedy? - zapytał z lekkim uśmiechem i radością? tak, radość namalowała się w jego oczach, by teraz świecić nimi przed Jess. Przyglądając się jej tak domyślił się, że cała ta sytuacja była niepotrzebna, że można to było inaczej rozegrać, że...takie i jeszcze kilkaset podobnych pytań zaprzątało jego głowę niepotrzebnie.
- Dobra, zróbmy tak! - widać było, że wpadł na jakiś pomysł. Jego entuzjazm i wesoła postawa świadczyły o tym, że...to, że ona tutaj jest i chce spędzić z nim jeszcze trochę czasu napędzało go do dalszej, efektywnej pracy.
Nie czekając na jej pytanie lub jakiekolwiek słowo i łapiąc za ramiona i pchając dość szybko, przyparł ją do lodówki i dociskając jej ciało swym, przysunął do niej swą twarz
- Jasne, czemu nie - rzucił jeszcze odnośnie wypadu gdzieś poza miasto na śniadanie i przesunął wzrokiem po jej brodzie i ustach, nosie i w końcu spojrzał w jej oczy
- Wiesz gdzie jest łazienka, nie muszę Cię chyba prowadzić - robiąc całe to zamieszanie, zrobił zaledwie pół kroku w tył i nieoczekiwanie przysunął swą twarz do jej dając jej gorącego buziaka. Ten trwający zaledwie sekundę całus miał w sobie sporo soczystości i na pewno był pozytywnie odebrany.
Robiąc pośpiesznie krok w tył nie pozwolił na to, by go objęła i przedłużyła tą chwilę, ale widoczny na jego twarzy uśmiech, nieco szatański i wariacki świadczył o tym, że ma ochotę na trochę szaleństwa dzisiejszego dnia.
- Zbieraj się, poczekam na Ciebie tutaj - poruszył znacząco brwią i zrobił jeszcze jeden krok w tył, a potem wyciągnął sobie krzesło i usiadł na nim, kołysząc się na tylnych nogach. Spoglądał cały czas na Jess porządkując też swe myśli odnośnie tego co się tu stało i co ma być dalej...bo co miało być?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:12, 28 Maj 2010    Temat postu:

Nie odpowiedziała na jego pytanie kiedy by mieli się stąd ruszać. Zaśmiała się tylko wesoło w odpowiedzi, czując jak Chris pcha ją na drzwi lodówki, przypierając ją do nich. - Trafię. - przytaknęła obejmując go za szyję, bo jakoś gdzie indziej nie mogła znaleźć miejsca dla swych rąk. Spoglądała się na jego rozanieloną radością twarz i sama się uśmiechała patrząc na jego błyszczące oczy. Mruknęła z satysfakcji sobie pod nosem, gdy zaserwował jej przelotnego buziaka. Wychyliła swą twarz, by odwzajemnić pocałunek, ale odsuwający się od niej chłopak o milimetry ją wyprzedzał, nie dając dosięgnąć wargami do swych ciepłych ust. Jęknęła z teatralnym zawodem, że odbierają jej oto tą odrobinę przyjemności, ale pozwoliła mu wysupłać się ze swych objęć. Nie przytrzymywała go przecież i nie chciała zmuszać do niczego, chociaż smak jego pocałunków rozgrzewał jej myśli do tego stopnia, że chciała więcej i więcej.

Kiedy więc zaczął ją poganiać a ona dojrzała w wyrazie jego mimiki ten łobuzerski i szalony uśmiech, nie narzekała już więcej. Spojrzała się tylko na bujającego się na wyciągniętym na środek pomieszczenia krześle chłopaka i z uśmiechem poleciała do łazienki. Wszystkie niezbędne dla siebie rzeczy miała przy sobie, bowiem dopiero co przecież chciała wychodzić z jego domu, nie wracając już tu więcej. Jednak sporo się zmieniło. Nie to, że miała coś przeciwko. Wręcz przeciwnie, podobało jej się póki co takie rozwiązanie sprawy. Na prawdę chciała spróbować zobaczyć co im z tego wyjdzie.

Gdy wpadła do łazienki, szybko ściągnęła z siebie rzeczy i wskoczyła pod prysznic. Starała się uwinąć tak zwinnie jak to było możliwe, ale z tego pośpiechu zmoczyła sobie wodą włosy, które w krótkiej chwili skręciły się niczym sprężynki na jej głowie. Syknęła pod nosem niezadowolona, ale nic więcej nie mogła z tym zrobić. Wychodząc po chwili z kabiny, wytarła się, ogarnęła naciągając na siebie większość ciuchów i uchylając lekko drzwi łazienki wrzasnęła tak, by chłopak ją dosłyszał: - Chriiiis! Masz jakąś suszarkę? - zapytała trąc ręcznikiem swoje loki i nieznacznie się wysuwając z łazienki do przedpokoju. Nie znosiła ich mieć na sobie, ale cóż. Wątpiła, by szybko udało jej się je rozprostować. Musiało się obyć bez tego, ale i tak coś z ich mokrością trzeba było zrobić. W końcu wciąż było chłodno na zewnątrz a bynajmniej nie chciała się zaziębić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:06, 30 Maj 2010    Temat postu:

Wycwaniony bujał się na krześle do momentu, kiedy przechodząca obok niego Jess nie udała się do łazienki. Szybko wychylił się jeszcze bardziej, by spojrzeć na jej tyłek i wzdychając sobie lekko pozwolił opaść krzesłu na cztery nogi, wracając myślami do chwili obecnej.
- Chyba muszę zadzwonić...- mruknął cicho sam do siebie, udając się do salonu w poszukiwaniu telefonu. Przechodząc obok fotela natknął się na leżącą na ziemi strzykawkę z nabranym już wcześniej płynem. Pochylił się, podniósł ją i usiadł na kanapie, spoglądając na ciekawej barwy ciecz znajdującą się w środku. Zerkając w stronę drzwi łazienki, zaczął zastanawiać się nad tym co robić dalej, jak bardzo ma się zmienić, jak musi postępować, a potem?...w jego głowie nastała cisza, podobna do tej kiedy w domu zostawał zupełnie sam.
- Przecież akceptuje mnie takiego, nie?- pomyślał. Odstawił strzykawkę na stolik i podszedł do jednej z szafek. Grzebiąc w niej kilka sekund odnalazł stazę, która znacznie bardziej ułatwi mu wkłucie.
- Wiem, że jestem uzależniony...- to było głupie, zdający sobie sprawę z tego Chris sięgał po kolejne dawki narkotyków. Wrócił on na kanapę, zacisnął stazę na lewej ręce i kilka razy uderzył palcami prawej dłoni w okolicach dołu łokciowego. Ukazujące się tam żyły były doskonałym celem igły zmontowanej wcześniej strzykawki.
Minęło kilkanaście chwil, kiedy zawartość strzykawki znalazła się w organizmie chłopaka. Odpiął on stazę i opadł na kanapę, oddychając przez moment dość ciężko, potem robiło się coraz lepiej, coraz fajniej i przyjemniej
Głos Jess wyrwał go z błogiego stanu
- Nie wiem, może karaluch wzięły....- powiedział sam do siebie szeptem, krzycząc w jej stronę słowa..
- Nie wiem, szukaj w szafkach - jego matka używała suszarki, potem robiła to ciotka, a od czasu do czasu i on sobie potrafił poradzić z obsługa tak skomplikowanego sprzętu.
Spoglądając na pustą strzykawkę, westchnął zniechęcony, ale zaraz się szerzej uśmiechnął
- Przecież to nie jest takie złe..- nie zawsze tak było, ale nie zawsze kończyło się też na tym, że zmasakrowany Chris kładł się spać i wylegiwał stan ciężkiego upojenia narkotykami. Wstając, udał się do kuchni gdzie wyrzucił narzędzie zbrodni do kosza i ubrał koszulę z długim rękawem by ukrywał ona jego skute dłonie. Zatrzymał się przy oknie gdzie widok za nim rozciągał się daleko po mieście, mieszkając na niewielkim wzniesieniu można było zaliczyć do plusu, chociaż w jego mniemaniu mieszkanie tam czy tu....różnicy nie zauważał.
- Już?! - zapytał nieco głośniej. Nie dodając w tej chwili nic skierował się w stronę łazienki. Zatrzymał się przy drzwiach do niej i opierając się o ścianę bokiem, wzrok skierował na moment, kiedy owe drzwi się przed nim otworzą. Przyłożył dłoń do nich i dodał
- Mam ochotę na coś dobrego - słowa te z jego ust tym razem zabrzmiały całkowicie dwuznacznie, ale czy tak odebrała je Jess? W sumie stan w jakim się znalazł był całkowicie wyluzowany, znów niczym się nie przejmował, ale dawka była za mała by jego wygląd zewnętrzny zmienił się tak bardzo
- Na coś słodkiego... - dodał bardziej czułym szeptem przykładając do ściany swą głowę. Chciał czegoś wysłuchać? Raczej chciał, by scena jak z filmu powstawał w jego wyobraźni. Otwierająca mu drzwi Jess i jej piękny uśmiech witające go z utęsknieniem? Roiło mu się w głowie sporo bredni, niektóre jednak były tak jak ten wprowadzane w życie.
- Już? - ponowił pytanie zniecierpliwiony, ale tego w jego głosie nie było znać. Szept przedostający się przez drzwi mógł świadczyć o lekkiej tęsknocie, ale czy mogła ona wystąpić, kiedy widzieli się raptem kilka minut wcześniej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:58, 30 Maj 2010    Temat postu:

Jess przeszukała po chwili kolejno szafki w poszukiwaniu upragnionej suszarki. W końcu ją znalazła i nieświadoma tego co się dzieje w tym czasie z Chrisem, zajęła się suszeniem swoich wilgotnych od wody włosów.

Nie zdążyła wyłączyć i schować ponownie do szafki używanego dopiero co urządzenia, gdy usłyszała głos chłopaka dochodzący zza drzwi. Uchyliła drzwi, pozwalając wejść mu do niej do środka. Zburzyła tym samym jego marzenia o wychodzeniu z uśmiechem z łazienki i rzucaniu się w jego ramiona z tęsknoty. Jednak to też miało w sobie jakieś ciepło. Jessica uwijała się jak mogła, ale jednak znajdywała chwilę na to, by obdarzyć Chrisa ciepłym uśmiechem i pełnym wesołości spojrzeniem. Stojąc wciąż przodem do lusterka i układając ostatnie pasemka skręconych w spiralki włosów uśmiechnęła się do odbicia w lustrze sylwetki chłopaka, wyciągając za siebie rękę, by podszedł do niej.

- Co takiego dobrego? - spytała obracając się po chwili do niego i przeciągając go za rękę do siebie. - I jakież słodycze krążą w twoich myślach? - dodała mruknięciem, obejmując go przy tym za szyję ramieniem. Nie dostrzegła zmian w zachowaniu chłopaka. Zbyt krótko się znali, by potrafiła wychwycić te drobne zmiany a tak często wahające się u niego nastroje nie pozwalały póki co rozpoznać Jess, który z nich jest normalny, a który nie. Jego pobudzenie zrzuciła na karby rozładowania emocji po zakończonej dopiero co kłótni. Spojrzała na jego twarz wciąż uśmiechając się. Jego oczy były takie błyszczące.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:12, 30 Maj 2010    Temat postu:

Jego domysły poległy, ale no nic, nie tym razem to może następnym. Wsunął się do łazienki zamykając za sobą drzwi, by ciepło nie uciekało z tego pomieszczenia za szybko. Oparł się o pralkę i spoglądał na lustrzane odbicie kobiety. Co jakiś czas uśmiechał się sam do siebie, może mogło to wyglądać nieco głupio, ale on nawet tak o tym by nie pomyślał.
Zrobił kilka kroków w przód, gdy zechciała by podszedł. Do tej pory ich rozmowa bez słów skutkowała całkiem dobrze, ale raz po raz pewnie oboje mieli inne oczekiwania. Zbliżył się do niej patrząc jak układa swe włosy, a kiedy odwróciła się i objęła go przyciągając do siebie, stracił na moment panowanie nad sobą i pociągnął ją za sobą w stronę pralki o którą oparł się tyłkiem.
- Nie wiem, może coś co utrzyma mnie do śniadania? - spojrzał na jej usta z lekkim pożądaniem ukrywanym głęboko w swych oczach. Pragnienie ich delikatności, czułości narastało w nim i to wymykało się mu spod kontroli.
- Wyglądasz super... - przesunął dłonią po jej jeszcze wilgotnym ramieniu i uśmiechnął się do niej ciepło. Spojrzał na leżącą nieopodal suszarkę. Sięgnął po nią i włączył, by móc nieco przyczynić się do pomocy kobiecie. Przysunął ją do włosów kobiety, które namoczone nie chciały tak ochoczo falować w powietrzu. Ciepłe powietrze jednak wydobywające się z suszarki przyjemnie doświadczało jego i jej ciało pobudzając receptory czucia do wzmożonego odczuwania. W pewnym momencie opuścił suszarkę i trzymając ją za kabel przysunął swe usta do ust kobiety, delektując się delikatnością pocałunku jaki chciał od niej skraść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:53, 30 Maj 2010    Temat postu:

Zaśmiała się bardzo cicho czując, jak Chris ciągnie ją za sobą na pralkę. No, właśnie skończyło się dla niej zbieranie się do wyjścia, ale w zasadzie nie miała nic przeciwko. Może i sens niektórych gestów był zarówno dla niej jak i dla niego różny, to jednak pozostałe wybitnie w sposób identyczny były przez oboje odczytywane.

Przesunęła koniuszkiem języka po swoich wargach, wstrzymując powietrze w chwili, gdy chłopak dał się objąć i tak spragnionym spojrzeniem omiótł jej twarz, zatrzymując się wzrokiem na jej ustach. Delikatny, czuły gest, którym zaczął suszyć jej włosy o potem pocałunek wtapiający się w jej wargi rozbudziły na nowo jej zmysły. Przysunęła się do niego jeszcze bliżej, stykając swe ciało z jego i wyciągając z jego dłoni przewód, za który podtrzymywał suszarkę przed upadkiem na ziemię, odłożyła sprzęt na najbliższej jej rękom szafce. Nie odrywała się od jego ust, smakując ich z na wpół przymkniętymi powiekami. Obejmując ponownie jego szyję ręką, która pozbyła się właśnie niepotrzebnego w tej chwili przedmiotu, ścisnęła do za kark, przywierając ustami jeszcze mocniej do niego, tańcząc namiętnie językiem pomiędzy jego wargami. - A czy coś takiego wystarczy? - zapytała figlarnie, wpatrując się na moment w jego oczy i zsuwając się w tym czasie dotykiem dłoni po jego barkach, plecach aż do biodra, na którym układając rękę, wsunęła się pod brzeg bluzki, by poczuć ciepło jego ciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:09, 30 Maj 2010    Temat postu:

- To zależy od tego, czy możesz zaoferować coś więcej? - zapytał, a kiedy jego drugą ręka była już wolna, objął ją delikatnie w pół i z lekkim uśmiechem odpowiedział na jej figlarny wyraz twarzy. Najwyraźniej oboje dobrze czuli się w takich grach, jej obecność była dla niego bardzo ważna i może teraz nie pokazywał tego w tak ogromny sposób, ale gdyby jej zabrakło na pewno miałby nie mały problem do rozwiązania.
Kiedy jej dłonie wsunęły się pod jego bluzkę poczuł przyjemy dreszcz rozchodzący się wzdłuż kręgosłupa. Przymknął nieco swe oczy i takimi spoglądał na twarz kobiety, rozweselonej i najwidoczniej dobrze odnajdującej się w tej sytuacji. Przesunął swe dłonie podobnie jak ona to zrobiła w dół jej ciała opierając je na jej zgrabnych, drobnych biodrach.
- Chyba, że to ma być koniec, to poczekam do śniadania - ukryte w nim pragnienie zwyczajności, zwykłego związku otwierało się z czasem spędzonym wraz z Jess. Bał się tego, że to może zaowocować, że zacznie mu zależeć tak bardzo, a pewnego dnia ona po prostu odejdzie i będzie musiał zmagać się sam ze sobą, ale te myśli bladły z tym co działo się teraz. Przyparł swym ciałem do jej jak tego chciała i zmysłowo przesunął językiem po swych ustach cały czas spoglądając w twarz kobiety
- Nie wiem tylko jak tam zaspokajanie Twojego przed śniadania - lekko się zaśmiał, a potem odsunął się delikatnie od pralki robiąc pół kroku w stronę dziewczyny. Sprawnym ruchem złapał ją za pośladki i podciągnął ku górze, obracając się sprawnie. Posadził kobietę na pralce w rozkroku by mieć miejsce dla siebie. Przysunął ją bliżej brzegu i prawie że oparł na swym ciele, kładąc jedną ze swych dłoni na jej udzie. Przesuwając ją powoli w okolicę kolana zaplótł jej nogę wokół siebie i następnie spojrzał w jej oczy lekko tym rozbawiony
- Chyba źle na mnie działasz... - dodał zmieniając nieco temat. Tym razem wyglądało to inaczej, nie czuł się przy niej jakiś lepszy czy gorszy, nie musiał niczego udowadniać i po prostu był sobą...z małą pomocą przenosząca się w jego krwi.
- Chyba też miałem czekać w kuchni - spojrzał na drzwi łazienki a potem na Jess. Mina jego mówiła coś w stylu "nie każ mi wchodzić" i "jak wyjdziemy to razem" więc chyba kobieta nie miała wielkiego wyboru.
Dłonie obie przesunął na jej wilgotne jeszcze plecy, umieszczając je w jednym punkcie. Czekając na odpowiedź pozwolił sobie na chwilę dla siebie i przysunął swe usta bliżej, składając na jej szyi i dekolcie delikatne pocałunki pozwalając jej na delikatne odgięcie się do tyłu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:49, 30 Maj 2010    Temat postu:

- Co tylko zechcesz... - mruknęła cicho, muskając ustami jego wargi. Wcale nie miała ochoty przerywać i odbierać sobie tej odrobiny przyjemności, na którą jej chłopak pozwalał. Wciąż nie dostrzegała, że Chris dodał sobie kurażu. Dla niej po prostu, najzwyczajniej w świecie, poprawił mu się humor po tym jak znaleźli ze sobą nić porozumienia. - A tak bardzo chcesz czekać do śniadania? - zapytała przekornie kusząc go smakiem swoich ust, które delikatnie skubały jego wargi, omiatając ciepłym oddechem jego twarz.

Uśmiechnęła się słysząc słowa o zaspokajaniu "przed śniadania". Z każdą chwilą jego dotyku na jej ciele coraz bardziej odechciewało jej się czegokolwiek jeść. No, chyba, że tym daniem była by skóra Chrisa, po której wodziła właśnie póki co nieznacznie opuszkami palców. Pozwoliła się obrócić i posadzić na pralce bez żadnych oporów. Objęła go udami wokół bioder, pozwalając zrobić z sobą co tylko chciał. Podobała jej się ta ich subtelna gra na granicy zmysłów. Przesunęła dłonią z jego boku, na brzuch, sunąc dotykiem w górę pod jego koszulką.

- Ja? Źle na Ciebie działam? - zapytała niewinnie, udając wręcz świętą tym swoim zdziwionym, nierozumiejącym oskarżenia spojrzeniem i uśmiechem. Gdy odwrócił spojrzenie na drzwi łazienki, złapała palcami jego podbródek, odwracając go zdecydowanym gestem do siebie i całując. Odchyliła się po tym nieznacznie w tył, gdy jego usta zsunęły się po jej policzku do szyi i dalej powoli w dół. - Tak bardzo chcesz się gdziekolwiek ruszać? - upewniła się wsuwając drugą z dłoni pod jego bluzkę. Czuła jak zaczyna jej się robić coraz cieplej a krew coraz szybciej krążyła w jej ciele pobudzając kolejne zmysły. Uniosła głowę w górę, pozwalając chłopakowi wygodniej dosięgnąć ustami do jej obojczyka, na którym składał gorący pocałunek. Sama zaczęła unosić ręce, sunąc po jego bokach w górę, by pozbyć się jego zbędnej jak dla niej bluzki. I to by było na tyle z wyjścia na miasto w tej chwili...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:12, 30 Maj 2010    Temat postu:

Jego oddech podobnie jak tętno znacznie przyśpieszyły i tym razem nie była to wina zaistniałej sytuacji. Przez moment jedynie dotknął ustami jej obojczyka i oparł się jakby na nich.
- Poczekaj... - odparł trochę zmieszany. Najwyraźniej coś mu nie grało, a on po prostu nie chciał by tak to się źle kończyło. Odsunął się od niej na tyle, na ile mu pozwoliła i spojrzał w jej piękne oczy. Widząc w nich niezrozumienie, albo coś co pchało go w niepotrzebne myśli sprawiło, że nie powiedział już nic. Za jej sprawą uniósł rękę i jego podkoszulek wylądował gdzieś z boku. Chris jak na chłopaka jego charakteru i stylu bycia przystało nie wyglądał tragicznie, ale nie był on wcieleniem mężczyzny dobrze zbudowanego, co jednak nie stawiało przed nim przeszkody jeśli chodziło o bycie jednym z tych, którzy liczyli się podczas pewnych akcji.
Nie skomentował już niczego, przesunął jedynie dłońmi po jej zagiętych w kolanach nogach i spojrzał jej głęboko w oczy. Doszukując się tam pewności, chęci zrobienia tego samego raz po raz upewniał się, że każdy jego gest był na tyle wartościowy, że został pozytywnie przyjęty przez kobietę.
- Co tylko zechcę, tak? - zapytał jeszcze nieco zadziornie, zabierając jej dłoń w swą. Rozłożył jej palce tak, by wewnętrzna część kończyny mogła swobodnie spoczywać na jego klatce piersiowej w okolicach gdzie umieszczone jest serce.
- W takim razie bądź moją przed śniadaniową przystawką - szepnął jej na ucho lekko muskając je swymi ustami. Następnie ucałował ją w policzek i przysunął się tak, by ich czoła stykały się tworząc jedność. Zagłębiony w spojrzeniu jej oczu tracił nad sobą kontrolę. Chwilę później smak jej ust stał się tak upragniony, że przysunął się powoli i zaczął skradać z jej warg słodycz w nich zawartą. Dłonie swe przesunął na jej plecy, tym razem jednak chciał, by sama zrobiła z nim co zechce i nie będzie on niczemu protestował....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:22, 30 Maj 2010    Temat postu:

Zdziwiona przerwą, jaką nagle chłopak zrobił, Jessica spojrzała się na Chrisa w niezrozumieniu. Chciał przerwać, tylko po co? Zmarszczyła nieznacznie brwi przyglądając się jego twarzy i oczom, szukając w nich odpowiedzi. Nie chciał tego czy też z jakiegoś innego powodu nie odpowiadało mu to, co robiła? Nie miała pojęcia. Nie chciała go do niczego zmuszać ani też namawiać niepotrzebnie jeśli nie miał ochoty. Już chciała przestać, po prostu go do siebie przytulając i pozwalając nacieszyć się bliskością, kiedy uniósł rękę i pomógł jej pozbyć się swojej koszulki. Przyjrzała mu się, upewniając się, że na pewno tego chce. Nie cisnęła. Zdecydowanie bardziej wolała, by chłopak sam z własnej woli chciał się do niej zbliżyć. - W porządku? - spytała się zatapiając się w jego spojrzeniu tak, jak i on to zrobił w jej. Położyła swą dłoń tak, jak chciał na jego piersi, opuszkami palców muskając skórę i delikatnie ją głaszcząc przy tym.

- Co tylko chcesz... - potwierdziła odpowiadając na zadane jej pytanie. Jego ciepły oddech na jej uchu spowodował gęsią skórkę przebiegającą przez jej ciało. Przyciągnęła go udami nieco mocniej do siebie, nie pozwalając mu się zbyt łatwo wysunąć z jej objęć. Zaśmiała się lekko na określenie jej jako przystawki, ale nie oponowała bynajmniej. Przesunęła wolną dłonią po jego barku i ramieniu, obejmując go w końcu na wysokości pasa. Nie spieszyła się. W końcu mieli dużo czasu. A brak alkoholu w ich krwi nie zaburzał niepotrzebnie myślenia, pozwalając podwójnie silnie odczuwać bodźce i emocje.

Musnęła jego wargi raz, drugi i trzeci, oddając jego delikatne pocałunki. Coraz bardziej jej się to podobało i coraz bardziej czuła w sobie narastające pragnienie, które chłopak swoją obecnością tak blisko niej potęgował. Zsunęła się nagle ustami w bok, muskając skórę jego policzka i powiek. Czuła, że w jakiś sposób tym razem Chrisowi potrzeba bardziej czułych pieszczot i pełnych intensywnych emocji gestów niż czystego, mechanicznego spełnienia pragnień. Może było to mylne wrażenie, ale miała mnóstwo czasu na zweryfikowanie go w razie potrzeby. Prześliznęła się dłońmi po jego piersi i boku, obejmując go za barki i wtapiając się po chwili w jego ramiona. Jej usta przesunęły się po jego skroni, by wodząc nosem po jego policzku ponownie zatopić się pocałunkiem w jego wargach. Przeciągała chwile, powoli pozwalając, by tym razem wśród emocji pasji i zapamiętania się, znalazła się też pełna erotyzmu namiętność.

Odchyliła się po tym nieznacznie, zsuwając się lekko pośladkami na brzeg pralki tak, by biodrami przylgnąć do niego. Chwilę później przeniosła na moment dłonie za siebie, opierając się nimi o tył urządzenia, na którym siedziała. Z błyskiem w oczach mruknęła tylko, spoglądając na jego twarz z nieco przewrotnym, łobuzerskim uśmiechem na twarzy. - Przystawki zwykle są serwowane na leżąco... - szepnęła - Chociaż z braku miejsca na ekspozycję, będziesz chyba musiał zaakceptować taką formę podania... - dodała żartując i czekając na to, jak chłopak na jej zachowanie zareaguje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:49, 30 Maj 2010    Temat postu:

Porwał się w pocałunki jakie narodziły się w tej sytuacji. Ciepłe, soczyste usta kobiety niczym nektar niosły ukojenie dla jego spragnionych słodyczy warg. Każdy najmniejszy gest z jej strony, dotyk w miejscach przez nią odkrytych i pieszczoty, które zawsze działały na jego bodźce ze wzmożoną siłą były przyjemnym doświadczeniem w łazience, gdzie czegoś takiego jeszcze nie miał okazji doznać.
Najmniejszy nawet pocałunek składany na jego twarzy był przyjemnym doznaniem, którego zazwyczaj wcześniej nie doświadczał i odbierany był w sposób szczególny. Lekko odsunął się, kiedy jej ciało zsunęło się z pralki. Spojrzał w jej oczy, ale te rozbawione z łobuzerskim zarysem świadczyły o tym, że forma tej wypowiedzi nabrała innego znaczenia.
- Myślisz, że sobie poradzimy? - zapytał spragniony jej ust. Jego wypowiedź nie była nawet na tyle poważna, bo cała jego uwaga skupiona była tylko i wyłącznie na ustach kobiety. Różowa barwa jej warg nie tylko szczególnie przyciągała wzrokiem ze względu na kolor, ale były one na tyle zmysłowe, że każdy chciałby je spróbować chociaż dopasować do swoich. Chris mając takie możliwości nie chciał tracić czasu i narkotyki znajdujące się w jego ciele znacznie mu to ułatwiały
- Chyba, że masz jakiś inny pomysł? - zapytał. Może miała jakąś propozycję, którą chciała by zaproponować?
- Chociaż w takiej formie jeszcze nigdy przystawek nie kosztowałem - uśmiechnął się na swój charakterystyczny sposób. Prawdą było, że od czasu do czasu zdarzało mu się zabawiać z panienkami, żadna jednak nie oferowała się w tym miejscu i takiej formie jak Jess, co znacznie wzmagało jego apetyt na nią. Z chwili na chwilę pociąg do jej osoby wzrastał i był gotowy nawet na długi marsz w stronę upragnionego stanu oddania, ale to nie musiało tym razem wyglądać tak chaotycznie chyba, że tak będzie chciała. Był gotowy podołać jej wymogom, był też ciekaw czy sama zaproponuje coś w tym miejscu i czy w ogóle zrobi cokolwiek.
- Może przekonasz mnie, że w tej formie są one najlepsze? - zapytał trochę kusząco, puszczając jej oczko. Zrobił to w taki sposób, że nie wyglądało to jak żałosne puszczanie oczka dziewczynie w klubie, w jego wykonaniu wyglądało to zdecydowanie lepiej i mniej debilnie. Dłonie swe przesunął powoli po jej talii tak, by mogła zrobić co by tylko chciała a jego dłonie by jej w tym nie przeszkadzały


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:19, 30 Maj 2010    Temat postu:

Jego pytanie rozbawiło nieznacznie Jess. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko zaczepiając z wyczuciem zębami o jego wargi. - A nie poradzimy sobie? - zapytała filuternie. Nie miała oporów ani wątpliwości. Dla niej każde miejsce było odpowiednie do zbliżenia i pod tym względem dziewczyna nie posiadała w sobie purytańskiej wstydliwości. Kolejne jego pytania tylko pobudziły jej wyobraźnię i spowodowały, że jeszcze bardziej zapragnęła odrobiny szaleństwa i wygłupiania się, nawet w takiej sytuacji.

- Wiesz, zwykle miejscem na przystawki jest stół... - mruknęła przesuwając dłonie po jego brzuchu, zaznaczając nimi pionową linię idącą w dół jego ciała. - Ale tu też się znajdzie kawałek płaskiej powierzchni. - zaśmiała się lekko koło jego ucha, wgryzając się delikatnie w skórę jego szyi.

Każde kolejne słowo chłopaka coraz bardziej ją nakręcało. Zsunęła się na moment jeszcze bardziej z tej nieszczęsnej pralki po to, by szybkim ruchem pozbyć się swoich spodni i skarpetek. Kieszenie bojówek, które nosiła wciąż jeszcze napakowane były do maksimum i wydawały się bardzo nieporęczne w tym miejscu. Zsunęła się ustami do jego piersi, przez moment zaczepiając go dotykiem jej ciepłych warg i języka. Dopiero gdy sztywny materiał nie blokował jej ruchów, ponownie wsunęła się na pralkę, obejmując chłopaka udami tuż powyżej linii bioder. Przyciągnęła go przy tym do siebie, czując dotyk jego skóry pomiędzy swymi nogami. - A to już nie są w jakiś sposób dobre? - zapytała ponownie zatapiając się w pocałunku jego ust. Przesunęła dłońmi po jego plecach, po chwili łapiąc go za pośladek jedną z dłoni, druga zaś powędrowała do zapięcia jego spodni. Jemu także nie było potrzebne. - To później będziesz mógł stwierdzić... - szepnęła wsuwając dłoń tuż pod rozpinane guziki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:51, 30 Maj 2010    Temat postu:

Jej chłodny dotyk na jego skórze stawał się niezwykle przyjemny. Linie jakie kreśliła na jego brzuchu sprawiały, że jego mięśnie mimowolnie napinały się kilkakrotnie i lekko drżały pod jej dłonią. Czując jej usta i wilgotny język na swej piersi przymknął oczy i uniósł głowę w górę by zaczerpnąć większej objętości powietrza w swe płuca. Nie trwało to zbyt długo, bo po chwili spojrzał on na Jess i to jak sama pozbywa się ubrania. Skrywane pod materiałem nogi Jess były odbiciem jej kobiecości a ich uroda doprowadzić mogła do takich sytuacji jaka miała teraz miejsce w łazience. Mruknął cicho czując jak ponownie przyciąga go do siebie i zatapia swe usta w jego. Pogrążony w pocałunkach przesunął swe dłonie na plecy gdzie jej skóra była wyjątkowo delikatna i chłodna po wcześniejszym prysznicu. Czując, jak jedną dłonią stara się pozbyć jego spodni na kilka sekund zrobił niewielki łuk który umożliwił by jej łatwiejszy dostęp do zapięcia. Nie miał tym razem ochoty robić czegokolwiek, chociaż w głowie miał miliony myśli na rozwinięcie tej sytuacji, ale tym razem chciał być zachwycany, chciał by przystawka została podana i była od razu gotowa do skosztowania to też jedyne co zrobił to przesunął swe dłonie w dół zahaczając nimi o delikatny materiał dolnej części bielizny Jess

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:24, 30 Maj 2010    Temat postu:

W końcu rozpięła jego spodnie i pochylając się w jego stronę, schodząc wargami po jego szyi do barków i tam go całując, dłońmi postarała się zsunąć z niego zdejmowaną zbędną warstwę tkaniny. Musiał jej w tym niestety nieco pomóc, bo siedząc na pralce nie dosięgała nawet nogami podłogi a co dopiero rękami. Jednak, gdy Chris zgiął wpierw jedną, potem drugą nogę w kolanie, łatwo sobie z tym wszystkim poradziła. Czuła się przy tym dość zabawnie, bo chłopak pozwalał jej z sobą zrobić co tylko chciała. Albo przynajmniej miała takie wrażenie.

Gdy stał wreszcie przed nią w samych slipach, Jess pochyliła się nad jego ustami, całując go dosyć krótko acz namiętnie. Smak jego ust pobudzał jej zmysły powodując, że chciała więcej i więcej. Po chwili sięgnęła z siebie bluzkę a zaraz po niej stanik. Tym razem miała wrażenie samowystarczalności. Jednak nie przeszkadzało jej to. Bynajmniej. Przyciągnęła go do siebie chcąc poczuć dotyk jego skóry na swoim ciele. Najwyraźniej jemu się to podobało, skoro poddawał się wszystkiemu co robiła. Oboje zostali w końcu w samym dole bielizny a dziewczyna ponownie obejmując udami biodra chłopaka, przycisnęła go do siebie. Miał przyjemnie gorącą skórę i dłonie, które powiodła po jego ramionach przyjemnie rozgrzewały się przesuwając na jego klatkę piersiową i brzuch. Podobało jej się jak napinał i rozluźniał mięśnie. Czuła jak pod każdym muśnięciem jego ciało reaguje na jej dotyk. Zatopiła się ustami po raz kolejny w jego wargach, smakując kolejnej dawki przyjemności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:45, 30 Maj 2010    Temat postu:

Nie robił przez dłuższą chwilę prawie nic, kilka ruchów by pomóc kobiecie pozbyć z siebie zbędnego odzienia sprawiły, że został w samych bokserkach. Przyglądał się jej kiedy zdejmowała bluzkę. Jej piersi tylko przez chwilę umieszczone w staniku stały się okazem niemałego pożądania z jego strony. Zrzucając z siebie górną część bielizny nie pozwoliła mu długo cieszyć się widokiem jaki przed nim zaprezentowała, bo zaraz przysunęła swe ciało do jego tak blisko, że jego klatka piersiowa zetknęła się z jej. Rozgrzane piersi kobiety niosły ze sobą bardzo wiele przyjemności, więc Chris poruszył się kilka razy w górę i w dół by się o nie otrzeć i tym samym pobudzić zmysły Jess do dalszej pracy. Wolne dłonie na samym początku trzymane na jej dolnej części bielizny zaczęły przesuwać się na jej podudzia i tam raz po raz zaciskać. Pożądanie jak i podniecenie w jego ciele narastały i nie wiedział ile będzie w stanie się kontrolować, ale cała ta sytuacja najwidoczniej wymagała jego inauguracji.
Pochłonięty gorącymi jak ogień pocałunkami i jej soczystym smakiem, swym językiem zataczał różne kształty wraz z jej podczas namiętnych zbliżeń. Powoli uniósł jej nogi wyżej i postarał się, by zwolniły one uścisk tak, by mógł on zrobić krok w tył. Ponownie dostrzegł na twarzy kobiety niezrozumienie, ale tym razem nie musiała się ona o nic obawiać. Palce swych dłoni wsunął za ostatnią część bielizny jaka została na ciele kobiety i gdy z jej pomocą mająca na celu uniesienie nieco swego tyłeczka pozbawił ją resztek odzienia, tym razem szybciej postarał się o to, by rozchylić jej nogi i dosunąć się do niej tak jak to było przed kilkoma sekundami. Czuł, jak jej ciało nagrzewa się z każdą chwilą i pragnie tego samego co on. Tym razem postanowił się nieco dłużej zabawić i delikatnie popchnął jej ciało, by opadła ona na pralkę i ścianę za nią, a pozwoliła jemu wprowadzić ją w stan błogości. Czując delikatną skórę pod swymi dłońmi, postanowił nie tracić czasu na drobnostki. Ułożył swe dłonie na piersiach kobiety i zaczął je masować i uciskać, raz po raz składając na brzuchu kobiety pocałunki. Zsuwając swe dłonie niżej i niżej ułożył je na jej kolanach i rozchylając nogi szerzej otworzył sobie drogę do 'tego' miejsce. Zaczął pieścić tamto miejsce pocałunkami, raz po raz wsadzał tam swój język który zataczając chaotyczne kręgi wsuwał się coraz głębiej. Chris poczuł, że w taki sposób sprawi kobiecie ogromną przyjemność i może uda mu się dowieść czegoś więcej, a jeśli nie na pewno wzorowo zaliczy pewny etap tej sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:00, 31 Maj 2010    Temat postu:

Jess odchyliła się w tył tak, jak tego chciał chłopak, pozwalając mu się nacieszyć swoją nagością. Przesuwanie po jej ciele dłonie rozbudzały zmysły i powodowały, że z każdą chwilą było jej coraz bardziej gorąco. Odchyliła w tył głowę na tyle, na ile pozwalała jej na to ściana za jej plecami i poddała się jego pieszczotom z ogromną przyjemnością. Czując jak pod wpływem szalejących emocji jej ręce zaczynają drżeć, wsparła się na łokciach chcąc nieco bardziej stabilnie się na nich opierać. Spod wpół przymkniętych powiek, poddając się przyjemności, obserwowała jak chłopak błądzi po jej skórze. Było jej dobrze. Delikatny a zarazem pełen pożądania dotyk dłoni i miękkich warg Chrisa rozpalał jej ciało powodując, że chciała więcej i więcej.

Kiedy zsunął się pocałunkami niżej, zrobiła wdech nie chcąc jęknąć zbyt donośnie. Wilgoć jego ust między jej udami doprowadzała do szaleństwa. Drażnił ją i pobudzał jej zmysły do granic przytomności. Chciała mu przerwać, by się odwdzięczyć ale jednocześnie nie chciała przerywać tych fal przyjemności rozchodzących się po jej ciele. Oddech zdecydowanie przyspieszył, zabierając płucom możliwość nabierania nowej porcji powietrza. Ciche, tłumione z trudem jęknięcia wydobywające się z jej ust zdecydowanie potwierdzały, że chłopak doskonale wiedział w jaki sposób na nią podziałać. Czuła jak jej myśli odpływały, nie pozwalając się pochwycić. Rozkosz jaką ją obdarzał promieniowała przyjemnym uczuciem błogości po jej całym ciele.

W końcu uniosła się lekko sięgając dłonią między swe uda, by delikatnym acz stanowczym gestem chwycić chłopaka za podbródek i podciągnąć go do siebie w górę. Chciała poczuć smak jego ust zmieszany z jej smakiem. Pragnęła zatopić się w pocałunku czując ciepło jego ciała. Chciała też się zrewanżować. Jej zmysły były pobudzone i rozgrzane do czerwoności, teraz chciała aby i on to samo poczuł co ona. Obdarzając go ognistym pocałunkiem, zsunęła się z pralki, przeciągając go na swoje miejsce tak, by przyparty do chłodnej blachy urządzenia miał podparcie. Prześlizgnęła się dłońmi po jego szyi, klatce piersiowej sunąć w dół jego ciała. W ślad za ciepłymi dłońmi szły usta, które nieubłaganie zdążały coraz niżej. W Końcu znalazła się tak nisko, że klęknęła przed nim pociągając palcami wsuniętymi za brzeg jego bielizny w dół, by pozbyć się niepotrzebnego kawałka materiału.

[Tu się już nie będę zagłębiać w szczegóły za bardzo. Sądzę, że wiadomo co Jess mogła po chwili zrobić ;P]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:48, 31 Maj 2010    Temat postu:

Czując pod swymi rękami oraz ustami jak wielką przyjemność jej sprawiał, nie przerywał wykonywanego przez siebie zadania do momentu, kiedy sama go od niego nie odwiodła. Spojrzał na nią lekko zaciekawiony, ale najwidoczniej tym razem podniecenie sięgające bardzo wysoko sprowokowało ją do szybkiego reagowania. Splecione usta i smak Jess były doskonałą dekoracją dawanej jej jeszcze przed chwilą przyjemności.
Przeciągając go w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą się znajdowała spowodowała, że zaciekawienie wzrosło w nim i mieszane z podnieceniem tworzyło naprawdę wyjątkową mieszankę która była w stanie eksplodować lada chwila. Czując jak się osuwa po jego ciele oparł się pewniej o pralkę i na samym początku wiódł swe dłonie za dłońmi kobiety, ale kiedy te zdjęły z niego ostatnią część bielizny oraz postawa jaką sobą prezentowała zmusiła go do oparcia się nimi o górną część pralki. Minęła zaledwie chwila kiedy poczuł jakby nogi się pod nim ugięły i z pomocą swych dłoni przytrzymał swe ciało w pionie. Odchylił się nieco do tyłu by nie runąć na ziemię, gdy poczuł nagły napływ gorąca. Przyjemność jaką mu sprawiała była nieopisowa, nie pamięta kiedy ktoś tak bogato go obdarowywał, ale najwidoczniej na tyle mu się to spodobało, że nie chciałby tego przerywać.
Jęknął raz, drugi, trzeci kiedy sprawne ruchy kobiety wprowadzały go do krainy, która wypełniona rozkoszą witała go z szeroko otwartymi ramionami. Każdy nawet najmniejszy dotyk kobiety odbierany z kilkakrotnie potężniejszą mocą oddziaływał tym, że tracił on nad sobą jakąkolwiek kontrolę i czerpiąc z tego bierną przyjemność starał się nie upaść na ziemię. Zamknął oczy, odgiął głowę do tyłu i łapczywie łapiąc w swe płuca coraz to większe hausty powietrza, czując jak jego serce rozpędza się bardzo szybko w tym biegu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:47, 31 Maj 2010    Temat postu:

Dziewczyna nawet na moment nie przerywała. Podobała jej się ta gra, gdy czuła jak pod najmniejszym jej dotykiem czy gestem ciało chłopaka się pręży i wygina wiedzione przyjemnością, jakiej mu dostarczała. Wodziła językiem, przesuwała po swych ustach, oplatała wargami i dziwnie przyjemnie się z tym czuła. Wspomagając się w niektórych momentach dłonią chciała, aby Chris odpłynął. Nie spieszyła się, nie żądała niczego od niego, po prostu chciała sprawić mu odrobinę przyjemności i dawała mu z siebie wszystko, co tylko była w stanie.

Czując jak chłopak zaczyna mieć problemy ze staniem i widząc kątem oka jak kurczowo wspiera się o brzeg pralki złapała go za udo dłonią popychając lekko w górę tak, by zmusić go do wsunięcia się pośladkami na nią. Nie przeszkadzało jej tak bynajmniej. Dla niej nie było różnicy czy stał czy siedział. Uniosła się tylko lekko, by bez problemu dosięgać do jego ciała i wciąż nie przerywając zabawy, pieściła go jeszcze bardziej rozbudzając jego podrażnione zmysły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:24, 31 Maj 2010    Temat postu:

Czuł się błogo, tak dobrze, że jego rozgrzane zmysły niczym ogień paliły go od wewnątrz. Usiadł sobie na pralce i przyglądnął się na moment Jess, to w jaki sposób igrała z nim raz po raz dawał wiele do myślenia, chociaż w tej chwili Chris nie miał ochoty zaprzątać sobie czymkolwiek głowy. Delikatny dotyk kobiety na swym ciele w miejscach, gdzie bodźce czucia były wyczulone na nawet najmniejsze muśnięcia sprawiały, że pompowana krew w jego tętnicach robiła się coraz to gorętsza, serce uderzało coraz mocniej, a oddech przyśpieszał z minuty na minutę.
- O taaak... - ujął jej włosy w swą dłoń robiąc swego rodzaju niewielki kucyk i przytrzymywał go w gorze, by opadające włosy nie przeszkadzały jej w wykonywaniu czynności. Chwilę to trwało, kiedy zdołał zebrać się w sobie i pochylić się nieco. Ujął jej twarz w swe dłonie i pociągnął ku górze tym razem zachłannie wpijając się w jej usta. Rozgrzany, spragniony jej ciała nie opierał się przy pogłębianiu pocałunków i pieszczeniu jej piersi dłońmi. Zsunął się z pralki i nieco przesunął kobietę w bok, tym razem doskonale zdał sobie sprawę z tego, że musi on użyć zabezpieczenia
- Moment... - szybko wybiegł z łazienki i poleciał po gumki.
Wchodząc z powrotem do środka rozgryzał w zębach opakowanie i szybko założył ją sobie w odpowiednim miejscu. Przyjrzał się jeszcze twarzy kobiety, ale nie mógł z niej wyczytać za wiele. Zamglony pożądaniem i ekstazą jaką w nim wzbudziła sprawiła, że nie był on tym razem tak bardzo delikatny jak poprzednio. Odwrócił Jessicę tyłem do siebie pchając ją na pralkę by zgięła się w pół. Za pomocą dłoni nakierował się na odpowiednie miejsce i pchnął agresywnie czując ogromną falę przyjemności jaka przeszyła jego ciało. Zatrzymał się w środku na moment, by ona również mogła skupić się na tym co zrobił. Mogło ją to trochę zaboleć, ale tym razem nie strwonił od delikatności. Złapał kobietę za biodra i zaczął poruszać się w przyśpieszającym rytmie do tyłu i do przodu ostro i głęboko doświadczając wnętrza kobiety. Poruszał się energicznie, każde pchnięcie było agresywne i miało świadczyć o tym jak bardzo jej pożąda i chce ją tutaj i teraz. Jedną z dłoni przesunął na jej bark i w takiej pozycji zaspokajał swoje pragnienia, ale miał też nadzieję, że ostrzejsza tym razem wersja Chrisa również przypadnie jej do gustu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:01, 01 Cze 2010    Temat postu:

Z przyjemnością znaną tylko sobie pieściła go lekko zachłannie acz zarazem subtelnie i delikatnie. Przyjemnym dla niej było jak chłopak pod wpływem jej dotyku prężył się i wyginał pozwalając nieprzerwanie cieszyć się jego ciałem i smakiem. Gdy przerwał jej to, co z takim zaangażowaniem robiła, zatopiła się w jego ustach, wodząc dłońmi po jego nagiej skórze. Pod opuszkami swoich palców czuła ciepło bijące do niego, rozgrzewające jej zgłodniałe i spragnione bliskości zmysły. Naznaczała swym dotykiem jego szyję, ramiona, brzuch czy plecy, z niecierpliwością zwiedzając zakamarki jego skóry, do których wcześniej nie miała okazji dotrzeć.

Gdy wybiegł z łazienki po coś, co tylko było jemu wiadome, poczekała z niecierpliwością na jego powrót. Widząc co przyniósł i z jakim pośpiechem nakłada na siebie gumkę, próbowała powiedzieć, że nie musi. Bo przecież nie musiał. Ona przecież brała pigułki i chyba tylko dla pewności oraz zabezpieczenia się przed innymi potencjalnymi niedogodnościami był sens odgradzać się od wzajemnego ciepła swych ciał. Zaaferowany Chris nawet nie dosłyszał co do niego cicho mówiła. Jednak nie protestowała. Może i wczorajszej nocy zabalowali za bardzo odważnie, ale spodobało jej się, że chłopak mimo wszystko myśli nie tylko o swojej przyjemności, ale także o jej komforcie.

Pozwoliła się obrócić i niemal rzucić na pralkę. Ostrzejsze gesty nie przeszkadzały jej, a wręcz nawet wzmagały w niej stan niecierpliwego wyczekiwania na to co z nią chce zrobić. Pożądanie paliło ją w środku. Gdy chłopak tak zdecydowanie wszedł w nią, syknęła cicho pod nosem, czując nieznaczny ból. Jednak pragnienie nie pozwoliło jej na zatopienie się w tym nieprzyjemnym odczuciu. Chciała go tak bardzo, że nawet gdyby jeszcze mniej delikatnie to zrobił, pewnie by nie oponowała. Każdy jego ruch wytłaczał z jej płuc kolejne dawki powietrza, przyspieszając oddech i powodując, że jej zmysły wraz z coraz szybciej przetłaczaną krwią w jej ciele coraz bardziej szalały. Wsparła się dłońmi po bokach pralki i odchylając głowę w tył za siebie pozwalała Chrisowi na spełnienie jego a zarazem i jej żądz. Tak przyjemnie błogo się czuła z każdą chwilą jeszcze bardziej tracąc nad sobą panowanie. Gorąc rozlewający się po jej ciele, promieniujący od miejsca między jej udami rozpalał ją od środka. Nie broniła mu i nie odsuwała się w żaden sposób chcąc czuć go jak najlepiej. Jej pragnienie jakiejkolwiek dominacji umknęło pod naporem rytmicznych ruchów chłopaka, poddając się błagalnej wizji tego, by nie przestawał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:00, 16 Cze 2010    Temat postu:

Chris miał w zwyczaju kończyć to co zaczynał i w tym wypadku nie było inaczej. Złapał za biodra kobiety mocniej badając jej wnętrze samym sobą. Nie zaprzestawał tego z racji, że kobieta nie tylko nie protestowała, ale dawał jej ogromną przyjemność przy okazji również z tego korzystając.
W pewnym momencie zwolnił całkowicie swe ruchy, chciał by poczuła się w tym wszystkim nieco zagubiona, by jej zmysły zaczęły wariować, a on sam mógł czuć kontrolę nad całą tą sytuacją. Pochylił się nad nią w taki sposób, że jego klatka piersiowa przyległa do jej pleców po czym wykonał dość głębokie wejście przesuwając językiem po jej karku. Dłońmi przesunął wzdłuż jej talii po plecach ku górze i złapał ją za kosmyk włosów. Pociągnął ją za nie ku sobie by wzmóc agresywność całego zajścia, a kiedy mu się to udało pochylił się nad uchem kobiety i przesunął ustami po płatku szepcząc
- Jakieś specjalne życzenia?- zapytał w tym samym momencie dłońmi przenosząc się na jej piersi. Objął ją i za pomocą swego silnego uścisku, dłoni znajdujących się na jej piersiach wcisnął ciało kobiety w swoje nie zaprzestając powolnych, leniwych ruchów w badaniu jej wnętrza. Czuł się znakomicie, błogo przede wszystkim i nie miał na razie ochoty z tym kończyć.
Postanowił, że zanim uzyska odpowiedź nieco się z nią podroczy, więc opuścił ciało kobiety i zaraz popchnął je raz jeszcze na pralkę. Uniósł jedną z jej nóg tak, by kolano umieściła na urządzeniu i dla Jess prawdopodobnie zniknął, ale jedyne co zrobił to kucnął za nią. Dłońmi przesunął po jej pośladkach i nieco je sobie otworzył, by zaraz umieścić w jej najbardziej wrażliwym miejscu swój język. Zataczał tam na początku powolne, później bardziej pewne i chaotyczne okręgi. Dołączył do tego jeszcze swoje palce by wzmóc odczucia kobiety na tyle, by zatraciła się w tym wszystkim bez opamiętania. Chris nie wyglądał może na takiego, ale wiedział jak dogodzić kobiecie i chyba dobrze mu to szło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:05, 17 Cze 2010    Temat postu:

Miała wrażenie, że jej zmysły wariują. Przyciśnięta do prali, poddając się całkowicie jego woli korzystała z chwilowej możliwości bycia bierną, czerpiąc egoistycznie z tych chwil sporą przyjemność i satysfakcję. Czując jak lekko zwalnia i prawie kładzie się na niej, poczuła się w tak dziwny, ale bardzo podniecający sposób ubezwłasnowolniona. Mocniejsze pchnięcie wydusiło z niej oddech, na moment zabierając powietrze z płuc. Ciepło jego ust i wilgoć języka na jej karku momentalnie, dosłownie w ułamku jednej chwili wywołały na jej całym ciele dreszcze.

Syknęła czując szarpnięcie za włosy, ale nie oparła mu się. Nie broniła się także przed czymś takim, czując jak jej zmysły jeszcze bardziej nabierając tempa doprowadzając ją do szaleństwa. Gdyby to było możliwe w takiej pozycji, jeszcze bardziej by się wypięła w jego stronę, by mocniej i intensywniej go poczuć w sobie. Jednak nawet wygięta w tył, będąc przygwożdżona do chłodnego w dotyku metalu obudowy pralki nie była w stanie nic więcej zrobić jak tylko poddawać się jego dobrej woli i jego pragnieniom.

Wzdrygnęła się czując jego oddech przy swoim uchu a kiedy ścisnął dłońmi jej piersi jęknęła przeciągle naprężając wszystkie mięśnie brzucha. - Nie przestawaj. - mruknęła dość szybko w odpowiedzi, jedną z dłoni odginając za siebie i chwytając chłopaka za kark upewniła się, że jest blisko niej. Jednak moment później wymknął się spod jej uścisku. Chwilę później padła, pchnięta na pralkę i jedyne co mogła zrobić, to wbić paznokcie w brzegi urządzenia, na które ją rzucił, aż opuszki palców zaczęły ją boleć.

Zamknęła oczy przyciskając czoło do samego brzegu pralki z westchnięciem czując jak chłopak zaczyna ją pieścić ustami, wspomagając się przy tym dłońmi. Miała ochotę aż zacząć skowyczeć z rozkoszy. Łapczywie nabierała powietrza a jej rozgrzany oddech zostawiał na ułamek chwili na chłodnej powierzchni metalu parę, znikającą równie szybko, jak się pojawiała. Gdyby była w tej chwili gdzieś w innym miejscu, wgryzłaby się z chęcią w najbliższy obiekt, byle tylko uspokoić choć trochę ulatujące bardzo szybko zmysły samokontroli i opanowania.

Jednak chłopak musiał chyba doskonale o tym wiedzieć, gdzie się z nią droczyć, bo nie znajdując dla siebie ujścia emocji, dziewczyna dość wyraźnymi, coraz częstszymi jęknięciami dawała mu znać, że jest jej wyjątkowo dobrze. Zbierając się w końcu w sobie zsunęła się swoją dłonią między swoje uda, przytrzymując na krótką chwilę jego zręczne palce. - Chris, - niemal zaskowyczała wymawiając jego imię - ja tak długo, to nie wytrzymam. - ostrzegła łapiąc z trudem chociaż płytki oddech - Chcę Ciebie. W sobie. - poprosiła, starając się zsunąć swe kolano ostrożnie z urządzenia tak, by go przy tym nie uderzyć - Proszę... - jęknęła mając nadzieję, że jego dominacja, chociaż na tak krótką chwilę jej ulegnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chris
Człowiek



Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:03, 17 Cze 2010    Temat postu:

Odpowiedź na zadane wcześniej pytanie nie miała się nijak do tego co wcześniej robił. Znacznie bardziej odzwierciedlała ona to, co robił teraz i z jaką pasją się w to wszystko angażował. Sprawne palce i wilgotny język połączony z chaotycznym oddechem wydobywającym się z jego ust drażnił znacząco kobiecość Jess w taki sposób, że każde drgnięcie jej ciała było jak najbardziej pozytywnie odbierane przez Chrisa
Jęki jakie wydobywały się z niej były muzyką dla jego uszu, raz po raz doświadczały go w myśli, że to co robi sprawia jej nieziemską przyjemność i zaspokaja jej rozszalałe zmysły. Ciało rozgrzane do czerwoności wydzielało z siebie pot, który oblewał go ze wszystkich stron, ale przyjemna temperatura panująca w łazience znacznie ułatwiała im całą zabawę.
Pracował swym językiem jeszcze dłuższą chwilę, kiedy to z jej ust wydobyło się jego imię, a sama zatrzymała jego dłonie. Nabrał szybko powietrza w usta i powstał, słuchając tego co ma mu do powiedzenia. Stan w jakim ją jednak dostrzegł budził ogromną satysfakcję w jego umyśle, przez co był skłonny pójść na kompromis. Ostatnie jęknięcie Jess sprawiło, że nie był w stanie dłużej się jej opierać. Tym razem zupełnie delikatnie zbliżył swe biodra do jej i składając na jej plecach pocałunek, wsunął się w nią. Nie trwało to długo, bo postanowił się w tym wszystkim jeszcze trochę zabawić czując, że spełnienie jest jednak coraz bliżej. Obrócił Jess ku sobie, by móc dołączyć do tego wszystkiego ich spojrzenia. Zmęczony już Chris nie dawał jednak jakichkolwiek znaków co do tego, by miał zamiar nie sprostać swemu zadaniu. Posadził kobietę nieco na pralce i zbliżył się do niej by ją pocałować. Zrobił to, wyjątkowo soczyście i namiętnie, a zarazem bardzo jakby nerwowo. Z niewielką pomocą Jess i uniesieniu jej bioder nieco ku górze mógł raz jeszcze złączyć ich ciała. Dłoń swą przesunął na jedno z jej ud i uniósł nieco ku górze, by zapewnić sobie łatwiejszy i bardziej komfortowy dostęp. Zaczął poruszać biodrami coraz szybciej z niewielkim grymasem zmęczenia topiącym się w błogim stanie malowanym na twarzy. Jej ciało pociągało go na tyle mocno, że nie miał już żadnych zahamowań, podniecenie burzyło w nim wszelkie zasady, a serce waliło tak szybko, że pewnie nie można było by zliczyć wszystkich uderzeń. Nie przerywał tym razem tak jak chciała tego Jess, w tym wszystkim jednak najlepsze było to, że chłopak dbał o drugą osobę znacznie bardziej niż o siebie pomimo, że bardzo lubił być zabawiany. Przyśpieszył znacznie swe ruchy by sprawić jej jak najwięcej przyjemności, sam raz po raz wzdychał i pojękiwał, zdarzyło się od czasu do czasu przekląć pod nosem, ale wszystko z nadmiernej ilości emocji. Palcami dłoni suwał po jej udzie w górę i w dół nie pozwalając, by opadło ono niżej niż planował, drugą dłonią trzymając ją za pierś i mocno uciskając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:29, 19 Cze 2010    Temat postu:

Czuła jak chłopak się w nią wsuwa powoli i delikatnie. Była to miła odmiana po tym, gdy pokazał jej swoją siłę i zdecydowanie. Mimo, że tak w różny sposób, to i tym razem jej się spodobało. To Chris nadawał rytm a Jessica poddawała mu się kosztując budowanych przez niego emocji. Nie dał się jej jednak cieszyć zbyt długo zbliżeniem, bo po chwili znów zabrał jej siebie.

Jednak na jej szczęście nie miał zamiaru się z nią więcej droczyć, tylko obrócił ją sobie, pozwalając skosztować jej smaku swych ust. Wtopiła się w nie z pasją mając niemal nie do przemożenia chęć chłonięcia całą sobą jego ciepła. Spragniona wilgoci i miękkości jego warg mruknęła czując jego pocałunek, oddając mu w nim całą siebie. Pragnęła go tak bardzo, że gdyby tylko mogła, zrobiła by wszystko by stać się z nim jednością. Każdy mięsień czy też nawet najmniejszy centymetr jej skóry krzyczał o to, by być przez niego dotykany. Na jego ustach wciąż jeszcze wyczuwała swój smak i stawało się to dla niej jeszcze większym bodźcem.

Wsunęła się ponownie na pralkę ułatwiając chłopakowi do siebie dostęp i kładąc swe dłonie na jego ciele, przyciągnęła go do siebie, mocno obejmując go rękami za szyję. Widziała objawy zmęczenia na jego twarzy. Ona tak samo czuła się lekko już wyczerpana, ale radość jaką przynosiła jej ta gra nie pozwalała na zaprzestanie jej kontynuacji. Wciąż nie przerywając pocałunku, spojrzała się na jego twarz z tak niewielkiej odległości i jęknęła w chwili, gdy chłopak znów się w nią wsunął obdarzając ją jeszcze większą falą przyjemności.

W pewnym momencie stwierdziła, że najwyższa pora na zmianę. Chciała, aby i Chris mógł się całkowicie skupić na tym, co robili a nie musieć cały czas pamiętać, że pion jest pionem i gdy nogi się ugną, powinien się wyprostować. W chwilach uniesienia czasami się zapominało o takich rzeczach, więc dziewczyna miała ochotę ułatwić mu to wszystko. Delikatnym, acz zdecydowanym ruchem odsunęła go od siebie, zsuwając się ponownie z pralki. Bardzo szybko jednak mógł się zorientować o co jej chodzi, bowiem obróciła go tak, by znalazł się na jej miejscu. - Siadaj. - szepnęła do niego z uśmiechem i błyskiem w oku, pozwalając teraz jemu usiąść na pralce.

Może to było głupie i urządzenie kompletnie do tego nie służyło, ale akurat w tej chwili musiało im wystarczyć. No i sprawdzić się w celu siedziska. Kiedy chłopak zasypany jej krótkimi pocałunkami wsunął się z lekkim zdziwieniem na pralkę, Jessie wspięła się za nim na nią, siadając na jego kolanach i obejmując go udami po bokach. Delikatnie i ostrożnie, ale zarazem pewnie, ponownie złączyła ich ciała i gdy znowu poczuła jego ciepło zaczęła poruszać swymi biodrami, kładąc mu przy tym swoje dłonie na szyi. Pochyliła się lekko nad jego twarzą, całując go namiętnie, tym razem nie chcąc już niczego przerywać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jessie
Człowiek



Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:43, 01 Sie 2010    Temat postu:

Wszystko było by super i pięknie, gdyby nie to, że telefon dziewczyny, zostawiony w torebce w przedpokoju zawył niemiłosiernie głośno wyrywając ich z jakże przyjemnych chwil. Jeszcze przez moment dziewczyna próbowała go zignorować, jednak natręt nie dawał spokoju. Zsunęła się z Chrisa z przepraszającym spojrzeniem i popędziła odebrać. Nie była najprzyjemniejsza dla swojego rozmówcy. Jednak praca jest pracą i musiała przyjąć do wiadomości, że czasem może jej to przeszkodzić w tym, co akurat robiła. Po krótkiej rozmowie, niezadowolona jak diabli z tego, że musi się zbierać, ubrała się, pożegnała się z chłopakiem obiecując, że jak wróci, to będą kontynuowali to, na czym przerwali i wyszła.


// Seattle / Rozgłośnia Radiowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin