Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:51, 09 Gru 2009 Temat postu: Teren przed domem |
|
|
jw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:59, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Mark..- wydusiła z siebie gdy już udało jej się zapanować nad oddechem i głosem - Co to.... Co to jest? - wskazała przerażona na pałacyk, do którego się zbliżali. Spojrzała na siebie i zadrżała ze strachu. Była mokra, przemarznięta, brudna i obdarta. Rzuciła się w jego ramionach
-Nie wejdę tam... - wyszeptała bliska paniki - Nie mówiłeś mi nigdy, ze mieszkasz w pałacu. Nie wejdę tam w takim stanie. Twoja matka nazwie mnie dzikuską. Mark... ja nie mogę.. Ja.. - umilkła pod jego spojrzeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mark
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:26, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
//Las w Cork
Przynajmniej potrafiła poprawić człowiekowi humor. Kiedy Mark usłyszał, z jakim przerażeniem wypowiada kolejne słowa, o mało się śmiechem na zadławił. Wyglądało to tak, jakby chciała się w niego wcisnąć na tyle głęboko, żeby jej nikt nie zauważył. Prawie ją puścił, trzęsąc się ze śmiechu.
-Dee... - Zdążył wykrztusić, zanim zalała go kolejna fala dobrego humoru. Wreszcie, nadal idąc w kierunku drzwi wejściowych, opanował się i powiedział:
-Dea, odbiło ci, delikatnie mówiąc. Dlaczego miałabyś tam nie wchodzić? Czego się spodziewasz? Marmurowych podłóg? Złotych klamek? No dobra, mamy marmurowe podłogi w kuchni, salonie i przedpokoju. Sarah... No mama, się uparła. Nie nazwie cię dzikuską. Dostawała ataków nerwicy, jak z kumplami wracaliśmy z lasu, cali w błocie i czasem z ubytkami zdrowotnymi. Ty przy tym to małe piwo. - Oznajmił z uśmiechem wtulając ją w siebie. W końcu doszedł do drzwi i wdusił idealnie okrągły dzwonek. W środku rozległy się kroki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:38, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Oczywiście... Małe piwo. Półnagi przynosisz do domu obdartą dziewczynę, która następnie przedstawiasz jako narzeczoną. Małe piwo.. Oczywiście.. - pełna sceptycyzmu wciskała się w niego. Było jej wstyd. Na policzki wystąpiły rumieńce. - Mark... a co jak ona mnie nie polubi? - za drzwiami rozległy się kroki. Dea zadrżała - Mark, błagam cię. Zrobiłabym dla ciebie wszystko, ale nie każ mi stawać tak przed twoją matką... - za późno. Drzwi się otworzyły i pokazał się w nich mężczyzna w liberii. Dea spojrzała na niego przerażona jak nigdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gaspard
Wilkołak
Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:43, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
[jako M.]
Znowu się roześmiał. Po prostu nie mógł uwierzyć, że mówi to na poważnie. To brzmiało: "Kocham cię, zrobię dla ciebie wszystko, ale nie każ mi jeść tego szpinaku!" I Wiecie co?! Puścił ją xD Najnormalniej w świecie wyśliznęła mu się z rąk. I nie zdążył jej złapać, za późno się zorientował. Przykleknął natychmiast i, próbując sobie wmówić, że sytuacja nie jest wcale zabawna, posłał jej zaniepokoone spojrzenie, ale nie dotknął jej.
-Wszystkow porządku? Boże, Dee, taranuję cię 2 raz tego samego dnia.. - Westchnął z lekkim przerażeniem. Zerknął na lokaja. No, to jednak sobie takowego sprawili.
-Witam pana. Nazywam się Mark Ackles, jestem synem Sarah i Williama. - Przedstawił się na wszelki wypadek po angielsku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:12, 09 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Roześmiał się. Nie mogła uwierzyć. Ona mówiła serio a on się roześmiał. Policzki zapłonęły jej jeszcze bardziej, ale nie zdążyła nawet się nad tym dobrze zastanowić bo już potłukła tyłek o podłoże. Mark patrzył na nią zaniepokojony. Skuliła się. Nie przytulił jej. Nawet jej nie dotknął. Dla niej to było jasne.. Wstydził się jej! [xd]. Skuliła się i wstała starając się by go nie dotknąć. Jej własny mężczyzna, który miał ją przedstawić matce, w końcu przejrzał na oczy i zawstydził się jej. Nie pasowała tu.. szczególnie teraz.
- Nic się nie stało. I nie taranujesz. Po prostu drugi raz spadłam - powiedziała chowając się przed wzrokiem lokaja. Czuła się jak obdartus. Najgorsza jednak była świadomość, że Mark nie chce się do niej przyznać. Powoli, małymi kroczkami zaczęła się wycofywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mark
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:35, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Widział, jak się czerwieni. Nawet nie spojrzala na tamtego faceta i miała nadzieję, ze się cichaczem wymknie...
Więc nic z tego. Złapał ją za rękę, nawet się nie odwracając i przyciągnął do siebie. Żeby przypadkiem nie zdążyła się przewrócić xD, oplótł ją ramieniem w talii i uśmiechnął się cwanie.
-Gdzieś się pani wybiera? - Zamruczał cicho i przysunął swoją twarz do jej ust. Pocałował ją namiętnie i pewnie całowałby dłużej, gdyby nie ów facecik, który odchrząknął dość znacząco.
-Witam w domu, panie Ackles. - Odparł wyniosłym tonem, w którym dało się wyczuć lekką pogardę. - Proszę wejść. - Cofnął się do środka, żeby zrobić im miejsce w przejściu. Zanim to zrobił, popatrzył na Deę, a w jego oczach było coś jakby... współczucie? W kazdymm razie Mark znów skierował wzrok na rudą.
-To idziemy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:42, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Już prawie jej się udało...
Wredny.. złapał ją za rękę. Mniej wredny.. przyciagnął ją do siebie. Całkiem kochany... pocałował. Wszystko przestało mieć znaczenie. Jej strój, to ze jest mokra a ubłocone włosy zwisają strąkami... dopóki ten wysoki i chudy facet nie chrząknął. Dea skuliła się pod jego wzrokiem i wtuliła się w Marka jakby mógł ją ochronić przed złym spojrzeniem.
-Chyba nie mam wyjścia, kochanie...- mruknęła smętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mark
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 1062
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:47, 10 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
-Raczej nie. - Wyszczerzył się i odsunął się od niej odrobinkę. - Będzie dobrze, nie popadaj w depresję. - Powiedział tonem ciotki dobrej rady i, trochę ją ciągnąc w stronę wnętrza, wreszcie przestąpił próg domu, w którym nie był od lat pięciu z kawałkiem.
/przedpokój <zacznę>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mark dnia Czw 15:47, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dea
Człowiek
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 2639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:52, 29 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
// pokój gościnny Marka
Odetchnęła głęboko zamykając za sobą drzwi. Na szczęście nigdzie nie było Królowej Mrozu. Nie wiedziała czemu, ale to przezwisko pasowało do matki Marka. Obejrzała się za siebie i otuliła mocniej kurtką. Nie tracąc czasu ruszyła w las.
// Dębowy las.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|