Pokój nr 10

Lily

Oderwała się na chwilę od niego i podparła na łokciach patrząc na niego.
- Ja tak a Ty,chyba tak - zamyśliła się na chwilę-Czemu bym miała nie chcieć? Jeśli nie chcesz czy coś to w porządku - uśmiechnęła się i pogłaskała go po policzku delikatnie.

Gość

-Nawet nie wiesz jak bardzo chce-powiedział Lex szeptem i sam pozbył się swoich spodni. Położył się na dziewczynie bardzo delikatnie wiedząc jaką ma siłę. Jego ręce wplotły się w jej włosy, a jego usta muskały jej szyję, jej klatę piersiową. Jego koniuszek języka spoczął na jej piersiach.

Lily

- Ja też chcę - teraz była już pewna na 1000% . Kiedy pieścił jej ciało i piersi zacisnęła ręce na jego plecach tak, że zostały delikatne ślady po paznokciach.

Gość

Lex nawet nie poczuł bólu. Jego usta schodziły coraz niżej. Całował jej szyje, jej piersi jej brzuch jej uda. Koniuszkiem języka przejechał wzdłuż linii jej koronkowej bielizny. Chłopak słyszał jak dziewczyna cicho jęknęła. Z powrotem całował jej brzuch, a jego ręce powoli i delikatnie ściągnęły z niej ostatni skrawek ubrania.

Lily

Jęknęła cicho i głaskała go delikatnie po mięśniach na brzuchu i po plecach. Składała czułe pocałunki na jego ramionach.
- Zwariuję z Tobą - uśmiechnęła się przyciągając jego usta bliżej swoich. Delikatnie musnęła jego wargi swoimi.

Gość

Lex całował ją powoli i delikatnie.
-A czemu miała byś zwariować , kochanie moje?
Teraz już oboje byli nadzy. Jego usta znalazły jej usta i wpoiły się w nie.

Lily

- Za dobrze mnie traktujesz - zaśmiała się cicho i bawiła się jego włosami. Pocałowała go w szyję delikatnie i musnęła ją koniuszkiem języka.

Gość

Lex nie zrozumiał je wypowiedzi, ale nie zamierzał się w to zagłębiać, ponieważ miał ciekawsze rzeczy do zrobienia. Lex całował namiętniej Lily w usta, jedna jego ręka była wpleciona we włosy, druga spoczywała na jej piersi. Chłopak starał się być delikatny. Jego penis powoli wchodzi w nią. Lex kontrolował się bo chciał żeby ona również zaznała rozkoszy. Delikatnie pieścił jej łechtaczkę swoim penisem. Wchodził powoli i po chwil delikatnie się cofał.

Lily

Jęknęła i wbiła w jego plecy pazurki. Składała pocałunki na jego barkach. [ cenzura xD ]

PÓŹNIEJ:

Leżała wtulona w jego tors szybko i ciężko oddychając. Głaskała go delikatnie po ramieniu.

Gość

[CENZURA]
Lex całował szyje dziewczyny, przesuwając się do przodu i do tyłu. Lex i Lily zamienili się miejscami. Dziewczyna leżała na nim. Lex trzymał ją za biodra i przesuwał do przodu i do tyłu. Jego wargi pieściły jej piersi.
[KONIEC CEZURY]

Lily

Leżała na nim przytulona do niego mocno. Kreśliła palcami jakieś wzory na jego klacie.
- Kocham Cię - powiedziała z uśmiechem.

Gość

Lex oddychał miarowo i spokojnie, instynkt nie przejął nad nich kontroli. Był szczęśliwy z Lily było mu z nią cudnie.

Lily

Uśmiechnęła się lekko i pocałowała go delikatnie. Bawiła się jego ręką.

Gość

Lex pogłaskał Lily po policzku, i okrył narzutą która leżała na łóżku, sam zaś wstał i podszedł do okna.

Lily

Uśmiechnęła się i przykryła narzutą.
- Gdzie się wybierasz? - spytała patrząc na niego.

Gość

-Nie spokojnie nigdzie nie idę.-powiedział Lex spokojnym głosem.
Patrzył w dal za okno, po chwili przymknął oczy i zaczął nucić spokojną melodię.

Lily

- To dobrze - uśmiechnęła się i położyła na poduszkach. Zamknęła oczy i usnęła z uśmiechem.
- Lex.... Takuś.... - mówiła przez sen wiercąc się gwałtownie.

Gość

Lex słyszał jak Lily mówiła przez sen. Nie był do końca pewien czy Lily czuje też coś do tego byłego chłopaka. Słyszał jak woła ich obu przez sen. Nie mógł dłużej tego wytrzymać napisał jej więc kartkę:
WYSZEDŁEM POD POSTACIĄ KOJOTA , WRÓCĘ NIEDŁUGO, KOCHAM CIĘ.

Lily

Po jakimś czasie obudziła się i przeciągnęła. Spojrzała za okno. Było już późno.
- Lex? - powiedziała cicho. Nikt nie odpowiedział. Wstała z łóżka owinięta narzutą. W oczy rzuciła się jej karteczka. Przeczytała ją i cicho westchnęła. Wyciągnęła z torby bluzkę z krótkim rękawem i czarne rurki. Poszła do łazienki, wzięła prysznic i ubrała się. Wyciągnęła swój laptop i usiadła przy stole sprawdzając wiadomości i czekając na Lex'a. Dostała sms'a od Tak'a więc wzięła bluzę, torbę, pamiętnik i wyszła do szpitala. W recepcji zostawiła klucz gdyby Lex wrócił.

/ szpital

Gość

/Las
Lex wszedł na góre, wiedział, że Lily nie ma bo recepcjonistka dała mu klucz. W pokoju nie było żadnej informacji od Lily. słodko! mać zapewne poszła do tego chińczyka, dobrze sama tego chciała. Lex wyjrzał za okno, widział wielki, okrągły księżyc, który pomógł mu sie uspokoić. Nie chce mi się doprowadzić do porządku, ona i tak tu dziś nie wróci pomyślał Lex i rzucił się na łóżko zasypiając. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak wyglądał. Był cały w siniakach i zakrzepłej krwi. Ale teraz nie miało to dla niego znaczenia.

Lily

/szpital

Weszła cicho do pokoju. Lex leżał na łóżku. Lily uśmiechnęła się widząc go. Położył torbę w fotelu. Spojrzała na niego z góry i przeraziła się widząc jego stan

Gość

Lex usłyszał jakiś ruch w pokojuCholera zapomniałem zamknąć drzwi. Otworzył jedno oko aby sprawdzić kto nad nim stoi z przerażeniem spostrzegł, że to Lily.

Lily

Zauważyła,że już nie śpi.
- Co Ci się stało? - spytała ściągając bluzę. Usiadła na brzegu łóżka i pogłaskała go po policzku. Spojrzała na rękę, która była cała w drobinkach krwi

Gość

-To nic takiego, nie wyhamowałem przed drzewem-zmyślił na poczekaniu.
-Byłaś u niego prawda?

Lily

Spojrzała na niego podejrzliwie. Mówiła, że nie znosi kłamstwa.
- Szłam mu coś zanieść do szpitala - wyciągnęła z torby chusteczkę i wytarła mu rany delikatnie

Gość

Szybko zabrał ręke od niej.
-Zostaw samo się zagoi-powiedział Lex nie patrząc na nią

Lily

Wzięła rękę i wstała z łóżka. Podeszła do okna.
- O co Ci chodzi? Zrobiłam Ci coś? Mam sobie iść gdzie indziej? Już mnie nie chcesz? - zasypała po pytaniami patrząc w las.

Gość

Zaśmiał się drwiąco.
-Raczej ja powinienem się o to spytać. Przykro mi tylko bo mi po seksie z moją obecną dziewczyną nie śnią się byłe, a tobie wprost odwrotnie-powiedział wkurzony Lex i wszedł do łazienki zostawiając lekko uchylone drzwi.

Lily

Wywróciła oczami.
- O to Ci chodzi? - zaśmiała się zła.
- Śniło mi się , że Takeo Ci coś zrobił i Cię straciłam - na samą myśl się wzdrygnęła.Stanęła pod drzwiami łazienki.

Gość

-No to bardzo miłe rzeczy ci się śniły po seksie ze mną. Kobieto przecież to widać że ty coś do niego jeszcze czujesz. A ja nie umiem się dzielić.

Lily

Już nie wiedziała co ma mu powiedzieć i jak udowodnić że go kocha.
- Posłuchaj mnie bo nie będę tego powtarzać - zaczęła - kocham Ciebie i tylko Ciebie. Jego kocham nie wiem , jak brata czy przyjaciela. Zrozum błagam - powiedziała. Już nie miała siły na cokolwiek innego. Przypomniały jej się awantury z ojcem.

Gość

Lex nie odpowiedział jej musiał te słowa przetrawić. Obmył sobie ranę na ręce pod kranem i zasyczał z bólu. Rana była dużo głębsza niż się wydawała.
-Cholera jasna zaklął pod nosem, stosunkowo cicho.
-Wiem przecież że mnie kochasz, przepraszam czasem tak mam gdy instynkt bierze góre nade mną.

Lily

Spojrzała na niego podejrzliwie i wparowała do łazienki. Wzięła ręcznik i podała mu.
- Już nie wiem jak Cię przekonać - usiadła na zamkniętym kibelku i schowała twarz w dłonie. Zaczęła cicho płakać.

Gość

Brawo Lex teraz powinieneś być z siebie zadowolony Lex spojrzał na swoje odbicie w lustrze i z całej siły walnął ręką o umywalkę. To nie było najmądrzejsze wyjście. Zacisnął zęby, żeby nie wydać z siebie jęku.
-Prosze Lily nie płacz-powiedział Lex i uniósł jej głowę ręką z której kapała krew.
- Przepraszam, wybacz mi kocham cię, błagam nie płacz-powiedział chłopak i oparł swoją głowę na jej kolanach, nadal bolała go po zderzeniu.

Lily

Spojrzała na niego wciąż ze łzami w oczach. Pogłaskała go poglowie kiedy położył ją na jej kolamach. Cała była w jego krwi.
- Lex, Twoja ręka - zauważyła i pocałowała go w ramię.

Gość

-Przepraszam zaplamiłem cie-owinął nadgarstek w ręcznik.
-Wybaczysz mi ?

Lily

- Tak - westchnęła cicho i wstała. Ściągnęła swoje ubrania i rzuciła w kont. Aż ociekły krwią.
- Pokaż to - odwinęła mu ręcznik i przyjżała się ranie - już jest lepiej, szybko się go - stwierdziła i zawinęła ją znów. Pocałowała go delikatnie w usta.

Gość

Lex zamknął oczy i wsłuchiwał się w jej miarowe bicie serca. Odwzajemnił gorący pocałunek.
-Kocham cię, a teraz ide pod prysznic bo wyglądam jak nie z tej ziemi.

Lily

- Yhy - powiedziała i wyszła z łazienki. Wyciągnęła nowe ubrania i włożyła na siebie. Spojrzała w lustro. Miała na sobie spódniczkę i czarną bluzkę na ramiączkach. Sięgnęła po szczotkę do włosów i przeczesała je. Zrobiła delikatny makijaż i pomalowała usta błyszczykiem. Poszła do kuchni i zaczęła wyciągać rzeczy na kanapki. Przy okazji włączyła radio. Zrobiła Lex'owi kanapki i ładnie nakryła do stołu. Usiadła na jednym z krzeseł podśpiewując piosenkę z radia. Nastawiła mu wodę na kawę. Jednak wciąż nie była pewna czy Lex jej wierzy, denerwowała się tym. Pobiegła do swojej torby i wyciągnęła jednego papierosa i zapalniczkę. Zapaliła sobie stojąc w oknie w kuchni. Patrzyła w gwiazdy rozmyślając nad czymś.

Gość

lex wyszedł spod prysznica, zimna woda otrzeźwiła go. Lex wszedł do pokoju, Lily tam nie było, ale słyszał ją krzątającą się w kuchni. Wyjął czyste, ciemne jeansy i białą płócienną koszulę. Po chwili wszedł do kuchni i zobaczył Lily. Wyglądała ślicznie. Tylko jedna rzecz nie pasowała Lex'owi.
-Kochanie powiedz mi od kiedy ty palisz-zapytał Lex podchodząc do dziewczyny i obejmując ją od tyłu.