Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Telefon Mariki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Telefony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:13, 14 Sty 2011    Temat postu:

ROZMOWA:

Adam nie mogąc tak dalej powadzić tej rozmowy postanowił zadzwonić do Mariki. Czekał wpatrując się w drzwi windy aż ta zjedzie na parter i obserwując swe trochę zniekształcone odbicie na którym choć niewyraźnie a majaczył uśmiech. Krzywy, ale zawsze. Kiedy wyszedł przyłożył słuchawkę do ucha a kiedy tylko Marika odebrała wyrzucił z siebie szybko - I bardzo dobrze. To załatwimy później, kiedy ja wrócę do Forks. - zamilkł na chwilę a kobieta mogła przysłuchiwać się znajomym odgłosom ruchliwej metropolii - Nauczy się. I albo wróci, albo wydorośleje. Zostaw ją. Przechodząc dalej... - wsparł łokieć na dachu czarnego samochodu szukając w kieszeni kluczyków - Co u diabła się stało że nie powiesz mi tego przez telefon? Tajne przez poufne? - warknął poirytowany, bo nie mógł znaleźć pobrzdękującego pęczka. Przełożył telefon na drugie ramię i przycisnął go do ucha - Jak to coś z tym... - mogła zgadnąć że chodzi o Howarda - To masz się tutaj stawić najszybciej jak się da, mając w poważaniu szkolną sprawę naszej młodej uciekinierki. W końcu... - mruknął kiedy trafił to czego potrzebował. Szum w słuchawce trochę przycichł a później zmalał do minimum - Jak to przyjmę...? Słysząc taką śpiewkę nie jestem w stanie nastawić się pozytywnie. - powiedział rozsiadając się w fotelu - Więc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:26, 14 Sty 2011    Temat postu:

ROZMOWA:

Po kilku krótkich sygnałach odebrała telefon przykładając sobie nieporadnie słuchawkę do ucha. Trochę jej ciążyła bo mały ciągle się wiercił, więc musiała podzielać swą uwagę między męża, a syna. Nim cokolwiek powiedziała Adam rozpoczął. Wysłuchała go do końca. - Już mówiłam, krzyż na drogę i mam to gdzieś co ona robi. A szkodzi sobie, zawali szkołę i będzie kiedyś żałować, ale to też mam gdzieś. - Westchnęła cicho do słuchawki. - Także temu już dajmy spokój. - Wzruszyła niewidocznie ramionami. - Nie mogę. Mężu mój drogi pewnych rzeczy nie mówi się przez telefon. - cicho sapnęła. - Howard? Nie o niego chodzi. Jego mam również gdzieś. Najlepszym rozwiązaniem będzie byś w ogóle się nie nastawiał. - stąpała cicho po schodach, co rusz dało się słyszeć lekkie skrzypanie. - Jak przyjadę to powiem, ale nie przez telefon. Ja nie załatwiam takich spraw drogą telefoniczną. - Co miała mu więcej powiedzieć, mógł od niej ciągnąć, ale tego, ze jest w ciąży przez telefon nie powie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:43, 14 Sty 2011    Temat postu:

- Nie... - zaczął odpalając silnik - Judit nie jest głupia. No może na krótką metę tak, ale na dłuższą nie. - osądził i dodał na swe usprawiedliwienie - Chyba znajomości ludzkich charakterów nie możesz mi odmówić? - nim Marika zdążyła odpowiedzieć zrobił to za nią - Nie. Nie możesz. Cóż, jeśli jej coś nie wyjdzie to później się pośmiejemy i będziemy mieli z kogo pokpić. Poczekaj... - poprosił i wyciągnął ze schowka słuchawki. Podłączył je do telefonu i wsadził w uszy rozglądając się jednocześnie po ulicy - Już. - oznajmił rzucając aparat na siedzenie pasażera, by mu nie przeszkadzał - Nie sap mi do słuchawek. - poprosił przymykając na sekundę powieki - Ale jak mam się nie nastawiać?! - wybuchnął nagle przyciskając pedał gazu by włączyć się do ruchu - A ty jak byś zareagowała gdybym ja serwował ci same ogólniki? Nie mówiłabyś tak jak teraz i nie tłumaczyła na spokojnie. A już na pewno byś mi nie wierzyła na samo słowo. - zatrzymał się na światłach i odchylił głowę w tył bębniąc palcami na kierownicy oddychając głębiej - Jakich spraw, Mariko? - zapytał z naciskiem wpatrując się w tył samochodu jaki był przed nim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:53, 14 Sty 2011    Temat postu:

- No znasz, się znasz, nie mówię, że nie. Po prostu, pod tym względem robi głupotę, bo szkoły nie zostało jej wiele, a jak już się tak strasznie chciała wyrwać bo tutaj jej źle to tyle mogłaby wytrzymać. Nie pomyślała racjonalnie o tym. Tutaj sama musi się nad tym zastanowić, ja jej nie pomogę. - rzuciła jednym tchem do słuchawki nabierając cicho powietrza w płuca. Odczekała chwilę, którą kazał jej poczekać. - Przepraszam. - rzuciła z przekąsem. Wywróciła oczami ciągnąc dalej. - Nie krzycz na mnie! Nie jestem Ci niczemu winna. - Sama nie wytrzymała. A obiecała sobie przecież nie denerwować się. Odczekała chwilę uspokajając się. - Wiem, że serwuję Ci same ogólniki, ale inaczej się nie da. Uwierz, ze nie chciałbyś tego usłyszeć przez telefon, a ja nie mogę Ci powiedzieć teraz o co chodzi. - Mogła w ogóle nie rozpoczynać tego tematu. Za dużo pytań. - Tych. Nie wiem damsko - męskich? Kobiecych? Nie umiem Ci tego wytłumaczyć. Proszę jedynie o cierpliwość, nic więcej. - zamilkła nie spodziewając się żadnej dobrej odpowiedzi z strony swego męża.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:15, 14 Sty 2011    Temat postu:

Adam uśmiechnął się pod nosem i zapytał najbardziej niewinnym tonem na jaki było go stać, wiedząc że Marika i tak odkryje jego kąśliwą uwagę - A ty myślałaś racjonalnie? - pociągnął dalej znów nie dając swej żonie dojść do słowa - Nie jest ostatnią sierotą i sobie poradzi. - uciął bo odechciało mu się już o tym dyskutować. Ty i tak będziesz się zapierała i utrzymywała że masz to gdzieś, choć w rzeczywistości i tak cię cholera bierze... - Nie krzyczę na ciebie. - zaprzeczył, kłamiąc wprost w słuchawkę. Wrzucił jedynkę i ruszył powoli licząc na to że uda mu się przejechać, bez kolejnego przystanku - Skąd wiesz, że nie chciałbym usłyszeć skoro nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi? - zakręcił jak tylko się dało, by Marice powinęła się noga i sama się wsypała. Wyprowadzenie kobiety z równowagi zazwyczaj skutkowało informacją dla niego. Zerknął na żółte światło i nie zatrzymał się na doczepkę ostatni pokonując skrzyżowanie. Zamyślił się przez moment i powtórzył po niej jak echo - Damsko - męskich? Kobiecych? - prychnął przeciągle mijając znajome mu od dzieciństwa budynki - Cierpliwość... Czy ja wyglądam na cnotliwego faceta by szanować cierpliwość?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:27, 14 Sty 2011    Temat postu:

Skrzywiła się nieznacznie. - Do czego była ta aluzja? Masz mi coś do zarzucenia to wal śmiało. - Stanowczo nie podobała jej się uwaga odnosząca się do jej osoby. - Więc unosisz głos. Na jedno wychodzi. - Nie dała się zwieść. No chyba, że była głucha, by się przesłyszeć co akurat było wątpliwe bo słuch jeszcze miała dobry. - Skąd? Chociażby stąd, że Cię znam. I wiem, że nie chciałbyś. A ja nie chciałabym Ci tego mówić przez telefon. - To było jak błędne koło. On próbował wyciągnąć od niej informacje, a ona wciąż się przed ich ujawnieniem wzbraniała. Dla niej to było słuszne. Może w obecnej sytuacji i chwili dla Adama nie, ale z czasem zrozumie. Jeżeli myślał, że Marika się wsypie, to się przeliczył, bo wsypać się nie zamierzała. Jego podchody na nią nie działały w tej chwili. - Nie, wyglądasz na miłosiernego samarytanina. - rzuciła ironicznie. - Tyle nie umiesz dla mnie zrobić? Czy mam Ci to faksem przesłać, a może porozwieszać po ulicach Nowego Yorku? - zaczynało ją to drażnić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:43, 14 Sty 2011    Temat postu:

Uśmiech na wąskich ustach poszerzył się znacznie i to nie z powodu pustej ulicy, która się rozciągnęła przed Adamem. Mężczyzna pokręcił bezwiednie głową i odparł ze stoickim spokojem jakby i na to chciał się siłować z Mariką - Nie mam ci nic do zarzucenia, skądże znowu. Patrząc na to obiektywnie... - bo mało go przejęła wyprowadzka szwagierki, miał teraz poważniejsze problemy na głowie i był za daleko by cokolwiek z tym zrobić - Zrobiła to samo co ty kilkanaście lat temu, tylko że ona wtedy nie osądziła ciebie, bo była za mała. Wybrała dla siebie coś co uważa za lepsze. Ty zrobiłaś tak samo. Różnica jednak tkwi w tym, że ty... - nie dokończył wzruszając ramionami - Jest inna, czasy też są inne. Jaki głupi argument... - lepszego chyba nie mógł wymyślić, albo nie chciało mu się szukać usprawiedliwienia dla decyzji Judit. Prawda jest taka, że uciekła od nas. I oboje musimy to kiedyś przyznać. I żaden krzyż na drogę nie pomoże. Okręcił kabelek wokół palca planując na szybko kolejne podważenie obrony Mariki - Niech ci będzie. - żachnął się, bo trudno było obejść jej argumenty skoro według Mariki oboje tego nie chcieli - Nie. - syknął - Nie musisz się męczyć z faksami, ani z ogłoszeniami. Masz mi to zwyczajnie, teraz... - podkreślił uderzając przy każdym ze słów czubkiem palca w udo - Powiedzieć. - uwolnił go od kabla i stwierdził nie chcąc się w to bawić - Dobrze. Zrobisz jak uważasz. - puścił kierownicę na moment i uniósł dłonie w górę jakby odpuszczał sobie tą rozmowę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Pią 23:44, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:55, 14 Sty 2011    Temat postu:

Tak, Adam i jego obiektywizm. Nie mogłoby się oczywiście obejść bez komentarza na ten temat. Może i zrobiła tylko, że to co mówił nie do końca było prawdą. Bo Marika miała co do tego swoje poważne powody, a Judit po prostu tak sobie uciekła. - Na prawdę? Jakież to racjonalne wytłumaczenie z Twojej strony. Oceniłam, bo wyraziłam kilka krótkich zdań na ten temat? Ja jeszcze tego porządnie nie oceniłam Adamie. Na razie mam ważniejsze sprawy na głowie, by nad tym myśleć. Oswajam się z tą myślą, dla Twej wiadomości. - pomasowała sobie obolałą skroń ramieniem przytrzymując telefon. Ból się w skroni nasilił co ją jeszcze bardziej drażniło. - I niech będzie, że uciekła od nas, to mogę przyznać teraz. Zobaczymy jak się to rozwinie, a teraz wybacz, ale nie ma o czym więcej mówić. Wszystko co było na ten temat zostało powiedziane. - Nie chciała więcej rozmawiać o Judit. - Wiesz, ze nie mogę, co też tłumaczę Ci od kilku chwil. Gdybym mogła usłyszał byś to już dawno kiedy zaczęliśmy rozmawiać w pierwszej chwili. - No w końcu jej odpuścił co było najlepszym rozwiązaniem. Wcale nie czuła ulgi czy też satysfakcji, ze postawiła na swoim. Bo to nie o to chodziło. - Dobrze. Zrobię to co jest najlepsze dla nas obojga nie dla mnie. - bo tu nie chodziło tylko o nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:13, 15 Sty 2011    Temat postu:

Był bardzo obiektywny. Miała mu coś do zarzucenia? On sobie jak zwykle nie - A nie? Skomentowałaś to. Wystarczy. Z tonu twojego głosu wnioskuję... - dla wszelkiej pewności poprawił w prawym uchu słuchawkę - Że nie jesteś zadowolona. Bo kto by był, prawda? Wracając jednak do sprawy... Mówi się że pierwsze wrażenie, pierwsza opinia pozostaje na stałe. A oboje wiemy ze nie należysz do osób które co pięć minut zmieniają zdanie. Ty już wybrałaś stanowisko. I choćby Jud podała setkę racjonalnych usprawiedliwień ty nie będziesz skora do zmiany zdania. A wiesz dlaczego? - zapytał wiedząc że w tej chwili zaczął niebezpiecznie przeginać, co mogło poskutkować trzaskiem w słuchawkach gdyby Marika zechciała się rozłączyć - Bo nie posłuchała ciebie. I to najbardziej ci w tym wszystkim uwłacza. To że jest zbyt dumna i samodzielna. Czyli tak jak ty kilka lat w tył, kiedy wyprowadziłaś się od rodziców bez większych wyjaśnień. - powiedział i nie odzywał się przez chwilę dając Marice czas na przetrawienie tego co powiedział. Opowieści o siostrzanej miłości włożył między bajki na dobranoc. Tu chodziło o dominację starszej nad młodszą. Włączył kierunkowskaz i by skręcić w ulicę na której stał wieżowiec w którym mieszkała Grace. Adam obrzucił wysoki budynek wzrokiem, a mina zrzedła mu nieznacznie. Wybaczam. I tak to przemyślisz kiedy się rozłączę. Czarnowłosy wywrócił oczami słysząc jej ostatnie zdanie - Tak, zainwestuj też w różaniec, kromkę chleba, kubek wody i jutowy worek. Zrób z siebie męczennicę. Co ty chrzanisz? Słyszysz siebie? Co to za dziwna figura 'dla nas obojga, nie dla mnie'? I ja mam się nie nastawiać? Być spokojnym? Masz tutaj znaleźć się najszybciej jak się da. - tym razem zażądał - Bo nie ręczę za siebie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam Knight dnia Sob 0:14, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:34, 15 Sty 2011    Temat postu:

Była bliska prychnięcia. Lecz powstrzymała się od tego. - A z czego mam być zadowolona? Z tego, że moja siostra po raz kolejny ma wszystko gdzieś i zrobiła jak chciała? Nie, nie jestem zadowolona, co nie znaczy, ze zamierzam wciąż to wałkować. Skoro jak sam powiedziałeś jest prawie dorosła i potrafi sobie poradzić to ok. Zrobiłam co uznałam za słuszne i najlepsze dla siebie i ona pewnie też. Tylko, ze ja Adamie byłam pełnoletnia i dążyłam do osiągnięcia czegoś. Ona o tym nie pomyślała. I nie możesz mi powiedzieć, że to moja wina. Również nie jest moją winą to, ze moi wspaniałomyślni rodzice mi ją zesłali, jedyne co możesz mieć mi do zarzucenia to, to, ze się zgodziłam na to. I to był błąd do czego się przyznaję bez bicia. - Taka była prawda. Nie miała czemu zaprzeczać. - Teraz i tak już nic z tym nie zrobimy. - To było bez większego znaczenia. - Męczennicę? Nie zamierzam. I nie licz na to. - Teraz Adam przegiął. - Bo co? Grozisz mi? Nie rób tego, bo pożałujesz szybciej niż Ci się może wydawać. Nie jestem Twoją zabawką na każde skinienie. i Nie przeginaj z takim zachowaniem bo równie dobrze mogę Ci to powiedzieć samo, a nie żądzę się Tobą. Przyjadę jak będę mogła, a teraz wybacz, ale mam coś do załatwienia. Odezwę się nieco później. Miłego dnia życzę. - Bezceremonialnie się rozłączyła z trzaskiem w słuchawce, bo akurat w tym momencie telefon wypadł jej z ramienia i nie zdążyła go złapać w dłoń.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Sob 0:36, 15 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:14, 15 Sty 2011    Temat postu:

Mężczyzna roześmiał się bezgłośnie, by bardziej nie drażnić swej żony. Jasne, że tak, każde broni swego... Zmarszczył lekko brew i otwarł usta by zadać kolejne pytanie, ale tego nie zrobił. A przypomnisz mi co też takiego zrobiłaś? Bo nie za bardzo kojarzę... - Skąd ta pewność? Nie myśl że bronię Judit czy coś w tym stylu, bo tak nie jest, ale skąd pewność że ona wcale nie pomyślała? Nie, wina na pewno nie jest twoja. - powiedział jak prosiła gorliwie i z lekkim przekąsem utwierdzając Marikę w jej własnym zdaniu. Nie mógł zaprzeczyć i wytknąć jej błędów bo sam w tej materii nie był nikim lepszym - Nie... - teraz już roześmiał się krótko i odparł - Wina winą, ale przynajmniej jest zabawnie. - jego anormalne poczucie humoru dało o sobie znać. A czy na policji przyjmują zaginięcia po dwudziestu czterech godzinach czy od ręki? Odchrząknął kiedy usłyszał jak mu się przeciwstawia - Na nic nie liczę. To była tylko dobra rada. - powiedział zgryźliwie. Więcej dodać już nie zdążył bo rozsierdzonej Mariki słuchało się bardzo przyjemnie. Przedrzeźniając ją pod nosem i szukając miejsca na ulicy dla samochodu wysłuchał tej krótkiej tyrady wpuszczając ją jednym uchem a wypuszczając drugim. Wyszarpnął słuchawki z uszu z gniewnym pomrukiem - Cholernie miłego. - zaparkował i powlekł się na górę by i Grace miała okazję na niego ponarzekać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Telefony Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin