Pokój nr 10

Lily

Uśmiechnęła się delikatnie do niego.
- Od jakiegoś półtora roku - stwierdziła wypalając papierosa do końca i wyrzuciła go przez okno - ale tylko czasem. Jak ręka? - spojrzała na nią i pogłaskała delikatnie.

Gość

-Już lepiej zaraz się powinno zagoić-powiedział Lex i pogłaskał dziewczynę po policzku.
Lex zerknął na ładnie nakryty stół oraz na jedzenie przygotowane przez Lily. Uśmiechnął się w duchu. Ona jest taka dobra i kochana, a ja się zachowuje jak idiota. pomyślał Lex i pocałował delikatnie Lily.

Lily

Odwzajemniła pocałunek i odwróciła się.
- Zrobiłam Ci hmm....przed śniadanie - zachichotała patrząc na księżyc. Podała mu do stołu kawę - a może wolisz herbatę? - spytała spoglądając na niego.

Gość

Lex zaśmiał się cichutko.
-Wszystko jedno ani kawa ani herbata nie działa na mnie tak jak na ludzi, a przed śniadanko pachnie wyśmienicie. Dziękuje.
Po chwili Lex siedział już przy stole i zajadał się kanapkami.

Lily

Więc zostawiła mu kawę.
- Smacznego - uśmiechnęła się i usiadła na parapecie machając nogami.
- Co chcesz na śniadanie? - uśmiechnęła się myśląc co zrobi mu do jedzenia za kilka godzin [* już nie ma o czym myśleć <lol2>* ].

Gość

Lex upił łyk kawy, była mocno i dobrze zaparzona.
-Kochanie jeszcze tego nie skończyłem jeść, a ty mi tu już o śniadaniu mówisz. Ale jest taka jedna rzecz, którą chętnie zjem na śniadanko.

Lily

- Jaka? - uśmiechnęła się patrząc na niego z parapetu. Bawiła się firanką.

Gość

-Najchętniej ciebie-powiedział chłopak i uśmiechnął się szelmowsko.

Lily

Zaśmiała się.
- To też da się załatwić. W takim razie sama Ci coś zrobię na to śniadanie - powiedziała i wyjrzała za okno ale zaraz wzrokiem wróciła do Lex'a.
- Chcesz jeszcze? - spytała widząc,że już kończy kanapki.

Gość

-Nie najadłem się już-powiedział i dopił kawę.
Po czym wstał i podszedł do dziewczyny.
-O czym tak myślisz malutka?

Lily

- A o niczym. No może o Tobie troszkę - uśmiechnęła się i trąciła lekko palcem jego nosek. Założyła mu ręce na szyję.

Gość

-Ojej już sie boję, co takiego o mnie mogłaś myśleć.

Lily

- Nic złego - uśmiechnęła się głaszcząc go po karku delikatnie. Przyciągnęła go bliżej i pocałowała czule w usta.

Gość

Lex poddał się dziewczynie, całowała tak cudnie. A przecież ja miałem się nie wiązać z kobietami Pomyślał i zaczął śmiać się z tego absurdu.

Lily

Całowała go coraz namiętniej.
- Z czego się śmiejesz? - spytała między pocałunkami trzymając go za kołnierzyk koszuli.

Gość

-Ze swojej głupoty, będąc dzieckiem uznałem,że nigdy nie będę z żadną kobietą bo one są podstępne-zaśmiał sie Lex i pocałował Lily namiętnie, a zarazem delikatnie i czule.

Lily

- To może ja nie powinnam psuć Twoich postanowień? - spytała z uśmiechem. Odwzajemniła pocałunek i westchnęła cicho.

Gość

-Nie wiem jak tobie ale mi się to podoba moja malutka

Lily

- Mi też - powiedziała jakby to było oczywiste od zawsze.
- Kocham Cię, wiesz? - uśmiechnęła się i pogłaskała go po szyi.

Gość

-Wiem słoneczko, wiem-odpowiedział chłopak i pogłaskał ja po policzku.

Lily

Uśmiechnęła się tylko i wtuliła policzek w jego dłoń. Za chwilę wtuliła twarz w jego szyję i przejechała po niej delikatnie noskiem.

Gość

-Moja malutka księżniczka, na co masz dziś ochotę? - zapytał chłopak głaszcząc jej ramiona.

Lily

Uśmiechnęła się delikatnie .
- Nie powiem - uśmiechnęła się i zeskoczyła z parapetu

Gość

Lex złapał dziewczynę i wziął na ręce.
-Nie powiesz, tak?-zapytał Lex trzymając dziewczynę na rękach i stojąc przed otwartym oknem na parapecie.

Lily

- Zgadza się - zaśmiała się patrząc mu w oczy - a co mi zrobisz? - spytała patrząc za okno.

Gość

-No wiesz jesteśmy na 4 piętrze, mógłbym teraz z tobą wyskoczyć przez okno.

Lily

- Ty byś może przeżył ale ja to wątpię - uśmiechnęła się do niego.
- Postaw mnie na ziemi - szepnęła mu do ucha i przejechała po nim ustami.
- Proszę - powiedziała patrząc mu w oczy.

Gość

-Jakbym sie zmienił w zwierzaka to bym to przeżył. Dobrze jak chcesz. To co będziemy dziś robić?

Lily

- Nie wiem, możemy tu posiedzieć i miło spędzić czas - uśmiechnęła się łobuzersko - lub możemy iść na plażę. Obojętnie mi byle by być z Tobą. Dopiero po jutrze idę do szkoły - przypomniała mu .

Gość

-No tak, głupia szkoła co?-przekomarzał się Lex
-Chodź proponuje plaże.

Lily

- Nie żartuj sobie ze mnie - uśmiechnęła się.
- Może być plaża. Ale tylko z daleka od ludzi - spojrzała na niego błagalnie i poszła sprzątnąć naczynia ze stołu. Włożyła je do zlewu i pozmywała. Potem ułożyła je ładnie w szafce. Niestety kubek wyślizgnął się jej z ręki i skaleczyła się dość mocno w dłoń. Przeklęła pod nosem i wzięła trochę papieru kuchennego i położyła na dłoń.
- Już ok - powiedziała do Lex'a i wstała z podłogi. Pobiegła do swojej torebki i wyrzuciła jej zawartość na stół. Znalazła plaster i nalepiła go na ranę. Między różnymi rzeczami leżała legitymacja z jej datą urodzenia, z której wynikało,że za dwa dni ma urodziny. Wyciągnęła z dużej torby swój strój i zniknęła w łazience przebierając się . Wyszła wyglądając mniej więcej [link widoczny dla zalogowanych].

Gość

/ Kawiarnia

Zapukał, choć nie widział powodu. To moja córka w dodatku 16 - latka. Nacisnął klamkę i wszedł do środka.

Lily

Całowała Lex'a namiętnie wodząc dłońmi pod jego koszulką kiedy usłyszała otwierające się drzwi. Oderwała się od niego i spojrzała na ojca.
- Tata?! - przestraszyła się i zakryła się koszulką, która leżała na stole

Gość

Twarz stężała mu z gniewu kiedy zobaczył co wyprawia jego córka. - Lily! - wbił w nią wściekły wzrok - Nie po to cię tu wysłałem abyś migdalila się z kim popadnie!

Lily

Włożyła na siebie koszulkę i jakieś spodnie, które leżały na ziemi po wczorajszej nocy.
- Od kiedy Cię interesuje co i z kim robię? - spytała . W głębi trochę się cieszyła że choć raz się o nią martwi.

Gość

- Wyobraź sobie że od 16 lat jestem twym ojcem - powiedział cicho podchodząc do niej. - I zawsze mnie to interesowało. W mniejszym czy większym stopniu.

Lily

- Tylko że od jakiś 10 lat przestałeś nim być dla mnie - warknęła patrząc w sufit. Każde wspomnienie tego okresu budziło w niej wściekłość i smutek.

Gość

- To trudno. - popatrzył jej w oczy i dostrzegł to o czym mówiła. Patrzyła na niego jak na nieznajomą osobę, z którą nie łączą jej żadne więzi rodzinne. - Ty dla mnie zawsze byłaś moja jedną córką o której się nie zapomina. - dokończył cicho. Jak dotąd ignorowanie faceta w jej łóżku szło mu całkiem nieźle.

Lily

- Chcesz coś do picia? - spytała siląc się na obojętny ton. Najchętniej przytuliłaby się do niego tak jak 10 lat temu przed tym strasznym wydarzeniem. Spojrzała na Lex'a, który chyba nie za bardzo wiedział co się dzieje.

Gość

- Nie dziękuję. Wypiłem właśnie kawę... - popatrzył na nią, a dokładniej na to co miała na sobie. Nie pochalam tego no ale cóż... - Mogłabyś się ubrać w bardziej cywilizowany sposób? Chciałbym ci coś pokazać..