Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dziedziniec
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum / Dwór Trzech Braci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:54, 06 Sie 2009    Temat postu:

- Też fakt. Ale nie zapomnijmy, że my również byliśmy oślepieni. Bynajmniej Nick i ja, nie wiem jak z tobą, Cherry. - stwierdziła. - Mieliśmy wzrok, ale nie widzieliśmy.. Zmieniło się to, kiedy dopiero odczuliśmy to na własnych skórach.
Dyskusja zaczynała zmieniać temat.
- Ludzie .. - zamyśliła się - Mają coś cennego, ale nie strzegą tego, ani nie doceniają. - zmarszczyła uroczo czoło - Ich życie płonie jak ogień świecy, ale równie łatwo jest je zgasić. Nie tak jak z nami.. Ja myślę, że nie powinni wiedzieć. Ich żywot jest zbyt krótki, by zawracać sobie myśli o nadprzyrodzonych stworzeniach i o tym co mogą im zrobić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Czw 18:57, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:17, 06 Sie 2009    Temat postu:

-Byliśmy ale nie jesteśmy. Taka nasza przewaga. - stwierdziła przyglądając się kobiecie.
-Kiedyś wiedzieli całkiem sporo o istotach nadprzyrodzonych.... inaczej - zawahała się - ich duchowość była inna . Wierzyli w stworzenia o wiele większej sile niż my i jakoś nie stanowiło to problemu. Zapomnieli o nich.. nas tylko z powodu fascynacji odkryciami których dokonywali.
Ciągle wpatrywała się w Ann jakby czegoś w niej szukała. - Musisz być bardzo młoda, widać , że nie urodziłaś się w tych czasach.. Twoja twarz bije młodością i świeżością. Można w niej dojrzeć , że urodziłaś się stosunkowo niedawno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:52, 06 Sie 2009    Temat postu:

- Kiedyś myśleli, że zwykle zjawisko atmosferyczne jakim jest burza powodowane jest przez gniew bogów.. - zauważyła, zakładając za ucho niesforny kosmyk włosów, który łaskotał jej twarz. - Jednak my wiemy, że to tylko połączenie ze sobą ciepłego i zimnego powietrza. Wytłumaczenia naukowe są dla wszystkich prostsze i zrozumialsze.. Wiadomo.
Poczuła na sobie wzrok blondwłosej.
- Żyłam w czasach II wojny światowej. Wtedy nie miało się nawet czasu rozmyślać o wampirach czy wilkołakach ... - uśmiechnęła się kącikiem ust - a oni byli wszędzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Czw 19:53, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:19, 06 Sie 2009    Temat postu:

-Nie mówię o tym typie wiary moja droga...- znowu się uśmiechnęła tym razem bardziej ironicznie. Nie miała zamiaru jej tego tłumaczyć. Gdy Ann przypomniała jej czasy II Wojny Światowej, Cherry westchnęła cicho.
-Wojna ta... tak nie myślano o nich zbyt wiele. Ludzie w ogóle za mało myśleli w tym czasie. Przekonanie , że wojna jest jedynym sposobem na rozwiązywanie konfliktów panuje u ludzi od zawsze. Skoro jednak jej chcą to ją dostają. Sami ponoszą konsekwencje swoich zachcianek.
Powiedziała chłodniej niż wcześniej, unosząc dumnie głowę i spoglądając na Ann wzrokiem mówiącym, że ten temat uważa za zamknięty.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Czw 20:23, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 20:44, 06 Sie 2009    Temat postu:

-Ludzie nie są głupi. - Stwierdził, nie będąc do końca przekonanym, czy mówi to do Cherry, czy do Ann. - Jeśli chcą coś zobaczyć - widzą to. Wojny? A czymże byłby świat bez wojen? Jedne są chwilowe, inne trwają latami. Ty żyłaś w czasach II Wojny Światowej, my w czasach Wojny Trojańskiej. Wyedy ludzie powierzali swoje życie nie drogim, pancernym maszynom i karabinom, a bogom. To oni, wg nich, mieli wpływ na zakończenie wojny. A teraz? O wszystkim zapomnieli! Są zaślepieni tachniką i jej szybkim rozwojem. Nie wiem, czy to dobrze, czy może źle.
Powrót do góry
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:07, 06 Sie 2009    Temat postu:

Przeczesała palcami włosy , słuchając Nicolasa i skupiając się na tym co mówi.
-Mamy najwyraźniej odmienne zdanie .. - powiedziała odnośnie ich głupoty.
-Mnie to mówisz? - roześmiała się - Pamiętam doskonale jak przychodzili prosić ... błagać by im pomóc... Teraz nie przychodzą... - oczy jej błysły samo wspomnienie.
-Zdecydowanie wolałam tamte czasy... - jęknęła zamyślona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 21:18, 06 Sie 2009    Temat postu:

-Popatrz na to. - Mruknął skupiając się na swoim wspomnieniu i wywołując u Cherr swoistego rodzaju omamy. Znalazła się w pomieszczeniu bogatym w złoto, a na środku sali stał dumny posąg Sechmet, kobiety z głową lwicy, a do niego kolejka egipcjanów niosących różnego rodzaju dary, od owoców, przez mięso i na złocie i klejnotach kończąc. Składali je wszystkie pod pomnikiem, jednocześnie składajac hołd bogini i prosząc o powodzenie w kolejnych bitwach. Po chwili wizja rozmazała się i oboje powrócili do rzeczywistości. - Coś jeszcze się tam potrafi, nie? Mimo sobie powspominać, jak kiedyś było... Lepiej. Ale według ludzi lepiej jest teraz.
Powrót do góry
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:58, 06 Sie 2009    Temat postu:

Patrzyła na Egipcjan, którzy szli do niej, właśnie do niej z prośbami i darami. Część z tych darów wciąż posiadała, ale tylko te najważniejsze i najbliższe jej. Ci prości ludzie uszczęśliwiali ją, a Ona ich kochała . Kochała szczerze. Przymknęła powieki gdy obraz znikł. - Tylko Oni widzieli we mnie kobietę.. Co prawda z głową lwa! - uśmiechnęła się - Inni utożsamiali mnie z mężczyznami , wielkimi i brutalnymi - wzruszyła ramionami.
-Tak to były piękne czasy, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju... Dziękuję Nicolasie. - mruknęła spoglądają na niego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Czw 21:59, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:06, 06 Sie 2009    Temat postu:

-Nie ma za co, służę pomocą. - Skłonił się z uśmiechem na ustach. - Z głową lwa, czy bez, i tak jesteś niczego sobie. - Dyskretnie puścił jej oczko. - Chciałyście chyba jeść, a ja również nie jestem do końca najedzony, więc może zwiniemy się do środka?
Powrót do góry
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:04, 07 Sie 2009    Temat postu:

W ciszy przysłuchiwała się ich rozmowie. Wywróciła oczami.
- Dobra. - wzruszyła ramionami - Macie rację. - poddała się. Fakt, mieli od niej dużo większe doświadczenie; ona wciąż myślała XX wiekiem. - Ale i tak uważam, że nie powinniśmy wyjawniać im tajemnicy. To za bardzo kusi los. - ponownie wzruszyła ramionami - Cywilizacja jest tak rozwinięta, że stalibyśmy obiektami badań, bo tak jak mówiłam wcześniej ludzie chcą otrzymywać na każde pytanie naukową odpowiedź, lub co gorsza posunęliby się do metod z dawniejszych czasów, czyli paliliby ,,odmieńców" na stosie. - wzdrygnęła się lekko - Tak czy siak, jeśli większa grupa ludzi by o nas wiedziała nie mielibyśmy spokoju. Lepiej, więc jak tkwią w tej niewiedzy i ślepocie - zakończyła temat, wyrażając po raz ostatni swoje zdanie. Spojrzała na Cherry i Nicolasa.
- No dobra - westchnęła, znowu przyznając im rację - od reguły są zawsze wyjątki, ale trzeba bardzo bardzo ufać tej osobie i wiedzieć, że nigdy nie zdradzi .. - powiedziała poważnie, poczym uśmiechnęła się.

- O niczym innym nie marzę - odpowiedziała do Nicka - Jestem wykończona! - zamarudziła, podnosząc głowę do góry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 8:17, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:17, 07 Sie 2009    Temat postu:

- OH Wiem! - rzekła wywracając oczami w odpowiedzi na to co powiedział Nicolas. Przysłuchiwała się Ann, dziewczyna miała część racji, więc pokiwała głową. Nie mieli jednak na myśli całej ludzkości , a pojedyncze przypadki. Wiele z kochanków Cherry było ludźmi. Uśmiechnęła się do siebie.
-Z wielką chęcią udam się na przekąskę - stwierdziła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cherry dnia Pią 8:18, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 9:59, 07 Sie 2009    Temat postu:

-Więc zapraszam. - Wziął je pod boki i ruszył w kierunku sali. Przez chwilę, idąc w milczeniu, zastanawiał się, jak to było z nim, zanim został przemieniony. Czy wiedział o wampirach, wilkołakach i tak dalej? Czy to ignorował? W ogóle nie pamiętał swojej przemiany.
-Powiedzcie mi drogie panie... Czy to możliwe, żebym urodził się tym, kim jestem? - Spytał po namyśle. - To było tak dawno... A skądś się musiały wziąć pierwsze wampiry...
Powrót do góry
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:37, 07 Sie 2009    Temat postu:

Ruszyli w kierunku sali audiencyjnej, która służyła także jako miejsce stołowania elitarnych wampirów. Anna Marie czuła na sobie spojrzenia niektórych zakapturzonych mężczyzn. Jeden z nich burknął pod nosem jakiś niemiły komentarz. ,,Popatrz, co ta krew zwierzęca z nią zrobiła." mówił jeden, na co drugi odpowiedział: ,,Nie trzeba jej było uciekać" - słysząc urywek dialogu, wampirzyca odwróciła głowę i cicho zawarczała.
- Hmm.. Dobre pytanie, Nick - poparła go - Ktoś przecież musi być tym pierwszym.. - stwierdziła, drapiąc się po brodzie, niczym wykwalifikowany filozof.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 12:39, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 14:18, 07 Sie 2009    Temat postu:

Warknął w kierunku owych wampirów. On miał tu dośćź wysoką pozycję, więc od razu zamilkli.
-Nie przejmuj się nimi, Ann. Są źli, że Volturi przyjęli cię z powrotem. - Uśmiechnął się pocieszająco ukazając jej obraz wielkiej sali audiencyjnej, do której mieli się teraz udać. Po chwili obraz rozmył się i nadal byli na dziedzińcu. - Masz rację, ktoś musiał być pierwszym...
Powrót do góry
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:46, 07 Sie 2009    Temat postu:

Udali się powoli w kierunku sali. Cherry przyglądała się z uśmieszkiem zakapturzonym postaciom ignorując to co mówili. Dla niej byli Oni jedynie obiektem obserwacji i niczym więcej. -Ktoś na pewno był pierwszy ... Ja też nie pamiętam swojej przemiany w ogóle. Chociaż wiem , że na pewno jej uległam . Z Tobą mogło być inaczej... Może i jesteś tym "pierwszym".. Tym , który przemianie nie uległ, tylko od razu był kim jest. - rzekła spoglądając gdzieś przed siebie - Ale to nic nie zmienia, prawda? - dodała po chwili .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:15, 07 Sie 2009    Temat postu:

- Dzięki - mruknęła, a po chwili Nicolas stworzył przed nią iluzję okrągłego kształtu komnaty, pseudotronów ustawionych wzdłuż ścian oraz wampirów stojących na środku sali i o czymś zawzięcie dyskutujących. W dłoniach ściskali drogocenne kieliszki wypełnione czerwonym płynem.. Anna Marie wciąż się rozglądała. Nagle obraz się rozmył i uświadomiła sobie, że cały czas stała z Nickiem i Cherry na dziedzińcu.
- Ciekawe kto .. - zawtórowała marzycielskim tonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 16:20, 07 Sie 2009    Temat postu:

-Tak, Cherr, to nic nie zmienia. - Potwierdził, jednak przyszło mu na myśl, że bycie tym pierwszym to wielki zaszczyt. Otworzył przed wampirzycami drzwi do środka dworu i przepuścił je pierwsze.
-Witam w skromnych progach.

//SA <wy zaczynajcie Razz>
Powrót do góry
Anna Marie
Vampire



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:29, 07 Sie 2009    Temat postu:

Kiedy Nick otworzył przed nimi drzwi weszła do środka. Towarzyszyło jej podenerwowanie i ekscytacja.

| Sala audiencyjna


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Marie dnia Pią 16:36, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
Vampire



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:37, 07 Sie 2009    Temat postu:

Uśmiechnęła się przekraczając próg sali. Spoglądała przed siebie wyszukując najważniejszych z Volturii.

// Sala...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 19:33, 28 Sie 2009    Temat postu:

// ??

Siedziała sobie na ławce na dziedziću. Ławka była w cieniu jednak promienie słońa lekku muskały jej dłonie i policzek dlatego jej skóra błyszczała lekko
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 19:38, 28 Sie 2009    Temat postu:

// ??

Benjamin powoli jak na wampira przyszedł na dwór.
Zauważył wampirzycę siedzącą na ławce. Wiedział po jej zapachu, że nie jest z Volturii.
Podszedł do niej i z szyderczym uśmiechem spojrzał na nią.
- Co taka wampirzyca jak ty robi na dworze Volturii?
Syknął tajemniczym głosem.
Był geniuszem w swoim fachu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 19:44, 28 Sie 2009    Temat postu:

Podniosła wzrok na Bena.
- Witaj - podała mu dłoń.
- Kiedyś byłam Volturii a potem wyjechałam. Zatęskniłam i wróciłam do domu. Ale chyba dużo mnie ominęło albo mam taką sklerozę, że Cię nie pamiętam - uśmiechneła sie lekko. W sumie wolała nie wspominać do czego kiedyś służyła na dworze.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 19:55, 28 Sie 2009    Temat postu:

Uniósł jedną brew, gdy zobaczył dłoń dziewczyny.
Nie przywykł do witania się, więc nie wyciągnął ręki na powitanie.
- Możliwe, że wykonywałem wtedy jakieś zadanie, kiedy ty byłaś w naszych szeregach. Za długo tu jestem, bym nie pamiętał wszystkich twarzy, które widziałem...
Odparł tajemniczym głosem. Niespecjalnie mu się spieszyło.
Oparł się o ławkę i zaczął obserwować wampirzycę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:01, 28 Sie 2009    Temat postu:

Wzruszyła ramionami i oparła się rękami o ławkę. Machała wesoło nogami w powietrzu. Jakoś ostatnio była bardzo wesoła.
- Nie byłam wtedy w szeregech. Służyłam na dworze jako kto inny - wyjaśniła żeby nie było nieporozumień. Obserwowała go uważnie i zabawnie przekrzywiła przy tym główkę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:05, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Rozumiem...
Odparł ściszonym głosem, wręcz sykliwym jak na początku.
- Z tego co widzę, to jesteś młodym wampirem. Zachowanie, wygląd i zapach mi to mówi.
Uniósł brew wyżej i skrzyżował ręce.
Wciąż obserwował dziewczynę.
Była za bardzo wesoła jak na myślenie Bena.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:10, 28 Sie 2009    Temat postu:

- W sumie młodym. Długa historia i smutna - spuściła wzrok na swoje buty. Patrzyła to na swoje buty, to na kamyczki na dziedzińu i na jego buty. I tak w kółko.
Słońce już powoli zachodziło co oznaczało, że będzie mogła wyjść poza dwór bez peleryny, za którą nie przepadała. Uśmiechnęła się lekko.
- jestem, Rachel - przedstawiła się
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:16, 28 Sie 2009    Temat postu:

- A więc skoro młoda wampirzyca, to z pewnością się nie znamy. Ostatnie pare lat spędziłem poza Volterrą i dopiero teraz wróciłem z podróży.
Mruknął bez emocji.
Spojrzał na twarz Rachel.
- Benjamin Kowalewicz.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:19, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Rachel Pallido - przedstawiła się z nazwiskiem, skoro już tak oficjalnie xd
- Większość czasu na dworze spędzałam przechodząc z komnaty do komnaty i tak w kółko - westchnęła zakładając nogę na nogę. Wcześniej jeszcze przesunęła się odrobinę.
- Siadaj - poklepała miejsce obok siebie
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:27, 28 Sie 2009    Temat postu:

Wykrzywił się lekko na zaproszenie.
- Nie zwykłem siadać, a przynajmniej nie w towarzystwie.
Syknął i wciąż stał oparty o ławkę ze skrzyżowanymi rękoma.
Nie lubił towarzystwa, ale dołączył do Volturii, by mieć spokój. Oślepianie ofiar nie było jakąś niezwykłą zdolnością, ale i tak go zaprosili. Ben sprawował się dobrze jako tropiciel i jako przynęta. Zwabiał ludzi na obiadki Volturii. Sam pożywiał się generalnie w samotności. Może i był mroczny, ale nie chciał zabijać ludzi.
Miał wystarczająco dobrą samokontrolę, by wypić na tyle dużo krwi, by ugasić jako tako pragnienie, ale nie zabić swojej ofiary. Musiał przez to polować dwukrotnie więcej, ale wolał to od morderstwa niewinnej osoby. To była jedyna słaba strona Bena. Zazwyczaj zabijał zrodniaży i im podobnych.
Spojrzał na Rachel.
Była piękną wamprzycą. Jak na wampiry wydawałoby się, że jest jedną z tych piękniejszych. Może tak tylko Benowi się wydawało...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:32, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Jak wolisz - podciągnęła nogi na ławkę i oparła sie jedną ręką na ławce a drugą bawiła się zgięciem na bluzce. Starała się sobie przypomnieć coś o nim. Może go widziała lub o nim słyszała ale nie umiała skojarzyć z nim faktów. Westchneła cicho. Zerknęła na niego ukradkiem.
- Jaki masz dar? - spytała swoim melodyjnym głosem i uśmiechnęła się lekko
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:54, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Oślepianie swoich ofiar...
Odparł bez emocji.
- A ty?
Spytał nie specjalnie zainteresowany.
Nie miał dzisiaj humoru i miał ochotę zabawić się gdzieś.
No cóż, czasami był okrutny i podrywał młode kobiety, by napić się ich krwi wcześniej je wykorzystując.
Rzadko to robił, ale robił. Było to może bardziej w stylu krwiopijców, ale Ben wkońcu był krwiopijcą, więc miał usprawiedliwienie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 21:02, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Ciekawy dar - uśmiechnęła się lekko.
- Ja nie mam żadnego. Czasem Aro mówił, że mój głos może być moim darem - wzruszyła ramionami. Aro zawsze kazał jej śpiewać dla umielenia czasu.
- Chyba pójdę na polowanie do za miasto. W sali nic mi nie zostało - odgarnęła sobie włosy za uszy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 21:10, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Rozumiem, że był obiadek dzisiaj... Nie lubię jadać w towarzystwie... powiedzmy, że jestem inny niż wszyscy...
Mruknął i podniósł się.
Rozejrzał się dookoła. Nikogo nie widział w pobliżu.
Poczuł pragnienie w gardle i żyłach.
Już czas na polowanie
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 21:17, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Ja nie jadłam. Nie załapałam się - westchnęła i wstała.
- W jakim kierunku idziesz? - poprawiła bluzkę i wyprostowała się. Wiatr rozwiewał jej wlosy i na pewno niósł jej śliczny zapach dookoła.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 21:49, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Jeszcze nie wiem. Zależy kto będzie w pobliżu.
Odparł w miarę cicho i spokojnie.
Znowu się rozejrzał, a jego wzrok zatrzymał się na wampirzycy.
Wciągnął do nozdrzy powietrze i poczuł jej zapach.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 21:55, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Jakieś specjalne upodobania? - usmiechnęła się szerzej i oparła o mur. Jej włosy dalej powiewały na wietrze a zapach był coraz silniejszy.
- Lepiej polowac na obrzeżach. Bracia wtedy mniej się czepiają - dodała patrząc na niego
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 22:06, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Raczej upodobałem sobie las na obrzeżach. Często tam ludzie chodzą.
Odparł i lekko się uśmiechnął.
Jego uśmiech był tajemniczy, a zarazem kuszący.
Czuł zapach wampirzycy coraz mocniej. Był piękny, ale niespecjalnie go ruszał.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 22:59, 28 Sie 2009    Temat postu:

- Może być las - uśmiechnęła się i okrążyła go tanecznym krokiem. Zmierzwiła mu włosy.
- To chodź - pociągnęła go za koszulkę z uśmiechem
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 23:14, 28 Sie 2009    Temat postu:

Znowu uniósł brwi, ale tym razem w lekkim zdziwieniu.
Jego myśli krążyły w umyśle szukając odpowiedzi na zachowanie się wampirzycy.
Postanowił jednak nie okazywać tego i wciąż mieć tajemniczo kuszącą twarz.
Uśmiechnął się kusząco i powolnym krokiem ruszył w stronę wampirzycy.
Objął ją w pasie, gdy ta trzymała go za koszulkę.
- Ty prowadzisz...
Szepnął jej do ucha.
Spojrzał na jej czerwone oczy.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 11:03, 29 Sie 2009    Temat postu:

Zaśmiała się cicho.
- Mogę prowadzić - odwróciła się i złapała go za rękę. Pociągnęła go w stronę wyjścia z dworu. Wciąż była wesoła. Taka jak kiedyś, przed przemianą, kiedy spotykała się z Veą. Potem kiedy Aro ją skrzywdził, przemieniają w wampira, była inna. Trochę przybita, cicha. A teraz już przywzywczaiła się do tego kim jest. Cały czas ciągnęła Ben'a w stronę bramy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Centrum / Dwór Trzech Braci Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin