Mały domek przy plaży

Embry · Wysłany: Pon 22:56, 09 Mar 2009 Temat postu:

-Brzmi pięknie... Kto by pomyślał, że to moje imię... -zaśmiał się cichutko i pocałował ją delikatnie.

Dea · Wysłany: Pon 23:15, 09 Mar 2009 Temat postu:

- Wiesz co brzmi równie pięknie? Piosenka, którą mi śpiewałeś. Masz kojący głos Calma... - przesunęła dłonią po jego włosach. Przytuliła ucho do jego klatki piersiowej. - W ogóle jesteś kojący... Uspokajasz mnie gdy jesteś... - przytuliła się mocniej.

Embry · Wysłany: Pon 23:18, 09 Mar 2009 Temat postu:

-Jako jeszcze młodsze dzieciaki...-mruknął- Mieliśmy coś na kształt swojego zespołu... i wbrew pozorom nie chodzi mi o zespół Downa... -dodał szczerząc się.

Dea · Wysłany: Pon 23:26, 09 Mar 2009 Temat postu:

Przewróciła oczami.
- Powinieneś śpiewać. Masz odpowiedni głos, poczucie rytmu... - westchnęła - chociaż nie wiem czy przeżyłabym rzesze fanek... Musiałabym im wszystkim wyhodować kurzaje..

Embry · Wysłany: Pon 23:29, 09 Mar 2009 Temat postu:

Roześmiał się głośno- Ah Dea Dea... Ja i tak zawsze robiłem za ten... drugi głos... -mruknał cicho -No i za basistę.

Dea · Wysłany: Pon 23:36, 09 Mar 2009 Temat postu:

- Na gitarze też grywasz... - westchnęła i spojrzała na niego z udawana powagą - Fael... od dziś nigdzie sam nie wychodzisz, wiesz? Dziewczyny lecą na basistów z takim głosem. I takim wyglądem - zlustrowała go mrużąc oczy - sił mi nie starczy na te wszystkie zaklęcia... - teatralnym gestem przyłożyła rękę do czoła.

Embry · Wysłany: Pon 23:39, 09 Mar 2009 Temat postu:

-Jakoś sobie do tej pory radziłem... -trącił ją brodą w ramię- zresztą już nie gram...

Dea · Wysłany: Pon 23:44, 09 Mar 2009 Temat postu:

- A szkoda... - popchnęła go lekko i przetoczyła się na niego. Jej włosy opadły tworząc firanę wokół głowy Embry'ego, gdy pochyliła się nad nim - bo to szalenie kręci - zbliżyła swoje usta do jego ust. Popatrzyła mu w oczy. Z rozmysłem i bardzo delikatnie dotknęła czubkiem języka jego warg i przesunęła nim znacząc ich kontur.
- Wiesz co Calma... lubię gdy jesteś obok.

Embry · Wysłany: Pon 23:49, 09 Mar 2009 Temat postu:

-Zawszę mogę zagrać tylko dla Ciebie... -uśmiechnął się ciepło- I ja.... -szepnął delikatnie muskając jej usta swoimi- Też lubię mieć Cię blisko...

Dea · Wysłany: Pon 23:52, 09 Mar 2009 Temat postu:

- Mozesz - mruknęła po czym pocałowała go delikatnie patrząc mu prosto w oczy. Splotła swoje palce z jego palcami.

Embry · Wysłany: Pon 23:54, 09 Mar 2009 Temat postu:

Zacisnął delikatnie palce na jej dłoni odwzajemniając pocałunek. Zmrużył delikatnie swoje ciemne oczy i mruknął cicho bardziej jak małe, zadowolone kocię a nie wilk.

Dea · Wysłany: Pon 23:58, 09 Mar 2009 Temat postu:

Uśmiechnęła się i koniuszkiem języka musnęła czubek jego nosa, po czym pocałowała go ponownie tym razem delikatnie kąsając mu wargi raz za razem.

Embry · Wysłany: Pon 23:59, 09 Mar 2009 Temat postu:

-A myślalem że to ja mam tu zwierzęcą naturę.. -przekręcił ją tak, że w mgnieniu oka znalazła się pod nim.

Dea · Wysłany: Wto 0:01, 10 Mar 2009 Temat postu:

Mruknęła przeciągle i naprężyła lekko. Jak kotka. Tak jej się podobało.

Embry · Wysłany: Wto 0:02, 10 Mar 2009 Temat postu:

Przejechał delikatnie ręką wzdłuż jej ciała. Trącił ustami jej brodę. Uśmiechnął się tak, jakby miał przed sobą śliczną, porcelanową laleczkę.

Dea · Wysłany: Wto 0:03, 10 Mar 2009 Temat postu:

Odchyliła głowę do tyłu i przeciągnęła się pod wpływem dotyku jego dłoni.

Embry · Wysłany: Wto 0:05, 10 Mar 2009 Temat postu:

Delikatnie przejechał językiem po jej naprężonej szyi. Pocałował jej mlecznobiały podbródek nadal z delikatnym uśmiechem. W zasadzie nie wiedział czy może pozwolić sobie na coś więcej.

Dea · Wysłany: Wto 0:11, 10 Mar 2009 Temat postu:

Przez jej głowę przebiegł obraz tego co się działo w szpitalu. Zesztywniała i spięła się. Odruchowo chciała go odepchnąć. Jednak gdy przejechał językiem po jej szyi zamruczała zadowolona. To co robił było miłe i podobało jej się. Było tak inne od tego co jej robiono. Przyciągnęła jego głowę do swojej szyi wplatając palce w ciemną czuprynę Embry'ego.

Embry · Wysłany: Nie 14:54, 15 Mar 2009 Temat postu:

Embry znów pocałował delikatnie Deę w szyję, kiedy rozdzwonił się jego telefon. Westchnął lekko i odsunął od dziewczyny swoje usta.
-Chyba powinienem odczytać tę wiadomość.... -mruknął.

Dea · Wysłany: Nie 14:57, 15 Mar 2009 Temat postu:

Dea usiadła na łóżku. No co miała zrobić...
- Czytaj - westchnęła z usmiechem głaszcząc jego kark.

Embry · Wysłany: Nie 15:00, 15 Mar 2009 Temat postu:

Embry z błogim uśmiechem wyjął telefon z kieszeni. Radosny wyraz twarzy zniknął zaraz po tym jak zaczął czytać pierwsze słowa wiadomości.
-De... Dea... -zająknął się- Musisz pojechać ze mną do szpitala... -dodał po chwili- Zostanę wujkiem pierwszy raz w życiu...- roześmiał się.

Dea · Wysłany: Nie 15:01, 15 Mar 2009 Temat postu:

Dea zdębiała -To już?! - zerwala się z łóżka - O rany... Ale jesteś pewien ze nie będe przeszkadzac? Że... że chcesz mnie tam? - zapytala niepewnie

Embry · Wysłany: Nie 15:11, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Oczywiście, że Cię chcę...-ucałował ją w usta i podniósł się z łóżka- To jak? Idziesz ze mną? -zapytał spokojnie z szerokim uśmiechem.

Dea · Wysłany: Nie 15:17, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Idę - uśmiechnęła się - Moze mnie Leah nie wyrzuci... - zeskoczyła z łóżka i poleciała do kuchni. Zaczęła czegoś gorączkowo szukać w szafce. Z triumfalnym wyrazem twarzy wyciągnęła płócienny woreczek z jakimś ziołem. - To pomoże.. - schowała woreczek do kieszeni. Naciągnęła bluzę i zdenerwowana szukała butów.

Embry · Wysłany: Nie 15:23, 15 Mar 2009 Temat postu:

-Nie wyrzuci Ciebie... Bo tym samym pozbyłaby się mnie... -roześmiał się i stanął w drzwiach- gotowa?

Dea · Wysłany: Nie 15:31, 15 Mar 2009 Temat postu:

Znalazła w końcu buty. W biegu wciągnęła na stopy.
- Gotowa - stanęła obok Embry'ego.

Embry · Wysłany: Nie 15:36, 15 Mar 2009 Temat postu:

Poszperał w kieszeniach spodni żeby znaleźć kluczyki. Wyciągnął rękę w kierunku Dei.
-To idziemy? Mam auto zaparkowane niedaleko.

Dea · Wysłany: Nie 15:40, 15 Mar 2009 Temat postu:

- Nie zabij nas tylko - złapała go za rękę i zamknęła drzwi.

[zabieraj ich do szpitala]

Dea · Wysłany: Wto 15:41, 31 Mar 2009 Temat postu:

// Forks/ teren przed szpitalem

- Nie wszystko mi się ułożyło, wiesz? Jeszcze nie... Ale jakoś staram się sobie z tym radzić. I nie napadaj tak na mnie bo cię walnę - zagroziła - to ze jesteś ode mnie większy i silniejszy mnie nie powstrzyma. Nigdy nie powstrzymywało jakoś... I nie tylko ona jest uparta jak osioł - zauważyła patrząc na niego spode łba - zaczynam dochodzic do wniosku, ze to wspólna cecha was wszystkich - westchnęła - Wejdziesz?

Gaspard · Wysłany: Wto 15:46, 31 Mar 2009 Temat postu:

/Forks | Teren przed szpitalem

Przez chwilę się zawahal.
-A mam coś lepszego do roboty? - Westchnął i zamknął samochód.
-Uważaj, bo jak ci oddam... - Zagroził, uśmiechając się.

Dea · Wysłany: Wto 15:48, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Z wiedźmami się nie zaczyna - pokazała mu język w odpowiedzi - No chodź, nie pogryzę Cię... - wysiadła z samochodu - Głodny?

Gaspard · Wysłany: Wto 15:51, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Trochę... - Zatrzasnął za nią drzwi. Skierował się ku wejściu do domu.
-Nie przypominasz wiedźmy... Bardziej taka małą, wredną czarownicę...

Dea · Wysłany: Wto 19:08, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Mogę cię poczęstować jajecznicą... - otworzyła drzwi - Małą wredną, tak? A ja myslałam że tylko to co rude jest wredne - przewróciła oczami i weszła do domu. W całym domu pachniało lasem, ziołami i truskawkami.

Gaspard · Wysłany: Wto 19:11, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Chętnie. - Odpowiedział czując skurcz w żołądku. Zjadłby nawet konia z kopytami. - Myślisz, że jak się przefarbowałaś, to już nie jesteś wredna? - Spojrzał na nią uśmiechając się łobuzersko. Oparł się o ścianę trącając przy tym jakieś suszone zioła.
-Po co ci tyle tego? - Powiedział zdziwiony wskazując na roślinki

Dea · Wysłany: Wto 19:14, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Potrzebne - wyjęła jajka, bekon, paprykę, pieczarki i wszystko inne potrzebne do jajecznicy a la Dea. - Każde z nich na co innego. Wstaw wodę. - rzuciła patrząc przez ramię. Już kroiła warzywka

Gaspard · Wysłany: Wto 19:16, 31 Mar 2009 Temat postu:

Burknął coś pod nosem i wziął czajnik do ręki. Nalał do niego pół litra wody, odstawił na miejscę i włączył.
-Nie znasz jakiś eliksirów miłosnych?...

Dea · Wysłany: Wto 19:20, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Znam - zaśmiała się - ale nie można kogoś zmuszać do miłości, Gas.. To nigdy nie wychodzi na zdrowie.. A potrzebny ci? - ciapała spokojnie pieczarki. Na patelni już rozpuszczało się masełko i skwierczał bekon.

Gaspard · Wysłany: Wto 19:28, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Nie jestem pewien. - Mruknął wodząc wzrokiem po kuchni. Podszedł do Dei i stanął za jej plecami. Uważnie przyglądał się jej czynnościom.
-Deeaa... - Zamruczał jej do ucha. - Co ja mam robić?

Dea · Wysłany: Wto 19:36, 31 Mar 2009 Temat postu:

- Z Leah? - wrzuciła pieczarki na patelnię - Wykazać cierpliwość Gas... I trochę się ogarnąć... Oboje jesteście uparci i dumni, dlatego trudno się wam dogadać czasem. Każde z was chce postawić na swoim. - wbiła na patelnię jajka - przynajmniej tak mi sie wydaje...

Gaspard · Wysłany: Wto 19:49, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Cierpliwość. - Mruknął zdegustowany. - Tylko ile można czekać?
Odsunął się od niej krok, aby łatwiej było jej manewrować przy kuchni. Zapach jajecznicy rozniósł się po całej kuchni.
-Już mam powoli dość... A biorąc pod uwagę, że ostatnia kłótnia dotyczyła ciebie... - Ugryzł się w język