Pokój nr 10

Natalie · Gość

/Ulica

Natalie weszła do pokoju i rzuciła plecak na kanapę. Od razu podbiegła do niej Fanta i zaczęła głośno miauczeć.
-Już, już... Przepraszam, zasiedziałam się. - Mówiła nerwowo nasypując suchej karmy do miski. Postawiła ją na podłodze i poszła pod prysznic.
Gdy już się umyła i przebrała w piżamę, padła na łóżko zmęczona śmiertelnie całym dniem i zasnęła.

Gość · Wysłany: Pon 20:04, 09 Mar 2009 Temat postu:

/Ulica

Vea wszedł po cichu do pokoju swiadomy późnej pory. Natalie leżała w swoim łóżku rytmicznie oddychając, a jej kotka położyła się w nogach. Vea pozbierał swoje pierdoły i podszedł do łóżka Natalie. Pogłaskął ją tak lekko po głowie, że praktycznie tego nie poczuła, uśmiechnął się i wyszedł.

/Pokój June

Natalie · Gość

Nat obudziła się. Zza okna witały ją już promienie późnojesiennego słońca. Wygramoliła się z kołdry, leniwie przeciągnęła i poczłapała do łazienki. Po umyciu się i przebraniu w ludzkie ciuchy zjadła skromne śniadanie, nakarmiła kotkę i wraz z nią udała się na spacer do lasu.

/Las | Opuszczony dom

Lizzy Brown · Wysłany: Pon 20:21, 16 Mar 2009 Temat postu:

Podążała za zapachem Natalie, po drodze weszła do sklepu ze zwierzętami, a potem trafiła do Motelu. Czuła zapachy wielu wampirów, poruszała się więc swoim tempem , chciała zniknąć zanim oni się zorientują ,że tu jest.
Weszła do pokoju. Rozejrzała się spokojnie , podeszła dom łóżka i położyła na nim dwa białe kotki.
- przepraszam - mruknęła i opuściła pokój.

// Opuszczony dom

Natalie · Gość

/Pokój Istena

Wbiegła do pokoju i już chciała rzucic się na łóżko, gdy zobaczyła, że pościel się porusza. Zerwała kołdrę z łóżka. Powodem okazały się byc dwie bialusieńkie kotki. Od razu zgadła, od kogo i jednoześnie pożałowała tego, że powiedziała o Lizz tamtym. Usiadła na łóżku i ukryła twarz w dłoniach

Natalie · Gość

Dwie małe kotki łasiły się do niej głośno miaucząc. Pogłaskała obie, po czym nasypała im trochę chrupek i opuściła motel.

/Las | Opuszczony Dom

Lizzy Brown · Wysłany: Nie 19:56, 22 Mar 2009 Temat postu:

/Las

Wpadła do pokoju jak burza. Zsadziła z siebie Natalie i wesoło zaśmiała. - Nie wyrzuciłaś kotów? - czuła je wyraźnie ale nie widziała, możliwe że weszły pod łóżko.
-spiesz się ...l

Natalie · Gość

/Las

Weszła do pokoju, przeklinając wcześniej ludzi, którzy wynaleźli zamki do drzwi. Rzuciła na łóżko torbę podróżną i zaczęła wpychać w nią rzeczy. Największy problem był z kotkami.
-A co z nimi? - Wskazała na kocięta bawiące się ze sobą. - A tak w ogóle, to dzięki...

Lizzy Brown · Wysłany: Nie 19:59, 22 Mar 2009 Temat postu:

- jak chcesz to je weź ... nie będą przeszkadzać.. nie powinny - rozejrzała się po pokoju . - Ten hotel przesiąkł zapachem wampirów..

Natalie · Gość

-Okej. - Powiedziała zapinając torbę. Ta miała po obu stronach dwie wielkie kieszenie z siatki. Wsadziła więc tam oba koty i spojrzała na Lizz.
-To co? Idziemy?

Lizzy Brown · Wysłany: Nie 23:07, 22 Mar 2009 Temat postu:

- Tak - powiedziała z politowaniem patrząc na uginająca się pod ciężarem torby Natalie - daj mi ją ... - mruknęła zabierając torbę. Uwiesiła ją sobie na ramieniu.
- Będziemy biec do Seattle ... Potem poszukamy czegoś sensownego..

Natalie · Gość

Popatrzyła na nią z lekkim wyrzutem, kiedy zabrała jej torbę.
-A nie lepiej pojechać taksówką? Albo metrem... - Spytała niewiele myśląc.

Lizzy Brown · Wysłany: Pon 17:39, 23 Mar 2009 Temat postu:

- chcemy zrobić "rzeź niewiniątek "? - odpowiedziała pytaniem.
- lepiej pobiec... chyba że bardzo nie chcesz siedzieć mi na plecach

Natalie · Gość

-Nie. Nie mam nic przeciwko siedzeniu na twoich plecach. - Odrzekła wesoło i skierowała się do drzwi.

Lizzy Brown · Wysłany: Pon 17:54, 23 Mar 2009 Temat postu:

Nie odezwała się , tylko powoli opuściła pokój ....

// Seattle

Natalie · Gość

Zerknęła ostatni raz na pokój. Wyszła, zostawiając za drzwiami swoje dotychczasowe życie.

/Seattle

Lily

/ motel u.s

Otworzyła drzwi i weszła do środka. Rozejrzała się po pokoju. Było całkiem ładnie i przyjemnie.
- Chodź - pociągnęła go do środka.

Gość

/ Motel u Selene
Lex wszedł za Lily, pokój był przestronny, a za oknem był piękny widok na las. Chłopak położył swoją gitarę na fotelu i podszedł do okana.

Lily

Podeszła do niego i objęła go od tyłu.
- Ładny widok, prawda? - szepnęła mu do ucha i wyjrzała przez okno zza jego ramienia.

Gość

-Bardzo ładny-powiedział Lex patrząc przed siebie-i tu jest mi łatwiej się kontrolować-dodał cicho.

Lily

Westchnęła cicho i położyła głowę na jego ramieniu.
- W domu - powiedziała mając na myśli swój rodzinny dom - też miałam widok na las.Czasem nawet wymykałam się w nocy z domu i szłam na spacer - zaśmiała się

Gość

Lex przymknął oczy gdy Lily zaczęła mówić o domu, wszystkie przykre wspomnienia wróciły.
-Ja też lubię chodzić w nocy po lesie, szczególnie w tej drugiej postaci.

Lily

Wyczuła, że coś jest nie tak.
- Przepraszam, nie chciałam - głaskała go po plecach - już, nie smuć się, proszę - mówiła błagalnie.

Gość

Lex odwrócił się gwałtownie w jej stronę.
-Kochanie to nie przez ciebie, ja po prostu czasem tak mam-powiedział Lex i uśmiechnął się do niej.
Po chwili położył się na plecach na łóżku i przymknął na chwile oczy.

Lily

- No ale ja pewnie znów coś powiedziałam - położyła się delikatnie obok niego i głaskała go po brzuchu.
- Przepraszam - powtórzyła patrząc mu w oczy.

Gość

-Nie to po prostu wspomnienia się za mną ciągną.
Lex obrócił się w stronę dziewczyny i pocałował ją namiętnie.

Lily

Położyła ręce za jego głową oddając pocałunek.
- Proszę nie bądź już smutny, nie umiem na to patrzeć - pogłaskała go po policzku i znów pocałowała.

Gość

-Dobrze księżniczko jak chcesz-przytulił ją do siebie i zaczął całować.

Lily

Uśmiechnęła się i zaczęła całować jego szyję bardzo delikatnie. Rękami wciąż wodziła po jego brzuchu tym razem wsadziła ręce po jego bluzkę.

Gość

Lex wziął dziewczynę i położył na sobie, jego ręce weszły pod jej bluzkę, czuł jej delikatną skórę. Jego wargi muskały jej ramiona i kark.

Lily

Przymknęła delikatnie oczy i westchnęła cicho. Rękami zaczęła powoli podwijać jego bluzkę.

Gość

Chłopak odgarnął jej włosy na jeden bok. Dał zdjąć z siebie koszulkę. Powoli zdjął również z niej top i zaczął całować jej szyje jej dekolt, jej brzuch.

Lily

Jęknęła cichutko i zaczęła całować jego szyję, klatkę piersiową i brzuch. Chwilę później podniosła się i wpiła w jego usta.

Gość

Lex czuł jej oddech na sobie, słyszał jej przyśpieszone bicie serca, całował ją namiętnie i czule. Jego ręce głaskały jej plecy jej brzuch jej kark. W pewnym momencie Lex natrafił na jej zapięcie od stanika i nie odrywając ust od niej rozpiął go i zdjął z niej.

Lily

Oddychała trochę szybciej a ręce jej niezauważalnie drżały. Kiedy jej stanik leżał już gdzieś na podłodze uśmiechnęła się lekko zawstydzona i zarumieniła.

Gość

Lex przejechał ustami po jej ciele.
-Jesteś piękna-szepnął jej do ucha, po czym zaczął ją całować w usta, a jego ręce dotykały jej ciała.

Lily

Naprężyła się kiedy ją dotykał.
- Dziękuję - szepnęła mu do ucha i delikatnie przygryzła. Zaczęła całować jego tors i brzuch co jakiś czas muskając go językiem.

Gość

położył ją na łóżku, całował jej piersi, jego ręce dotykały jej bioder. Powoli jedną ręką odpiął jej guzik i ściągnął z niej szorty.

Lily

Oddychała jeszcze szybciej a serca waliło jakby miało zaraz wyskoczyć.
- Lex- jęknęła cicho przyciągając go bliżej. Pocałowała go bardzo namiętnie w usta.

Gość

Chłopak całował ją czule, rękami głaskając jej biodra. W pewnym momencie zdal sobie sprawę, że ona jest tylko człowiekiem.
-Jesteś pewna, że chcesz to teraz zrobić ze mną wiesz, ze nie jestem do końca normalny?-zapytał Lex w przerwie pomiędzy pocałunkami.