Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Gabinet Ginekologiczny
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Szpital Rejonowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:23, 25 Lip 2009    Temat postu: Gabinet Ginekologiczny

jw

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:47, 12 Sie 2009    Temat postu:

/ Recepcja

Niepewnie nacisnęła klamkę drzwi do gabinetu. Nabrała powietrza w płuca wyprostowała się i weszła. Za biurkiem siedział mężczyzna, dobrze po pięćdziesiątce. Podeszła do jego biurka. - Dzień dobry. - powiedziała posyłając mu niepewny uśmiech. - Witam Panią panno Grey . Proszę wejść za parawan rozebrać się od połowy w dół i usiąść na kozetce. - poinstruował ją. Wolno poszła w miejsce, które jej wskazał. Ściągnęła z siebie dolną część garderoby i wyszła udając się na bardzo dziwnie wyglądający fotel. Niezdarnie zasiadła na nim. - Proszę włożyć nogi w te dwa metalowe otwory, a raczej oprzeć je o nie. - wydawał dalsze polecenia. - I proszę się rozluźnić. - dodał spokojnie. Wziął w rękę jakiś metalowy przyrząd. Postarała się najlepiej jak potrafi rozluźnić. - Robiła pani test ciążowy. - począł zadawać pytania. - Nawet dwa dla pewności, każdy z nich wykazywał ciążę. - Przypatrzył jej się uważnie i podszedł do przodu. Wsadził jej w pochwę wziernik a drugą ręką naciskał na brzuch. - Cóż za chęć bycia pewną. - odpowiedział z uśmiechem. Kilkakrotnie naciskał badając jej reakcję a tym samym stwardnień. - Tak, jest Pani w ciąży, póki co nie wyczuwam tutaj żadnych nieprawidłowości. Z czasem wszystko będzie jasne. - Mówił wciąż się uśmiechał. Miał bardzo łagodny głos , który koił ludzkie nerwy. Wyluzowała się totalnie. - Może się Pani ubrać i podejść do mnie przeprowadzimy kompletny wywiad. - rzekł łagodnie. Zeszła z kozetki i udała się za parawan ubrać się. Po chwili znalazła się przy jego biurku. - Proszę usiąść. - wskazał jej miejsce naprzeciw siebie. - Kiedy pierwszy raz Pani miesiączkowała.? - zaczął pytania. - Jak miałam 14 lat, teraz miałam regularne cykle. - odpowiadała równie spokojnie. - Aha, dobrze. Ostatnia miesiączka kiedy miała wystąpić? - kolejne pytanie. - Dokładnie miesiąc temu panie doktorze, powinnam ją dostać, ale nie dostałam jak widać, zresztą sam, pan potwierdził ciążę. - odpowiadała bez większego skrępowania. Ten facet miał w sobie takie coś, że ludzie sami chcieli mu się zwierzać. - Wspaniale, a więc panno Mariko można wnioskować, że to dopiero 4 tydzień ciąży, tak w takim razie nie mam póki co żadnych pytań proszę przyjść do mnie za miesiąc. Ustalimy wtedy datę porodu i skierujemy panią na wszelkie badania. - posłał jej uroczy uśmiech. - I to już na prawdę wszystko? Cieszę się bardzo panie doktorze. - uścisnęła jego dłoń i również się uśmiechnęła. - Do widzenia za miesiąc. - pożegnała się i wyszła na korytarz z niemą ulgą.

/ Teren przed szpitalem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marika Knight dnia Śro 19:07, 12 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:10, 02 Paź 2009    Temat postu:

/ Recepcja

Weszli oboje do środka. Zamknęły się za nimi drzwi odcinając ich tym samym od korytarza. - Dzień dobry panie Morrison. - pokłoniła mu się lekko. - Dzień dobry panno Grey. Jak się miewamy? Zdrowie dopisuje? Wszystko w porządku, żadnych niepokojących objawów? - pytał po kolei. To było ważne aby ustalić wszystko dalej. - A to zapewne przyszły tatuś tak? - powiedział wyrozumiale spoglądając na Adama z uśmiechem. - Tak, tak przyszły, szczęśliwy i niecierpliwy tatuś. - zachichotała radośnie. - Wszystko ze mną w porządku, nie odczuwam zanadto dolegliwości spowodowanych ciążą. Maleństwo chyba rośnie jak na drożdżach. - uśmiechnęła się promiennie patrząc na swój brzuszek. - To bardzo dobra oznaka panno Mariko. Zaraz obejrzymy jak to nasze maleństwo rośnie. Obliczymy termin porodu, który według karty przypadnie na wiosnę i skierujemy panią na badania, takie kontrolne to rutynowe badania więc proszę się nie denerwować czasem . - uspokoił ją lekarz. Zagłębił się w jej karcie i wziął do ręki jakiś specjalny kalendarzyk obliczając dokładną datę. - O tutaj, mnie więcej wtedy się urodzi państwa dziecko. - pokazał im datę na kalendarzu. Marika spojrzała najpierw na owy kalendarz a następnie na Adama z wielką czułością. Cieszyła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:23, 02 Paź 2009    Temat postu:

/ Recepcja

Usiadł na jednym z dwóch krzeseł znajdujących się przed biurkiem Morrisona. Siedział spięty i wyprostowany jak struna. Mógłby się udusić momentalnie. Czuł sie tu jeszcze gorzej niż na korytarzu i wymiana zdań między Mariką a ginekologiem jakoś nie polepszyła mu nastroju. Odetchnął głęboko i zatrzymał swój oddech na moment zaskoczony tym że lekarz zwrócił się bezpośrednio do niego. Z uśmiechu nic nie wyszło bo złapał chyba szczękościsk. Odchylił sie lekko w tył i poruszył niespokojnie. Zdobył się na kiwnięcie głową. Przyszły tatuś... Zdrobnienia go zdecydowanie drażniły. Zacisnął dłonie ukryte pod kurtkami. Próbował rozluźnić mięśnie ale i ta próba spaliła na panewce. Zaciskając usta jeszcze bardziej wyciągnął dłoń po kalendarz bo siedział za daleko by dostrzec drobne cyfry. Oczy gwałtownie mu się rozszerzyły. Już? Nagle wydało mu się że jest na szarym końcu długiej drogi a do osiągnięcia celu zostało mu mało czasu. Bardzo mało. Dłoń mu lekko drgnęła gdy oddał mu kalendarz. Zerknął na Marikę a jego napięcie zaczęło stopniowo opadać. Jej uśmiech czynił z Adamem cuda. Odetchnął raz jeszcze głębiej i pozwolił sobie rozsiąść się wygodniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:35, 02 Paź 2009    Temat postu:

Uważnie kątem oka obserwowała Adama i jego nerwowe reakcje. Nie odezwał się ani słowem od momentu gdy weszli do gabinetu i wydawał się być spięty w przeciwieństwie do niej, która była taka rozluźniona. Spojrzała radośnie na lekarza. - Zapraszam panią na fotel, wykonamy teraz usg i ocenimy stan malucha. - posłuchała usłużnie lekarza i podeszła do fotela kładąc się na nim, wykonywała każde polecenie lekarza. - Proszę się nie denerwować i proszę odsłonić brzuch. Naniesiemy teraz na niego żel, będzie trochę zimny, ale nie bać się nic się po nim nie stanie, ma jedynie za cel dobrze przewodzić. - w pełnym rozluźnieniu podwinęła w górę sweter z bluzką. Poczuła jak lekarz smaruje jej brzuch. Żel faktycznie był zimny. Doktor włączył aparaturę i począł jeździć jakimś urządzeniem po jej wypukłym brzuchu. Pragnęła by Adam teraz przystanął przy niej i trzymał ją za rękę. Była to wiekowa chwila.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:56, 02 Paź 2009    Temat postu:

Siedział teraz w spokoju. Choć cieszył się, to przy nim nie umiał tego okazać. Radość Adama była zarezerwowana wyłącznie dla oczu Mariki. Inni nie mieli prawa tego oglądać. Szczęście dzielił tylko i wyłącznie z nią. Lekko zszokowany tym że wszystko idzie dość szybko zerwał się z krzesła. Rzucił na nie ich kurtki. Wyprostował się i ruszył śladami Mariki. Uśmiechnął się do niej. Lekarz będący do niego plecami nie zauważył tego. Puścił do Mariki oko widząc jak czeka na niego niecierpliwie. Sam ledwo nad sobą panował. Stanął obok fotela na którym spoczywała kobieta i ujął jej dłoń, splatając zupełnie machinalnie jej palce ze swoimi. Poruszył nogą i uderzył w coś stopą. Okazało się że pod fotelem znajduje się mały, obracany stołek. Ruszył ponownie nogą o przysunął go w swoją stronę. Usiadł, oparł łokcie na brzegu fotela i przyłożył ich złączone dłonie do brody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:06, 02 Paź 2009    Temat postu:

Kiedy poczuła dłoń Adama zaciskającą się na jej dłoni i ich splecione dłonie, które przyłożył sobie do brody posłała mu uśmiech pełen wdzięczności jak i radości. Spojrzała na czarny ekran. Chwilę później na nim pojawiło się coś na kształt dziecka. Ich dziecka. [link widoczny dla zalogowanych] ukazywały na monitorze jego ułożenie jak i wielkość. Marika wpatrywała się w to jak urzeczona. Jęknęła z zachwytu. Lekarz wyjaśniał im powoli, gdzie znajduje się główka, gdzie raczki, gdzie nóżki. - A tutaj widzą państwo taki czarny punkcik? - wskazał im palcem. Kiwnęli głową, ze widzą. - To jest serduszko tego maluszka. Bije w pani. - ścisnęła momentalnie rękę Adama. Była jak zaczarowana. Chciałaby już to dziecko trzymać w dłoniach, tulić je do siebie, uspokajać kiedy płacze, karmić, chciała tego wszystkiego tak bardzo mocno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:18, 02 Paź 2009    Temat postu:

Pokręcił lekko głową na prawo i lewo jakby chciał jej przekazać że to nic wielkiego. Że to jak najbardziej naturalne. Adam zamrugał szybko a na jego twarzy pojawił się jak najbardziej szczery i radosny uśmiech. Policzki poróżowiały mu z ekscytacji na widok pierwszych obrazów dziecka jakie mógł zobaczyć. Tętno mu podskoczyło a krew zaczęła krążyć jeszcze żywiej. Poczuł jak Marika ściska jego dłoń. Potarł jej drobne kostki kciukiem i ucałował je ukradkiem. Słuchał z uwagą słów Morrisona bo wiedział że warto. Przekręcił głowę odrobinę w bok by lepiej widzieć kiedy wskazał im na czarny punkt. Z wrażenia zapomniał przymknąć usta i tak trwał dobrych kilkadziesiąt sekund z opadniętą szczęką podziwiając w milczeniu - Aaa... - odchrząknął kiedy lekarz na niego spojrzał - A płeć? Nie można jeszcze określić, prawda? - zapytał z nikłą nadzieją zachrypniętym tonem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:36, 02 Paź 2009    Temat postu:

Lekarz nie był zaskoczony zachowaniem Adama, nie on pierwszy i nie ostatni tak reagował. Kąciki jego ust lekko drgnęły w górę. Nie sposób było Marikę oderwać od monitora. Wpatrywała się w tą małą istotkę z tak wielką czułością. - Moje kochane maleństwo. - wykrztusiła w końcu z siebie. Była prze szczęśliwa i tym co widzi jak i zachowaniem i również zaangażowaniem jakie wkładał w to wszystko Adam. Była mu tak bardzo wdzięczna, że mogłaby płakać ze szczęścia, że go ma. Wzruszyła się, ale nie płakała. Zaczęła szybko mrugać oczami by napływające łzy do oczu odegnać. Po kilkunastu sekundach jakoś jej się to szczęśliwie udało, nie chciała się rozryczeć ani przy Adamie ani tym bardziej przy lekarzu. - Jest takie śliczne. - powiedziała drżącym głosem. - Co do płci... - zaczął lekarz spokojnie. - Troszeczkę za wcześnie, trudno stwierdzić narządy wciąż się kształtują, ale następnym razem, przy kolejnej wizycie na pewno już będzie wiadomo. - uśmiechnął się lekko do mężczyzny i spojrzał zrozumiale na kobietę. - Ono jeszcze dobrze nie słyszy, ale gdy tylko rozwinie się słuch zalecałbym dużo przemawiać do niego gdyż dzięki temu poznaje najbliższe mu głosy, które w przyszłości będą go otaczać. - dawał im wskazówki jako doświadczony lekarz. Przejechał aparaturą po brzuchu. - Ułożenie jak najbardziej prawidłowe, nie widzę niczego niepokojącego. Niebawem zacznie się ruszać więc i pani będzie odczuwać ruchy dziecka. - wyjaśnił Marice pewne rzeczy. Już tak niewiele czasu zostało. Wszystko działo się tak szybko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:50, 02 Paź 2009    Temat postu:

Oderwał niechętnie wzrok od monitora i spojrzał na Marikę która zawzięcie mrugała. Znów pokręcił głową zerknął raz jeszcze na ekran a później przeniósł wzrok na lekarza - Następnej wizycie, to znaczy kiedy? - był zawsze dociekliwy a teraz nie mógł się pohamować by nie zadać kolejnych nurtujących go pytań - Czy wszystko jest tak jak powinno być? - zapytał osobiście by lekarz utwierdził go w swoim przekonaniu. Musiał usłyszeć wszystko raz jeszcze bo w uszach czuł coś podobnego do szumu i nie mógł być pewien czy wszystko właściwie rejestruje - A te ruchy... - wskazał krótko małym palcem na odkryty brzuch - Nie będą chyba na początku tak uciążliwe, prawda? - wyobraził sobie jak czyta artykuł z gazety na głos siedząc przy Marice. Ukrył w sobie chichot i pytał nadal zaciekawionym a nawet zatroskanym tonem - Niczego jej nie potrzeba? - wykrzywił lekko usta niezadowolony ze źle to ujął - To... - chrząknął raz jeszcze i zapytał tak jak chciał - Mogę jej jakoś pomóc, coś zrobić? - starał sie nie patrzeć na Marikę. Podejrzewał że teraz jej samokontrola może się skończyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:19, 03 Paź 2009    Temat postu:

Wsłuchiwała się w rozmowę Adama i lekarza. Wypowiadał za nią wszystkie pytania jakie mogłaby zadać. Poruszyło ją to do głębi. Starła z policzka ukradkiem wolną łzę która popłynęła. Specjalnie przekręciła głowę w bok by utkwić ją w monitorze. Lekarz wysłuchał wszystkich pytań Adama i zamierzał na nie odpowiedzieć skrupulatnie i w miarę wyczerpująco. - Następna wizyta odbędzie się gdzieś za półtorej miesiąca a później profilaktycznie co dwa tygodnie będzie mnie pani odwiedzać aż do porodu. - kiwnął lekko głową i zastanowił się nad następnym jego pytaniem. - Wszystko jest póki co w najlepszym porządku. Nie ma jakichkolwiek zagrożeń dla życia ani matki, ani dziecka. Proszę się nie martwić dziecko rozwija się dobrze, badania na które wyślę panią Marikę pozwolą nam upewnić się w stu procentach, że nie ma niczego co by mogło wpływać na stan zdrowia obojga. - Lekarz podał Marice papierowe ręczniki i pozwolił w między czasie aby starła sobie żel a nawet w razie potrzeby przemyła go. Wstała z fotela i podeszła do umywalki. Namoczyła ręczniki i poczęła się nimi starannie wycierać. Kiedy nie pozostało nic naciągnęła w dół bluzkę i sweter i powróciła do mężczyzn. - Jeżeli chodzi o ruchy dziecka to zależy. Każda kobieta odczuwa je inaczej, a wszystko zależy od malucha rozwijającego się w brzuchu. Jeżeli będzie łobuziakiem to można spodziewać się częstego kopania, rozpychania się i temu podobnych rzeczy, ale jeżeli będzie spokojne, to ruchy nie powinny być bardzo uciążliwe. - powrócił do swego biurka i ruchem dłoni zachęcił ich do tego aby usiedli. Kiedy to zrobili ciągnął dalej. - Proszę pana, najlepszym co może pan dla niej zrobić to tak jak właśnie teraz troskliwie ją wspierać , opiekować się nią i dbać o nią a przede wszystkim jeszcze raz dodam wspierać. - wstał z miejsca, podszedł do aparatury i chwilę później wrócił. - To dla państwa. Zdjęcia maluszka. Przepiszę pani kwas foliowy i witaminy, a i skierowanie na kompleksowe badania. - dodał spokojnym kojącym tonem. Lekarz był miły sprawiał, że ludzie mieli ochotę z nim swobodnie rozmawiać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:40, 03 Paź 2009    Temat postu:

Zasłuchał się z uwagą w tym co mówił do niego lekarz. Nie przerwał mu ani razu choć jego myśli krążyły swobodnie. Wszystkie te wiadomości przyprawiły go o lekki ale przyjemnie motywujący ból głowy. Zapamiętał każdą informację i każdy termin w jakim miała stawić się u ginekologa Marika. Pomógł jej podnieść się z fotela. Spojrzał na kobietę kiedy do nich wróciła i uśmiechnął się lekko. Mając takich rodziców... Miał na myśli Marikę i Aarona. To chyba dostaniesz w kość. Żałował ze nie jest telepatą. Miał nadzieję jednak że narzeczona wie o co chodzi. Wystarczyło mu spojrzeć w oczy. Jaśniały z każdą chwilą i błyszczały. Powstał ze stołka i wsunął go na swoje miejsce. Usiadł równocześnie z Mariką. Był z nią idealnie synchronizowany. Na odpowiedź jaką udzielił mu lekarz na jego ostatnie pytanie uśmiechnął się z dumą której nie potrafił ukryć. Spojrzał na kobietę siędzącą po jego prawej stronie - Z tym nie będzie problemu... - powiedział wodząc wzrokiem po jej twarzy pałającej teraz przeogromnym szczęściem. Robię to wszystko. Wspieram, troszczę się, opiekuję jak tylko umiem... Pochylił się ku niej kiedy chwyciła w dłonie czarno - białe zdjęcia. Mimowolnie uśmiechnął się szerzej. Nie umiał tego nie okazać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:20, 03 Paź 2009    Temat postu:

Była tak zaabsorbowana tym o czym się dowiedziała, że wyłączyła się chwilowo z świata żywych. Przyłożyła sobie opuszki palców do policzka i wpatrywała się w zdjęcie, które ją tak hipnotyzowało. Piękne... - Przez jej umysł przebiegła jakaś pojedyńcza wolna myśl. W końcu otrząsnęła się z letargu w jaki popadła. - Przepraszam, zamyśliłam się. - dodała usprawiedliwiająco. Obróciła głowę lekko w bok i spojrzała na Adama, w jego oczy które tak biły blaskiem, jaśniały nadając im błyszczący kolor. Wiedziała, że jest równie szczęśliwy co ona. Wyciągnęła do niego dłoń, a kiedy ją złapał spletli ze sobą swoje palce. Gładziła kciukiem kostki jego dłoni. - Proszę się nie martwić panie doktorze, Adam opiekuję się mną nad wyraz bardzo sumiennie, ba zaryzykuję o stwierdzenie, że czasem jest zbyt nadopiekuńczy. - zachichotała wesoło rozluźniając jeszcze bardziej atmosferę w gabinecie. - Jest bardzo troskliwy i nie pozwoliłby aby jakakolwiek mi się stała krzywda. - zakończyła pełna miłości do Adama za to jakim był dla niej wspaniałym człowiekiem. Wzięła od lekarza receptę, którą jej wypisał jak i skierowania. Schowała wszystko to do książeczki w torebce. - Dziękuję panie doktorze za wszystko. W takim razie widzimy się na następnej wizycie. - powstała w górę pociągając za sobą Adama. - Dziękujemy oboje za wyczerpujące nas poinformowanie. Mam nadzieję, że dzidziuś będzie się rozwijał wciąż zdrowo i szybko. - mrugnęła do uśmiechniętego lekarza. Ruszyli do wyjścia. - Do widzenia panie Morrison. - kiwnęła mu głową i opuścili jego gabinet wychodząc na korytarz.

/ Korytarz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:51, 18 Sty 2010    Temat postu:

/Parking

Wszedł do gabinetu i rozejrzał się. Gabinet był raczej przytulny, podobny do tych we Francji. Jacques poukładał swoje rzeczy w biurku i przygotował się na przyjście pierwszej pacjentki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:56, 18 Sty 2010    Temat postu:

/La Push

Nie lubiła szpitali, ani lekarzy, co dopiero mówić o przychodzeniu tu na wizytę do ginekologa. Dodatkowo nie czuła się najlepiej. Najchętniej schowałaby się w łóżku, przed całym światem. Jej matka powinna już odebrać Josephine z przedszkola. W domu Gasparda były wszystkie jej rzeczy więc będzie musiała się tam przejść wieczorem, co dodatkowo napawało ją niechęcią do życia. Zerknęła na zegarek. Na szczęści się nie spóźniła. Powinna tylko wejść, poprosić o receptę na tabletki i wyjść. Co prawda nie zamierzała z nikim w najbliższym czasie sypiać, jednak jak już powszechnie wiadomo takiej 'terapii' lepiej nie przerywać.
Zapukała lekko do drzwi i kiedy nieznany jej głos odpowiedział weszła do środka. Co prawda spodziewała się tu zobaczyć miłą i uprzejmą staruszkę, jednak nie wzruszył jej młody mężczyzna siedzący przed biurkiem. Weszła do środka nie zwracając na niego większej uwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:04, 18 Sty 2010    Temat postu:

- Dzień dobry. - przywitał pierwszą pacjentkę odruchowo po francusku.
- Znaczy się... dzień dobry. - poprawił się tym razem w odpowiednim języku.
Uśmiechnął się do dziewczyny i wstał. Pierwsza myśl: ładna. Druga: zmartwiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:11, 18 Sty 2010    Temat postu:

Chociaż nie miała tego w planach podniosła spojrzenie. Wydał jej się dziwnie znajomy. A bynajmniej uderzająco do kogoś podobny. Jednak chwilowo jej psychika starała się wyprzeć Gasparda z jej świadomości z całej siły. Westchnęła nieco. Francuz? A do tego jeszcze ginekolog? Cóż... Kolejne podobieństwo. Zarówno jej...były? mężczyzna jak i ten tu najwyraźniej lubią pewną część kobiecego ciała. Na samą myśl nieco się uśmiechnęła.
-Dzień dobry...-odparła również po francusku- Pan tu pracuje?- dodała po chwili już normalnym, ludzkim językiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:16, 18 Sty 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się słysząc swój ojczysty język dochodzący z ust dziewczyny.
- Tak, ale tylko na jakiś czas. Doktor Spleen jest na urlopie, zastępuję ją. - wyjaśnił.
Wyciągnął rękę do pacjentki.
- Jacques Devenue, bardzo mi miło. - przedstawił się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:20, 18 Sty 2010    Temat postu:

Kiedy wypowiedział swoje nazwisko jej wzrok zbyt szybko powędrował ku jego oczętom, by nie dało się tego zauważyć. Devenue? Przez moment przemknęła jej przez myśl pewne niedorzeczne spostrzeżenie, które skomentowała bezgłośnie tylko pięknym uśmiechem.
-W takim razie miło mi pana poznać.. -nieco westchnęła- Leah Clearwater. Byłam umówiona na 18.- gdyby się uparł mógłby jeszcze wyczuć przy niej zapach Gasparda.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Pon 20:23, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:28, 18 Sty 2010    Temat postu:

Kiedy ściskał jej dłoń jego podejrzenia się potwierdziły. Zapach się zgadzał, temperatura też. Postanowił jednak na razie nic na ten temat nie mówić.
- Więc? Jak mogę pani pomóc? - zapytał z tym swoim serdecznym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:31, 18 Sty 2010    Temat postu:

Siadając przed jego biurkiem wyciągnęła z ogromnej torby pudełko po środkach antykoncepcyjnych. Spojrzała na niego ze spokojem, bez cienia zażenowania.
-Jeśli zajrzy Pan do karty... To to są właśnie leki, których potrzebuję... -uśmiechnęła się pięknie- Opakowanie kończy się już jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:42, 18 Sty 2010    Temat postu:

Usiadł więc z powrotem i sięgnął po pudełko po lekach. Od razu skojarzył nazwę, a co za tym idzie również zastosowanie i skład chemiczny. Zajrzał do karty.
- Tak, tak. Mogę prosić książeczkę zdrowia? - poprosił.
Coś go jednak zastanawiało.
- Przepraszam, że zapytam tak wprost. - zaczął odrywając spojrzenie od karty. Utkwił swoje ciemnozielone tęczówki w oczach Leah. - Od jak dawna wie pani, że jest wilkołakiem? - zapytał bez cienia wahania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:44, 18 Sty 2010    Temat postu:

Cóż. Jeśli jednak był bratem Gasparda, to obydwoje mieli niesamowite kolory oczu. Uśmiechnęła się lekko, nieco przekrzywiając przy tym głowę.
-Od dłuższego czasu...-mruknęła wymijająco nadal z delikatnym uśmiechem wymalowanym na ślicznej buźce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:47, 18 Sty 2010    Temat postu:

- W takim razie te tabletki nie powinny być pani potrzebne. No, chyba, że natura po raz kolejny mnie zaskoczyła. - zaśmiał się.
Dobra, teraz już był pewny, że ma do czynienia z dziewczyną Gasparda. Jednak ma gust. Chociaż Marie też była całkiem niezła. - pomyślał z uznaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 18 Sty 2010    Temat postu:

Uśmiechnęła się, tym razem nieco cieplej. Przyglądała się mu nadal szukając w nim dalszego podobieństwa, które już od pierwszego spojrzenia rzucało się jej w oczy.
-A chce się pan przekonać? -wyszczerzyła się znów lekko- Natura bywa nieprzewidywalna. Nachyliła się nad biurkiem i cofnęła kartę o kilka stron.
-Mam córkę... -dodała po chwili- wskazując palcem na odpowiednią stronę- Więc tabletki raczej się mi przydadzą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:04, 18 Sty 2010    Temat postu:

- O... - jego twarz wyrażała głębokie zdziwienie. - Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. - przyznał.
Josephine Devenue - przeczytał w myślach. Czyżby braciszek dorobił się dzieciaka?
- Dobrze więc. - uśmiechnął się wciąż lekko zszokowany.
Wypisał receptę na tabletki, przybił niezbędne pieczątki i oddał kartkę Lei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:08, 18 Sty 2010    Temat postu:

Zaśmiała się patrząc na jego minę. Pokręciła nieco głową.
-Skoro my sami jesteśmy wybrykiem natury... To czemu miałyby nie przytrafiać nam się takie rzeczy? -zapytała ze spokojnym spojrzeniem wpatrując się w niego. Na moment zapomniała o bólu serca. Przerzuciła ruchem głowy swoje blond włosy na drugie ramię. Chciała zapytać go o Gasparda tak bardzo, bardzo, że postanowiła sobie dać spokój. Wzięła głęboki oddech.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:16, 18 Sty 2010    Temat postu:

Oparł łokcie na biurku i splótł palce wpatrując się w dziewczynę.
- Ciała nawet takich wybryków jak my muszą rządzić się jakimiś prawami. Dzisiaj kolejne zostało obalone. - uśmiechnął się. - Ciekawe ile jeszcze tajemnic skrywa ta nasza wilcza natura, hm? - mimowolnie ściszył głos, by stał się przyjemniejszy dla ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:20, 18 Sty 2010    Temat postu:

-Wygląda Pan na bardzo młodego doktorze... -podobał jej się jego głos. Był podobny tonem do głosu brata, jednak ten dla odmiany na nią nie warczał. Kącik jej ust delikatnie drgnął, kiedy zabrała z biurka receptę.
-Ale bardzo pan pomocny... -mruknęła zerkając jeszcze raz na kartkę, którą schowała do torebki. Cóż. Tabletki, tabletkami. A najwyraźniej grozi jej życie w celibacie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:26, 18 Sty 2010    Temat postu:

- To tylko pozory. - odpowiedział na wzmiankę o młodym wyglądzie. Nadal się uśmiechał, mając nadzieję, że doda trochę otuchy nowej znajomej. Wciąż widział cień smutku na jej twarzy.
- Wykonuję tylko swoją pracę. - powiedział.
Zerknął na zegar na ścianie. Właściwie to za chwilę kończył pracę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:31, 18 Sty 2010    Temat postu:

Kiwnęła głową. W sumie miał rację. To tylko jego praca. Jednak nie przywykła do tego, żeby traktować ludzi przedmiotowo. Podniosła się z krzesła. Zacisnęła jeszcze na moment ręce na oparciu krzesła. Uśmiechnęła się już nieco skrępowanie.
-Przypomina mi pan kogoś... -mruknęła jeszcze przez chwilę na niego patrząc. Uśmiech zrobił się cieplejszy, więc ruszyła w stronę drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:35, 18 Sty 2010    Temat postu:

Kiedy ruszyła w stronę drzwi, Jacques oparł się wygodnie o oparcie krzesła.
- Gasparda? - zapytał okręcając długopis w dłoni.
Nie mógł powstrzymać złośliwego uśmieszku, który sam wepchnął się na jego twarz. Co w rodzinie to nie zginie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:39, 18 Sty 2010    Temat postu:

Odwróciła się jeszcze przez moment przez ramię i kiedy zobaczyła ów uśmiech pokręciła głową. Uśmiechnęła się nieco. No proszę. Nie spodziewała się, że spotka go tutaj, w Forks.
-Wie Pan... Chyba musiałam się pomylić... -odparła z delikatnym, nieco tajemniczym uśmiechem. Przy tym nie widziała nic złego w tym, by jeszcze raz spojrzeć w jego oczy w kolorze dzikiej trawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:46, 18 Sty 2010    Temat postu:

- Nie jestem tu bez powodu. - odparł z równie tajemniczym wyrazem twarzy.
Wstał i zdjął biały fartuch. Rzucił go na krzesło.
- Byłaś dzisiaj moją jedyną pacjentką. - podszedł bliżej dziewczyny. - Porzućmy formalności. Mów mi Jacques. - uśmiechnął się, tym razem znowu serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:02, 18 Sty 2010    Temat postu:

-Wizytujesz swojego brata? -ściągnęła nieco brwi przyglądając mu się z uwagą. Przekrzywiła nieco głowę.
-Chyba nie przyjąłeś mnie specjalnie? -tym razem także nieco zmrużyła oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:10, 18 Sty 2010    Temat postu:

- Jestem tu właściwie z przymusu. - odpowiedział szczerze.
- Ale pracuję tutaj bo planuję dłuższy pobyt. - uśmiechnął się. - Wracasz teraz do La Push? Mam zamiar odwiedzić brata. - przyznał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:17, 18 Sty 2010    Temat postu:

-Z przymusu? -złapała go za słówko z uważnym spojrzeniem.
-Wracam... -odpowiedziała na jego pytanie dodatkowo potakując głową- Ale zrobisz sobie lepsze wejście jeśli nie zobaczy mnie w Twoim otoczeniu... -zaśmiała się- Uwierz mi.
-Znasz jego adres? -dodała po chwili. Chciała mu pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:21, 18 Sty 2010    Temat postu:

- Tak, z przymusu. Przyjechałem tu bo mam wiadomość dla Gasparda. - wyjaśnił.
- I nie zależy mi na żadnym dobrym wejściu. Po tylu latach rozłąki powinien się chociaż ucieszyć faktem, że żyję. Chociaż nie wiem czy byłby do tego zdolny. - wzruszył ramionami.
- Znam drogę do jego domu. Pojedziemy moim samochodem, okej? - uśmiechnął się i otworzył drzwi przed Leah.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:26, 18 Sty 2010    Temat postu:

Westchnęła spokojnie i ruszyła przed siebie. Wzruszyła nieco ramionami.
-Ucieszyć? Jeśli jesteś z nim spokrewniony to powinieneś wiedzieć, że istnieje niewiele rzeczy, które go cieszą... -mruknęła. O wiadomość postanowiła nie wypytywać.
-W sumie mogę z Tobą jechać. I tak miałam zabrać od niego rzeczy... -oznajmiła wychodząc z budynku.

/Teren przed szpitalem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:53, 06 Lut 2010    Temat postu:

/Korytarz

Wszedł do gabinetu za dziewczyną. - Proszę się rozgościć. - powiedział z uśmiechem. Czasem nie zachowywał się jak typowy lekarz. - Będę potrzebował książeczkę zdrowia i skierowanie. - dodał i zniknął na chwilę za ścianą. Tam ubrał kitel i umył dokładnie ręce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum miasta / Szpital Rejonowy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin