Wypożyczalnie filmów DVD

Adam Knight

/ Ulica

Więc po co pytałaś? Skinął jej głową w podziękowaniu za pomoc i wyprostował się. Zaczął żałować jednak że poprosił o czapkę. Droga do wypożyczalni daleka nie była a w środku panowało przyjemne ciepło. Wszedł przez drzwi bokiem i podążył za swoją narzeczoną. Wypatrzył z daleka regał z komediami. W pamięci zaczął poszukiwać jakiś tytułów filmów, które mogły im się przydać, ale nie wymyślił niczego sensownego. Musiał się w całości zdać na Marikę. Stanął za nią i poprawił torby przyciskając je bardziej do siebie. Zerknął na ich wierzch gdzie spoczywały lody. Radził jej w myślach by się pospieszyła jeśli nie chce mieć zamiast nich brei. Zerknął na kolorowe opakowania - Przeczytaj... - poprosił i wskazał brodą na pierwszy po lewej z drugiej półki - Nie ten. Kolejny. - pokierował Mariką kiedy uniosła dłoń w górę.

Marika Knight

/ Ulica

Stanęła przy regale z filmami. Wodziła po nich wzrokiem pełnym pokuty. Filmów było tyle, że trudno byłoby je spamiętać. Adam pokierował nią sprawnie kierując na miejsce w którym coś wypatrzył. Chciała chwycić niewłaściwy i sprowadził na dobrą drogę. Uchwyciła w dłoń pudełko i przeczytała na głos. - Madagaskar dwa. Widziałam jedynkę, muszę szczerze przyznać, że uśmiałam się wtedy co niemiara. Dwójki nie widziałam, ale zapewne jest równie4 mocna co jedynka. - wyszczerzyła się do niego uroczo opowiadając o obu filmach, a raczej bajkach. - Bierzemy czy tez coś innego? Możemy poszukać jakiejś komedii bo to jest raczej bajka choć dość fajna i zabawna, mają mocarne teksty, o. - roześmiała się przypominając sobie moment w którym oglądała tą bajkę. Jej śmiech niósł się wtedy po całym mieszkaniu.

Adam Knight

Chciał wzruszyć ramionami ale nie mógł. Torby z jedzeniem były ciężkie i zaczynały mu ciążyć. Ścierpł cały i przestąpił z nogi na nogę nerwowo - Nie wiem... - powiedział patrząc po dalszych tytułach. Uderzyła go fala gorąca. Entuzjazm z jakim Marika opowiadała o pierwszej części pozwalał mu wierzyć że mimo iż to bajka będzie mógł się przy niej roześmiać - Może być. - zgodził się by jak najszybciej wyrwać się z tego miejsca - Idź... Zapłać. A ja... - wskazał na drzwi - Strasznie tu gorąco. Muszę wyjść. - wypadł na ulicę kiedy tylko uchyliła przed nim drzwi. Odetchnął chłodnym powietrzem czując się lepiej. Obrócił się w stronę okien wypożyczalni obserwując Marikę. Czekał na nią napawając się wolna przestrzenią.

/ Ulica

Marika Knight

- Rozumiem, chodź uchylę Ci drzwi zaraz do Ciebie wrócę. - podeszła z nim do drzwi i uchyliła je przed nim wypuszczając na dwór, sama zaś powróciła do pomieszczenia i poszła do sprzedawcy zapłacić za wypożyczenie owego filmu. Trochę ją zeszło z tym gdyż musiała założyć kartę klienta. Ukradkiem klepnęła się w czoło zerkając nerwowo w stronę Adama. Zrobiła strapioną minę patrząc jak sprzedawcy się nie śpieszy w przeciwieństwie do niej, która się dosłownie cała gotowała. Rozpięła sobie całą kurtkę i otarła czoło nie mogąc wytrzymać. W duchu modliła się aby facet pośpieszył swoją szanowną bo ona padnie tutaj zaraz trupem. Po kilku dobrych minutach w końcu zapłaciła. Film trzeba było zwrócić jutro więc postanowiła, że jak Adama nie będzie podjedzie sobie i sama go zwróci. Podziękowała niezbyt zadowolona i wyszła z wypożyczalni już bardziej zadowolona stając obok zniecierpliwionego Adama. - Przepraszam, ale musiała założyć tutaj konto, porażka, myślałam, że sama zaraz się tam rozbiorę z gorąca do naga. A temu dupkowi wcale się nie śpieszyło kiedy ja umierałam. - pokręciła zrezygnowana głową i ruszyli w stronę domu.

/ Ulica

Marika Knight

/ Ulica

Weszła do środka i jak najszybciej udała się do lady gdzie siedział sprzedawca. Wyciągnęła film z torebki i przemówiła do kolesia. - Chciałabym oddać film na nazwisko Grey Marika. - powiedziała z wielkim trudem bardzo zachrypniętym głosem. Sprzedawca spojrzał na nią współczująco i odsunął się kiedy zaczęła potwornie kaszleć. Gorące powietrze ją dławiło i nie pozwalało oddychać swobodnie. Robiło jej się od tego gorąca słabo. Znów pot ją oblewał. A sprzedawcy wcale się nie śpieszyło. Posłała mu taksujące spojrzenie i w końcu gdy wszystko było załatwione udała się do wyjścia nawet się nie żegnając. Musiała wyjść inaczej by tam zemdlała. Wyszła na ulicę i postanowiła przejść przez park aby udać się dalej do szpitala.

/ Ulica / Park