Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Hard Rock Cafe

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:34, 12 Lut 2010    Temat postu: Hard Rock Cafe



[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:36, 03 Kwi 2010    Temat postu:

/ Ulice

- Skleje Ci je klejem, wtedy nie będzie żadnego problemu. - Nadal żartował sobie w zaparte. Nie robił jej na złość, a jedynie tylko po to aby się uśmiechnęła, bo Chris musiał stwierdzić, że miała ładny uśmiech i wyglądała wtedy bardzo uroczo. Otrząsnął się ze swych myśli. Nie chciał ich dalej rozwijać bo mógłby się zagalopować. - W zasadzie to nie. Mało jest takich miejsc tutaj gdzie takie drzewka mają prawo bytu. Temu się akurat widać poszczęściło. - kiwnął głową co jednoznacznie pokazywało, że zgadza się ze swoimi słowami. Dzielnie przemilczał temat syna jego brata i jej siostry. Nie miał na ten temat nic do powiedzenia. Lubił dzieci, ale się do tego cwaniak nie przyznał. Jakoś nie miał do nich nic. Westchnął ciężko. - Myślę, ze jakoś to przetrawi. W końcu jej przejdzie. Z moją matką? Chyba żartujesz. Nie znasz jej. Jak jej się coś nie spodoba to nie ma przebacz. Nie mam nawet co pertraktować bo i tak będzie odmowa. A moja matka potrafi być na prawdę surowa. Nie chcę sobie u niej grabić. Kocham ją bo jest moją matką i po części mnie wychowała. O ile ojca olewam do niej mam respekt i jest dla mnie autorytetem. Ona nigdy się nie załamuje. Zawsze wie jak się zachowywać w każdej sytuacji, ale... A nic... - zaśmiał się bo za bardzo się rozgadał na ten temat. Zapłacił za nich i weszli do środka. Wszędzie było czuć dym fajek. Atmosfera się zagęszczała i robiło się co raz to fajniej. - Nie marudź. Czasem pomoc się przydaje. - zaśmiał się przeciskając przez tłum ludzi. Nie tylko oni mieli ochotę się dziś dobrze zabawić. - Tłumno dziś. Wybieramy jakiś konkret? - rzucił luźny wątek rozglądając się po znajomym mu już wnętrzu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christopher Knight dnia Sob 23:36, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:03, 04 Kwi 2010    Temat postu:

/ Ulice

Judit spojrzała na niego niepocieszona - Jak mi je sklepisz to będą okropnie wyglądać. I jak ja się pokażę? Wtedy możesz być pewien, że ja przyszłabym do ciebie kiedy byś spał... wspięła się na palce i chwyciła jego włosy w swoje palce udając że je przycina - Obcięłabym ci te blond kudły u samej skóry. - wyszczerzyła się zadowolona z jakże niecnego pomysłu, który zaświtał jej w głowie. Rozłożyła jednak bezradnie dłonie i pokręciła głową - Zrobić tego nie mogę bo nie dajesz mi pretekstu i to chyba jest najlepsze. - zawyrokowała uznając tym samym że stan ich fryzur się nie zmieni. Weszli do środka a młoda Hiszpanka zapomniała o drzewkach z mniejszą czy większą szansą przeżycia. Była pod wrażeniem miejsca, o którym kiedyś słyszała a teraz mogła je zobaczyć na własne oczy. Dla Chrisa, który widocznie tu bywał wszystko było znajome. Dla Jud, która była tu po raz pierwszy wszystko wydawało się ciekawe - No popatrz. A dla Mariki to bez różnicy czy coś jej się podoba czy nie. - fuknęła - I tak jest zawsze źle. I nie będzie nic trawić. Zobaczysz. - powiedziała proroczym tonem unosząc palec w górę dla podkreślenia swych słów - Kiedy jakimś cudem mnie ujrzysz to pewnie będę cieniem człowieka i wcale mnie nie poznasz. - szła za nim wyrzucając swoje wyolbrzymione żale w ucho Christophera. Przystanęła gdy zapytał o miejsce i rozejrzała się wokół - Nie mam pojęcia. Coś na uboczu? Nie mam ochoty by mi przeszkadzano. A pokażesz mi później ta gitarę od Linkin Park? - zapytała ciekawa gdzie jest ten eksponat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:43, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Wywrócił oczami i wybuchnął gromkim śmiechem. Dla nikogo nie było to niczym nienormalnym. Tutaj wiele osób się śmiało i nikomu to nie przeszkadzało. Zresztą w mniemaniu Chrisa mało by go to obchodziło nawet gdy ktoś miał ochotę mu coś zarzucać. Przyszedł się tutaj zabawić, nie inaczej. Spojrzał koso na Judit gdy wyjawiła mu swe niecne plany względem jego włosów na szczęście bez podstawy i takie, które nie zostaną spełnione. Ulżyło mu w głębi niego. - Gdybyś to zrobiła... Włosy i tak by mi odrosły gorzej by było z Twoimi po tym co ja bym Ci uczynił. Ciekawe, które z nas czułoby się gorzej i któremu rosły by włosy dłużej? - wzruszył ramionami ucinając ten niedorzeczny temat. Rozejrzał się po pomieszczeniu szukając wzrokiem odpowiedniego stolika. Kiedy takowy znalazł pociągnął dziewczynę w tamtą stronę. Miejsce z brzegu, lekko zacienione, tam gdzie nikt im nie przeszkadzał. Puścił dziewczynę przed siebie, a chwilę później zasiadł sobie na przeciwko niej. - Kobieto... Wyluzuj. Nie myśl teraz o tym. Przyszliśmy się tutaj zabawić nie smęcić. - puścił do niej oczko. Wyciągnął z kurtki paczkę fajek, a z niej jednego papierosa i sprawnym ruchem podpalił go zaciągając się smolistym dymem wdychanym w płuca. Strzelił małe kółeczko. Rzucił fajki na stół wskazując ruchem ręki by się Judit poczęstowała. - Na co masz ochotę do picia? - w jego mniemaniu to mężczyzna powinien płacić za kobietę nie odwrotnie. - Jasne, później z chęcią Ci ją pokażę. - strzelił lekko palcami i odchylił się na stołku nieznacznie w tył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:01, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Przybrała skwaszoną minę patrząc na Chrisa badawczo - Pragnę ci uświadomić, że jeszcze trochę i twoje włosy będą się równały długościom moim. Poza tym, przez ten cholerny obóz nie byłam u fryzjera, bo gdy wróciłam nie miałam na to już czasu. Więc wcale nie rosły by aż tak długo jak ci się zdaje. Normalnie noszę trochę krótsze. - wygięła na moment usta w uśmiechu a po sekundzie wróciły one do normalnego ułożenia czyli prostej, bezdusznej kreski. Wymruczała po chwili - My czulibyśmy się okropnie, a z nas mieli by nie lada polewkę. - miała na myśli ich stetryczałe rodzeństwo. Kiedy wyobraziła sobie ich reakcję zazgrzytała nieświadomie zębami. Ta nadopiekuńczość jeszcze ci bokiem wyjdzie szwagierku. Przemilczała ciągnięcie jej. Wystarczyło by gdybyś wskazał... Westchnęła idąc przed Christopherem do stolika. Usiadła i ściągnęła kurtkę kładąc ją obok siebie. Rozejrzała się po wnętrzu, lustrując zaciekawionym spojrzeniem ludzi je odwiedzających. Trafiła na spojrzenie swego towarzysza i po chwili zastanowienie powiedziała - Piwo, ale z sokiem. - miała nadzieję że nie będzie się czepiał o jej gust. Lubiła, co lubiła. Zerknęła na papierosy i zmarszczyła lekko nos. Nie trzeba było udowadniać nikomu swej dorosłości więc nie paliła - To fajnie. Widziałam zdjęcia w necie. - rzekła bawiąc się słomką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:31, 11 Kwi 2010    Temat postu:

- Masz coś przeciwko długości moich włosów? Są jakie są. Ani za długie, ani za krótkie. Po prostu takie jakie właśnie lubię. - nieświadomie uchwycił kosmyk swych włosów, a po chwili puścił go zajmując się już czymś innym . - Przecież nie musisz mi się tłumaczyć. W takich jest Co dobrze. Ogólnie myślę, ze wielu kobietom pasują długie włosy. Tobie na pewno. - kiwnął lekko głową i obrócił się za siebie najwidoczniej czegoś szukając. Strzepnął popiół z papierosa do popielniczki i znów pociągnął aż czerwony żar się zatlił. Westchnął ciężko. - Mieliby, mieli. - ciążyło mu ciągłe gadanie o ich rodzeństwie, ale stwierdził, że Jud chyba ma z tym jakiś problem, ze nie potrafi nie wspominać o nich choćby i w takim kontekście jaki użyła. Podparł brodę dłonią. - Kij im w oko. Co mnie właściwie obchodzi to co o mnie myślą? Gówno. - machnął na to ręką i powstał z krzesła. - Zaraz wracam. - Nie komentował wyboru trunku Jud bo nie miał nic przeciwko temu sam często pijał je z sokiem. Poszedł do barowej lady. Zamówił dwa piwa w tym jedno z sokiem. Dziś odmówił sobie słodyczy i postawił na gorycz w ustach. Po chwili jaka minęła wrócił do niej stawiając przed nią szklankę. Pociągnął małego łyka z szklanki nawet w najmniejszym stopniu się nie krzywiąc. - Na żywo wygląda to jeszcze lepiej. - skończył palić i zgasił peta w popielniczce. Znów usiadł na przeciwko dziewczyny. Kiwał lekko nogą w rytm muzyki jaka leciała w tutejszym klubie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:47, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Judit pokręciła zaraz głową i odparła - Gdzieżbym śmiała. - przyłożyła sobie dłoń do piersi - Ja? W żadnym wypadku. Twój wybór jakie nosisz pióra na głowie. Długie, krótkie... - wzruszyła ramionami - Twój gust i mi nic do tego. - wybrała najlepsze z możliwych rozwiązań. Prawdą było, że jednak by mu te włosy ucięła i skróciła juz bez względu na to co on zrobiłby z jej fryzurą, ale Christopher nie musiał o tym wiedzieć, a Jud nie była na tyle głupia by o cokolwiek się czepiać gdy już okazał tyle łaski i wyciągnął ją z domu matki. Wypadało być wdzięczną i grzecznie siedzieć. No ciebie pewnie nic, bo to nie nad tobą wisi klątwa mieszkania z nimi, z tą cudną kochającą się do bólu dwójką. Kiedy odszedł machnęła lekko dłonią jakby się z nim żegnając i złożyła ramiona na stoliku. Siedziała czekając za chłopakiem wpatrzona w plazmowy telewizor wiszący na filarze nieopodal. Oderwała się od teledysku kiedy wrócił. Wsadziła wymiętoloną słomkę w szklankę i pociągła. Uśmiechnęła się lekko smakując piwa - Dzięki. Macie tu przyzwoite alkohole. Co to jest? Heineken? - oblizała usta z zadowoleniem i pociągła kolejny łyk - Budweiser chyba nie? - podparła brodę dłonią czekając aż udzieli jej odpowiedzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:09, 11 Kwi 2010    Temat postu:

- No to bardzo dobrze. Jak sama mówisz, moje włosy, moja sprawa jak się z nimi noszę. - Nie lubił kiedy mu coś wytykano. Według niego to była tylko i wyłącznie jego sp0rawa co nosił, jak, kiedy, a włosy czesał również jak lubił. Potarł dłońmi swe skronie i złożył swe dłonie na stoliku. Pociągnął solidny łyk piwa, a po chwili odstawił je na stolik bawiąc się szklaną szklanką i patrząc jak złoty płyn przelewa się raz w prawo, a raz w lewo. Zerknął w stronę telebimu na którym wyświetlane były teledyski. - Taaaa.... - obrócił głowę w jej stronę. - Heineken. W rzeczy samej. - kiwnął głową zadowolony z wyboru jakiego dokonał, poza tym sam osobiście lubił to piwo za jego smak. - Czy ja wiem? Trunki, jak trunki, każde miejsce zapewne ma swoje specyficzne upodobania. To również. - oparł swoją nogę o jej krzesło z nudów. - Nie. Tak jak już mówiłem. Więc... - zamyślił się na moment. - Zostawiłaś swoich znajomych na rzecz siostry bo tak zdecydowali Twoi rodzice? Nie żal Ci? To znaczy nie mogłaś się uprzeć aby zostać tam? - uniósł lekko brwi w górę pytając spokojnie./ Po prostu go to ciekawiło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:26, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Bla, bla, bla, bla... Gdyby mogła parskłaby śmiechem. Oj wy... Jak was łatwo zadowolić. Wystarczy powiedzieć, ze wszystko jest ok i już wam jak w niebie. Takie i podobne myśli biegały w umyśle Jud, która przebierała palcami po policzku popijając słodkawe piwo - No proszę. Zgadłam. - oświadczyła zadowolona z siebie - Też je lubię. Choć u nas w domu preferuje się wina. No cóż... Tak wyszło. - mruknęła oglądając się za młodym brązowowłosym kolesiem. Wróciła na ziemię do Chrisa. Spojrzała na niego marszcząc brew. Takiś ciekaw? Rozsiadła się wygodnie bawiąc się kocim pierścionkiem - Więc... - zaczęła przedrzeźniając Christophera jak najbardziej świadomie - Mylisz się mój drogi. - skinęła głową i westchnęła patrząc na blat stolika - Nie porzuciłam niczego. To nie był mój wybór. Gdybym miała coś do powiedzenia, to na pewno wygrzewałabym się teraz w domu, bo tam zawsze cieplej. - wytłumaczyła zagarniając różowe włosy w tył. Upuściła kilka z nich na podłogę, bo przyczepiły się do jej palców - Żal mi. Bardzo mi żal. Nie wiedziałam że mam tu zostać. - mruknęła zła za to na siebie jak nigdy - Przyleciałam bo myślałam że pobyt obejmuje tu jedynie tydzień. Marika doczytała drugą stronę listu i okazało się że ma mnie wziąć pod siostrzane skrzydełka resocjalizacji, bo nikt inny łącznie z matką i ojcem nie daje rady. Chcę tam wrócić, ale ona teraz już nie chce popuścić, choć i dla mnie i dla niej to było by o wiele łatwiejsze. - przyssała się do słomki. Dla wszystkich to byłoby łatwiejsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:39, 11 Kwi 2010    Temat postu:

- Tak. Kraj wywodzący się z winnic i temu podobnych. To chyba główne czynniki waszego kraju jak się nie mylę tak? W zasadzie to nigdy nie byłem w Hiszpanii i nie wiem jak tam jest. Jakoś nie rwało mnie tam. - wzruszył ramionami i przeczesał sobie dłonią swe blond włosy odgarniając te niesforniejsze w tył. - Inny klimat niż nasz. Tutaj to norma, że o tej porze jest zimno więc dla Ciebie musi być to o wiele trudniejsze kiedy jesteś przyzwyczajona do ciepła. Twoja siostra chyba zdała się przyzwyczaić do tego stanu? Nie wygląda na taką co by to jej mróz przeszkadzał. - dedukował sobie z braku większych zajęć. Dla niego ten wypad był normą niczym nowym. Zwykła rozrywka i tyle. - Na prawdę? - wysłuchał jej słów do końca i potarł się zafrasowany po karku. - Tak, to Cię udupili. A Ty co nie przeczytałaś? Zresztą jakie to ma znaczenie. Skoro Ci nakazali to zrobić to i tak nie miałabyś większego wyboru. Władza rodzicielska. Pffff.... - prychnął nie wiadomo dlaczego. Może miał coś na ten temat do powiedzenia, ale zachował to dla siebie. - To masz jednym słowem przejebane. Współczuję szczerze. Chwała bogu, że ja nie muszę mieszkać z bratem bo bym się chyba pochlastał. Sama widziałaś jaki jest. Nic mu nie zrobiłem. Wkurza mnie niemiłosiernie tym udawaniem, że to on jest najważniejszy. Stary dziad. Ach zresztą... - machnął na to dłonią. Na samą myśl o bracie podnosiło mu się ciśnienie. Pociągnął kilka kolejnych łyków aby załagodzić swój słowotok i skutecznie stulić sobie dziób. Zapatrzył się w kolorowy ekran chwilowo odpływając od rzeczywistości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:57, 11 Kwi 2010    Temat postu:

Dziewczyna pokiwała głową - To i oliwki. No i jeszcze corridy i byki. - dodała po chwili śmiejąc się cicho. Nie chciała nigdy chodzić na walki z tymi zwierzętami, bo uznawała to za bezsensowne i głupie, jakby ludzie nie mogli sobie znaleźć innych rozrywek. Im dłużej Christopher mówił, tym bardziej Jud utwierdzała się że jest w żałosnej sytuacji. Stwierdził że ma przejebane bo tak było i nie dało się tego ukryć. Zdrapała trochę lakieru z paznokci. Robiła to, albo z nudów, albo z nerwów. Teraz był trochę tego i trochę tego - No wiem... - powiedziała wpatrując się dalej w blat. Myślała jak można to odkręcić, ale nie znalazła takiej możliwości - Wiem, że wyszłam na kretynkę. Oni nie nakazali Chris. Po prostu gdybym była bardziej spostrzegawcza to nie dałabym jej tego listu, albo... - ukryła twarz w dłoniach pocierając nimi twarz - Powiedziałabym, że go nie mam. Cokolwiek. A tak? Sama się wkopałam. Poza tym... - zaczęła nagle wojowniczo - Nie wiem skąd w niej się nagle tyle miłości znalazło! Ma męża? Ma! Ma bachora? Ma! Mogłaby mnie ze spokojem odesłać, a ja nie miałabym nic przeciwko. - prychnęła rozsierdzona - Nie wiem co chce udowodnić tym, że mnie tu trzyma. Miała wszystko gdzieś tyle czasu, łącznie ze mną a teraz jej się zachciewa... - zawarczała cicho przekleństwo i złożyła głowę na ramionach jak poprzednio - Ciesz się. Naprawdę, to że masz wybór jest jakąś łaską, albo czymś w tym stylu. - powiedziała szczerze mu tego zazdroszcząc - Słusznie zauważyłeś, że jej mróz nie przeszkadzał. - dopowiedziała po chwili - Wyniosła się z domu kilka dobrych lat temu i stała się zimną suką. Matka wiedziała co się z nią dzieje, ale ojciec nie chciał nic z tego wiedzieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:01, 12 Kwi 2010    Temat postu:

Upił łyka piwa, po czym odstawił szklankę na blat wyczyszczonego stolika, który teraz zdawał się lśnić czystością. Doskonale widział swoją twarz trochę zdeformowaną przez odblask na stole. Odwrócił od niego znudzone spojrzenie. - To chociaż jakaś ciekawa rozrywka. Też bym chciał to kiedyś zobaczyć. - pokiwał żywiej głową nie wiadomo dlaczego nawet. Może jak by się zgadzając ze swoimi słowami, a może tak po prostu z zwykłego, czystego przyzwyczajenia. - Ej! Zabraniam Ci tak mówić. - położył swoją dłoń na jej ramieniu pokrzepiająco. - Wcale tak nie jest. Nie jesteś kretynką. Nawet na taką nie wyglądasz, a trochę nieuwagi każdemu się zdarza. Sama mówiłaś, ze balowałaś, później się śpieszyłaś, więc nie doczytałaś do końca. Nie ma w tym Twojej winy. Jest ok. - uśmiechnął się do niej delikatnie i zabrał swoją dłoń z powrotem kładąc ją na szklance. - Spokojnie, nie ma co się tak denerwować. To Twoja siostra, chcę udowodnić jedyne, ze ma nad Tobą przewagę, a im bardziej będziesz się tym przejmować i pokazywać, ze Cię to obchodzi tym bardziej ona będzie czerpać z tego satysfakcję, także proponuję wrzucić na luz, nie przejmować się tym zbytnio i olewać to. Znudzi jej się. Kiedy wrócicie na tą wypizdówę, to zajmie się mężem i dzieckiem, a Tobie da spokój. - zakończył przemowę i znów się napił bo od gadania zaschnęło mu po prostu w gardle. - Nie powiedział bym tego. Ja nie mam żadnego wyboru. Jestem na łasce matki i muszę robić wedle jej życzeń, albo mogę wracać do ojca. W życiu. Wolę kwitnąć z matką jaka by nie była surowa niż z ojcem, który wiecznie pociąga z butelki. To matka na szczęście tak zadecydowała, a ja wcale nie ukrywam, ze jest mi to na rękę. - rozsiadł się wygodniej na krześle popijając raz po raz swe piwko. Nie przejmował się osobami, które przechodziły w tą i z powrotem. Była tylko Jud i on nikt więcej. - Myślę, ze nie powinnaś się nastawiać do tego negatywnie, a raczej podejść do tego bardziej sceptycznie. Nie ma sytuacji bez wyjścia. Pomyśl jeszcze rok i możesz robić właściwie to co chcesz. Będziesz pełnoletnia, a reszta nie będzie Cię obchodzić. - puścił do niej oczko po czym roześmiał się dźwięcznym tonem głosu. Towarzystwo Judit było o niebo lepsze od jego brata i jego żony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:46, 12 Kwi 2010    Temat postu:

Dziewczyna wywróciła oczami. Ciekawa? Nie podzielała jego zdania nawet w ułamku procenta. Nie widziała nic zabawnego we wbijaniu czegoś ostrego w bok biednych zwierząt. Cóż... Typowo męskie myślenie. Nie powiedziała więcej, bo pokłóciłaby się z nim o to. To pewne. Przysunęła szklankę z piwem i wyciągnęła z naczynia słomkę. Oblizała końcówkę i odłożyła ją na bok. Przechyliła szklankę i napiła się z niej - Zabronić to ty i możesz... - prychnęła cicho nie patrząc na niego. Nic nie możesz... Zerknęła na jego dłoń zaciskając nieznacznie usta - Paris Hilton nie wygląda a wszyscy wiedzą że jest. - odparowała - To że mam na tyle tupetu by się wyróżniać nie znaczy że jestem idiotką. Niektórzy pewnie tak właśnie myślą. - jej samoocena drastycznie spadła po nieudanej akcji z Mariką. Piwo i taki temat miało na Jud ewidentnie zły wpływ. Brakowało w jej oczach radosnych ogników - Nie mogę jej kompletnie olać. Ona mnie będzie żywić. A z gotowaniem u mnie krucho. Mieszkać u niej będę, a ona będzie pytać, będzie ciekawa i tak dalej... Tak się nie da. W dodatku twój brat... - zamilkła i zmarkotniała do reszty - No widzisz. Za mnie też zadecydowali a ja nie ukrywam że to mi się nie podoba. - pociągnęła ze szklanki. Zerknęła na Chrisa i poprawiła go - Pół roku. Mam tutaj być do końca roku szkolnego. I nie musiałam mieć pełnoletności by robić to co chciałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:33, 13 Kwi 2010    Temat postu:

Podrapał się zafrasowany po tyle głowy. Ewidentnie tematy ich rozmów zeszły na zły tor. Mieli nie rozprawiać o ich rodzeństwie, a wszystko skłaniało się i sprowadzało do ich osób. Denerwowało to Chrisa i czas było najwyraźniej to skończyć nim ta impreza zamieni się w przysłowiową stypę. - Maleńka nie pękaj, jesteś wielka. - puści do niej oczko i roześmiał się. Chciał ją jakoś rozśmieszyć choć pewnie w jej oczach wychodził właśnie na niezłego kretyna, to wcale mu to nie przeszkadzało. Byle ją rozśmieszyć mógł porobić z siebie błazna. - Będzie dobrze. Optymizmu kobieto, optymizmu. A teraz dajmy już temu spokój bo Cię pogryzę zobaczysz. - zagroził jej niewinnie. I na niego piwo nie miało zbyt dobrego wpływu. Możliwe, ze dlatego iż bardzo go rozluźniało, nawet za bardzo, ale z drugiej strony to dobrze bo właśnie po to tutaj przyszli, aby się rozerwać i zabawić. - Hej kotku zgadnij co mam w środku. - przybliżył się lekko do niej, pochylił swoją twarz ku niej i lekko zamachał brwiami unosząc je raz w górę, a raz w dół. Bawił się dalej. - No, nie bądź taka, może pani da się zaprosić na jednego głębszego co? Hm? Czy pani oprze się takiemu kuszącemu przystojniakowi jakim jestem ja? - wbił sobie kciuk w mostek przy ostatnich słowach. Kłamał sam sobie. Dla niego oczywistym było, ze sobie żartuje. - Taka ślicznotka jak Ty nie powinna przebywać sama. - zachowywał się co najmniej bardzo dziwnie. A wszystko dla niej, po to by się rozweseliła w końcu i zapomniała o wszelkich kłopotach. Dopił piwo do końca i bez słowa poszedł do baru po to samo. Kilka minut później bo musiał postać trochę w kolejce powrócił z zdobyczą. Postawi kolejną szklankę przed dziewczyną. - Pij, pij będziesz łatwiejsza. - zażartował głupkowato śmiejąc się. Dziś nie szczędził sobie w ogóle alkoholu uważając, ze raz może na dłuższy czas zaszaleć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:36, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Zerknęła na Chrisa unosząc lekko w górę brew. Maleńka? Rozbawianie jej ewidentnie mu nie szło jeśli na samym początku nadepnął jej na odcisk. Zamknęła sobie usta piwem, by zapomnieć o tym obraźliwym dla siebie epitecie. Przemilczała go, choć napewno było po niej widać niezadowolenie - Słucham? - parsknęła śmiechem prostując się w krześle. Przyjęła normalną pozycję i popatrzyła na Chrisa spod różowej grzywy - Ty mnie ugryziesz? Pfff... - zamachała dłonią rozbawiona wyobrażeniem tej groźby - Boję się ciebie Chris, takiej bestii jaką jesteś. Tak się boję, że...! Naprawdę. Moje kolana drżą ze strachu. - cała zatrzęsła się obrazowo i uśmiechnęła się pociągająco - W życiu! - Judit kiedy jego twarz zawisła przed jej poczęła się zastanawiać przyciskając palec wskazujący prawej dłoni do policzka i machając rzęsami - Nie mam pojęcia co ty możesz mieć w środku. - przechyliła lekko głowę dedukując dalej - Na biologi uczyli że różnorakie flaki. Na religii, że ma się tam kochające serduszko. - zaśmiała się cicho - Większość poetów twierdzi, że w środku jest dusza. - wsparła ramiona na blacie patrząc na Chrisa z zainteresowaniem - A ty co masz? Może nic? - zapytała z zaciekawieniem, bo ta rozmowa zaczęła ją w jakimś sensie interesować i bawić. Zerknęła na swoją szklankę i pokiwała głową. Dodała jednak stosowne sprostowanie - Nie oprę się kolejnej kolejce, tobie bym się oparła. - pokazała mu język rozbawiona i roześmiała się na widok jego miny. Policzki Jud powlekły się bladym rumieńcem gdy nazwał ją 'ślicznotką', ale na to nie zdążyła nic odpowiedzieć bo Christopher wstał. Czekając za chłopakiem rozglądała się po Hard Rock i stwierdziła że jest tu bardzo przyzwoicie. Muzyka jej odpowiadała, miejsce i towarzystwo również. Zapomniała o kłopotach, kiedy zobaczyła przed sobą piwo z sokiem. Kiedy Chris stwierdził, że gdy wypije będzie łatwiejsza Judit uśmiechnęła się pobłażliwie - Chciałbyś. - rzekła zaczepnie poprawiając grzywkę. Słomka znów wylądowała w piwie a zadowolona Hiszpanka przyssała się do niej spoglądając na blondyna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christopher Knight
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:57, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Był z siebie w pełni zadowolony, ze udało mu się w końcu rozśmieszyć dziewczynę i chociaż przez jakąś chwilę zapomniała o bieżących i przyszłych problemach. Pomachał jej palcem przed nosem i zahaczył nim o różowy kosmyk dziewczyny. Mogło by się zdawać, że Chris w wyraźny sposób z nią flirtuje, ale czy tak było na pewno to nie było pewne. Tylko on to wiedział co miał na myśli. - Oj radziłbym Ci się bać Judit. Nie wiesz co we mnie siedzi. Jakiego potworka możesz tam znaleźć kiedy byś zaglądnęła pod moją skórę. - roześmiał się, a po chwili jego śmiech został stłumiony przez kufel z piwem. Pociągnął z niego solidnego łyka i znów odstawił na stół. - Hm... Co ja mam w środku? Flaki, to obrzydliwe. Przejdźmy do tych przyjemniejszych spraw. Serce? Na pewno. Bije mocno i miarowo choć jeszcze nie znalazło swego obiektu westchnień. - zachichotał cicho i zaczął ciągnąć dalej. - Duszę? Tak duszę też zapewne mam tylko jaką? Czystą? A może splamioną? Dowiem się może po śmierci... - pokręcił głową i lekko poprawił się na krześle kiedy się zsunął niechcący w dół. - To co mam w środku najlepszego jest jeszcze do odkrycia niczym Kolumb odkrył Amerykę. - westchnął cicho i podparł sobie brodę dłonią. - Jesteś tego pewna? - puścił do niej zalotnie oczko. - Nawet kiedy byłbym dla Ciebie taaaki miły? Kiedy bym się o Ciebie troszczył? Kiedy obdarzał miłością? Nawet wtedy? - było to pytanie czysto teoretyczne na które nie musiała odpowiadać. Mówił za dużo dziwnych rzeczy co powinno się ukrócić, ale kto to miał zrobić? - Akurat nie. To był żart. W żadnym wypadku nie chciał bym byś była łatwa. Kobieta powinna się szanować, a to co ma najlepszego do zaoferowania, powinno się z tym poczekać już Ci o tym chyba mówiłem? Nie ważne. Mam swoje zdanie na ten temat. - Uśmiechnął się lekko do niej i zajął się swoim piwem. Szło im to dość szybko. Jedno piwo, drugie, trzecie. Alkohol wchodził im stosunkowo gładko okraszany śmiesznymi żartami, miłą rozmową, jak i muzyką. Nawet udało mu się pokazać jej słynną gitarę od Linkin Park. Kiedy powrócili do stolika oboje byli już dość mocno wstawieni. Ich stosunki między nimi jeszcze bardziej się poluźniły. W pewnym momencie Chris stwierdzając, ze dziewczyna jest za daleko pociągnął ją w swoją stronę i usadził na swoich kolanach, objął ją w pasie i zwiesił swoją głowę na jej ramieniu. I nie mógł zaprzeczyć, ze było mu z tego powodu bardzo przyjemnie. Cicho zamruczał. Kończył kolejne piwo, które już nie wchodziło tak szybko jak kilka poprzednich. Zerknął na zegarek niezbyt przytomnym wzrokiem. Na zegarku dochodziła prawie 4 nad ranem. Sam nie wiedział kiedy ich tak zeszło, ale czas spędzili ogólnie bardzo miło. - Późno już. - stwierdził cicho i roześmiał się jej do ucha. - Co robimy ślicznotko? - uniósł lekko brew w górę, ale tego zobaczyć nie mogła. Chciało mu się spać, ale nie chciało mu się zaś podnosić z miejsca. Pozostawiał inicjatywę swej tymczasowej wybrance.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Judit
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:49, 14 Kwi 2010    Temat postu:

Judit podparła brodę dłonią słuchając przemądrych argumentów chłopaka. Kręciła głową uśmiechając się lekko. Kiedy zamachał jej palcem przez nosem, zmarszczyła go i odpowiedziała - Chyba potwora z Ulicy Sezamkowej. Bo nic straszniejszego w tobie siedzieć nie może. Albo z tego filmu... - zastanowiła się przez chwilę gapiąc się w sufit - Potwory i spółka? - Judit roześmiała się głośno wskazując na Chrisa palcem - Byłbyś tym małym, zielonym z jednym okiem... - otarła łezkę w kąciku i śmiała się jeszcze trochę. Oblizała lekko usta, chcąc panować nad sobą na tyle ile jeszcze mogła. Nie mogła nie dorównać Christopherowi i piła równo z nim. W końcu to tylko piwo... Skinęła głową, gdy stwierdził że flaki to obrzydlistwo. Zrobił u niej mały punkt - Ojej... - przybrała strapioną minę - Nie znalazło? A to ci dopiero. Nie łam się. - powiedziała z entuzjazmem klepiąc go po ramieniu - Patrząc na nasze rodzeństwo mamy czas. Według nich to dopiero za jakieś dziesięć lat się za kimś rozejrzymy. - ilość lat potrzebnych na znalezienie sobie kogoś stopniała znacznie po kolejnej kolejce - Dusza to nie problem. Nie mam chyba do czynienia z wykształconym i utalentowanym aktorem? Tobie jak i mi różki widać z daleka, więc jesteśmy dobrzy w naszym pojęciu tego słowa. - wyszczerzyła się do blondyna - Łał! - zapiszczała entuzjastycznie - Jak to patetycznie zabrzmiało. To co mam w środku najlepszego jest jeszcze do odkrycia... No Chris... - zaczęła kiedy dostała kolejną szklaneczkę - Ty mnie intrygujesz Pokrako. - puściła do chłopaka oko by nie miał pretensji o to jak się do niego zwraca. Odpowiedź na serię pytań jakie jej zadał była dość prowokująca - Tak. I tak bym się tobie oparła mój drogi. Chcesz sprawdzić? - uprosiła go później o to, by poszli zobaczyć upragnioną przez Judit gitarę. Wymusiła na nim by porobił za fotografa czego wynikiem było zdjęcie zapisane w pamięci telefonu - Dziękuję. - powiedziała wspinając się na palce by dać mu buziaka w policzek w podzięce za przysługę - Będę miała pamiątkę. Kiedy wrócę do domu nie uwierzą mi... - wrócili do stolika, obydwoje w wyśmienitych nastrojach. Szczerzyli się do siebie niczym przysłowiowi idioci a Judit straciła rachubę w tym ile wypiła. Rozmościła się na jego udach, nie stawiając wielkiego oporu, bo nie miała siły. Było jej przez to cieplej. Wsparła łokcie na blacie gapiąc się w ekran. Jego głos wyrwał ją z otępienia - Która? - złapała go za nadgarstek i przyjrzała się tarczy zegarka - O Chryste... Oni nas zajebią... - wyjęczała i spojrzała na chłopaka kątem oka. Zachichotała jednak radośnie. Poklepała go po czuprynie i zadecydowała - Idziemy. Ale pieszo... Chcę zobaczyć Nowy York nocą. - uśmiechnęła się równie ładnie jak on. Pozbieranie się z miejsc zajęło im chwilę, ale wspólnie doszli do tego co i jak. Judit sprawdziła czy torba wisi u jej ramienia. Wyszli wspierając się o siebie wzajemnie.

Młoda dziewczyna miała to co chciała. Broadway nocą wyglądał prześlicznie. Był żywy i kolorowy. Mimo wczesnego poranka lub późnej nocy jak kto wolał, mijało ich wiele osób. Tutaj chyba nigdy nie śpią... Trochę otrzeźwieni chłodnym powietrzem maszerowali raźniej. Byli by u Grace o wiele szybciej gdyby nie to że przez całą drogę głośno się śmiali, nie mogąc sobie tego odmówić. Wyobrażali sobie reakcję Adama i Mariki gdy pojawią się w mieszkaniu. Teraz ta perspektywa wydawała się niezwykle zabawna i skłaniała do wybuchów radości. Kiedy stopy Jud w trampkach przypominały już lód, tak samo jak nos Chrisa w końcu znaleźli się pod budynkiem. Nacisnęła guzik windy trzęsąc się od stóp do głów - Zimno mi... - powiedziała cicho. Złapała dłoń blondyna i zarzuciła jego ramię na swoje - I spać mi się tak bardzo chce... - ziewnęła i postąpiła o krok do przodu nieprzytomnie, kiedy pociągnął ją do środka windy. Światło w jej wnętrzu raziło, więc przymknęła oczy drzemiąc na stojąco z głową wspartą o bok ciała Christophera.

/ Ulice / Mieszkanie Grace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> USA / New York, New York... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin