Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Leah&Ian

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Retrospekcje, Albumy, Pamiętniki... / Wilkołaki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:44, 13 Kwi 2009    Temat postu: Leah&Ian

Bukareszt.
Sierpień 2006


Nienawidziła wycieczek. W każdej możliwej formie. Czy miałby to być wyjazd do niedaleko położonego Seattle czy chociażby takie eskapady jak ta, do Bukaresztu. Owszem... Uwielbiała podróżować, ale nie takim spędem. Tłum zawsze ją przerażał. Banda rozwrzeszczanych dzieci wałęsająca się dookoła niej. A przecież ona bynajmniej dzieckiem nie była. Prychnęła widząc roześmiane 'dziecięce' buźki. Odgarnęła opadające jej na twarz kosmyki ciemnych włosów.
-Leah!-zawołał za nią jakiś głos, kiedy zaczęła iść spokojnie w kierunku przyuważonego antykwariatu. 'Wolf'- głosił podniszczony, drewniany szyld.
-LEAH!!!- kobiecy głos zdecydowanie przybrał na sile- LEAH CLEARWATER! Mogłabyś wreszcie zacząć się pilnować?
Dziewczyna posłusznie odwróciła się, karnie spuszczając głowę.
-Przepraszam.. -rzuciła bardziej w kierunku swoich butów, niż do kobiety.
-Przepraszam co? -kobieta nerwowo tupała nogą, co nie uszło uwadze Lee.
-Przepraszam Pani Brown... -wycedziła przez zęby dziewczyna.
-Nie o to mi chodziło Leah! Przepraszam, będę się pilnować! O to mi chodziło! Skaranie boskie z tymi dzieciakami... -odeszła gderając.
-Nie jesteśmy dziećmi... Ja nie jestem dzieckiem. -szepnęła gniewnie Leah znów odłączając się od grupy. Tym razem celowo... I bardziej niezauważalnie. Szybkim krokiem ruszyła w kierunku kramów, przy których kręciło się mnóstwo ludzi. Schowała ręce do kieszeni obcisłych jeansów, uparcie brnąc do przodu przeciskając się przez tłum.
Na głównym placu, na rynku zaczęło tworzyć się zbiegowisko.Ludzie odrywający się od swoich zajęć podchodzili bliżej, żeby zorientować się co się stało. Leah prychnęła.
-Głupie rumuńskie atrakcje! -warknęła pod nosem.
-I NIE WAŻ SIĘ JEJ WIĘCEJ DOTYKAĆ! -donośny, męski głos przywoływał kogoś do porządku. Mimowolnie zerknęła w kierunku skąd słychać było krzyki. W jednej z bocznych alejek zebrała się grupka młodych mężczyzn. Leah odniosła wrażenie, jakby to co działo się na deptaku było tylko marnym pretekstem do odwrócenia uwagi tłumu. Dlaczego tylko nikt nie widział? Chowając się za jednym z wyższych napotkanych murków obserwowała sytuację. Nie słyszała już wyraźnie głosów. Najwyraźniej zaczęli zważać na to, żeby nikt ich nie usłyszał. Po chwili poczuła na sobie niemal paraliżujące spojrzenie części podglądanej grupy. Nie spodobało jej się to. Nie czuła się bezpiecznie. Nie w tym miejscu. Postanowiwszy się wycofać, zrobiła kilka kroków w tył. Potknęła się o wystającą część krawężnika. Odwróciwszy się zdała sobie sprawę z tego, że za jej plecami również znajdowali się mężczyźni najwyraźniej należący do jednej z grup zebranych w cieniu kamienicy. Dziewczyna gwałtownie połknęła kilka haustów powietrza...



cdmn? [ciąg dalszy może nastąpi xD]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:55, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Ian warczał, nienawidził takich spięć. Nie był to pierwszy raz, sfory od zawsze były zazdrosne o swoje wilczyce.
- Mógłbyś do Cholery uważać, z kim się zadajesz, Gorge. Wychrypiał do chłopaka stojącego tuż obok.
-I NIE WAŻ SIĘ JEJ WIĘCEJ DOTYKAĆ! Alfą o śniadej karnacji wyraźnie targały emocje.
- Nie chcemy by nas ktoś usłyszał... Hamuj swoje zapędy. Ian starał się być opanowany, jednak w takiej atmosferze... Do ich uszu dobiegł dziwny hałas.
- No pięknie... Wybąkał Joah - beta sfory Iana.
- No, no... Mamy małą dziewczynkę, czerwonego kapturka który zgubił
drogę do domu... A przecież mogą czaić się wilki. Mężczyzna uśmiechnął się, dwa zęby w jego szczęce były ze złota.
Do nosa Iana dobiegł znajomy zapach wanilii a po chwili rozpoznał małą niezdarę. Leah!
- To moja siostra, Dupku. Wysyczał przez zęby patrząc w oczy nie żartownisiowi, lecz Alfie.
- Wzruszające. Westchnął Śniady. - Chłopaki, zbieramy się... ALE JEŻELI JESZCZE RAZ, TEN SKURCZYBYK DOBIERZE SIĘ DO MOJEJ KATIE, NIE BĘDZIE TAK SŁODKO. Katie, o której była mowa pomachała Gorg'owi przesyłając mu uśmiech na pożegnanie. Tego zapewne dumny Alfa nie zauważył.
Gdy sfora odeszła, Ian Podbiegł do Rudego Bety i wyszeptał mu coś do ucha. Po chwili Został tylko on i Leah.
- Przepraszam cię za zachowanie moich… znajomych. Po prostu, trafiłaś nie w porę. A w ogóle, co tu robisz? Zapytał poprawiając swoje czarne włosy. Musiał wyglądać dziwnie, miał na sobie T-shirt z rumuńskim nadrukiem „zostawcie dla mnie macha!” czarne Jeansy i glany. Były ciężkie, akurat żeby komuś dowalić.
Zaśmiał się ze swoich słów.
- W ogóle mnie poznajesz, królewno? Zapytał wlepiając w nią swoje duże błękitne oczy.
Jedyne one przypominały drobnego Iana z przed sześciu lat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ian dnia Sob 23:12, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:42, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Przestraszona Leah nadal nie ruszyła się z miejsca. Przerażony wzrok wlepiła w piękne oczy chłopaka.
-Ian?-szepnęła dopiero po chwili- To Ty? Ale... Skąd Ty się tu.. -dodała lekko jąkając się z nerwów. Chłopak przerwał jej, zdecydowanie ciągnąc ją za rękę w stronę jakiejś kamienicy.
-Tu nie jest bezpiecznie...-rzucił krótko, trzymając ją za rękaw koszulki. Starał się za wszelką cenę odciągnąć ją od wrogiej mu sfory.
-Będą Cię szukać? - zapytał po chwili, jakby dla rozluźnienia sytuacji.
-Kto?- mruknęła Lee obdarzając Iana spojrzeniem pełnym niezrozumienia.
-Ci z którymi tu przyjechałaś... Pytam, czy będą Cię szukać?-wyjaśnił.
-Opiekunka wycieczki... Hm... Ale dopiero jak się zorientuje... -oznajmiła wzruszając ramionami.
-Leah. Masz wrodzony dar pakowania się w kłopoty... - jęknął zauważywszy kolejnego nieprzyjaznego wilka. Zmienił kierunek, nieznanie przyśpieszając kroki. Wyszczerzył się do dziewczyny i znów pociągnął ją za sobą w kierunku jakiś ciemnych zaułków Bukaresztu. Niedługo potem weszli do jednej z obdrapanych, niemiło wyglądających kamienic. Leah ponownie posłała Ianowi pytające spojrzenie, które chłopak uparcie ignorował. Wprowadził ją do niewielkiego mieszkania na jednym z ostatnich pięter.
-Witaj w moich skromnych progach...-rzucił.
O dziwo mieszkanie wyglądało na czyste i zadbane. Dziewczyna zwróciła uwagę na jego stare zdjęcie z La Push, wiszące na ścianie.
-Więc... -zaczęła- Co to byli za jedni? Ian...? W coś Ty się wplątał?! I gdzie Twoi rodzice? Przez lata nie dawałeś oznak życia! -pytania wypływały z jej ust niemal jak naboje z karabinu maszynowego. Zanim jednak otrzymała odpowiedź na którekolwiek z pytać z jedno z pokoi wyszła piękna, starsza od niej Rumunka ubrana wyłącznie w przydługi t-shirt. Leah momentalnie przymknęła się. Zrobiła mały krok do tyłu. Poczuła się jak intruz. Nie chciała przeszkadzać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ian
Wilkołak



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push - Rumunia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:20, 23 Kwi 2009    Temat postu:

Ian energicznie zeskoczył z kanapy, wysłużony mebel głośnym skrzypnięciem wyraził swoje niezadowolenie.
- Lech, przedstawiam ci Kaye. Na twarz wstąpił mu szeroki uśmiech. Kaya najpewniej domyśliła się o co chodzi więc również posłała jej uśmiech.
- Ce ma faci*? Zapytała słodko. Jej kruczoczarne włosy lśniły w świetle jarzeniówek.
- Kaya zapytała co u ciebie. Przetłumaczył może niezbyt dokładnie.
- Ona jest… Zaczęła nie zwracając uwagi na wypowiedź Iana.
- Moją przyjaciółką. Mieszkamy razem. Wiesz… jest tu trochę niebezpiecznie, kobiety powinny poruszać się tu dosyć ostrożnie. Poza tym… mieszkanie we dwójkę wychodzi dużo taniej niż w pojedynkę.
W duchu dziękował Bogu, że obie się nie rozumieją.
- Nu worbesk romaneszte**. Leah uśmiechnęła się niepewnie do dziewczyny. Co nieco rozumiała, nie chciała jednak wyjść na idiotkę, lepiej było się przyznać na początku, rumuński zdecydowanie nie znajdował się w kręgu zainteresowań
- excursie***? Zapytała Kaya, patrząc nie na Leę, lecz na Iana.
- Da… Westchnął. – Bucureşti****. Zaśmiał się pod nosem, patrząc jak Kaya siłuje się z obcisłymi Jeans’ami. Musiała wyjść - sprawdzić teren. pieprzone równouprawnienie najchętniej nie wypuściłby jej z domu. Podszedł do szafy i zanurzył nos w swoich rzeczach, podał jej swoją skórzaną kurtkę, dopóki pachniała alfą, mogła czuć się bezpieczna.
- te sarut dulce*****. Mruknęła boleśnie uderzając go pięścią w bok. Śmiejąc się wybiegła nie zamykając drzwi.
- Cine rade la urma rade mai bine! Krzyknął do jej cienia na schodach.
- Mai bine mai tarzin decat niciodata******! Końcówka była ledwo słyszalna, Kaya znikła w gąszczu kamienic. Ian teatralnie zaczął masować żebra.
- Paskudna, mała zdzira. Wskazał Lei wolną kanapę i sam usiadł koło niej.
- I jak, Królewno podoba ci się Bukareszt?
- Jest beznadziejny. Powiedziała będąc w dziwnym nastroju. – Zdecydowanie dziwny, ludzie dziwni… a tak w ogóle nie odpowiedziałeś mi na moje pytanie. W co się wplątałeś.
- W nic, Leah… Po prostu musiałem się trochę usamodzielnić, znaleźć coś przejściowego, mam zamiar wrócić do La Push. Leah wyraźnie się uspokoiła, posłała mu niewinny uśmieszek i założyła nogę na nogę.
- Po dłuższym zastanowieniu, Bukareszt oglądałam tylko z autokaru, większą część wycieczki mam zamiar przesiedzieć ciebie. Uniosła brew i z diabelskim uśmieszkiem patrzyła na Iana.
- I myślisz że ci na to pozwolę… Co? Że pozwolę zmarnować ci czas na zwiedzanie, by siedzieć w tej klitce? Hmm?
- Ian! Ale ja nie chcę wracać! Nie widziałam cię od sześciu lat, ledwo cię poznałam, i mam marnować te parę godzin na zwiedzanie?!
- Kto każe ci wracać? Spojrzał na nią z udawaną złością.
– Zwiedzisz Bukareszt ze mną na… motorze. W błękitnych oczach pojawił się dziki blask.

-----------------------------------------
- Ce ma faci*? - jak się masz?
- Nu worbesk romaneszte**. – (fonetycznie) Nie mowie po rumuńsku
- excursie***? – wycieczka?
- Da… (…) Bucureşti****. – Tak... (...) Bukareszt
- te sarut dulce*****. – słodki buziak;D
- Cine rade la urma rade mai bine! - ten się śmieje, kto się śmieje ostatni
- Mai bine mai tarzin decat niciodata******! - lepiej późno niż wcale
(Zastrzegam, że mogą być błędyxD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Retrospekcje, Albumy, Pamiętniki... / Wilkołaki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin