Dom Mel

Melanie · Wysłany: Pią 22:01, 13 Mar 2009 Temat postu:

Drzwi jednak otworzyła Mery.
Spojrzała na dziewczynę z podniesionymi brwiami.

Eva · Gość

Eva lekko zakłopotała się widząc kobietę w średnim wieku w drzwiach.
-Dzień dobry. - Powiedziała wesoło. - Wiem, ze jest dość wcześnie [8.00] ale akurat tędy przechodziłam, i... Zastałam Mel?

Melanie · Wysłany: Pią 22:09, 13 Mar 2009 Temat postu:

Mery uśmiechnęła się do dziewczyny.
-Jest u siebie do góry.
Powiedziała wpuszczając ją do środka.
-Jej drzwi, to te, które mają na sobie różne rysunki.
Powiedziała dziewczynie.
-Tylko ją obudź porządnie.
Dodała uśmiechając się i wracając do salonu przed telewizor.

Eva · Gość

-Jasne, dziękuje bardzo. - Uśmiechnęła się i podreptała w stronę pokoju Mel. Zastukała do drzwi i po cichu weszła. Melanie leżała na łóżku, widać jeszcze śpiąca.
-Nie przeszkadzam? - Spytała trochę głośniej niż szeptem.

Melanie · Wysłany: Pią 22:15, 13 Mar 2009 Temat postu:

-Poza tym, że jeszcze śpię.
Przeciągnęła się i przetarła oczy.
-Właście spałam.
Poprawiła się i narzuciła kołdrę na głowę.
-Przyszłaś w jakiejś konkretnej sprawie?
Spytała, a jej głos zabrzmiał trochę szorstko. Usłyszała siebie.
-Sorki.

Eva · Gość

-Nie, w porządku. Jeśli, ktoś mnie obudzi o tej porze, też często bywam wściekła. - Powiedziała uśmiechając się. Zamknęła drzwi i oparła się o nie plecami.
-Jak już cię obudziłam - Zaczęła. - Przepraszam za tą wpadkę w knajpie. Chciałam się po prostu dowiedzieć jak tu jest z tymi wilkołakami.

Melanie · Wysłany: Pią 22:26, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wychyliła się spod kołdry, Uniosła brwi i niepewnie przyjrzała się dziewczynie.
-Z jakimi wilkołakami?-spytała

Eva · Gość

-No... - Zaczęła niepewnie. Nie wiedziała, czy Mel nadal śpi, czy już powróciła do świata żywych. - Czy jest ich... nas, właściwie, tutaj dużo...

Melanie · Wysłany: Pią 22:35, 13 Mar 2009 Temat postu:

-Jakich nas?-spytała.
Jest wilkołakiem? Co prawda pachnie podobnie do reszty ludzi ze sfory, ale to jeszcze nic nie znaczy

Eva · Gość

Eva zesztywniała. Jakich nas? - Powtórzyła pytanie w myśli. Mel na pewno była od niej młodsza, może po prostu nie załapała jeszcze, że Eva jest w połowie wilkiem.
-Hm... No cóż... No, nas. Wilkołaków.

Melanie · Wysłany: Pią 22:43, 13 Mar 2009 Temat postu:

Melanie wyszła z łóżka. Ubrana była tylko w króciuteńkie szorty i bluzkę na ramiączkach.
-Możesz wyrażać się jaśniej?-spytała.
Czyli, że niby, jest wilkołakiem...?
Zmarszczyła brwi w zamyśleniu.

Eva · Gość

Mel chyba nadal jej nie wierzyła. Podeszła do nie i złapała ją za przegub, ale pokazać, żeby pokazać, że temperature ciała mają taką samą, ok. 42 stopni.
-Mogę ci to udowodnić też w inny sposób, ale nie wiem, jak zareagowałaby twoje mama, gdyby wilk nagle zjawił się w twoim pokoju. - Powiedziała przyjaźnie puszczając jej rękę.

Melanie · Wysłany: Pią 22:54, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wzruszyła ramionami.
-Raczej by się nie zdziwiła.
Powiedziała wchodząc do łazienki, która znajdowała się przy jej pokoju.
-Właściwie-powiedziała odkręcając kran-pewnie by pogłaskała takiego wilka po łbie.
Obmyła sobie twarz wodą.

Eva · Gość

-Żyje w zgodzie z naturą. - Powiedziała, nie do końca przekonana, czy Mel jej wierzy, czy nie.
-O tym kim jestem dowiedziałam się dość niedawno. Przyjechałam tu, bo stąd pochodzili moi rodzice, którzy również byli wilkołakami. Chciałam się trochę dowiedzieć o tym życiu. No i podobno nie brakuje tu też wampirów, więc stwierdziłam, że wilkołaków tez powinno trochę być.

Melanie · Wysłany: Pią 23:09, 13 Mar 2009 Temat postu:

-Co wy macie z tą wielką bitwą wilkołaków z wampirami.
Pokręciła głową i związała sobie włosy w niedbałą kitkę.
-Muszę coś zjeść.
Powiedziała słysząc burczenie w brzuchu.
-Chodź.
Poczłapała sie do kuchni.
Stanęła przed otwartą lodówką z dziwną miną.
-Mamoo! gdzie są moje jogurty?!-spytała z wyrzutem.
-U mnie w brzuchu-odpowiedziała Mery śmiejąc się.
-Ughh.. też cię kocham-powiedziała z ironia, ale tak by matka nie usłyszała.
Zdecydowała się w końcu na płatki.
Usiadła przy stole w kuchni.

Eva · Gość

Eva podążyła za Mel. Usiadła po drugiej stronie stołu i wyczekiwała odpowiedzi na pytanie. Jednocześnie czuła się jak piąte koło u wozu.

Melanie · Wysłany: Pią 23:17, 13 Mar 2009 Temat postu:

Pomemrała jeszcze chwilę nad jedzeniem i w końcu zaczęła je jeść.
Włożyła sobie łyżkę płatków do ust i zaczęła je powoli przeżuwać z miną męczennnicy.
Spojrzała na dziewczynę, która wpatrywała się w nią.
-No co?-spytała

Eva · Gość

Eva mimowolnie uśmiechnęła się rozbawiona.
-Wyglądasz, jakbyś za karę te płatki jadła. - Wskazała na miskę.
-Chciałam zapytać o tą dziewczynę z którą przyszłaś. To też wilkołak? Była trochę zimna, ale zapach miała wilczy...

Melanie · Wysłany: Pią 23:29, 13 Mar 2009 Temat postu:

-Bo ja chodzę, kupuje sobie rzeczy, żeby mieć na śniadanie coś bez miesa-podniosła głos-i potem mi to zjadają.
usłyszała cichy chichot matki i pokręciła głową.
-Jest w ciąż...
reszta zdania utonęła w kolejnej łyżce płatków

Eva · Gość

Zdziwiła się trochę.
Od kiedy to jest możliwe? Zeby kobiety-wilkołaki zachodziły w ciąże? - Spytała. Kiedy czytała indiańskie legendy nie była tam wzmianki o ciązy.

Melanie · Wysłany: Pią 23:41, 13 Mar 2009 Temat postu:

-To chyba było przed.
Powiedziała wylewając resztę mleka do zlewu i biorąc dwa jabłka.
Powlekła się z powrotem na górę.
-Chcesz?
Spytała Evy pokazując jej owoc i kładąc się znów na łóżku.

Eva · Gość

-Jasne. - Powiedziała biorąc od niej jabłko i siadając na krześle.
-Biedna dziewczyna. - Podsumowała biorąc gryza. - A co z ojczulkiem?

Melanie · Wysłany: Pią 23:51, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wzruszyła ramionami i wgryzła się w jabłko.
-właściwie, czemu akurat ósma rano?
Spytała z lekkim wyrzutem.

Eva · Gość

Eva wzruszyła ramionami.
-Nie wiem. Nie miałam nic do roboty. Jeśli przeszkadzam, to sobie pójde.

Melanie · Wysłany: Sob 12:35, 14 Mar 2009 Temat postu:

Machnęła ręką.
-Nie przeszkadzasz, tylko że chyba każdy ma prawo być trochę zgryźliwa o ósmej rano?-spytała z po chwili dodała-normalnie, moze i nie jestem aż tak zgryźliwa ale równie ciężko ze mną wytrzymać.

Eva · Gość

-Ludzie mówią, że to ja jestem niedowytrzymania. - Uśmiechnęła się - Że za dużo gadam i jestem za bardzo otwarta.

Melanie · Wysłany: Sob 13:45, 14 Mar 2009 Temat postu:

Zaśmiała się.
-Ja przy dużym gadaniu, mówię jeszcze duże głupoty.
Stanęła przed szafą, wybrała bluzkę i bez skrępowania załozyła ją, uprzednio ściągając górę swojej prowizorycznej piżamy.

Eva · Gość

Eva przebiegła wzrokiem po pokoju. Nie był za duży, ani za mały, w sam raz, ładnie urządzony. Uśmiechnęła się
-Ładnie tu. - Podsumowała, kiedy Mel zmieniła bluzkę. - Masz miłą mamę.

Melanie · Wysłany: Sob 21:52, 14 Mar 2009 Temat postu:

-Ba. W końcu sama go malowałam.
Powiedziała dumnie.
-To-dodała wskazując na ścianę na której widniał widok moża na zachodzie słońca-moja najlepsza ze wszystkich ścian, jaki pomalowałam w nowych mieszkaniach.
Wyznała.
-A mama, jest dziwna.

Eva · Gość

Eva zaśmiała się. Popatrzyła na wszystkie obrazy po kolei.
-Masz talent. I to duży. - Zwróciła się do niej

Melanie · Wysłany: Sob 22:18, 14 Mar 2009 Temat postu:

(to ściana jest tym obrazem xD, ale uznajmy hipotetycznie że na innej ścianie też ma obrazy)

Wzruszyła ramionami.
-Wiesz, to nie jest jeszcze to, do czego dążę.
Przyjrzała się obrazom.
-brakuje im duszy.
Zamyśliła się chwilę.
-A ja nie umiem im jej dać.
odwróciła się do Evy
-Jeszcze-dodała z uśmiechem

Eva · Gość

[ok

]

Ja tam się nie znam na sztuce. - Uśmiechnęła się głupkowato. - Ale mimo to stwierdzam, ze przepięknie malujesz.

Melanie · Wysłany: Nie 19:57, 15 Mar 2009 Temat postu:

Przyglądała się właśnie obrazą na ścianie gdy rozbrzmiała się dobrze jej znana melodia wydobywająca się z jej telefonu.
Odebrała.
Słuchała przez chwilę, a w tym czasie jej oczy rosły powoli az osiągnęły wilkość porównywalną do pięcio złotówki. Podniosła rekę do ust, jednak usmiechając się przy tym lekko.
-Tak, rozumiem. za chwilę będę.
Dodała rozłączając się.
Złapała bluzę i biegiem skierowała się do wyjścia.
-Eva, przepraszam że tak Cię zostawiam, ale muszę.. do Leah.. przepraszam!
Krzyknęła jeszcze zanim trzasnęły za nią drzwi.

/Szpital

Eva · Gość

Eva, po gwałtownym wyjściu Mel, pożegnała się z jej matką i również opuściła mieszkanie udając się na poszukiwanie Claire

/Dom Claire

Melanie

/ Ulica

Weszła do domu.
Okazało się, że Matka już sobie poradziła bez niej.
Wyciągnęła Telefon i wybrała numer.
-Jake? Co powiesz na wizytę u starego znajomego? Ian wrócił, znasz?
Spytała rzucając się na łózko i czekając na odpowiedź

Melanie

-Bellę?-spytała potem zaśmiała się.
Przewróciła się na plecy.
-Tak Ian. Spotkałam go niedawno. Wejdziesz jak będziesz gotów?-spytała by się upewnić.

Melanie

-Czekam.
Powiedziała rozłączając się.
Zamknęła powieki i zaczęła nucić.

Jacob

/Forks

Zajechał pod dom Mel i zatrąbił dwukrotnie. Samochód wydał z siebie dźwięk bardziej przypominający kaszel niż sygnał klaksonu.

Melanie

Uśmiechnęła się na dźwięk klaksonu.
Spojrzała przez okno.
Po czym zeszła na dół.
-Mamo wychodzę!
Krzyknęła a zaraz potem zamknęły się za nią drzwi.
-Leń, na nogach tu już nie łaska?-spytała stając koło wozu

Jacob

- Miałem do wyboru nogi, łapy albo koła. Dla odmiany wybrałem opony. - uśmiechnął się szeroko. Pochylił się by otworzyć jej drzwi. - Wsiadaj.