Dom Ashley

Phill · Gość

Śmiejąc się powiedział - Wiesz, martwy nie na wiele ci się zdam. Więc w czym problem?

Ashley

Wzruszyła tylko ramionami. Nagle jej humor prysł jak bańka. Spojrzała bez wyrazu na podłogę.

Phill · Gość

Wypuścił z ust powietrze. - No... i się skończyło... - popatrzył na nią. - Co jest Ashley?

Ashley

-Nic.. czasem tak mam.. przykro mi- powiedziała i opuściła kuchnię , kierując się do łazienki.

Phill · Gość

Odprowadził ją wzrokiem i załamał ręce czekajac aż wróci. Źle...

Ashley

Weszła do łazienki i opłukała twarz. Głupia... Chwyciła ręcznik i opuściła łazienkę z miną niedoszłego mordercy.
- Sorry. - rzuciła siadając na krześle.

Phill · Gość

- Za co? - zapytał okręcając się na krześle by na nią spojrzeć.

Ashley

-Zachowuje się wystarczająco dziwnie by Cię za to przepraszać..- oparła głowę na dłoniach - jak zwykle..

Phill · Gość

Pokręcił głowa - Nieee.... daje się z tobą żyć. Mam wolna wolę wierz mi. Gdybym nie chciał nie siedziałbym tu, a to znaczy że musisz być całkiem...

Ashley

Uniosła brwi.
- Taaak? - była już bardzo śpiąca, zazwyczaj kładła się popołudniu by wstać wcześnie rano .

Phill · Gość

Widząc że zasypia prawie na stojąco, wstał i po raz kolejny zabrał torbę z podłogi.- Tak, tak myślę. Idę bo nie wstaniesz do pracy, widzę... Zostaw mi jeden chleb jutro, co? Bo nie będę miał co zjeść. - powiedział puszczając do niej oko. Machając ręką wyszedł i ulotnił się zanim ona zdążyła wstać i powiedzieć mu słowo pożegnania.

/ Ulica / Dom Chandler'a

Ashley

Stała przez chwile w przejściu , a potem opuściła ręce i weszła po schodach na górę. Opadła bezsilnie na łóżko i zanim zdążyła pomyśleć , zasnęła .
Spała zaledwie kilka godzin a nie był to przyjemny sen. Co i raz przekręcała się niespokojnie.
Rozbudziła się z ogromnym bólem brzucha , kiedy dane jej było podnieść się z łóżka , od razu udała się do łazienki . Ledwo dobiegła do toalety, od razu zwymiotowała. Potem zawisła na brzegu umywali, myjąc sobie twarz i dokładnie szczotkując zęby. Opuściła ją trzymając się za brzuch. Powoli zeszła na dół , po coś od żołądka.

Ashley

Łyknęła jakiś proszek i uświadomiła sobie, ze musi się przewietrzyć. Co za tym idzie wyjść na zewnątrz. Skupiła się chwile zastanawiając gdzie jest wystarczająco pusto , by mogła siedzieć i gdzie nikt by jej nie zauważył Klify! krzyknęła do siebie w myślach. Pobiegła na górę i wciągnęła szary podkoszulek,lekko wytarty z kilkoma plamkami, do tego szorty. Na wierzch narzuciła długi do kolan wiązany sweter, mający równie wielki kaptur. Wybiegła z domu zarzucając go na siebie z butelką wody w ręce i paczką papierosów w kieszeni.

// Klify

Ashley

//Klify

Weszła do domu , rzuciła klucze na stole i otworzyła szafkę w poszukiwaniu wody cytrynowej. Szafka wisiała na ścianie, przymocowana za pomocą dwóch haczyków. Ashley przycisnęła ją ręka by dostać się do wody, kiedy nagle szafka się zerwała. Dziewczyna przewróciła się na plecy, i poczuła jak spadają na nią butelki z wodą.
- Jeszcze tego brakowało! Dziadostwo... !- zaczęła krzyczeć sama do siebie. Wstała powoli , zastanawiając się co ma zrobić . Kolejna rzecz którą dziś rozwaliła. Zaczęła szukać numeru to Philla, ale nie mogła go znaleźć .Nie miała jednak zamiaru czekać do jutra z naprawą. Z jej szczęściem, chłopak mógł sobie wyjechać. Wyszła więc wściekła z domu.

/dom Chandler'a

Ashley

//Ulica

Skierowała się do łazienki, gdzie wzięła długą kąpiel. Kiedy skończyła , padła bezwładnie na łóżko.
Rankiem wykonała kilka czynności jakie się robi przed wyjściem do pracy i opuściła swój dom , zadowolona z dnia wczorajszego.

/Sklep

Ashley

// Sklep

Rzuciła torbę na stół. Zebrawszy składniki zaczęła robić obiad na następne 3 dni. Jakaś zupa i kotlety z ziemniakami- nic więcej nie potrzebowała. Obierając ziemniaki mało nie odcięła sobie palca. Gotowała i smażyła przez godzinę.
Kończąc usiadła wściekła na krześle . było jej głupi z powodu Philla. Nie wiedziała o co chodzi, czego oczekuje co sie dzieje.

Phill · Gość

/ Dom Chandler'a / Ulica

Stanął na progu i zapukał.

Ashley

Wstała od stołu i przebrała się w jeansy i koszulkę na ramiączka. Miała oglądać Tv gdy usłyszała pukanie do drzwi .
- Hej...- powiedziała otwierając je i dostrzegając Philla w progu - Wejdź... - uśmiechnęła się blado.

Phill · Gość

- No, pokaż tą szafkę... - powiedział kiedy przechodził obok niej. Pilnował się aby na nią nie spogladać.

Ashley

-W kuchni leży.. nie dotykałam jej - stwierdziła idąc za nim totalnie bez życia.

Phill · Gość

Obejrzał z zaciekawieniem szafkę i popatrzył na scianę na której uprzednio wisiała - Wyrwałaś haczyk. - stwierdził zaskoczony, patrząc na dziewczynę - Wieszałas się na niej czy jak?

Ashley

-Jakby.. - mruknęła nie odrywając wzroku od podłogi - Napijesz się czegoś? Czy może coś zjesz?

Phill · Gość

- Nie, dziekuję - odparł grzecznie. Otwarł skrzyneczkę i zaczął w niej szukać wiekszego kołka rozporowego. Te które były w ścianie były za słabe. Znlazł dwa. Podszedł do ściany i stając na palcach, nie zdając sobie sprawy że jest obok niego Ash wyciagnął drugi nie uszkodzony nie trudząc się przy tym zbytnio.

Ashley

Odsunęła się od niego o kilka centymetrów. Nie mógł sobie zdawać sprawy jak wielka przykrość jej robi. Uniosła głowę by na niego popatrzeć.
- Przyniosłam Twój chleb... - uśmiechnęła się delikatnie , siląc się na tyle le mogła. Oczy znów zaczęły jej się szklić , więc odeszła w stronę okna tak by stać do niego plecami.

Phill · Gość

Wychwycił bezbłędnie zmianę w jej głosie. Odwrócił się w jej stronę, podszedł i pociagnął ją delikatnie za ramię, aby spojrzała na niego. - Dziękuję że pamiętałaś.

Ashley

-To tylko chleb... - stwierdziła , obracając głowę i patrząc mu w oczy.

Phill · Gość

- Ale zawsze. - powiedział uśmiechając się do niej.

Ashley

Odwzajemniła uśmiech, po czym odparła wesoło.
- Fajnie że przyszedłeś i nie chodzi mi o to że trzeba naprawić tą dziadowską szafkę

Phill · Gość

- Taaak? - w jednej chwili pokraśniał z zadowolenia patrząc na nią.

Ashley

-Tak... bo myślałam że się gniewasz.. a ja lubię z Tobą przebywać - powiedziała czerwieniąc się.

Phill · Gość

- To fajnie! - zawołał radośnie, widzac jej rumieńce - Daj mi skończyć to poprzebywam z tobą dłuzej, ok?

Ashley

-Jasne, to ja może jednak dam nam jeść.. - zaśmiała się i ruszyła w kierunku garnków.

Phill · Gość

- Dobry pomysł - powiedział biorąc młotek. Poczuł głód, ot tak nagle jak poczuł szczęście. Zabrał się do wbijania kołeczków. Po chwili było po sprawie. Złapał pewnie w dłonie w szafke i chwilkę się przymierzając zawiesił ją na haczykach. Otrzepał dłonie. - Może być?

Ashley

Nachyliła się nad kuchenką by zrobić co miała do zrobienia . Potem wyjęła na stół dwa talerze i nałożyła na nie ziemniaki i mięso. Postawiła szklanki i nalewając soki spojrzała na robotę Philla .
- W zasadzie to jakbyś nie powiesił byłoby dobrze, oby tylko nie zleciała mi na głowę..

Phill · Gość

- Napewno nie spadnie. W końcu ja do tego przyłożyłem rękę....

Ashley

Usiadła przy stole zadowolona.
- Siadaj i Ty.. - powiedziała uprzejmie.

Phill · Gość

- Mmm.. Ładnie pachnie. - powiedział siadając. Popatrzył z zadowoleniewm na pełen talerz - I ty mnie nie chesz otruć, co? Mogę spokojnie zjeść? Żadne senacje żołądkowe? Nic co zagraża memu życiu? - żartował chwytając za widelec.

Ashley

-Umiem gotować wyobraź sobie bo jak inaczej przeżyłabym te 28 lat? - spytała wbijając na widelec kawałek kotleta.

Phill · Gość

- Nie kwestionuję twoich umiejętności. - powiedział kiedy łyknął pierwszy kawałek. - Ale miałaś jakieś rozczenia do moich kanapek....

Ashley

Przeżuła szybko co miała w ustach.
- To nie moja wina, że tak mnie bolał żołądek.. byłeś jedyną osoba oprócz mnie na która mogłam to zwalić.