Motel "U Selene"

Cara

- Ależ oczywiście. - złapała w dłonie księgę ze spisem wszystkich pokoi - Wolny jest numer dwa. - oświadczyła przejeżdżając palcem po długiej liście - Mieści się na pierwszym piętrze. Z widokiem na ulicę. - uśmiechnęła się i obróciła księgę w jej stronę by dziewczyna wpisała swe dane - A co do jedzenia... - zastanowiła się przez chwilę - Jest tu dobra restauracja wegetariańska jeśli chodzi o coś pożywniejszego. Natomiast w kawiarence może nadrobić zaległości w słodkościach. - zaśmiała się cicho - Mają pyszny sernik domowej roboty. I jabłecznik. Wprost poezja. - obróciła się by sięgnąć klucze z haczyka.

Amelia

Amelia słuchała uważnie słów kobiety. Gdy ta podała jej księgę wpisała się i wzieła klucz.
-Dziękuję Pani bardzo za pomocą. Przy wymeldowaniu zapłacę za pobyt.
Skierowała swoje kroki do schodów. Gdy zobaczyła numer 2 na drzwiach otwożyła je i weszła.

// pokój nr 2

Bastian Martínez

Wszedł do budynku i rozejrzał się. Jest okey -pomyślał. Ostatnią noc spędził w lesie ale na dłuższą mete wolał nie spać pod drzewami. Podszedł do lady i zadzwonił dzwonkiem.

Cara

Cara podeszła do lady. - W czym mogę panu pomóc?-zapytała

Bastian Martínez

- Witam. Chciałem sie tu zatrzymać. Czy są wolne pokoje? - spytał

Cara

- Oczywiście. Wolny jest nr...-zajrzała do księgi-1. Proszę tylko podać mi swoje nazwisko.- powiedziała kładąc odpowiedni kluczyk na blat

Bastian Martínez

-Bastian Martinez.- wziął do ręki kluczyk- Dziękuje.- powiedział i ruszył w kierunku swojego pokoju.

//pokój nr.1//

Michiko

//Ulica

Weszła do środka.Nikogo nie było przy ladzie,więc zadzwoniła dzwonkiem.Cierpliwie czekała.

Cara

Podeszła do lady pogryzając kanapkę. Odłożyła ją na bok i otrzepała dłonie. Stanęła na wprost młodej dziewczyny i przywitała się z nią uprzejmie - Witamy w motelu 'U Selene'. Mam nadzieję że będzie się pani u nas dobrze czuła. - wyrecytowała formułkę której czasem używała - Rozumiem że szuka pani pokoju? - bywało różnie. Wypadało zapytać.

Michiko

-Tak.-odpowiedziała krótko-Są wolne?

Cara

- Oczywiście. - chwyciła z kołeczka klucz wiszący pod szóstką - Ten. Pokój numer sześć. Będzie jak najbardziej odpowiedni. - zapewniła ją i poprosiła by uzupełniła swe dane w księdze meldunkowej.

Michiko

-Dziękuję.-uzupełniła swoje dane.
Wzięła swoją walizkę i poszła do pokoju

//Pokój nr 6

Gość

/Ulica

Doszli z Rambo do motelu. Jagger został wepchnięty siłą do domu Carterów, a sam właściciel poszedł do budynku obok, by zająć się w końcu czymś konkretnym.
- Zrobię ci coś do picia. Mamy tam kuchenkę. Zaraz tam przyjdę, to tamto pomieszczenie - wskazał na jedne drzwi.
- Ja zaraz przyjdę, tylko zadzwonię do jednej firmy. Mieli nam przywieźć choinkę - wyjaśnił.
Oczywiście dodzwonić się nie mógł. Zajął się więc sprawdzaniem żarówki, która ostatnio nie działała zbyt dobrze, nucąc sobie coś wesoło.

Gość

POkiwał głową i usiadł na jakimś krześle koło Stev'a.
- mną się nie przejmuj - powiedział spokojnie.
Rozejrzał sie po ładnym pomiezczeniu i cicho westchnął.

Gość

/Plaża

Weszła jako pierwsza. Podeszła do lady i wypaliła od razu:
- Dzień dobry, słyszałam, że można tu nabyć bilety na koncert Coldplay... - powiedziała, rozglądając się dookoła. - Dziwne miejsce, jak na sprzedaż biletów...- zamyśliła się.

Cara

[Tutaj? o.O XD]

Cara niezbyt przytomnie wyjrzała ze swej kanciapy - Słucham? Ach... - zagarnęła włosy za ucho rozleniwionym gestem. Była dziś ewidentnie nie wyspana. Szefa nie było widać odkąd przykręcał żarówkę i znów musiała sobie sama radzić - Tak, są jeszcze. - uśmiechnęła się do kobiet - Ile? - kto wie ile chciały kupić.

Aimee Anderson

Weszła do motelu za Maryą. Usłyszała pytanie kobiety za ladą o ilość biletów do sprzedania.
- Trzy - odpowiedziała za Maryę. Uśmiechnęła się do koleżanek.

Cara

- W porządku. - powiedziała i uśmiechnęła się do kobiet. Ukucnęła i zniknęła na moment za kontuarem by z jednej z szafek wyciągnąć trzy kolorowe świstki papieru. Zawahała się jednak i wyprostowała - Cena zależna od miejsc. - mruknęła - Stanowi to dla pań jakąkolwiek różnicę?

Gość

- Są dostępne we wszystkich sektorach - powiedział, podchodząc do szafki i wygrzebał z niej mocniejszą żarówkę.
- Nie było już tylko VIP -owskich spotkać Coldplay - dodał. - Dostałem tylko takie - wyjaśnił spokojnie, podwijając rękawy.

Aimee Anderson

Uśmiechnęła się, ukazując proste, białe zęby.
- Dla mnie nie ma żadnej różnicy.
Spojrzała pytająco na swoje towarzyszki.

Gość

- Dla mnie także bez różnicy. Weźmiemy, co macie - uśmiechnęła się szeroko do Steve'a.
- Ile płacimy?

Cara

Podała im bilety zerkając na szefa zagadkowym spojrzeniem - Równe 180$ - oświadczyła Cara i czekając aż odliczą daną kwotę uprzątnęła swoje rzeczy na biurku.

Emily Young

Wyjęła z torby portfel by podac pieniądze

Gość

Odliczyła podaną kwotę i podała kobiecie za ladą.

Kyle

//pokój nr 16
z wczesniej ustalonych powodów kyle teraz wychodząc dopiero podał pieniądze kobiecie i wyszedł z motelu

//ulica

Aimee Anderson

Wyciągnęła z kieszeni jeansów kilkanaście banknotów i zaczęła odliczać potrzebną kwotę. Potem podała pieniądze kobiecie za ladą.

Cara

Zamieniła bilety na pieniądze. Przeliczyła dla pewności i wsunęła je do osobnej szuflady. Uśmiechnęła się do kobiet i wsparła dłonie na ladzie - Życzę miłej zabawy. - sama chętnie by poszła. Ale nie mogła mieć wolnego a nie miała się z kim zamienić.

Gość

- Dziękujemy bardzo! - powiedziała i ruszyła ku wyjściu. Jeszcze raz rzuciła spojrzenie w kierunku Steve'a, ale ten był zajęty porządkowaniem jakichś papierów.

Aimee Anderson

Również podziękowała i uśmiechnęła się serdecznie do kobiety za ladą, po czym ruszyła za Maryą w stronę wyjścia.

Valentine

Wysiadła z samochodu, wzięła wypchaną torebkę i poszła w stronę wejścia motelu. W środku panował przyjemny przepych, czuć było piękny zapach ludzkiej krwi. Valentine zagryzła usta i podeszła do lady.
-Witam - powiedziała swoim aksamitnym głosem - Nazywam się Valentine Rousseau - przedstawiała się - Chciałabym się dowiedzieć, czy istnieje możliwość, wynajęcia pokoju w tymże motelu? - rzekła. Mówienie "nowoczesnym" językiem nie przypadło jej do gustu, choć cały czas siliła się na "normalność". Są miejsca, w których nie trzeba ukrywać swojej rasy, jednak wielu ludzi na pewno nie tolerowało by wampirów. Podczas pobytu w motelu Valentine musiała zachowywać się jak zwyczajny człowiek. Żadnej ludzkiej krwi, żadnego przyprowadzania swoich ofiar...

Cara

Cara podeszła do kontuaru kiedy wychłonęła ze swojego kątka gdzie porządkowała dokumenty. Przywitała się z piękną kobietą - Witam panią. - posłała jej szeroki, zachwycony uśmiech - Oczywiście że istnieje taka możliwość. Jest niedrogo a naprawdę miło i przyjemnie. - zapewniła kobietę. Obróciła się w stronę wieszaczków z kluczami. Przesunęła w powietrzu dłonią zastanawiając się nad wyborem odpowiedniego - Proszę. - podała jej klucz z szóstką - Powinien pani odpowiadać. Jest przytulny a z okna widać nasz mały park. - sięgnęła po księgę meldunkową położyła ją przed panią Rousseau i obróciła - Gdyby była pani tak miła i wpisała tutaj swoje dane. Na tym skończą się wszelkie formalności. - zaczesała blond włosy za ucho i wyprostowała się czekając aż kobieta wszystko uzupełni poprawnie.

Valentine

Posłała kobiecie przyjazny uśmiech i sięgnęła po długopis. Wypełniła wszystkie rubryki i podpisała. Wyciągnęła rękę po klucz z numerem "6".
-Zostanę tutaj dopóki nie znajdę mieszkania w Forks - powiedziała -Czy mogę zapłacić wymeldowując się?- zapytała swoim naturalnym wysokim głosem

Cara

Cara przejęła od niej księgę i sprawdziła czy wszystko jest w porządku. Przesunęła po literkach palcem i zamknęła. Spojrzała na kobietę - Dziękuję. - odłożyła ją na bok i pokiwała głową - Oczywiście że tak. Zapłaci pani przy wymeldunku. W pokoju jest łazienka, jak i telewizor. Życzę miłego pobytu. - skłoniła się lekko - Ach! Trzeba wejść po schodach, w głąb korytarza i to są... - zastanowiła się przez chwilę - Przedostatnie drzwi po lewej.

Valentine

-Oczywiście - powiedziała - Dziękuję bardzo.
Wzięła klucz od kobiety i wyszła z holu w stronę w którą pokierowała ją blondynka.Była pewna, że trafi. Jej orientacji w terenie niczego nie brakowało. Rozejrzała się szybko po korytarzu i nacisnęła klamkę pokoju numer 6.