Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Taras na tyłach domu
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta / Dom Adama Knight'a
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:50, 03 Sty 2012    Temat postu:

- Wiem... - uśmiechnęła się delikatnie. I tak nie miała na to żadnego wpływu. - Chciałabym się go pozbyć, bo utrudnia mi funkcjonowanie, ale nie mogę. Spokojnie. Niech Ci nie będzie mnie żal. Przeżyję Adamie. - poklepała go pokrzepiająco po ramieniu. Nie wiedziała skąd biorą się w niej takie pokłady pozytywnej energii. Bo to przecież ona była w kiepskiej sytuacji, a zamiast martwić się o siebie, zamartwiała się o innych. Nie chciała współczucia, bo ono w tej chwili do niczego jej się nie przyda. Stało się i musiała to przetrwać. Ten jeden raz splotła swoje palce z jego zaciskając dłoń, a tym samym w ten sposób tworzyła się między nimi jakaś więź. - Po prostu nie martw się tym. Będzie dobrze. Kiedy minie trochę czasu wszystko wróci do normy, tak jak kiedyś. Po prostu chcę się tym nie przejmować, rozumiesz? Wiem co na mnie spadło. Pogodziłam się z tym. A użalanie się nad sobą w niczym nie pomoże, a jeszcze bardziej może zaszkodzić. - Była o tym pewna. Dzięki tym słowom poczuła się silniejsza. I poczuła, że ma większą chęć do tego by walczyć. Pogłaskała jego palce swoimi. By tego nie przedłużać rozplotła ich dłonie kładąc swoją rękę na swoim udzie. - Nie. - zaprotestowała kategorycznie. - Nie teraz. - To by jej pochłonęło zbyt dużo czasu, a wolała go poświęcić na coś innego. Zaśmiała się na jego kolejne słowa.- Tak. Kościół i te ich poglądy. Przed ślubem to grzech, a po ślubie to dobrze. Bezsens. Szkoda się nad tym rozwodzić. - pokręciła głową na boki. Oparła głowę o dłoń spoglądając z boku na męża. To Adam źle ją zrozumiał z tą kłodą. Te słowa w żadnym wypadku nie dotyczyły jego, ale jej poprzedniego życia. I to, że ona miała ciągle podkładane kłody pod nogi. I to wszystko. Skoro on nie mówił nic na ten temat, ona również nie zamierzała. - Nie Adamie, nie będę teraz malować paznokci. Zrobię to jak już będziecie spać, może. Ja i tak albo śpię płytko, albo nie śpię w ogóle. - zastanawiała się co by mogli robić przez ten czas, ale nic sensownego nie przychodziło jej niestety do głowy. - Nie wiem co byśmy mogli robić przez te pół godziny? A może coś zjemy? - Czuła się głodna. Powoli jej brzuch zaczynał się domagać skonsumowania jakiegokolwiek posiłku. To już jednak zależało od jej męża.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:18, 03 Sty 2012    Temat postu:

- Twoje słowa nie zmienią tego że jednak mi cię żal. - powiedział krzywiąc usta jakby przełykał coś cierpkiego. Mogła go prosić. Mógł dla niej starać się tego nie zauważać i przestać to w jakiś sposób piętnować, ale nie potrafił jej nie współczuć. Jeśli zazwyczaj sprawiał wrażenie wypranego ze wszelkich pozytywnych uczuć, to przy Marice te uczucia ujawniały się i to dość często - Wiem, ze przeżyjesz. - tego był pewien choć spoglądając w przeszłość mógł mieć pewne zastrzeżenia. Lubiła przyciągać do siebie kłopoty. Adam rozluźnił dłoń pozwalając Marice robić z nią co tylko zechciała. Musiała wierzyć w to co mówiła. Dało się to wyczuć w tonie głosu jak i w cieple dłoni. Bo była ciepła. Krew krążyła więc w niej sprawiając że Hiszpance ciągle się czegoś chciało. I chyba to najbardziej uspokoiło Adama i dało pewność co do bliższej przyszłości. Tobie już niewiele może zaszkodzić. Wypuścił jej dłoń bez protestów. Nie chciał znów wzbudzać w niej uczucia skrępowania czy podobnego - Jak wolisz. - powiedział pojednawczo - Pomyślałem że to może jakoś polepszy ci nastrój. Bo w końcu po cholerę byłoby wam to wszystko potrzebne jak nie dla polepszenia nastroju? - tak, w tym temacie miał wyrobione zdanie. Może i kobiety poprawiały swoją urodę dla nich, mężczyzna. Sobie samym jednak też sprawiały nieziemską frajdę szukając przez pół dnia danego odcienia szminki czy czegoś podobnego. Marika nigdy jeszcze nie zafundowała mu tego i nie musiał za nią czekać w perfumeriach i może lepiej bo zapewne w domu byłoby bardzo cicho przez kilka kolejnych dni - Po ślubie też grzech. Na to samo wychodzi. - mruknął patrząc krytycznym wzrokiem na swoje prawe kolano, które zaczęło go rwać. Starzeję się i wyczuwam zmiany pogody. Świetnie. Przesunął po nim dłonią wzdychając ciężko w duchu. Pogodził się z tym że kiedy wstanie pierwszym co poczuje będzie wiercący zapach lakieru i skinął głową nie przeciwstawiając się decyzji kobiety - Zgłodniałaś? - zapytał niepotrzebnie i podniósł się z ławki ziewając. przesiadywanie tutaj rozleniwiło go tylko - Możemy coś porobić. - zajęcia ograniczały się jednak tylko do parteru, a to jeszcze bardziej zawężało to co mogli zrobić - Na górze są jakieś książki. Mogę ci przynieść. Albo laptopa, gdybyś chciała. Możemy coś obejrzeć. - machinalnie wsunął dłonie w kieszenie - Ale najpierw wypadałoby coś zjeść. Idziemy? - zapytał obracając ciało ku drzwiom.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:46, 03 Sty 2012    Temat postu:

- Ja wiem... - Westchnęła z niebywałą lekkością jak na nią. - Wiem, ze Ci mnie żal bo mnie kochasz. Bo jestem Twoją żoną i zależy Ci na mnie. Adam... - poprawiła się bo tyłek zaczynał jej cierpnąć od jednej i tej samej pozycji. - Ja na prawdę wszystko to wiem. I cieszę się, na prawdę. Tylko, ze nie chcę byś się tym martwił. Wszystko głównie jest na Twojej głowie niestety. A ja za wiele nie mogę Ci pomóc w takim stanie, bo niby jak? Bardziej bym zawadzała. Nie potrzeba nam abyś osiwiał z tego powodu. Nie trzeba tego okazywać na każdym kroku. Doskonale zdaję sobie sprawę jakie to trudne i zapewne nie jednego by to przerosło. Jesteś silnym mężczyzną. Nie jeden by się przestraszył i odszedł, ale Ty wciąż jesteś. I to ważne. Przynajmniej dla mnie to ważne. Po prostu odpręż się trochę. Ja sobie poradzę. Na prawdę. - Nie wiedziała jak jeszcze przekonać o tym męża. Skoro tyle razem w życiu przeszli to i z tym sobie przecież poradzą. - Jeżeli działaby mi się jakaś krzywda to Ci o tym powiem. A teraz jak widać nie dzieje mi się nic. Potrzebuję tylko dużo odpoczynku i spokoju, tak jak teraz. To wystarczy. - Pokiwała głową mając nadzieję, ze ten temat sobie już wyjaśnili i wszystko będzie jasne. Marice nie chodziło o to by ją ignorował pod tym względem, ale o to by się po prostu przestał wszystkim zamartwiać każdym jej smutkiem i w ogóle. Dadzą sobie radę. - Może i polepszy, ale też zajmie trochę czasu, a nie chcę go teraz tracić bezsensownie na malowanie ich. Mam na to czas. - mogła sobie w danej chwili odpuścić. - Jak widać i tak źle i tak nie dobrze. - wzruszyła ramionami. Wierzyła w Boga, ale nie uważała aby te wszystkie zakazy stworzył sam Bóg. W tym musiała być ręka ludzka, ale to zostawiła dla siebie. - Owszem, zgłodniałam. - Przytaknęła mu na jego słowa. Wysłuchała propozycje dotyczące tego co mogliby robić. - Możemy coś pooglądać i tak książka też mnie ciekawi. To raczej na wieczór, choć po trochę. - uśmiechnęła się nieznacznie. - Tak, idziemy. Podasz mi moje podpórki? - wolała je tak nazywać, bo kule bardziej kojarzyły jej się z kalectwem. Kiedy to zrobił wyciągnęła ku niemu dłoń aby jej pomógł wstać z ławki. Gdy to uczynił w perfekcyjny sposób posłużyła się kulami i wolno poczęła kuśtykać posuwając się ku wyjściu z tarasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 3223
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:46, 04 Sty 2012    Temat postu:

- Może i to wiesz, ale nie jesteś tutaj... - wyrzucił dźgając przy tym okolicę klatki piersiowej poniżej swego barku - I nie mów mi czym mam się martwić a czym nie, bo to moja droga doskonale wiem! - nie zdążył dobrze pomyśleć. Nie chciał jej jakoś specjalnie dopiec. Zwyczajnie nie miał ochoty tego słuchać. Nie chciał by rozwodziła się nad czymś co nie miało dla niego sensu. Był z nią bo mu zależało. Nie z jakiegoś poczucia obowiązku, nie dlatego że 'tak wypadało, bo jest jej mężem'. Z równowago wytrącała go ta jednostronność wszystkiego. Mógł się porównywać do błędnego, beznadziejnego rycerza. Jego dama, owszem jest obok, ale tylko dlatego że nie zna nikogo innego, niczego co może być lepsze. Adam był pewien że gdyby zechciała to zmienić znalazłaby kogoś takiego kto chętnie jej by pomógł. W końcu dobro pacjenta było dobrem najwyższym dla Benjamina. Zamilcz, po prostu zwyczajnie się zamknij i nie poruszaj tego tematu więcej. Bo wszystko miało swoje granice, a granice które stawiał Adam były kruche i ulotne. Westchnął i spojrzał na nią wyczekująco, z miną która świadczyła o tym że nie zrobił nic złego. Był absolutnie niewinny. Nie wiem co masz takiego ważnego do roboty, że szkoda ci czasu. Choć może ja się mylę i to ja jestem tutaj leniem... - Jak wolisz. - oznajmił tonem, który sugerował zupełną obojętność mężczyzny na to co teraz będzie. Priorytetem stało się przedostanie się do kuchni i przygotowanie posiłku - W takim razie proszę do kuchni. - powiedział wskazując dłonią oszczędnym, kelnerskich gestem na tarasowe drzwi. Pomógł wstać Marice i służąc jak uprzejmy portier powlekł się obok niej zamykając i otwierając resztę drzwi. W międzyczasie zastanowił się jakie filmy ma na laptopie, bo wątpił by Marika wciągnęła się na górę, a telewizor mieli tylko w sypialni.

/ Salon / Korytarz / Kuchnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika Knight
Człowiek



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 2516
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:25, 05 Sty 2012    Temat postu:

Nie wiedziała co było w jej słowach takiego złego, że Adam się na nią zdenerwował. Zagotowało się w niej dosłownie. Na moment zatrzymała się w miejscu cała się trzęsąc. Nie chciała wybuchnąć, ale czasami jej mąż przyprawiał ją o migrenę. Nie wyjawi mu swoich uczuć to źle, a jak się postara to jeszcze gorzej. W żadnym wypadku jej słowa nie miały na celu żadnego ograniczenia, ani niczego takiego w tym stylu. Tupnęła kulą o nogę obracając się w stronę Adama i piorunując go lodowatym spojrzeniem czarnych oczu, które teraz mogły ciskać gromy. Nabrała głęboko powietrza w płuca. - Nie krzycz na mnie, dobrze Ci radzę! - Warknęła na niego co najmniej oburzona. - Ostatni raz wyjawiłam Ci co czuję. A później się nie dziw, ze nie chcę z Tobą rozmawiać na takie tematy. Bo Ty zwyczajnie w świecie niczego nie rozumiesz. Nie, nie jestem tam. Powiedziałam o tym co zauważyłam, prawda? Ale w porządku. - wzruszyła ramionami powiększając będący między nimi dystans. - Nie będę Ci mówić w ogóle nic. Przecież Ty wszystko wiesz. Nic Ci powiedzieć nie można. - westchnęła lekko mijając go i starając się aby w żadnym wypadku się nie stykali. Nie śpieszyła się. Zresztą poruszanie się o kulach było trudne i przysparzało problemów. Weszła do domu powoli kierując swoje kroki w stronę kuchni. - W porządku. - burknęła cicho pod nosem nie zważając nawet za bardzo na to czy Adam ją usłyszy czy też nie. Miała się nie denerwować, ale nie potrafiła po prostu. Kiedy ktoś ją wyprowadził z równowagi ciężko było o spokój. Wolała się nie udzielać. Nie miała ochoty na jakiekolwiek kłótnie, ani zwady. Ta atmosfera nie udzieliłaby się nikomu. Wlekąc się niemiłosiernie wolno do kuchni myślami jednak była gdzieś daleko poza ten dom.


/ Salon / Korytarz / Kuchnia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Obrzeża miasta / Dom Adama Knight'a Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin