Pokój Belli

Bella · Gość

Bella rozejrzała się po pomieszczeniu. Prawie nic się nie zmieniło od kiedy była tutaj ostatnim razem. Charlie wstawił tylko nowe łóżko oraz biórko, na którym stał stary komputer dzięki, któremu miała komunikować się z matką. Jakoś to będzie pomyślała siadając na łóżku.

Bella · Gość

- Bella czas już iść do szkoły ! - dziewczyna usłyszała głos ojca dobiegający z parteru. Chwyciła plecak i posłusznie zeszła na dół. Biorąc do ręki kanapki wybiegła z domu i wsiadła do swojego czerwonego pick-upa. - Powodzenia ! - powonie usłyszła stłumiony przez silnik głos ojca dziwąc się skąd w nim tak nagle tyle czułości - zawsze starał sie je ukrywać. Nie zastanawiąc się dalej , przekręciła kluczyk w stacyjce i ruszyła w drogę do szkoły.

Bella · Gość

//szkoła

Wpadła na górę zła, że traktują ja jak porcelanową lalkę. Weszła do pokoju, rzuciła plecak na łózko i usiadła na nim przeglądając podręczniki. W uszach miała słuchawki i słuchała jakiejś głupiej, popowej płyty o niczym.

Edward

/Pokój Edwarda

Chłopak wskoczył do pokoju przez okno myśląc, że Bella już dawno śpi. Zachowywał się niesamowicie cicho, obawiając się, że dziewczyna go zauważy. Mając w perspektywie kłótnię z ojcem, chciał uspokoić się jej widokiem. Czuł się jak psychol. Przychodzi do domu ledwie znanej mu dziewczyny i wchodzi przez okno. Idiota i czubek. Och właśnie tak się czuł iii to nie tylko teraz. Za każdym razem, kiedy ją widział odczuwał coś dziwnego. I wbrew pozorom nie było to tylko dzikie pragnienie. Co prawda marzył o tym, żeby wyssać jej krew ale Bella napełniała go spokojem. I był w stanie się opanować. Tak mu się przynajmniej wydawało...

Bella · Gość

Buja sie w rytm muzyki przeglądając książkę, czyli właściwie obrazki. Nagle baterie padły jej w discmanie. Zdjęła słuchawki i odłożyła na stolik sprzęt.
-Szajs...- burknęła zgarniając włosy na plecy uwaliła się na łóżku i przeglądała dalej obrazki.

Edward

Edward zastygł w bezruchu w kącie jej pokoju. Nie schował się tylko za firanką. Nie chciał zachowywać się jak psychopatyczny morderca. W razie czego jak na wampirzego psychopatę przystało potrafił zniknąć w mgnieniu oka. Właściwie powinien zrobić to już dawno.... Ale nie chciał stąd wychodzić.

Bella · Gość

Zamknęła książkę znudzona. Wydała z siebie przeciągły dźwięk przeturlając się na bok tak, ze głowa jej zwisała w dół z łóżka.
-Do dupy...- westchnęła podziwiając okno do góry nogami.
-Edward co robisz?- Bell lubiła pogadać do siebie.
-Pewnie się śmiejesz z mojej głupoty w domu. Ojciec chyba by Ci nie pozwolił, fajny facet, wiesz?

Edward

-Ojciec jeszcze nie miał okazji ze mną porozmawiać. Za to wszyscy w domu mają ochotę mnie... powiedzmy uświadomić. -mruknął swoim aksamitnym głosem. Co jak co. Edward na ogół wszystko owijał w bawełnę. Nie używał niecenzuralnych słów. A przynajmniej się starał.

Bella · Gość

No i Bella dostała prawie zawału. Przegibnęła sie an łóżku i po chwili siedziała pomiędzy łóżkiem a oknem an ziemi.
-Uderzyłam sie w głowę... Tak uderzyłam się. To był omam...- rozglądała sie nerwowo po pokoju.
-To omam. Jego tu nie ma do cholery jasnej.

Edward

-A jak ja to mówiłem to nie chciała uwierzyć... -westchnął, nadal stojąc w dziwnej, sztucznie prostej pozycji.

Bella · Gość

-Kuźwa.- wstała natychmiast.
-Popierdoliło mnie w tej melinie... Słyszę głosy.- podeszła do okna przerażona.
-Moze to telewizor z dołu? - spojrzała za okno liczac, ze ktoś tam gada.

Edward

-Bella...- mruknął przerażony- Dali Ci w szpitalu jakieś prochy? -zapytał, teraz już po prostu bojąc się ruszyć z miejsca.

Bella · Gość

-Tak słodko!. Taki duży proch sie pojawił u mnie. Ma złote oczy...- syknęła zła.
-Won z mojej głowy. Daj mi spokój. Gadam sama ze sobą...- odeszła od okna jak oparzona. Zła jak diabli. Czuła się jak psychiczna.

Edward

-Gadasz ze mną... -wyszedł w końcu z rogu pokoju. Nawet jak wyczaruje spod łóżka pistolet, to przecież drugi raz go nie zabije.
-I jeśli siedze w Twojej głowie to przepraszam. Ale to już nie jest moja wina Bello. -rzucił przyglądając się jej z uwagą.

Bella · Gość

Upadła na łóżko przerażona.
-Edward!- prawie krzyknęła widzac go.
-Co tu robisz?!

Edward

-Wyszedłem z Twojej głowy... -przewrócił oczami- Nie krzycz. Obudzisz ojca... -szepnął.

Bella · Gość

-Mam omamy?- spojrzała na niego krzywo wstając. Podchodziła do neigo powolnymi ruchami.
-Nie no bez jaj. Jesteś podglądaczem? Włamywaczem? Mordercą?

Edward

-Nie podchodź.... -mruknął czując jej coraz intensywniejszy zapach.
-Chciałem Cię zobaczyć. Przepraszam....- mruknął podchodząc w stronę okna z dala od Belli.

Bella · Gość

-Co Ci zrobiłam? Pobiłam Cię i nie pamiętam?- spojrzała na niego krzywo.
-A jak tu wszedłeś oknem? Czy ja nie zauważyłam jak wlazłeś drzwiami?

Edward

-Wszedłem przez okno, kiedy Ty słuchałaś tej pseudo muzyki... -mruknął ruchem głowy wskazując na nadal włączonego discmana, z którego słuchawek wydobywały się strzępki dzikiej melodii.
-Ale nie powinienem przepraszam... Zanim wezwiesz policję, postaram sę opuścić Twój pokój... -mruknął dotykając dłonią parapetu.

Bella · Gość

-Moja policja jest w salonie.- westchnęła.
-Herbaty?- spytała jakby nigdy nic. Już sie opanowała.
-I na następny raz pukaj do drzwi co? Nie dostanę zawału.

Edward

-Nie dziękuję...-mruknął szczerze zdziwiony jej zachowaniem.
-Chciałem Cię zobaczyć zanim zamorduje mnie mój ojciec... -westchnął.

Bella · Gość

-Za co?- spojrzała na niego zaciekawiona.
-Jak tak bardzo się boisz, ze coś Ci zlamę to przy biurku jest fotel.- machnęła ręka i usiadła na łóżku.

Edward

-Nie ważne... -mruknął delikatnie się do niej uśmiechając- Dziękuję, ale postoję. I tak powinienem już iść. Zdjęłaś słuchawki, więc raczej nie usłyszę już radosnego podśpiewywania a to był jeden z argumentów, dla których nie poszedłem stąd wcześniej.

Bella · Gość

-Edward!- syknęła.
-Włamywaczu jeden... - pokazała mu język.
-Coś się stało? Coś sobie zrobiłeś?

Edward

-Powiedzmy, że naraziłem swoją rodzinę na niebezpieczeństwo... -mruknął smętnie.

Bella · Gość

-Przecież nie ty prowadziłeś tamten samochód... - Bell to jednak była głęboka jak kałuża.

Edward

-Wiem Bello, nie zaprzątaj sobie tym głowy... -westchnął ponownie- Chyba powinienem już iść... Musisz się wyspać...

Bella · Gość

-Edward.- wstała i podeszła do niego dość szybko jak na nią.
-Co ja Ci zrobiłam, ze mnie tak nienawidzisz?- spojrzała mu w miodowe oczy ni to zła ni smutna.

Edward

Edward cały sie spiął. Po co się ruszała?! Po co się.... Pachniała tak słodko... Jak lilie. Jak cynamon. Jak cały ogród kwiatów. Jej krew... Musiałaby być tak wspania... Opanował się. Spojrzał na nią już dość trzeźwo.
-Nie... -zająknął się- Nie nienawidzę Cię Bello.

Bella · Gość

-To czemu się denerwujesz na mój widok? Byłeś zły jak mnei uratowałeś, zupełnie jak byś sadził, że źle zrobiłeś...- drążyła temat.

Edward

-I sądzisz tu że przyszedł bym tu żeby podwyższyć sobie podwyższyć sobie poziom adrenaliny? -westchnął- Nie zrozumiesz. Jaa... nawet nie chcę żebyś próbowała.

Bella · Gość

-Ale ja chcę. Wybacz mój głos jest ważniejszy.- powiedziała to jak by tłumaczyła coś dziecku. Skupiła wzrok an Edku teraz bardziej zniecierpliwiona.

Edward

-Akurat tu Twoje chcę sie nie liczy...- mruknął poddenerwowany odsuwając się od niej. Zero kontaktu fizycznego.

Bella · Gość

-Czemu nie?!- oburzyła się.
-Co Ty se w ogóle wyobrażasz?- dźgnęła go palcem w mostek.
-Ty okropna mendo, wchodząca przez okno, denerwująca mnie, arogancka małpo.

Edward

Roześmiał się, dźwięcznym i donośnym śmiechem.
-Bella. Jesteś chora na głowę.
-Ale nie mogę Ci powiedzieć rozumiesz? -westchnał poważniejąc i odsuwając się od niej jakby bojąc się kolejnego dotyku.

Bella · Gość

-Nie, nie rozumiem.- stwierdziła całkiem seria.
-Nie śmiej sie tak głośno, ojciec usłyszy... Mój ojciec i weźmie mnei za puszczalska i zmieni zdanie o Twojej rodzinie.

Edward

-Och...- mruknął dość przejęty- W takim razie pójdę już...

Bella · Gość

-Edward, nie zmieniaj tematu idioto.- syknęła.
-a właściwie za stary jesteś, żeby Cię pilnować. Na następny raz drzwiami wchodź, ok?