Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17, 18  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki / Dom Gasparda
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:13, 15 Lut 2010    Temat postu:

-Josie... - Westchnął i cmoknął ją w czubek głowy. - My się z mamą ostatnio trochę kłócimy, bo mama sie zachowuje jak taka wredna wiedźma... Znaczy może nie do końca, ale chodzi o to... Że będziesz mieszkać więcej z nią, niż ze mną. - Nie miał zielonego pojęcia, jak jej to wyjaśnic i zupełnie nie wiedział, dlaczego rodzicielka jej o tym nie poinformowała xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:19, 15 Lut 2010    Temat postu:

Wykrzywiła lekko usteczka w grymasie niezadowolenia. Była smutna. Znów. Po chwili przez jej oczy przebiegła iskierka szatańskiego pomysłu. Coś jej się najwyraźniej przypomniało.
-Mama zawsze mówi, że jak 'ten zasrany dupek się wścieka to nie może opanować tego cholerr.. cholernego? francuskiego akcentu. Ty mówisz w innym języku niż mój, tato? Dlaczego ja nie mówię po francusku? -zmarszczyła swoje brewki- Gaspard. Ty jesteś inny? -spojrzała na niego zaciekawiona. HA! Więc może to jest powód? Jej ojciec jest półkosmitą. Dlatego nie może z nimi mieszkać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Josephine dnia Pon 21:20, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:13, 15 Lut 2010    Temat postu:

O. Fajnie, miła odmiana, jak kilkumiesięczne dziecko mówi do ciebie po imieniu. Westchnął i przybral minę pełną dezaprobaty, na tyle, na ile mógł ofc, bo staral się pohamowac wybuch śmiechu, patrząc na jej twarzyczkę. - Josephine, od kiedy to jesteśmy 'na ty'? Do mnie, i zresztą do mamy też, ale to jej problem, powinnaś się zwracać tak jak inne dzieci do swoich rodziców. A poza tym nie jestem inny. - Mruknął, zmieniając ton na łagodniejszy. - To znaczy owszem, pochodzę z innego kraju, aleeee to nie znaczy, ze jestem inny. No i przeciez sie jakoś dogadujemy, nie? - Starał się jak mógł, wygiąć swój codzienny język tak, żeby brzmiał poważnie i dojrzale xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:18, 15 Lut 2010    Temat postu:

Pokiwała główką na znak pełnego zrozumienia i uśmiechnęła się.
-Mama mówi pojebany francuz... -mruknęła pięknie i płynnie. Nie miała pojęcia, że użyła brzydkiego słowa- Ale babcia nie lubi kiedy mama się złości i tak mówi... -zmarszczyła nosek- S.. Babcia- oznajmiła po chwili zająknięcia- Mówi, że każdemu należy się szacunek- w Jose uaktywnił się mały kabel- Ty i Jacques macie swoją mamę? Ona też jest moją babcią i mieszka w innym kraju? Nie lubi mnie? -posypał się grad pytań. Biedny Gaspard. Taka już dola ojca Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:46, 17 Lut 2010    Temat postu:

Westchnął ciężko. Za dużo jak na jego jednego. - Nie mówi się 'pojebany', Josie, too niezbyt kulturalne, a przynajmniej w ustach małych dzieci. - Zaczął baaarrdzo interesujący wykład, rzeczowym tonem prawdziwego tatuśka. - Sue... Znaczy się Babcia ma rację. I tak, też mam jedną mamę. - Mruknął z jakimś takim dziwnym uśmieszkiem, pomiędzy rozbawieniem a niesmakiem. - Mieszka daleko, za oceanem, tam, skąd przyjechała Camille i Maria. Pewnie by cię polubiła, ale dawno już się z nią nie widziałem. - Zmęczony był i to jak cholera. Już nawet wisiało mu to, co mówił xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:17, 17 Lut 2010    Temat postu:

Ściągnęła swoje brewki. Bierność ojca ją denerwowała. A przynajmniej lekko irytowała. Zwątpiła i westchnęła.
-Tato... -mruknęła nadal tuląc buźkę do jego piersi-Mama będzie zła jak nie będzie mnie w domu... wiesz? -powiedziała lekko zasmucona. Kłótnie rodziców ją męczyły i zasmucały. Nie kochali się? A skoro nie kochali siebie nawzajem to jak mogli kochać ją, skoro każdego z nich była tylko w połowie?


[Ale następnym razem wstawię "Post jeszcze niedostępny", o! ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:45, 19 Lut 2010    Temat postu:

/Teren przed domem

Wszedł do domu, jak do siebie, zamknął drzwi i zerknął wgłąb salonu. Westchnęło mu się cicho. Przed jego oczami rozgrywała się cukierkowa scena. Tatuś z córeczką na kolanach, normalnie szczęśliwa rodzinka. Jacqu powstrzymał się od komentarzy i uśmiechnął się do brata i bratanicy. - Nie będę wam przeszkadzał. - powiedział, a na jego ustach na chwilę zagościł chytry uśmieszek, który jednak szybko zniknął. Jacqu skierował swe kroki w kierunku schodów na pięterko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:27, 19 Lut 2010    Temat postu:

-Jacqueee.... -mruknęło dziecko zrywając się z kolan ojca. Nie chciał z nią rozmawiać to nie. Naiwnie podbiegła w kierunku wujka.
-Gdzie mama? -zapytała smutna. Myślała, że po nią przyjdzie. Lub wykaże jakiekolwiek zainteresowanie. A jeszcze lepiej przyjdzie po nią i pogodzi się z tatusiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:41, 19 Lut 2010    Temat postu:

Nie przeszkadzało mu, że Mała zwracała się do niego po imieniu. Przynajmniej nie czuł się staro. Spojrzał na dziecko z uśmiechem i wziął je na ręce. - Widzisz Josie... - zaczął odgarniając jej włoski z twarzy. - Twoja mama jest już w domu. I chyba nie wie, że tutaj jesteś. - powiedział łagodnym głosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:06, 19 Lut 2010    Temat postu:

-Babcia jej nie powiedziała? -spojrzała rezolutnie na wujka. Uśmiechnęła się pięknie uśmiechem odziedziczonym po matce. Westchnęła sobie po dziecięcemu. Dorośli byli tacy porypani. Żadnego z nich ostatnio nie rozumiała. A swojej matki i ojca kompletnie. Poczuła się zawiedziona. I jej powieki lekko przysłoniły oczy w kolorze nocnego nieba. Skąd mogła wiedzieć, że odziedziczyła odcień tęczówki po ojcu i dziadku także. Wzruszyła nieco małymi ramionkami. Z jej planu nici.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:17, 19 Lut 2010    Temat postu:

- A tego nie wiem. - odpowiedział zgodnie z prawdą. - Nie wchodziłem z twoją mamą do domu. - zauważył ten uśmiech. Dzisiaj przyglądał się takiemu przez niemalże cały wieczór. Na samo wspomnienie na jego ustach również pojawił się uśmiech. - A co ty tu właściwie robisz tak późno? Nie powinnaś spać? - zapytał wlepiając w bratanicę swoje soczyście zielone ślepia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:22, 19 Lut 2010    Temat postu:

Skrzyżowała malutkie i coraz bardziej pulchne łapki na klatce piersiowej. Wpatrywała się w niego nie mniej intensywnie.
-Rozmawiam z tatą.... -odpowiedziała poważnie i jakże dumnie. Rozmawiała z ojcem! Późnym wieczorem! Czy to czasem aby nie oznaka wybitnej dorosłości?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:23, 19 Lut 2010    Temat postu:

- Och... No tak. Panienka wybaczy mój brak spostrzegawczości. - powiedział z uniżeniem, chociaż nie był do końca pewien czy Josie zna takie słowa. Zerknął na Gasparda ze szczerym uśmiechem. Bądź co bądź, dziecko to on miał urocze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:52, 20 Lut 2010    Temat postu:

Zmarszczyła brwi. Próbowała zrozumieć sens zdania, który wygłosił przed chwilą Jacque. Dziewczynka weszła ostatnio w okres, w którym wszystko zaczęła brać niezwykle do siebie. Wydawało jej się, że raczej jej nie obraził więc uśmiechnęła się lekko.
-Chcesz porozmawiać z nami? -zapytała z zachęcającym uśmiechem. Ojciec najwyraźniej nie ruszył się jeszcze nawet z fotela.
-Albo możemy zrobić kakao! -jej granatowe ślepia wlepiały wyczekujące spojrzenie w wujka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:59, 20 Lut 2010    Temat postu:

- Wiesz co? Kakao to niezły pomysł. Wypiłbym sobie przed snem. - przyznał tym samym chwaląc dziewczynkę za tę niebywałą oznakę geniuszu. Gaspard chyba nie miał nic przeciwko temu, by jego brat spędził chwilę czasu ze swoją bratanicą. O której istnieniu de facto do niedawna nie miał zielonego pojęcia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josephine
Wilkołak



Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:04, 20 Lut 2010    Temat postu:

Wyciągnęła rękę w jego kierunku. Zachęcająco i tak, by złapał za jej łapkę. Jose pokazała mu swoje malutkie ząbki w dziecięcym, radosnym uśmiechu. Nie była śpiąca. Ryk przed wyjściem z domu babci wystarczająco ją obudził. Tu była w domu i bardzo ją to uspokajało.
-Kakao jest dobre. Mama mówi, że kaaaakaaoo pomaga dzieciom z ich malutkimi problemami. I potem jest już tylko słodko... -zachichotała ciągnąc Jacque w kierunku kuchni.

/kuchnia Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:31, 21 Lut 2010    Temat postu:

/dom Clearwaterów

Leah wpadła do domu Gasparda absolutnie nie trudząc się jakimkolwiek pukaniem. Była wściekła i poirytowana, że Josephine nie było w domu. Co on sobie w ogóle pomyślał? Starała się mimo wszystko trzymać nerwy na wodzy. ściągnięte nieco brwi i oczy pełne furii zdradzały jednak jej emocje. Jej były ukochany siedział sobie jakby nigdy nic przysypiając na fotelu. Rozpięła płaszcz i zmierzyła francuzika spojrzeniem.
-Gdzie jest Josepihne? -zapytała na razie spokojnie, ale na tyle głośno, by łaskawie się ocknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:33, 22 Lut 2010    Temat postu:

/Pokój Josephine

Wyszedł z pokoju Małej i zamknął za sobą drzwi ostrożnie, by nie skrzypiały. Już wcześniej słyszał kroki Lei na zewnątrz, a zaraz potem w samym salonie. Spojrzał na nią z uspokajającym uśmiechem. - Josie śpi. Przed chwilą ją położyłem. Najwidoczniej twoja matka ją tu przywiozła. - poinformował cichym głosem. Nie chciał obudzić ani bratanicy jak i brata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:35, 22 Lut 2010    Temat postu:

Spojrzała na Gasparda nadal przysypiającego w fotelu. Co on takiego robił w ciągu dnia, że teraz nawet się nie obudził?! Westchnęła przeciągle i zerknęła na Jacque.
-Moja matka? Dlaczego miałaby ją tu przywieść? To jej nie pomoże... Jeśli na każde zawołanie będzie biegła do domu ojca... -mruknęła urywając zdanie w połowie.
Naprawdę była wściekła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:42, 22 Lut 2010    Temat postu:

- Pomoże czy nie... Lepiej jej teraz nie budzić, bo moje uszy pewnie tego nie wytrzymają. - odpowiedział wciąż tym samym cichym głosem i podszedł bliżej Lee. - Jak chcesz przywiozę ją rano do ciebie. - zaoferował się z tym swoim uspokajającym uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:48, 22 Lut 2010    Temat postu:

Radośnie wściekłe kurwiki nadal biegały jak oszalałe po jej źrenicach. Przymknęła na moment oczy biorąc głęboki wdech. Jakoś tak, w dziwny sposób, spokój Jacque pozwolił i jej chociaż odrobinkę się uspokoić.
-Nie musisz. Przyjdę po nią. Nie mogę Ci sprawiać problemu... Przecież musisz iść do pracy... -oznajmiła zapinając płaszcz. Nic tu przecież po niej w takim razie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:56, 22 Lut 2010    Temat postu:

- Do pracy idę tylko jak mam zapisaną pacjentkę. - wyciągnął z kieszeni pager i pomachał nim w powietrzu. - Zadzwoni zapewne jutro po południu. - schował pager z powrotem do kieszeni spodni. - Przywiozę ją. A ty się wyśpij lepiej. - uśmiechnął się. Przez chwilowe zajmowanie się Małą, jakoś tak załączył mu się tryb opiekuńczego wujka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:13, 22 Lut 2010    Temat postu:

-Zauroczyła Cię gadatliwa bratanica? -cichutko parsknęła śmiechem- Tylko pamiętaj. Ona na wizyty ginekologiczne jest za młoda... -nachyliła się nad Jacque i ucałowała go lekkim muśnięciem ust w policzek.
-W takim razie dziękuję.... -oznajmiła po chwili zerkając na Gasparda.
-Obudź go potem. Jeśli obudzi się po nocy na fotelu będzie jeszcze bardziej gderliwy niż zazwyczaj... -mruknęła podchodząc w stronę drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:24, 22 Lut 2010    Temat postu:

- Jej to co najwyżej mogę kakao serwować... - mruknął kiedy wspomniała o badaniu. Zaśmiał się cicho. - Nie ma za co. - odpowiedział. - Tia... obudzę go. - zrobił lekko zmęczoną minę. Kiedy Lee odwróciła się i podeszła do drzwi, Jacqu zrobił kilka szybkich kroków w jej stronę. - Lee... - odwrócił ją delikatnie i wpił się w jej usta. Nie mógł się powstrzymać. - Dobranoc. - powiedział z uśmiechem, ale jakoś nie chciało mu się odsuwać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:18, 22 Lut 2010    Temat postu:

Spojrzała na niego nieco zaskoczona, jednak po chwili uśmiechnęła się. Rozchyliła nieco usta, kiedy coś na kształt nieopisanego uczucia zagościło w jej brzuchu. Motylki? Tak to sobie bynajmniej wytłumaczyła. Na kanapie spał Gaspard. Nie chciała mu sprawić jakiejkolwiek przykrości. Mimo wszystko. To, że sama go kochała wyparła ze świadomości. Przynajmniej chwilowo udało jej się to rewelacyjnie. Oparła się o drzwi tak, że ciemność panująca w przedpokoju skryła ich dzisiejszy, mały sekret. Splotła dłonie na jego karku i odwzajemniła pocałunek. Dziko i pożądliwie, jakby z lekka nad tym nie panując. Spojrzała w jego soczyście zielone oczy i odchyliła nieco głowę do tyłu. Oparła dłoń na klamce drzwi i otworzyła je na oścież. Była już na progu, kiedy ponownie odwróciła się w stronę Jacque i poczęstowała się kolejnym całusem. Spokojnym, zrównoważonym, delikatnym, lekko figlarnym czyniącym sobie z jego dolnej wargi ust niemalże plac zabaw. Dopiero teraz odsunęła się od niego z uśmiechem, w pełni usatysfakcjonowana. Jej ręce przestały równocześnie molestować jego kark i powróciły na miejsce na jej własnych biodrach.
-Dobranoc... -szepnęła lekko przygryzając swoją dolną wargę ust. Leah. Młodziutka i zmysłowa dziewczyna z indiańskimi korzeniami, przez co jej krew obfitowała w dzikość zaczerpniętą z tutejszych lasów. Jej oczy błysnęły już tylko ognikami zafascynowania. Wcześniejsza irytacja zniknęła. Nacisnęła klamkę i zniknęła za drzwiami.


/Dom Clearwaterów


***A Gaspard śpi. Nie rańmy jego serduszka Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:39, 22 Lut 2010    Temat postu:

Ucieszył się kiedy odwzajemniła pocałunek. Kolejny też bardzo mu się spodobał. Uwielbiał smak ust Lei i gdyby tylko mógł, próbowałby go kiedy tylko się da. Z wielką niechęcią wypuścił ją ze swych objęć i po dłuższej chwili obserwowania jej oddalającej się sylwetki zamknął drzwi. Odwrócił się i spojrzał na brata. Podszedł do niego i klepnął go w ramię. - Ej, młody. Budź się. Chyba nie masz zamiaru przespać całej nocy w fotelu, co? - powiedział już normalnym głosem. To powinno go obudzić. Nie miał jednak zamiaru sprawdzić jego reakcji. Po prostu odwrócił się i udał na poddasze.

/Poddasze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:19, 24 Lut 2010    Temat postu:

Jak go tylko klepnął po ramieniu, otworzył oczy. Nie dlatego, że Jacque go OBUDZIŁ, tylko dlatego, że obudził go właśnie ON, co samo w sobie wydało się Gaspardowi faktem irytującym. Przetarł ślepia i rozejrzał się wokół dość nieprzytomnie, by za chwilę podnieść dupę z fotela. Leah tu była i nawet nie poznał tego po zapachu, tylko po prostu, takie przeczucie. Może przez sen usłyszał? Kto tam wie. W każdym razie skierował się do pokoju dzieciątka, żeby się upewnić, że matka dziecko wzięła z domu.

//Pokój Jose


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:58, 07 Mar 2010    Temat postu:

/TPD

Usiadła na fotelu obok niego patrząc na niego tak, jakby dopiero co się poznali. Z zainteresowaniem i ciekawością.
-Okłamujesz dziecko? -prychnęła cicho.
-Embry po nią pojechał... -wzruszyła ramionami mówiąc o Dei. Najwyraźniej nie tylko im przestało się układać. Odgarnęła włosy na plecy zerkając na niego ukradkiem. Tak, czy inaczej zachowała zdrowy dystans.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:05, 07 Mar 2010    Temat postu:

-Nie okłamuję. Jak tylko Dea wróci, natychmiast ją tu ściągnę. - Przyznał bez ogródek. Praktycznie dzielą się dzieckiem, tak? Więc każde z nich może zapewnić Jose szczęście na różne sposoby.
-No tak. W końcu to się musiało rozpaść, nie? - Parsknął prześmiewczo. Bywa tak w życiu, że ludzie się schodzą i rozchodzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:09, 07 Mar 2010    Temat postu:

-Nie Gaspard, nie musiało. Pojechał po nią bo ją kocha i mu zależy. Dam sobie obciąć ręce, jeśli jej tu nie ściągnie...- uśmiechnęła się nieco. Jose zdążyła się juz zabarykadować w pokoju i wślizgnąć do łóżka z lalkami. Westchnęła nieco opierając się o bok kanapy tak, by na niego patrzeć. Podciągnęła nogi do siebie, by go nie dotykać a jednocześnie nie ograniczać jego przestrzeni. Jej pełne usta rozchyliły się nieco prowokująco. Ściągnęła z siebie bluzę, by nie było jej za gorąco.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Nie 21:18, 07 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:52, 11 Mar 2010    Temat postu:

-Pojechał po nią dla zasady 'pies ogrodnika, sam nie weźmie, ale innemu też nie da'. - Zaoponował, opierając łeb na lokciu a łokieć na podłokietniku kanapy. Zero spojrzeń prosto na nią, jego wzrok błądził po przedmiotach martwych oraz kilku przymarłych kwiatkach w tym pokoju. - A to, czy ją tu sprowadzi, to jest raczej oczywiste, bo, o ile dobrze wiem, nie wyjechała na stałe. Na wycieczkę i już. Więc tak czy inaczej wróci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:59, 11 Mar 2010    Temat postu:

Kiwnęła głową na znak, że rozumie. Westchnęła ciężko dla odmiany wbijając w niego swoje spojrzenie.
-Gaspard... -mruknęła spokojnie i dość cicho- Dlaczego nawet na mnie nie patrzysz? -zapytała dość przekornie. Była blisko. Siedziała przecież tuż obok, przodem do niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:24, 11 Mar 2010    Temat postu:

Prawie mu się wymsknęło 'bo wolę oglądać zwiędłe kwiatki', ale w porę się powstrzymał. Walnął za to coś równie inteligientnego. - Bo musiałem wreszcie dojść do tego, żeeeeeeeeeee czas podlać roślinki. - Stwierdził, wstał, poszedł do kuchni i wziął z szafki pod zlewem butelkę ze specjalną wodą, taką, która odstała kilka dni i chlor wyparował i wrócił, po czym bez slowa, ze stoickim spokojem, zaczął rozlewać wodę do doniczek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:46, 11 Mar 2010    Temat postu:

Jego odpowiedź nieco wybiła ją z rytmu. W zasadzie sama nie wiedziała co chce osiągnąć. Podniosła się z fotela idąc powoli za nim.
-Lekceważysz mnie... To już kolejna rzecz...-wyliczyła na palcach u prawej ręki- Co jeszcze? -zapytała bardziej siebie niż jego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:21, 12 Mar 2010    Temat postu:

Odstawił butelkę na stolik i stanął jakieś pół metra przed nią. Patrzył, patrzył, nie odzywał się. W pewnym momencie wzruszył ramionami.
-I co ci po tym kontakcie wzrokowym? Lepiej się czujesz? Jeśli tak, to się cieszę. - Westchnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:47, 13 Mar 2010    Temat postu:

Odwzajemniła przez moment jego spojrzenie. Po chwili wzruszyła ramionami. Chwyciła bluzę leżącą na kanapie i wsunęła ją na siebie.
-Ok... -mruknęła cicho- W takim razie... Może lepiej będzie jak sobie pójdę....-westchnęła sama teraz także odwracając spojrzenie. Dziwnie czuła się w jego towarzystwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:51, 14 Mar 2010    Temat postu:

Zaśmiał się gorzko. Ciekawe, ciekawe, ale już troszeczkę irytujące.
-Nie rozumiem cię, Leah. Przychodzisz tu i oczekujesz Bóg wie czego, po czym łapiesz za bluzę i oznajmiasz, że powinnaś już iść. Wytłumaczysz mi, o co ci idzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:59, 14 Mar 2010    Temat postu:

Wzruszyła ramionami mierząc go bezczelnym spojrzeniem. Podeszła bliżej.
-O nic. A Ty, wiesz czego chcesz? -zapytała mrużąc oczy. Zawsze to samo. Jedno z nich zawsze unikało pytań zadawanych przez drugą stronę odwracając kota ogonem. Widocznie mieli to już we krwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:17, 14 Mar 2010    Temat postu:

-Ciebie. - Odpowiedź była jasna, prosta, krótka i treściwa. Nic nie trzeba było dodawać. No i dobrze. Teraz sobie poogląda reakcję Lee.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:35, 14 Mar 2010    Temat postu:

Przymknęła na moment oczy, jakby tocząc bitwę ze swoim sumieniem. Westchnęła ciężko i szybkim krokiem podbiegła do niego. Oplotła jego kark swoimi ramionami i pocałowała go mooocno w usta. Tęskniła. Za każdą komóreczką jego popierdzielonego ciała. Ów pocałunek niemal zaparł jej dech w piersi, więc w porę się zreflektowała i nieco przestraszona odsunęła od Gasparda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki / Dom Gasparda Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 16 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin