Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna

Dom Clearwater'ów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:36, 18 Lut 2010    Temat postu:

/Klify

Podjechał pod dom Lei. Wyłączył silnik, potem światła i spojrzał na dziewczynę. Nie chciał się z nią jeszcze rozstawać. Świetnie się bawił, nawet jeśli randka nie miała swojego końca w łóżku, jak reszta do tej pory. Jacqu uśmiechnął się lekko. - Poprawianie humoru? O czym ty mówisz? - zaśmiał się cicho. - Kierowałem się zwyczajnym egoizmem. - było w tym trochę prawdy, ale tylko troszeczkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 18 Lut 2010    Temat postu:

-Gubisz się w zeznaniach Francuziku...- pogroziła mu palcem i uśmiechnęła się pięknie. Odblokowała już sobie drzwi. Spojrzała na niego z zadowoleniem i westchnęła cicho.
-Dziękuję za udany wieczór... -mruknęła wpatrując się w te jego zielone oczyska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:53, 18 Lut 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się lekko i nachylił nieznacznie w stronę dziewczyny. Ułożył swe wargi na ustach Lei, by pocałować ją na pożegnanie. - To ja dziękuję. - powiedział łagodnym głosem, wpatrując się w oczy dziewczyny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:58, 18 Lut 2010    Temat postu:

Zaświergotała radośnie dźwięcznym śmiechem i zmysłowo musnęła ustami jego podbródek. Wysiadła z auta i ruszyła w stronę domu, w połowie drogi oglądając się jeszcze za siebie i leciuteńko machając ręką w kierunku mężczyzny. Cudowny wieczór. Dawno nie widziała piękniejszego. Jej oczy powędrowały w kierunku gwieździstego nieba. Przygryzła lekko swoją dolną wargę ust i weszła do domu.


[I Amen. Oddychaj z ulgą wolny żeś xD]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:06, 18 Lut 2010    Temat postu:

Odprowadził dziewczynę wzrokiem i odmachał jej kiwnięciem dłonią. Uśmiechnął się jeszcze raz, a kiedy zniknęła za drzwiami odpalił silnik. Czuł się dziwnie lekko. Humor też miał bardzo dobry. To nic, że musi teraz jechać na spotkanie z bratem, który z pewnością nie będzie zadowolony z obrotu spraw. A kij z nim. - zaśmiał się szyderczo w myślach i odjechał.

/Dom Gasparda

[Spoko maroko, Jacqu nie da jej jeszcze spokoju xD]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:09, 20 Lut 2010    Temat postu:

Weszła do domu po cichu, starając się nikogo nie obudzić. Zdjęła buty i z prawdziwym zadowoleniem przesunęła stopami po miękkim dywanie. Idąc w stronę swojego pokoju powoli rozpinała swoją sukienkę. Weszła do łazienki a cieniutki materiał ubrania osunął się po jej ciele i spadł na podłogę. Leah weszła pod prysznic zupełnie nieświadoma, że jej córeczki nie ma w domu. Ciepła woda spłynęła po jej ciele a ona z przyjemnością przymknęła nieco oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:32, 20 Lut 2010    Temat postu:

Wyszła spod prysznica i wsunęła na siebie koszulkę nocną. Pomaszerowała w kierunku pokoju Jose, ale kiedy zastała jej łóżeczko puste od razu domyśliła się gdzie jest dziecko. Zdenerwowała się tak bardzo, że na jej policzki wpełzły ogniste rumieńce. Ubrała się w mgnieniu oka i wybiegła z domu.


/Dom Gasparda


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:29, 23 Lut 2010    Temat postu:

/Dom Gasparda

Weszła do domu strasznie zmęczona minionym dniem. Mieszane uczucia, które właśnie zawładnęły jej serce, chyba na moment zagapiły się bo dziewczynie błyskawicznie szybko udało się usnąć. Nie mi oceniać jednak, czy był to sen sprawiedliwego. Męczyła się tej nocy okrutnie przewracając z boku na bok. Łóżko wydawało się jej o wiele za duże, kiedy nie było pod ręką dostępnych objęć Gasparda. Odzwyczaiła się od sypiania we własnym łóżku. Budziła się co chwila a w rezultacie przykryła głowę poduszką nie mogąc poradzić sobie ze swoją bezsennością. Wynikiem czego rano wstała jeszcze w gorszym w stanie niż położyła się wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:01, 27 Lut 2010    Temat postu:

/Dom Gasparda

Zajechał pod dom i wysiadł z samochodu. Pomógł zaspanej Josie wyczłapać się z auta po czym trzymając ją za rękę podszedł do drzwi wejściowych. Zapukał trzykrotnie czekając aż ktoś mu otworzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:07, 27 Lut 2010    Temat postu:

Półprzytomna po nieprzespanej nocy nie zadawała sobie takiego trudu, żeby coś na siebie więcej założyć. W naprawdę krótkich spodenkach od piżamy i bluzce na ramiączka, który to strój lekko przysłaniał jej cienki szlafroczek otworzyła drzwi bez jakiegokolwiek zastanowienia. Minęła chwila, zanim widok Jacque go speszył. Leah ucałowała córeczkę, jednak ta, naprawdę obrażona pomaszerowała w kierunku swojego pokoju z poirytowaniem wymalowanym na małej twarzyczce. Dziewczyna poczuła w sercu ukłucie wyrzutów sumienia. Może źle robiła? Może powinna jej pozwalać spędzać więcej czasu z Gaspardem? Westchnęła cicho spoglądając na Jacque przepraszająco.
-Dziękuję, że ją przywiozłeś... -mruknęła po chwili odgarniając włosy z czoła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:14, 27 Lut 2010    Temat postu:

- No przecież obiecałem. - uśmiechnął się. Stwierdził, że widok Lei w takim stanie był... cóż, całkiem słodki. Te niepoukładane włosy, zaspana twarz, krótkie wdzianko... Wszystko pięknie. Jednak Jacqu dostrzegł lekkie cienie pod jej oczami. - Chyba nie za dobrze spałaś, co? - zapytał kładąc dłoń na drewnianej futrynie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:18, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Wiem, przepraszam... wyglądam jak wytargany po schodach worek ziemniaków... -mruknęła na moment chowając w dłonie swoją buźkę.
-Wejdziesz? -zapytała po chwili. Jej matka i tak jak co rano wyjeżdżała do pracy, więc Jose miała tylko chwilę żeby się ubrać i pojechać z babcią do przedszkola.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:23, 27 Lut 2010    Temat postu:

Uśmiechnął się kiedy ziewnęła. Nie mógł się na nią napatrzeć. Wyglądała tak naturalnie. Nawet jeśli była trochę zmęczona. - Właściwie nie mam teraz co robić, więc... czemu nie? - uśmiechnął się i wszedł do środka. Mijając Lee musnął krótko jej usta. - Jak już to wyglądasz jak bardzo piękny, wytargany worek ziemniaków. - powiedział ponętnym głosem po czym cicho się roześmiał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:32, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Słodzisz.... -mruknęła bez przekonania co do swojego piękna. Obciągnęła nieco szlafroczek na uda, kiedy matka mijając ją drzwiach posłała jej pełne irytacji spojrzenie. Zaraz za nią wyszła Jose łaskawie żegnając się z matką. Dziewczynka uśmiechnęła się lekko do Jacque po czym z kolorowym plecaczkiem wybiegła za babką. Leah zamknęła za nimi drzwi i spojrzała na swojego gościa z delikatnym uśmiechem.
-Bardzo był niezadowolony? -zapytała mimochodem o Gasparda. Pocałunek ją nieco rozbudził. Dawno nie czuła się chociaż trochę pożądana. Podobało jej się to. Teraz, jak nigdy wcześniej, potrzebowała czyjejś bliskości czego nawet nie była świadoma. Podeszła powoli do Jacque i przesunęła dłonią po jego boku. Stała tak blisko, że niemal przylegała do jego ciała. Wspięła się na palce i swoimi pełnymi ustami musnęła jego usta.
-Kawy? -zapytała robiąc krok w tył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:49, 27 Lut 2010    Temat postu:

- Nie słodzę. Stwierdzam fakty. - obruszył się z uśmiechem. Kiedy mijała ich matka Lei, Jacqu grzecznie się ukłonił. Małej Josie zaś puścił oczko i kiedy drzwi zamknęły się za nimi, Jacqu skupił całą swoją uwagę na worku ziemnia... znaczy się na Lei xD. - On zawsze marudzi... - odpowiedział na odczepnego po czym jego dłoń wylądowała na wcięciu talii dziewczyny. Odwzajemnił pocałunek i uśmiechnął się cwanie kiedy się odsunęła. - I coś do jedzenia. Głodny jestem. - powiedział otwarcie. Musiał przecież obalić teorię Josie, mówiącą o tym, że jej matka nie umie gotować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:52, 27 Lut 2010    Temat postu:

Zaśmiała się idąc w kierunku kuchni.
-Ach no tak. Jak zawsze.... -pokręciła głową wchodząc do pomieszczenia. Rozejrzała się po wnętrzu, zaglądając do szafek i do lodówki.
-To na co masz ochotę? -zapytała. Nie wiedziała przecież co lubił, a czego jego mordka nie tyka. Uśmiechnęła się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:05, 27 Lut 2010    Temat postu:

Wszedł za nią do kuchni i usiadł sobie na którymś z krzeseł stojących przy stole. - Hm... Zdaję się na Twoją kulinarną intuicję. - powiedział mrużąc lekko oczy w uśmiechu. O tak, już się cieszył, że poogląda sobie Leę krzątającą się po kuchni. W dodatku ten krótki szlafrok... - Tylko musisz się pospieszyć, zanim najem się tym widokiem. - powiedział z uśmiechem, teatralnie mierząc wzrokiem sylwetkę dziewczyny od stóp, aż po głowę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:30, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Uważaj żebyś nie dostał niestrawności... -prychnęła cicho ale z uśmiechem. Śniadanie to ważny posiłek, więc Jose co rano dostawała pożywny posiłek. Tak miało być też dziś, ale skoro obrażone dziecko pobiegło od razu do przedszkola to... pyszny twarożek ze szczypiorkiem dostanie Jacques. W domu była jeszcze świeża bagietka i warzywa, więc miał także zapewnione smaczne dodatki. Leah zrobiła mu jeszcze do tego jajecznicę z kawałkami bekonu i talerz oraz kawa wylądował przed Jacque.
-Jose miała racje. Gotowanie to nie moja pasja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:38, 27 Lut 2010    Temat postu:

Musiał powstrzymać ślinotok kiedy postawiła przed nim wszystkie te pyszności. - Hola, hola. - powiedział marszcząc brwi. Spojrzał na Lee. - Zjesz ze mną, prawda? - zapytał. Innej opcji w ogóle nie przyjmował. Nie będzie wpieprzał sam, jak taki burak. Poklepał krzesło obok siebie i zachęcająco spojrzał na dziewczynę. Podzieli się swoją porcją jeśli taka będzie konieczność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:40, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Jeśli tak bardzo chcesz... -mruknęła biorąc drugi kawałek bagietki i twarożek na swój talerz. Ostatnio nie przepadała jakoś za kawą, więc jej miejsce zajął sok pomarańczowy. Usiadła na wskazanym miejscu i uśmiechnęła się lekko do Jacque.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:45, 27 Lut 2010    Temat postu:

Odetchnął wyraźnie uspokojony. - Nie muszę namawiać Cię do jedzenia. Teraz mogę umrzeć spokojnie. - powiedział ze śmiechem po czym wziął się za konsumowanie śniadanka. Nigdy nie mówił z pełną buzią, zjadł więc najpierw wszystko i dopiero wtedy się odezwał. - Nie wiem co Jose wygaduje. Przecież było dobre. - powiedział sięgając po kawę. Upił łyk wpatrując się znad filiżanki w dziewczynę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:02, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Nie umieraj...- mruknęła spokojnie- Jesteś jedynym lekarzem w tym domu. Nie miałby Ci kto pomóc... -wyszczerzyła się lekko. Owszem. Nie potrafiła powiedzieć dlaczego, ale wrócił jej apetyt. Czuła się zobowiązana do utrzymania się przy życiu.
-Jose... Moja córka po prostu nie widzi potrzeby jedzenia czegokolwiek oprócz słodyczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:05, 27 Lut 2010    Temat postu:

//Dom Gasa

Zapukał, nikt nie otwierał, wszedł, bo było otwarte. Nie wiedział, czego się spodziewać, ale to co zobaczył budziło w nim mieszane uczucia. Złość i irytację, a jednocześnie beznadziejną obojętność i olewczy stosunek do całej sprawy. Stanął w drzwiach, opierając się o framugę, jak to miał w zwyczaju i mruknął do Lei, ignorując brata.
-Mogę wziąć Jose na spacer, jak już zje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:11, 27 Lut 2010    Temat postu:

- Hm... Dlatego ten batonik, który jej dałem, tak szybko zniknął... - upił łyk kawy i odwzajemnił uśmiech. No ale tę sielankę musiał ktoś popsuć. Kiedy Gaspard pojawił się w drzwiach Jacqu zmierzył go spojrzeniem. Wolał się nie odzywać. To ich sprawy, jemu nic do tego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:11, 27 Lut 2010    Temat postu:

Słysząc głos Gasparda niemal cała się zjeżyła. Spojrzała przepraszająco na Jacque. Odetchnęła głęboko i podniosła się z krzesła jak najszczelniej zasłaniając się satynowym szlafroczkiem, który kiedyś od niego dostała. Włosy spłynęły jej po ramionach, ale podniosła wzrok by na niego spojrzeć. Spodziewała się małego wybuchu złości, więc musiała odetchnąć zanim mu powie, że podjęła dość ważną decyzję w sprawie Jose sama.
-Zapisałam Jose do przedszkola. Nie ma jej w domu... -mruknęła nadzwyczaj spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:18, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Ach, miło, że mnie o tym poinformowałaś. - Wypowiedź ociekała sarkazmem. Co miał zrobić? Wydrzeć się na nią? Lepiej by to wyglądało? Ale żałować sobie nie miał zamiaru, nic a nic. Więc ciągnął dalej. - Przecież jestem TYLKO jej ojcem. Ale widzę, ze już sobie poradziłaś. - Jednosekundowe, znaczące zerknięcie na Jacqou. - Szybko ci poszło, gratuluję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:30, 27 Lut 2010    Temat postu:

Spuściła na moment spojrzenie. W sumie miał racje i bardzo ją to zaniepokoiło.
-Zapisałam ją przedwczoraj. Nie miałam okazji z Toba porozmawiać...- mruknęła spokojnie. Nie zamierzała być dla niego złośliwa. Krzyczeć mogłaby tylko w ostateczności. Uwagę o Jacque zignorowała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Sob 15:31, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:37, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Jasne. - Mruknął. Nie do końca z sarkazmem, ale na pewno nie miłym tonem. - W końcu jesteśmy braćmi, można nas pomylić, to fakt. - Pokiwał głową z fałszywym zrozumieniem. Teraz już złośliwie. - Ale miej na względzie to, że jednak, NIESTETY, jestem jej ojcem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:43, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Ja chyba też jestem podobna do Any, co? -zapytała ze złością, ale nie złośliwie. Odgarnęła długie włosy na plecy. Trochę nie była zadowolona z tego, że odbywają taką rozmowę, kiedy ona stoi przed nim w króciutkiej piżamce. Ściągnęła nieco brwi słysząc jakie głupoty wygaduje.
-Jesteś jej ojcem. Masz rację. I to się raczej nie zmieni, więc o co Ci chodzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:49, 27 Lut 2010    Temat postu:

-Owszem, jesteś. Taki defekt, jak się jest powiązanym DNA z drugą osobą. - Stwierdził, a na twarzy zajaśniał mu złośliwy uśmieszek. - Chodzi o to, że chyba nadal nie przyjęłaś tego do wiadomości i mylisz mnie, jako ojca, z moim bratem. Zdarza się, rozumiem. Ale pracuj nad sobą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:52, 27 Lut 2010    Temat postu:

On tymczasem przysłuchiwał się rozmowie. Bujał się leniwie na krześle zerkając na Gasa z rozbawieniem. O co mu właściwie chodziło? Bo chyba już dawno zapomniał o sprawie przedszkola i mówił teraz zupełnie o czymś innym. Jacqu posłał Lei krótkie spojrzenie, po czym znów wlepił rozbawiony wzrok w brata. Mógłby się wtrącić, wolał jednak nie wszczynać niepotrzebnych kłótni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:53, 27 Lut 2010    Temat postu:

Wściekła się. Nie chciała, żeby popisywał się tak przed Jacque. Mimo drobnej budowy ciała wypchnęła go z kuchni na korytarz.
-Pieprzysz... -warknęła- To z kim spędzam czas to moja sprawa. Nic Ci do tego... -warknęła na niego tak, że na jej policzki wpełzły rumieńce- Jose jest Twoją córką. Wie, kto jest z jej tatą i nikt tej pozycji nie zamierza Ci odbierać idioto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:11, 27 Lut 2010    Temat postu:

Wypchnęła go, bo się tego nie spodziewał. Zachwiał się krótko, ale po chwili odzyskał równowagę stawiając stopy w lekkim rozkroku. Oczywiście odruchowo zamknął jej dłonie w swoich. Stali teraz nadzwyczaj blisko siebie, a Gas przy tym czuł promieniujący od niej gniew. Ale czuł jeszcze parę innych rzeczy. Jej zapach. Cholernie śliczny zapach, który jakby przymarł gdzieś głęboko w jego głowie, a teraz ożył na nowo, przyćmiewając mu zdolność logicznego myślenia. Jej włosy, ciągle wahające się między blondem a brązem, połyskujące delikatnie w wpadającym przez okno blasku zimowego słońca. Poza tym jej twarz. Śliczna, delikatna, a jednak teraz tak brutalnie wykrzywiona przez gniew. Iskierki wściekłości w czekoladowych oczach, wbitych w jego ciemnogranatowe. Nadal ładna, zważywszy na te rumieńce na jej policzkach, które wywołały u niego lekki, drwiący uśmieszek na ustach.
Nie była szczęśliwa.
On zresztą też nie.
Nie była, to widać na kilometr. Niby wszystko było w porządku, ale czegoś brakowało i to coś właśnie tą całą idyllę rozpierniczało w drobny mak. Gaspard był wlaśnie tym czymś, czego Lei brakowało. On to wiedział, ona też.
Była zmęczona.
On również.
I jeszcze coś. Była jego. Tylko i wyłącznie jego, na wieki wieków. Amen. Właśnie do tego doszedł i dzięki tej myśli mógł wydobyć z siebie kilka słów pozbawionych jakiegokolwiek cienia sarkazmu, złości, ironii czy czegoś innego, równie nieprzyjemnego.
-Nie zaprzeczam. Nic mi do tego. - Powiedział z największym spokojem, na jaki go było stać. Nie pocałował jej, ani się nie zbliżył. Nie miał zamiaru, bo po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:25, 27 Lut 2010    Temat postu:

Nie odzywał się przez dłuższą chwilę a przez moment miała wrażenie, że jego twarz maluje każde jego uczucie. Wtedy poczuła dziwne ukłucie w sercu. Chciała go kiedyś złamać? To dlaczego to obiło się bardziej na niej niż na nim. Jego przyjemny, nienachalny dotyk spowodował, że musiała na moment przymknąć swoje oczy. Długie rzęsy oparły się więc na jej skórze. Spojrzała na niego już spokojniej. Oczywiście, że jej go brakowało... Jednak nie miała zamiaru znów wracać do toksycznych, niszczących ją emocji. Ana zbyt bardzo ją bolała. Zbyt łatwo pokazał jej, jak bez większego zastanowienia potrafi ją skrzywdzić. Może teraz właśnie potrzebowała kogoś, kto się nią zajmie? Oswobodziła dłonie z jego uścisku i przesunęła nią po jego koszulce.
-Gaspard.... -szepnęła kiedy tysiące myśli przekotłowało się przez jej głowę.
-Myślę, że... -znów zrobiła chwilę przerwy- powinieneś już iść. Jose przyjdzie do Ciebie po obiedzie. W porządku?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:30, 27 Lut 2010    Temat postu:

Czego oczekiwał? Sam chyba do końca nie wiedział. Na pewno nie że mu się na szyje rzuci, bo wtedy Leah nie byłaby sobą. Ale sama ta zmiana w sposobie odzywania się do niego chyba mu wystarczyła. Coś się skończyło, znowu coś innego zaczęło. Tylko nikt nie wiedział co, cholera.
-Jasne. - Cofnął się krok do tyłu, maskując ociąganie. - Odwieźć ją wieczorem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:37, 27 Lut 2010    Temat postu:

Delikatnie drżały jej ramiona, dlatego oparła się plecami o ścianę. Korytarz, w znacznej odległości od kuchni działał łagodząco na jej zdenerwowanie. Dlaczego była mu aż tak obojętna? Chciała go chociaż dotknąć, dlatego dłonie profilaktycznie umieściła za swoimi plecami.
-Jeśli będzie chciała... Może zostać. Tęskni za swoim domem... -mruknęła spokojnie patrząc na niego tak, jakby był przeźroczysty. Potrzebowała go teraz. Zaraz. Ale nie potrafiła już o to jakkolwiek walczyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Sob 20:04, 27 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacques
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:41, 28 Lut 2010    Temat postu:

Słuchał tej ich rozmowy z mieszanymi uczuciami. Wyraźnie słyszał tę zmianę w głosie zarówno Lei jak i Gasparda. Ale co miał poradzić? Co zrobić? Tęsknili za sobą, to było więcej niż pewne. Przez moment Jacqu poczuł się tu jak intruz, jak nieproszony gość, który włazi zabłoconymi butami w ich życie bez jakiegokolwiek uprzedzenia. Nie wiedział co zrobić. Czy wyjść? Czy zostać? Czy może się wtrącić? Bił się z myślami jakiś czas aż w końcu podniósł się z krzesła i podszedł do drzwi prowadzących na korytarz. Oparł się o framugę i spojrzał na plecy Lei. Gasparda też uraczył krótkim spojrzeniem. Nie miał jednak nic do powiedzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:37, 28 Lut 2010    Temat postu:

Kiwnął głową prawie niezauważalnie. Pochwycił spojrzenie J., odwzajemniając je jakoś tak ostro strasznie, po czym zrobił krok w kierunku drzwi. Cóż, nie ma sensu tu stać, najwidoczniej im przerwał.
-W takim razie. Nie będę wam przeszkadzał. Podrzucę Jose jakoś przed południem. - Może trzeba było dodać: "Będziesz?". Teoretycznie wydawało się to na miejscu, bo w końcu Leah mogła mieć jakieś plany z J. Ale dla Gasparda wcale tak nie było. On wiedział, że Lee będzie siedzieć w domu i czekać na córkę. Wiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 3147
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:46, 28 Lut 2010    Temat postu:

Uśmiechnęła się do niego leciutko. Jej śliczny... Mimo wszystko lepiej, żeby wyszedł. Podeszła do niego i ucałowała go delikatnie w policzek, zwyczajnie, po przyjacielsku, bez emocji.
-Nakarm ją tylko... -znów posłała mu delikatny uśmiech i odsunęła się w stronę Jacque, zerkając na niego przelotnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaspard
Wilkołak



Dołączył: 06 Lis 2008
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:52, 28 Lut 2010    Temat postu:

-Jasne. - Odpowiedział. - Przykleję sobie kartkę na lodówce. - Zakomunikował i również się uśmiechnął. A może...? E tam, trza poczekać, co się będzie działo.
Jacquesa spojrzeniem nie zaszczycił, a potem wyszedł. Kulturalnie zamykając za sobą drzwi, bez trzaskania. Tak po prostu. Przepełniony jakimś takim dziwnym entuzjazmem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twilight RPG/PBF Strona Główna -> Rezerwat / Domy, domeczki, chatynki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 21, 22, 23  Następny
Strona 22 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin