Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Domek Afkowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:09, 20 Lis 2009    Temat postu: Domek Afkowa

#Dom był prostym, amerykańskim projektem, który zazwyczaj spełnia wszystkie kryteria normalnej rodziny: dwa piętra, dwie łazienki, piwnica, duży salon, garaż na dwa samochody, altanka za domkiem oraz brukowy podjazd - który od wjazdowej, drewnianej bramy pomiędzy dwoma ceglanymi słupkami zataczał łuk do garażu. Cała posesja, wraz z niewielkim ogródkiem z tyłu była otoczona najzwyklejszą, metalową siatką. Brama otwierała się na pilot lub hasło wstukiwane w klawiaturkę wmurowaną w ceglany słupek. Wysypana czarnymi kamyczkami ścieżynka prowadziła do masywnych drzwi domu, na których środku znajdowała się mosiężna klamra, pełniąca rolę dzwonka.

Pierwszym pomieszczeniem był malutki wiatrołap o powierzchni w kształcie kwadratu. Na jego lewej ścianie zawieszone było długie lustro, a naprzeciw niego stała ławeczka ze stojakiem na buty. Na przedpokój prowadziły małe drzwiczki, o standardowych rozmiarach i matowym okienku na wysokości oczu. Stamtąd bardzo łatwo można było dojść do kuchni, gdyż wystarczyło iść prosto. W międzyczasie mijało się po obu stronach różne wejścia, z prawej strony, kolejno do: gabinetu, małego pokoiku oraz łazienki znajdującej się przy samej kuchni. Natomiast po lewej stronie nie było ściany, a jedynie masywne kolumny. Za nimi znajdował się salon z dużym telewizorem, kominkiem, skórzaną kanapą oraz dwoma fotelami. Na środku, pomiędzy wypoczynkiem postawiono stolik, na którym wardały się programy telewizyjne oraz inne gazety. Kuchnia, będąca zarazem jadalnią, urządzona była nowocześnie: nowa kuchnia elektryczna, stojąca lodówka z zamrażarką, automat do kawy oraz kuchnia mikrofalowa. Wszystko wkomponowane było w zabudowę meblową, składaną na zamówienie, koloru ciemnej dębiny. Stół jadalny był w kształcie prostokąta z czterema krzesłami porozstawianymi po bokach. Na nim stała miska z owocami. Kuchnia była jedynym pomieszczeniem w domu, gdzie na podłodze nie było drewna, a kamienne płyty.

Schody znajdowały się w salonie i miały prosty kształt. Wykonano je z miękkiego drewna, bo z orzechu, jednak stolarz dobrze je zakonserwował, zabezpieczając je od wgnieceń. Miały dwanaście stopni. Na pierwszym piętrze było sześć pokoi i łazienka. Dwa z nich to były sypialnie, a reszta była do użytku dziennego. Do jednej z sypialni dochodziło się przez największy z pokojów "dziennych" i miała ona bezpośredni dostęp do łazienki. To właśnie w tamtym miejscu ulokował się rezydent.

Wejście do piwniczki znajdowało się na dworze i stanowiła ją drewniana klapa, zamykana na przerdzewiałą kłódkę. Schodziło się do niej po stromych, kamiennych stopniach. Jedynym oświetleniem w tamtym pomieszczeniu, było nikłe światło słabej lampy, zawieszonej przy samym suficie i niedbale zwisającej z gołego kabla. Wszędzie zalegiwała gruba warstwa kurzu.
Cała piwniczka podzielona była na dwie części. Jedną stanowiła winnica, gdzie wylegiwały się na półkach wina, a na ziemi stały duże, szklane baniaki. W drugiej części był magazyn, żartobliwie nazwany przez właściciela "archiwum", gdyż znajdowały się tam akta, dokumenty, zdjęcia oraz broń mężczyzny i jego poprzednich wcieleń.

Cały dom był wymurowany z cegły. Miał ciemną, glinianą dachówkę, jeden duży balkon oraz taras, wychodzący na ogródek. Był dobrze oświetlonym budynkiem o dużych, przestrzennych powierzchniach wewnątrz.#
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 14:30, 20 Lis 2009    Temat postu:

#przyjazd z Port Angels

*Ciemny lancer wolno zajechał pod bramę. Z otwartego okienka po stronie kierowcy wychynęła wyprostowana ręka z pilotem w dłoni. Wrota otworzył się, wpuszczając mężczyznę do środka. Kamyczki zatrzeszczały pod kołami samochodu. Pojazd zatrzymał się przed garażem. Brama zdążyła się już zamknąć. Mężczyzna wysiadł, mocno trzaskając drzwiami. W ręce trzymał czarną, skórzaną teczkę z dokumentami. Miał na sobie dobrze skrojony, ciemny garnitur oraz lśniącą białą koszulę. Klnąc pod nosem, przeszedł przez trawnik, by znaleźć się na wysypanej kamyczkami ścieżce. Z wewnętrznej kieszeni marynarki wyciągnął klucze i otworzył drzwi.
Prędzej nie zwrócił większej uwagi na zjawiska wokół niego, jednak teraz doleciał jego nozdrzy ohydny zapach, jakby mokrego psa. Woń ta wywołała wstręt oraz złość na bladej twarzy Afkowa.
Wytarł buty o wycieraczkę i wszedł do domu. Zdjął buty, które postawił na stojaku, zajrzał w lustro. Przeszedł przez próg otwartych drzwi, by już znaleźć się w przedpokoju, z którego powędrował do salonu. Tam rzucił teczkę na stolik, włączył telewizor i kanał informacyjny. Zniknął na chwilę w kuchni, by z szafki wyciągnąć laptopa i bezprzewodowe łącze internetowe. Włączył komputer. Położył go na skórzanej kanapie w salonie. Denerwował go rozgardiasz oraz porozrzucane gazety, więc w mniej więcej sekundę zrobił tam porządek. W tym samym tempie, którym charakteryzował się od 1931 roku pobiegł na górę, by tam zmienić swój strój. Normalnym już chodem powrócił do salonu, zeskakując po dwa schodki. Wygodnie usiadł w fotelu, na kolana wziął laptopa i zaczął wertować pierwsze strony głównych portali internetowych.*
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:05, 20 Lis 2009    Temat postu:

*Znalazł odpowiednią notatkę. Dla zwykłego człowieka byłby to tylko kolejny zadziwiający artykuł, który po godzinie, zostałby zepchnięty w odmęty pamięci. Karav nie był człowiekiem. Sprawdził, kilka fraz oraz ich genezę na google. Wstał, odłożył laptopa na pusty stolik.
Był ubrany w czarny strój, ciemne spodnie oraz takąż samą koszulę. Zmierzwił włosy, podreptał do wiatrołapu, zamykając za sobą drzwi. Wciągnął czarne trampki, w taki sposób, by język wystawał przed nogawicę. Z wieszaka ściągnął jeszcze czarną kurtę, której jednak nie założył. Ściskał ją w ręce zamykając drzwi i zmierzając w kierunku samochodu. Przyjrzał się malutkiemu wgnieceniu na drzwiach swego pojazdu, który zapewne pojawił się w skutek trzaśnięcia. Westchnął. Wsiadł do lancera, pilotem otworzył bramę. Przemielił kołami w miejscu piszcząc na bruku i szybko wyjechał na ulicę. Wdepnął pedał gazu, by pomknąć przed siebie i zniknąć za pierwszy zakrętem.*

=> Port Angeles
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 17:01, 21 Lis 2009    Temat postu:

=> Port Angeles

*Samochód z z gracją zaparkował przed bramą. Mężczyzna szybko wysiadł z pojazdu. Jego oczy lśniły czerwonym blaskiem. Podszedł do zamkniętej furtki, którą przeskoczył bez problemu. Byłby - jak zamierzał - umył się w domu, jednak coś nie dawało mu spokoju. Smród.. Zaczął kręcić nosem piruety w powietrzu, wyłapując coraz to nowe, intensywne zapachy. Przykucnął, a z jego ust wydobył się warkot. Robił tak, gdy coś go nieziemsko zdenerwowało. Puścił się biegiem, przez trawnik, jednym skokiem pokonał siatkę i pognał w nieznanym sobie kierunku. A trzeba przyznać, że nawet jak na wampira, robił to szybko.*

=> Las


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 17:05, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Las Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin